Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty rodu Belaqua] Wesele i dziwnych zdarzeń ciąg dalszy

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Skarbie przesadzasz i dobrze o tym wiesz. Po pierwsze burę to ty możesz dać Eohaidowi, nie on tobie. Po drugie uwierz mi, nie ma się czym martwić, zajmę się Tobą na ile potrafię. Ty od wielu lat pomagasz wszystkim, pozwól że ktoś zajmie się opieką nad Tobą. Nie chcę ci się narzucać ale sugeruje że to rozsądna i dobra decyzja.
- A do Eohaida pójdziemy obydwoje, pomówimy z nim ze spokojem. A co do zostania... sam nie wiem, nie daję na to słowa nikomu. Chyba że ty byś nalegała. Ja odszedłem ze służby i wątpię bym tam był komuś potrzebny. A znając Ellestill wróci do prędzej czy później jako namiestnik, uwierz mi. Jeśli nie wojna, to stanowisko namiestnika go znów przyciągnie do Astron-oris. Zbyt dobrze go znam.
- Zaufaj mi Amelio, zajmę się Tobą, Sol i Astrid i nie będziesz musiała się niczym martwić. Eohaid nie będzie wyrzucał ci czegoś, skoro sam nie jest święty.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Proszę cię, nie mów do mnie tak jeśli zaraz chcesz powiedzieć, że przesadzam. Nie ciebie potraktowano jak dziwkę. Nie tobie arcyksiążę mówi, że puszczasz się z JEGO namiestnikiem. Z tego co zaobserwowałam to jednak on mnie poucza, nie ja jego. Musisz zrozumieć, że ktoś mnie obraził i wcale nie przesadzam. Zajmiesz się mną? Sol i Astrid? Zaopiekujesz? - powtórzyła Amelia jakby nie mogła uwierzyć w te słowa.
- Widzisz, całkiem niedawno ktoś mówił dokładnie to samo, że zaopiekuje się mną, że zaakceptuje moje dzieci, że wszystko będzie już dobrze. Mówił nawet tak ja ty, że przez całe życie komuś pomagałam i że mam dać pomóc sobie, że nie będę musiała się niczym martwić. Powiedz mi Georg, czego ty chcesz? Bo jeśli ty też chcesz mieć ze mną romans, to... - powiedziała smutno wzdychając.

