Grydania ⇒ Chatka do wynajęcia

[Lendo]

Len spojrzał na Feo - Wiesz co Feo, ja bym chciał coś więcej, jednak nie będę ciebie zmuszać, wiem że to dla ciebie coś nowego więc twoja decyzja co robimy - zaproponował, pokazując gestami zjedzenie śniadania albo też po prostu leżenie w łóżku, oczywiście liczył na kreatywność Feo względem tego.A jeżeli nic nie powiem to cóż , tuli ją po prostu i rozmyśla o tym jakie kolejne posunięcie robić przy tym, korci go coś do popełnienia czegoś złego lecz, jakoś się powstrzymuje.

[Feo]

Driada trochę się przeraziła. - Ale o co ci chodzi? - Spytała z nutą strachu w głosie. Na samą myśl o tym całe jej ciało przeszywał okropny ból.Gwałtownie odsunęła się od chłopaka i osiadła na samym rogu łóżka. Podkuliła kolana pod samą brodę i zamknęła oczy. Bała się tego i nie chciała o tym nic słyszeć. Mimo próby opanowania się, niebyła na to gotowa. Bała się, że Len ją teraz odrzuci, ale nie mogła go winić nie znał je smutnej historii życia.

[Lendo]

Len zdziwił się dlaczego tak naglę odsunęła się od niego, możliwe było to że nie wiedziała o co chodzi lub też, mogła doznać tego kiedyś i być z kimś, nie ktoś po prostu musiał ją wziąć na siłę.Myślał i myślał, spojrzał na Feo - Spokojnie, Feo mówię że nie mam zamiaru tego robić, jeżeli tak tego nie chcesz, szanuje twoją decyzje, to idę robić śniadanie, jak czegoś będziesz chciała mów, od razu przylecę - powiedział wstając z łóżka i idąc na dół, odwrócił się zanim zszedł i uśmiechnął w stronę Feo, chyba tym razem zrobi coś innego do jedzenia a może to samo nie wie.Jednak był szczęśliwy i chyba pełen energii, z dołu krzyknął - Feo, chcesz kanapkę, czy coś innego - spytał bo przynajmniej będzie wiedział do czego się zabrać.

[Feo]

Podniosła głowę gdy Len schodził. - Nie chcę nic! - Krzyknęła na tyle głośno by Len mógł ją usłyszeć. Nie miała ochoty by coś jeść a tym bardziej by się ruszyć. rzuciła się na łóżko. Leżała nie ruchomo przez długi czas, zamknęła sobie oczy i zakryła je jeszcze dłonią. Myślała o tamtym zajściu, aż przeszły ją ciarki. Nie lubiła wracać do tej części wspomnień. Jednak wracała do nich za każdym razem gdy musiała o czymś myśleć.

[Lendo]

Len zatrzymał się w połowie schodów, zanim zszedł i odwrócił się, wrócił gdy Feo leżała plackiem na łóżku, zostawił swój miecz obok niej usiadł obok łóżka i patrzył na jej zachowanie - Jeżeli masz złe wspomnienia, zapomnij o nich i myśl co da ci przyszłość, a nie przeszłość, jeżeli , jednak wolisz patrzeć w przeszłość, to uszanuje twoją decyzje, jak chcesz możesz mi wszystko powiedzieć, może będę mógł ci jakoś pomóc - powiedział nie zbliżał się do niej gdyż, najpewniej dotknięcie jej wywołało by u niej szał, lub smutek, dla tego trzymał się na średni dystans od niej.Lily obudziła się i usiadła obok Lena, milczała i jak by chciała polizać Feo, na dzień dobry lecz Len jej zabronił i tak czekali na jej odpowiedź.

[Feo]

Spojrzała na niego i zdecydowała że mu opowie swoją historię. Usiadła więc i spoglądała na Lily, lub Lena. Zaczęła od tych szczęśliwych 14 lat, po których gwałtownie zaczęła się burza a dotąd miły i opiekuńczy ojczym stał się tyranem. Podczas opowiadania tej historii popłakała się, a łzy wylewały się z jej oczu strumieniami. - To już raczej wszystko. - Dodała na koniec, i opuściła głowę. Bała się reakcji Lena, ponieważ miała ona na barkach duży ciężar, z którym nikt nie chciał jej pomóc. Stąd brak przyjaciół u Feo.

