Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty Kniazia Elestila] Przy nadziei.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Komnaty Kniazia Elestila] Przy nadziei.

Post autor: Evanlyn »

- Przepraszam - wyszeptała tuż po tym, jak się zbudziła. Miała ciężkie powieki i ledwo je uchyliła. Chwilę minęło zanim dotarło do niej gdzie jest. Zobaczyła obok siebie Elestila i uśmiechnęła się do niego lekko, na tyle ile była w stanie.
- Naprawdę przepraszam... - powiedziała kolejny raz.
- Ja... chyba... ciężko znoszę ciążę... ciągle mi słabo, ciągle jestem senna... co rano wymiotuję... zamiast przytyć, chudnę... Elestil... boję się, że coś jest nie tak... - prawie zapłakała ze zamartwienia. Teraz już nie była w stanie się uśmiechnąć. Czuła się źle, nie tylko w tej chwili, ale ostatnio w ogóle. W datku po tym omdleniu poważnie zaczęła martwić się o dziecko.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill pogładził ją po włosach, uspokajająco, choć sam czuł się zagubiony. Bardzo martwił się o Iv, coraz bardziej. A wraz ze strachem, zaniepokojeniem rosła w nim agresja i impulsywność. Nie chciał nawet wspominać Iv, jak bardzo dziś skopał młodego chłopaka stajennego za mało ważną rzecz. Ale złość urosła na tyle że żądała ofiar. Teraz jednak leżał koło niej wsłuchiwał się w jej oddech i próbował znaleźć słowa które uspokoją i ją i jego.
- Wszystko będzie dobrze... nie martw się, zaczniesz odpoczywać więcej, lepiej jeść, o wszystko zadbam. Odnajdziesz siły, wzmocnisz się, musisz tylko sobie dać czas kochanie.
Pocałował ją w czoło.
- Przesuniemy ślub, zaniosę oficjalną prośbę jutro, ale na za miesiąc. Wtedy poczujesz się lepiej, pomówię z Tris, jak również dowiem się coś więcej o tym całym Asaldurze. Teraz śpij gwiazdo mego życia.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Evanlyn czuła się bardzo przygnębiona. Martwiła się co raz bardziej, nie o siebie, a o dziecko. Po tym co się dziś stało troska o ta małą istotkę urosła w niej jeszcze bardziej. Nie powiedziała jeszcze swojemu ojcu, a teraz... teraz bała się, że nie będzie już miała mu o czym powiedzieć...
- Elestil... a co jeśli je stracę... co jeśli stracę dziecko... - przekręciła się na bok i zacisnęła mu dłonie na ubraniu.
- Nie przeżyję tego... nie przeżyję, jeśli jemu się coś stanie... - po policzkach Iv spłynęły słone łzy. Tego właśnie najbardziej bała się w ej chwili, że straci jeszcze nienarodzone dziecko. Miała wrażenie, że z dnia na dzień czuje się co raz słabiej, a jej strach jeszcze potęgował dolegliwości.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

- Nie stracisz Iv - oparł swoje czoło o jej. W jego oczach też tańczyły łzy, próbował je ukryć tak samo jak słabość w głosie. On musiał być twardy do końca.
- Wszystko będzie dobrze Iv, kocham cię i będzie dobrze.
- Zobaczysz - jego słowa były słabe, pogmatwane, nigdy dotąd tak nie mówił.
- Asaldur i Tris o to zadbają. Ale teraz już o tym nie myśl. Obydwoje cierpimy... i obydwoje przez to przejdziemy.