- Posłuchaj... chciałabym wierzyć, że to wszystko co mówisz nie ma żadnego drugiego dna, że to wszystko prawda. Jednak kiedy myślę, że już słyszałam u kogoś te słowa... boję się, że to nie tylko to. Poza tym trudno mi uwierzyć, że zapomniałeś to wszystko co pisaliśmy w listach. Ja nie zapomniałam. Dlatego czuję się trochę jakbyś... sama nie wiem. Po prostu nie tego oczekiwałam. Chciałam tylko żeby ktoś przez chwilę mi współczuł, żeby okazał mi odrobinę czułości. Tymczasem mam wrażenie, że... chcesz czegoś, czego nie mogę ci w tej chwili dać. Zrozum, czuję się upokorzona, wykorzystana i zraniona. Boli mnie. Nie jestem z kamienia. Może często sprawiam wrażenie chłodnej, ale... mam uczucia i serce, które krwawi. Ukrywam się za maską, tak żeby wszyscy widzieli tylko piękną księżną, nie Amelie. Tobie jednemu się zwierzam. Ty jeden mnie znasz, właśnie dlatego, że ci ufam. Mówiłeś, że żałujesz, że znów zjawiłeś się zbyt późno. Może nie. Tylko błagam... nie mów do mnie tak, nie naciskaj. Nie stawiaj przed faktem dokonanym. Czuję się wtedy źle i mam ochotę uciec. Nie tylko od ciebie. Od wszystkich. Pomóż mi, ale nie naciskaj im bardziej to robisz tym ja bardziej cię odpycham.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Pokiwał głową, zbyt często się mijali, miał ochotę nakrzyczeć na bogów za to że znów grają na jego nadziei i uczuciach. Kochał ją, po prostu, nie mniej nie więcej. Nie chciał jej skrzywdzić i choć jego serce rwało się by powiedzieć jej prawdę, nie mógł tego zrobić. Nie wiedział co powiedzieć, większość słów jakie chował dla niej od tylu lat były bezsensowe. Jego bardzo dawny przyjaciel, będący przez całe życie wojownikiem, powiedział kiedyś: "Miłość istotnie jest najbardziej z okrutnych uczuć kierujących tym światem" I miał racje. Przełknął wiele słów jakie miał w ustach. Nie umiał znów patrzeć na nią, jej smutny wzrok bolał go mocno, spojrzał na pozostałą część zebranych na uczcie. Skoczna muzyka zachęcała wszystkich do zabawy, większość śmiała się, żartowała, nie mówiła o ważnych kwestiach, jedynie Ellestill milczał jakby zasępiony całą tą sytuacją.
- Masz racje wybacz mi - to było jedyne co przecisnęło mu się przez gardło. Spojrzał na kielich z winem, wypił jednym chyłkiem go do dna i nalał sobie nowy. Ten dzień nie mógł być dobry.
- Nie, chodziło mi o romans jeśli to chcesz wiedzieć. Mogę ci powiedzieć wszystko co leży mi na sercu, ale nie chcesz tego usłyszeć więc nie będę. To przykre że te słowa już słyszałaś, nie będę ich więcej powtarzał. Nie chcę na ciebie naciskać, rozumiem cię najdroższa. Chcę Ci pomóc, nie zranić , nie oszukać, po prostu pomóc. To wszystko.
Uśmiechnął się łagodnie spoglądając znów na nią.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Nie możesz wiedzieć co chcę usłyszeć, a co nie. Tak jak ja nie mogę wiedzieć w tej chwili co chcesz mi powiedzieć. Georg... to nie o to chodzi, że nie masz ich powtarzać. Po prostu od dwudziestu lat moje życie płynęło spokojnie i właściwie nic się w nim nie zmieniało. A teraz nagle zmienia się wszystko. Choroba Sol, potem przyjazd tutaj, Orian... miałam być szczęśliwa, w końcu. Czułam się tak jakby nie było tych dwudziestu lat, jakby wszystko miało się zacząć jeszcze raz, ale tym razem skończyć dobrze. Tymczasem skończyło się jeszcze gorzej niż poprzednio. Ja... nie wiem już czego chcę. Ciągle myślę o ucieczce i ciągle się od niej powstrzymuje, bo wiem, że to niczego nie rozwiążę.