[Lendo]

Spojrzał na Feo, dość zdziwiony że nie było widzieć po nim co zadecyduje, dlatego dłuższą chwilę przemilczał nad odpowiedzią wstał, jego aura oszalała - To smutna historia i widzę że masz przez nią jakieś nie przyjemności i ciężar, jeżeli mnie znasz, wiesz że ja podejmę się wszystkiego - powiedział uderzając rękami o siebie, jego aura szalała jak płomienie.Uspokoił się wraz z aurą i usiadł obok Feo - A teraz spokojnie , od dziś jesteś przy mnie i nie pozwolę ci być smutniej i dźwigać tego ciężaru sama - powiedział tuląc Feo, tym razem Len wydał się inny niż przedtem, wtedy udawał tylko nie opanowanego dzieciaka czy też dorosłego który nie panuje nad sobą.Teraz jednak zachowuje się jak przyjaciel i dorosła w pełni osoba, głos Lena też brzmiał inaczej podczas całej tej rozmowy, brzmiał bardziej odrośle, bardziej przekonywująco.Lenowi w tej chwili odechciało się wszystkiego, chciał teraz pomóc Feo i pomóc jej zdobyć nowych przyjaciół.

[Feo]

Przytuliła się do niego bez odpowiedzi. Pierwszy raz komuś o tym powiedziała i nie miała zamiaru przez jakiś czas nic mówić. Siedziała w ciszy i bezruchu przytulona do Lena, spoglądała na Lily lub no swoje kolana. Po dłuższej chwili poczuła, że powinna coś powiedzieć, ale nie miała zielonego pojęcia co, więc dalej milczała. Uspokoiła się tym że Len został przy niej i nadal ją do siebie tulił. Dzięki temu zdobyła się również na mały uśmiech pod nosem.

[Lendo]

Len, czekał aż Feo , coś powie ale nie oczekiwał tego szybko dlatego zachował cisze.Tulił też ją, myślał teraz już znacznie inaczej o niej, no i teraz musi obmyślić jakiś plan , jednak na razie poczeka i dalej się do niej tuli.On chyba też nie miał co powiedzieć, czekał na odpowiedź Feo, bądź jakiś znak, jednak jeżeli nic takiego nie będzie trudno, jakoś spróbuje ją pocieszyć.Cały czas był poważna ale i lekko uśmiechnięty, nie miał pojęcia co w tym momencie zrobić, czy ją pocałować a może po prostu poczekać aż Feo, mu bardziej zaufa, nie wiedział niczego teraz, myślał wcześniej że Feo, miała spokojną historie, a po usłyszeniu tego zaczął myśleć, że chyba zostaną przyjaciółmi, cóż jakoś go to cieszyło, i dalej oczywiście ciszył się że Feo jakoś się uspokaja przy nim.

[Feo]

- Nie zostawisz mnie już prawda? - Podniosła głowę i spojrzała na niego. Oczekiwała jego odpowiedzi, ze spokojem mimo wielkiego strachu co jej odpowie. Czekała aż na nią spojrzy, uśmiechnie się tak jak ostatnio i pocieszy, to w obecnej sytuacji było jej największe pragnienie. Zacisnęła mocno oczy oczekując na odpowiedź chłopaka, z coraz większą niecierpliwością. Feo myślała czy opowiedzenie mu tej historii było słusznym posunięciem, ale i tak było już za późno by to odkręcić.

[Lendo]

Len spojrzał na Feo, jak chciała i odpowiedział - Spokojnie, nie opuszczę ciebie, i będzie dobrze, nie ma się czym martwić, od tej pory, możesz na mnie polegać, spróbuje pomóc ci we wszystkim - powiedział i dalej ją tulił, na dodatek uśmiechał się tym razem.Ton był już , jednak bardziej przyjemny dla ucha i przyjazny.Len spytał po tym Feo - Ufasz mi ? Bo jak tak, to zawsze ci pomogę - powiedział, tak samo jak wcześniej.Myśl nad kolejnym ruchem była już chyba zbędna, teraz wystarczy już tylko czekanie, aż kiedyś Feo zrozumie co czuje , może wtedy będzie lepiej.

[Feo]

Uśmiechnęła się gdy tylko Len na nią spojrzał. - Ufam. - Wtuliła się w niego troszkę mocniej i pocałowała. Całowała go tylko przez chwilkę by się mu zbytnio nie narzucać, uśmiechnęła się i położyła mu dłoń na policzku. Patrzyła na niego przez cały czas, myślała że chociaż jego twarz zdradzi jego następny ruch. Z wielką niechęcią wypuściła go z obięć i zsunęła się z łóżka by wstać z łóżka, musiała rozprostować swoje kończyny.

[Lendo]

Len odwzajemnił pocałunek - Spokojnie, jak chcesz możesz wszystko, jestem na każde twoje zawołanie - powiedział przed tym pogłaskał ją po głowie i zjechał, ręka z głowy na jej policzek.Wstał a Lily podeszła do Feo, liżąc ją po twarzy lub po ręce.Len przeciągnął się, siedzieli całe 3 godziny w jednej pozycji i teraz, lepiej rozruszać kości.Len spojrzał na Feo, i po raz kolejny uśmiechnął się, chciał teraz z Feo, przejść dalej , jednak nie zmuszał jej, po prostu patrzenie na nią go uszczęśliwiało więc na razie, stał i przyglądał się jej.W pewniej chwili postanowił usiąść znowu na łóżku, i zaczął myśleć.

[Feo]

Spojrzała na niego po czym schyliła się by podnieść swojego kwiatka, wczepiła go znów między włosy. Usiadła na brzegu łóżka i zaczęła bawić się z Lily i z nią rozmawiać. Co jakiś czas zerkała na Lena który cały czas patrząc się na nią uśmiechał się. Feo bardzo lubiła jak się uśmiechał, ale nie okazywała tego zbyt przy nim. Uśmiech znów spokojnie gościł na jej twarzy, nawet już sama Feo nie przejmowała się tym co zaszło między ich dwójką. Głaskała Lily po pysku lub drapała za uchem, albo jeszcze przytulała się do jej ciepłego i miękkiego futra.

[Lendo]

Len wstał,ziewnął - Dobra, idę na dół zrobić coś do jedzenia , jak chcesz coś Feo to mów, ja idę na dół - powiedział i zszedł schodami na dół, przy okazji omijając gronostaja na schodach, który chyba lubi tarasować drogę. Na dole siedział, i wziął chleb, coś tam zaczął robić, kroić może coś smaży nie było do końca słychać.Lecz Len, tak na prawdę po prostu bawił się swoim ognistym oddechem.Natomiast Lily lizała Feo i chciała się do niej tulić, wolała mieć własną panią niż Lena za towarzysza - Pani Feo, wie pani że Len, od tej chwili, ceni panią bardziej niż własne, życie, od kiedy jestem u jego boku, nawet kiedy musiał poświęcić dla mnie to on to robił, wszystko by jego towarzyszom nic się nie stało - powiedziała wilczyca do Feo.

[Feo]

Zaśmiała się i powiedziała jej do ucha. - Ja też go bardzo cenię. - Pogłaskała ją i dalej się z nią bawiła. - Możesz zrobić mi coś do picia? - Krzyknęła do Lena z ciągłym uśmiechem na twarzy. - Jesteś bardzo miłą wilczycą, wiesz? - Uśmiechnęła się i lekko zaśmiała do Lily, zaczęła ją drapać za uchem i głaskać. Pomyślała sobie, że chyba powinna się przemyć i umyć sukienkę bo inaczej liście zwiędną czego za nic nie chciała. Jednak postanowiła jeszcze poczekać na posiłek i dopiero udać się do łazienki.