Pocałował ją delikatnie, wciąż gładząc po włosach.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Evanlyn rozpłakała się w głos przytulając do Elestila. Nie wytrzymała. Całe emocje jakie w sobie nosiła znalazły upust w łzach. Jej strach, troska, miłość do dziecka, wszystko to co czuła musiało znaleźć w końcu ujście i znalazły. Iv zalała się łzami, które teraz wsiąkały w tunikę Elestila. Płakała głośno, czując, że to jedyne co może zrobić. Nie miała już sił na nic innego. W dodatku w tej chwili jej strach przed utratą dziecka był tak silny, że nie potrafiła znaleźć w sobie nadziei. Nie wierzyła, że Tris jej pomoże, nie wierzyła, że w ogóle może pomóc. Czuła się załamana i nieszczęśliwa, a wszystko przez incydent z omdleniem.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Gładził ją i mocno przytulał, tylko tyle mógł jej teraz dać. I to był coś najokropniejszego. Przyciskał ją do siebie, przykrył ciepłą skórą i czekał. Wiedział że nie ma już żadnych słów, które ukoiły by jej serce. Stracił już syna i wiedział jaki to ból, jak długo wyrzucał sobie że nie zadbał o niego bardziej, że wina jest jego i tylko jego. Ona była zaś kobietą, matki zawsze były silnie związane z dzieckiem. Wiedział że ten smutek i żal jaki ma w sobie Iv musi czuć trzy razy bardziej. Płacz to było wszystko co mogła powiedzieć. To było coś co rozdzierało mu serce. Musiał być silny, dla siebie, dla niej, dla wszystkiego co będzie. Nagle zobaczył jak bardzo jest daleko od dawnego nurtu, czuł się odpowiedzialny i był. Przestał myśleć o wojnie, ostatnie dni kręciły się wokoło Iv, wokoło ich dziecka, wokoło wszystkiego co oznaczało ich rodzinę.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Iv zasnęła dopiero po długim czasie. Nie wiedziała, jak długo płaczę, w końcu jednak przyszło zmęczenie jakie powodowały łzy i to zmęczenie pozwoliło jej zasnąć. Spuchły jej powieki i na początku kiedy chciała je zamknąć oczy piekły ją niemiłosiernie, nadszedł jednak czas, że zmęczenie po prostu wzięło górę i Evanlyn zasnęła. Nie była już w stanie myśleć, ani o sobie, ani o dziecku, chciała po prostu zasnąć, choć bez nadziei, że jutro przyjdzie nowy, lepszy dzień. Jej sen nie był jednak spokojny. Elestil czuł jak drży w jego ramionach, jak od czasu do czasu próbuje mu się wyrwać, jakby śniły jej się koszmary.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill tulił ją mocno do siebie, lekko kołysząc by uspokoić. Kiedy w końcu zasnęła powoli, ułożył się lepiej na łożu, przykrył ich ciepłymi skórami i poszedł spać. Obudził się późnym rankiem, pocałował ją w czoło.
- Kochanie, mam nadzieje że już ci dobrze. Nie martw się niczym, nic ci nie jest. Wszystko będzie dobrze, poleżysz odpoczniesz i...
Zabrakło mu słów, każde zaś zdanie zdawało się mało ważne.
- Będzie dobrze ..skarbie... - pocałował ją w skroń.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Obudziła się w fatalnym nastroju, miała ochotę się znów rozpłakać. Była smutna i zmartwiona. O dziwo jednak nie wymiotowała, czuła się słabo i trochę ją mdliło, ale w zasadzie było z nią lepiej niż poprzedniego dnia i w ogóle ostatnio. Uśmiechnęła się smutno do Elestila.
- Czuję się lepiej... - wymamrotała.
- Tylko nadal się martwię, wiesz przecież. Przepraszam, że sprawiam ci tyle problemów... ja... naprawdę nie chciałam żeby tak było. Pomyślałam... pomyślałam, że może... skoro sprawiam tu ostatnio ciągłe problemy... może wrócę do dworu ojca, na jakiś czas... żeby... żeby... nie było ze mną kłopotu tutaj... Ech... już sama nie wiem... przepraszam... czuję się, jak kula u nagi... a nie chciałam żeby tak było. Chciałam się na coś przydać. Pomóc Calisi uczyć się języka, pomóc Tobie, dotrzymywać ci towarzystwa... a tymczasem co... nie nadaję się zupełnie do niczego...
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

- Kochanie moje - rzekł powoli, wyszukując jak najwięcej nastroju poety jakie posiadał w sobie.