- Powiedz mi, czy myślisz, że miłość w ogóle istnieje? Bo ja już naprawdę nie wiem. Tyle lat żyłam z człowiekiem, którego nie kochałam. Potem myślałam, że ktoś kocha mnie, ale okazało się, że to była tylko iluzja. Małżeństwa się rozpadają. Eohaid ma trzecią żonę, kobiet Ellestilla nawet nie da się zliczyć. Ludzie kochają, a potem okazuje się, że tak naprawdę to wszystko było tylko kłamstwo. Romanse, te polityczne i te wyłącznie dla przyjemności, to przecież nie jest miłość. A co jeśli ona naprawdę nie istnieje? Powiedziałam Eohaidowi, że nie wyjdę drugi raz za mąż bez miłości, że wolę być sama, ale on upierał się, że siostra arcyksięcia nie może być sama. Co jeśli ma rację? Jeśli nie ma miłości, to przecież nie ważne za kogo wyjdę i tak jej nie będzie. W końcu wszystko i tak okaże się kłamstwem.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Georg patrzył na kobietę dosyć długo zastanawiał się co ma jej odpowiedzieć. Jej słowa były pełne smutków, łez , załamania i braku wiary.
Poczuła jak lekko chwyta jej dłoń pod stołem.
- Posłuchaj mnie najdroższa, całe życie spędziłem na wojnie, widziałem tam wiele złych rzeczy, momentów myślałem że miłość nie istnieje że wszystko sprowadza się do instynktu i pragnień. Jednak zawsze kiedy czytałem twoje listy, wierzyłem że tak nie jest. Wierze że miłość to coś bardzo skomplikowane. To coś nie uchwytne, coś co nie wiesz do końca gdzie się zaczyna a gdzie kończy. Składa się z szacunku, zaufania, dobroci, bezinteresowności, czułości, poświęcenia. szczęścia, opieki, dotyku, łagodności, zrozumienia, zaakceptowania wad drugiej osoby, cierpliwości, rozwijania drugiej osoby, indywidualności, wolności i zrozumienia potrzeb czy ambicji ukochanej. Miłość fizyczna to dopiero ukoronowanie tego wszystkiego, można żyć bez niej, jeśli ma się wszystko co wyżej powiedziałem. Miłość fizyczna zaś może istnieć bez drugiej, ale zwykle w końcu się rozpada. Dlatego wierzę w miłość, prawdziwa miłość rani bardzo boleśnie, ale jest pełna wybaczenia, zaufania i przyrzeczeń dla większego dobra- tego by związek trwał. Nikt nie mówi że będzie proste, ale też kiedy jest ciężko widzi się jak wiele uczyniło się dla drugiej osoby i chce się żyć dalej, bo kiedy każda ze stron coś daje, starcza dla wszystkich.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia zaniemówiła, ale chyba po raz pierwszy tego wieczoru jej uśmiech był pełen szczerości i nadziei. Gdyby tylko nie byli na weselu, gdyby tylko wokół nich nie było tego tłumu ludzi...
Ścisnęła jego dłoń. Wiedziała, że tych słów nigdy nie zapomni, że utkwią w jej pamięci na zawsze. Ktoś, po tylu latach tchnął w nią nową nadzieję. Nagle zapomniała o Orianie, o Eohaidzie, o tym jak ją potraktowano. Nagle poczuła, że nie liczy się nic poza tymi słowami i... nim. Nie wiedziała, jak długo to potrwa, ale nie myślała o tym. Uświadomiła sobie, że po raz pierwszy ktoś dał jej, to na co czekała, czego pragnęła i potrzebowała. Przez długi czas nie była w stanie nic powiedzieć, mogła tylko patrzeć i mieć nadzieję, że wyraz jej oczu powie mu więcej niż słowa. W końcu jednak zebrała się na odwagę, przechyliła się w jego stronę, by szepnąć mu coś do ucha.
- Gdybyśmy byli sami pocałowałabym cię... teraz mogę powiedzieć tylko dziękuję...
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Zawsze możemy stąd wyjść, nikt nie uzna tego za niegrzeczne gdyż spędziliśmy tutaj odpowiedni czas.
Uśmiechnął się do niej, widział w jej oczach wreszcie blask, właśnie ten o który tak długo walczył. Teraz wypełniał jej oczy, jego zresztą też.
- Możesz też pocałować mnie i tak tutaj, ja się nie obrażę - puścił jej jednak oko by nie uznała tego za zbyt poważny ton.
Nie wiedział co jej powiedzieć, uśmiechał się i czuł że jedyne co może powiedzieć to:
- Cieszę się że mnie namówiłaś, dziękuję ci za to.
Chwycił jej dłoń w swoją i złożył pocałunek na środku ręki.
- Jesteś najpiękniejszą z kobiet Amelio, jakie spotkałem w życiu - szepnął jej na ucho.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Wiesz, że jesteś niepoprawny? - zażartowała. Jednak teraz naprawdę chciała stąd wyjść, uciec, ale nie tak jak jeszcze przed chwilą, nie chciała uciec od świata, chciała uciec do kogoś. Ktoś tak nagle zajął się jej złamanym sercem, czułą się tak, jakby przestało krwawić. Usta Amelii nie przestawały się uśmiechać.
- Więc... możemy stąd pójść? - zapytała.

Orian nie zjawił się na weselu, Eohaid nie odezwał się do niej. Najwyraźniej ten pierwszy zdążył już wyjechać, a drugiemu jeszcze nie przeszły humory. To, że nie musiała rozmawiać ani z jednym, ani z drugim było pozytywne, gorzej, że nie zdążyła porozmawiać z Ellestillem. Choć było już na tyle późno, że Amelia nie sądziła by namiestnik był jeszcze w stanie z nią rozmawiać. Musiała więc go znaleźć rano, albo zaczekać miesiąc i zrobić to jak wróci.

Ciąg Dalszy:Amelia i Georg
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości