Moje takie wierszynki
: Wto Paź 25, 2011 8:28 pm
Proszę o komentarze. To moje utwory.
To chyba koniec
Biało. Szaro. Czarno.
Jest gorąco, jest mi parno.
Ale to nie słońce.
Chyba nie... Bo czy w niebie jest słońce?
Nic nie słyszę.
Tylko bicie mojego spokojnego serca.
Ale się nie zadręczam.
Moim życiem. Bo go nie pamiętam...
Minęło tyle lat, a może dwie minuty.
Bo śmierć idzie powoli.
Aby człowiek upajał się do woli.
Tym ciepłym spokojem.
Nareszcie słyszę kroki.
Ale nikt nie puka do drzwi.
Powoli zagłębiam się w białe mroki...
To już chyba koniec, czyż nie?
Piękno
Piękno - zaklęte w wiecznych dziełach malarzy.
Starannie ujęte na dziewczęcej twarzy.
Na kartach sennych marzeń.
Zapisane w miłości, wierze...
Piękno - ukryte w śród skał zalanych morską pianą.
Ucieka z melodią gdzieś po cichu graną.
Zapatrzone w cienie radości i smutku.
Gna przez pola z wiatrem powolutku...
Piękno - poznane, nieodkryte.
Wierszyki
Mam wierszyków parę, trochę bajek...
w tej skrzyneczce na półeczce.
Gdy na otwarcie jej mi przyjdzie chęć,
wnet wyleci w górę gołąbków z pięć!
Te ptaszynki to wierszynki,
co to tylko by stroiły figle
i głupiutkie rymki.
Pazurkami na papierze skrobią
dla zabawy fraszki,
wdzięczną poetycką mową
przystrojone ptaszki!
Wiem, że kiepściutkie, ale nic więcej nie wydukam...
To chyba koniec
Biało. Szaro. Czarno.
Jest gorąco, jest mi parno.
Ale to nie słońce.
Chyba nie... Bo czy w niebie jest słońce?
Nic nie słyszę.
Tylko bicie mojego spokojnego serca.
Ale się nie zadręczam.
Moim życiem. Bo go nie pamiętam...
Minęło tyle lat, a może dwie minuty.
Bo śmierć idzie powoli.
Aby człowiek upajał się do woli.
Tym ciepłym spokojem.
Nareszcie słyszę kroki.
Ale nikt nie puka do drzwi.
Powoli zagłębiam się w białe mroki...
To już chyba koniec, czyż nie?
Piękno
Piękno - zaklęte w wiecznych dziełach malarzy.
Starannie ujęte na dziewczęcej twarzy.
Na kartach sennych marzeń.
Zapisane w miłości, wierze...
Piękno - ukryte w śród skał zalanych morską pianą.
Ucieka z melodią gdzieś po cichu graną.
Zapatrzone w cienie radości i smutku.
Gna przez pola z wiatrem powolutku...
Piękno - poznane, nieodkryte.
Wierszyki
Mam wierszyków parę, trochę bajek...
w tej skrzyneczce na półeczce.
Gdy na otwarcie jej mi przyjdzie chęć,
wnet wyleci w górę gołąbków z pięć!
Te ptaszynki to wierszynki,
co to tylko by stroiły figle
i głupiutkie rymki.
Pazurkami na papierze skrobią
dla zabawy fraszki,
wdzięczną poetycką mową
przystrojone ptaszki!
Wiem, że kiepściutkie, ale nic więcej nie wydukam...