Miał oczywiście dość jej humorów, dość ciągłego płaczu, narzekania, przecież w końcu nic się nie działo. Był jednak jej prawie mężem, musiał więc zachowywać się odpowiednio do swojej
- Jesteś jedyną osobą której jedno spojrzenie przyniesie mi wschód słońca. Ale moje słońce ostatnio schowało się za chmurą jesiennej pogody. Wiem nie długo idzie zima, będzie nam wszystkim trudno, ale pragnę aby moje serce znów pojawiło się na niebie. Co mam ci dać ? Co podarować byś poczuła spokój w swoim sercu, nie płakała już nigdy. Jestem wstanie namalować dla Ciebie co zechcesz, ułożyć wierszy ile zapragniesz. Proszę tylko uśmiechnij się... to nie wiele a zmieni całe Twoje i moje życie.
Spojrzał po pokoju, zagwizdał na placach i nagle po chwili do pokoju przywlekł swoje ciężkie ciało stary wilk Sharn. Ellestill wskazał na niego.,
- Widzisz nawet on nie pragnie byś była smutna, bo on wtedy też jest.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Iv spojrzała na starego wilka człapiącego się do komnaty i uśmiechnęła się pod nosem. Nagle za wielkim wilkiem wpadł mały, wesoły, rozbrykany i miauczący kotek. Śliwka wbiegając do izby ledwo wyhamowała przed stojącym Sharnem, o dziwo zatrzymała się przed nim i zaczęła się do niego łasić, ocierając bokiem i mruczeć. Wilk przekręcił głowę i spojrzał na małą, wielce zadowoloną z siebie Śliwkę. Mrukną pod nosem, po czym bez większego zastanowienia runął na podłogę, kładąc się na boku. Sharn wyciągnął łapy i oparł łeb o deski. Śliwka zaś niezmordowana nadal próbowała łasić się do niego i mruczeć. Kiedy jednak nie otrzymała reakcji. Weszła przednimi łapkami na jego bok i zaczęła tarmosić jego ucho głośno miaucząc. Sharn na chwilę podniósł głowę i trącił nosem kota. O dziwo Śliwka zrobiła to samo, choć wilk wydawał się niewzruszony, jakoś mały nosek kotka nie był w stanie nawet ruszyć pyska starego wilka. W końcu kotek dał za wygraną. Sharn przekręcił się i położył na brzuchu. Mała Śliwka natomiast weszła pomiędzy łapy wilka, zwinęła się w kulkę i zasnęła. Wilk znów wycharczał coś, a jego łeb zwisł nad małym kotem.

- Że też ten stary wilk ją wytrzymuje - uśmiechnęła się Iv patrząc na zwierzęta.
- Prawie jak ty mnie - spojrzała na Elestila.
- Przepraszam, że tak się zachowuje, jak nie ja. Po prostu strasznie się martwię, może za bardzo i panikuje. Nigdy mi się to nie zdarzało, ale ostatnio tak źle się czułam, że zaczęłam się tak zachowywać. Przepraszam.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill uśmiechnał się pod nosem, całujuąc kobietę w skroń.
- Masz racje kochanie, jak zwykle masz rację - spojrzał bystro na nią.
- Wiem że się martwisz, ja też na swój sposób. Chciałem iść po Tris, jest medykiem może da ci jakieś leki żebyś się lepiej czuła. Będziesz też mogła z nią pomówić w kwestii które cię męczą. Jestem prostym wojownikiem, wielu rzeczy nie wiem, a jeszcze więcej nie zrozumiem. Ona jest jednak kobietą, uspokoi cię, wytłumaczy ci i ja też będę się mniej denerwował. Pozwól mi po nią iść.
Ujął jej dłoń w swoje całując czule.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Evanlyn spojrzała na niego zamyślona. Sama nie wiedziała co ma myśleć i czy zgodzić się na rozmowę z Tantris, w końcu była kiedyś jego żoną. To było dość... dziwne, ale w zasadzie nie miała większego wyboru. Elestil miał rację, powinna porozmawiać z kimś, kto jest medykiem.
- Wiem, że masz rację, że powinnam porozmawiać z Tris... ale sam wiesz, że to dość dziwna sytuacja. W końcu była twoją żoną i to jeszcze niedawno. Trochę nieswojo się z tym czuje. Ale naprawdę wiem, że masz rację, powinieneś po nią pójść. Byłoby miło gdyby chciała się mną zająć, nawet jeśli sytuacja jest jaka jest, a jest dość krępująca.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

- Pomówię z nią kochanie, weź Śliwkę na ręce, Sharna możesz zawołać niech ci towarzyszą dopóki nie wrócę - pocałował ją w czoło, przykrył dokładniej pościelą i futrami z podłogi podniósł Śliwkę i położył jej na kolanach.
- Pilnuj swojej pani i towarzysz jej - pogroził palcem kotu.
Sam wstał, zarzucił płaszcz, na ramiona i wyszedł z izby. Spotkał po drodze jeszcze służącą, prosząc by zajrzała i opiekowała się swoją panią.
Sam ruszył korytarzem skręcając jednak w stronę komnat kasztelana. Tris nie chętnie pokiwała głową, ubierając się w rzeczy. Oczywiście nie pytał ją co robiła w tunice kasztelana, zbyt dobrze znał ją i jej temperament. Po dłuższej chwili wyszła jak zwykle ubrana w ładną dopasowaną suknie, młoda, piękna. Wzięła jeszcze swoje konieczne leki i ruszyła z nim do Iv.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Śliwka na groźbę Elestila odpowiedziała głośnym miauczeniem. Zaraz potem zaczęła łasić się do swojej pani i mruczeć ocierając się o nią. Iv głaskała małego kotka patrząc jak mruży ślepka. Sharn podniósł łeb i przez chwilę przyglądał się z podłogi łaszącej się Śliwce. Evanlyn spojrzała na wilka z uśmiechem i poklepała miejsce przy niej na posłaniu. Stary wilk jednym susem znalazł się tuż obok niej. Trącił jej rękę nosem, a kiedy Iv ją podniosła wsunął pod nią pysk i położył jej go na brzuchu.
- Pilnujesz mnie, co Sharn? - rzekła do wilka głaszcząc go po głowie. Śliwka widząc starego wilka na łóżku ucieszyła się i z kolan Evanlyn zaczęła włazić na jego pysk.
- Śliwka, czy ty go naprawdę musisz tak męczyć? - zaśmiała się kobieta. Śliwka tylko spojrzała za nią z wyrzutem i zaczęła trącać maleńkim noskiem pysk Sharna. Wilk mruknął coś i mocniej wtulił pysk w Evanlyn. Był nad wyraz spokojny.
- Śliwka, no przestań już - kotka spojrzała jeszcze raz na swoją panią, prychnęła i niechętnie zostawiła psyk Sharna w spokoju. Zeszła z Evanlyn i powędrowała do wilka. Położyła mu się pomiędzy tylną łapą a brzuchem, zwinęła się i zaczęła lizać przednią łapkę. Iv jeszcze raz pogłaskała biednego Sharna, który chyba miał już trochę dość zabaw małego kotka.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Pojawienie się, a przede wszystkim kroki na korytarzu zainteresowały wilka. Podniósł łeb patrząc w stronę drzwi.
A w nich pojawił się Ellestill wraz z Tris, obydwoje średnio dziwnie uśmiechnięci jaki to o czym rozmawiali wcześniej bardzo ich zaintrygowało. Tris do tego miała byle jak spięte i nieco potarmoszone włosy, i nie wyglądała na do końca rozbudzoną. Weszli jednak obydwaj, drowka uśmiechnęła się grzecznie w stronę Iv.
- Witaj Evanlyn, słyszałam że nie czujesz się najlepiej ? Jestem by ci pomóc, muszę jednak wiedzieć co się dzieje.
Usiadła na brzegu łóżka spoglądając kątek oka na mężczyznę i wskazując mu ruchem głowy drzwi. O kobiecych sprawach, powinny rozmawiać tylko kobiety. Stary wojownik, pokiwał głową, pocałował jeszcze Iv w czoło i odszedł powoli kulejąc.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości