[Krainy Otchłani] Droga przez miasto
: Pon Sie 08, 2011 7:52 pm
Czarna gleba, czarne skały wokół i... masa budynków. Masa budynków, która zwykłego śmiertelnika by po prostu przytłoczyła, ba, przeraziła... Ciemne budowle, wzniesione wiele stuleci temu, rzucały cień - o ile to możliwe - na krainę objętą już przez mrok. Tylko od czasu do czasu w uliczkach można było dostrzec jakiś ruch - w egipskich ciemnościach poruszały się demony.
Właśnie przez jedną z tych dróg przechodził Badhorn, wraz ze swoim kompanem Kha'ha. Było to dziwne połączenie, ponieważ na alejach niemalże wymarłego miasta, rzadko pojawiał się Kaer Nathaerin z kompanem, a zwłaszcza z psem. Nie był to zwykły pies, to prawda, był to przecież piekielny pies, ale i tak nie było to normalne. Zresztą, kto by się tym przejmował, przecież większość z nich była pochłonięta rozmyślaniami. Właśnie w takim stanie był Badhorn, myślał...
- A niech to szlag! W życiu nie znajdę rozwiązania tej zagadki.
W tym właśnie momencie demon poruszył się dosyć gwałtownie, przy czym nadepnął na sporą łapę swojego kompana, który głośno zawył. Przez Otchłań w promieniu kilometra przeszedł głośny, piskliwy odgłos.
Właśnie przez jedną z tych dróg przechodził Badhorn, wraz ze swoim kompanem Kha'ha. Było to dziwne połączenie, ponieważ na alejach niemalże wymarłego miasta, rzadko pojawiał się Kaer Nathaerin z kompanem, a zwłaszcza z psem. Nie był to zwykły pies, to prawda, był to przecież piekielny pies, ale i tak nie było to normalne. Zresztą, kto by się tym przejmował, przecież większość z nich była pochłonięta rozmyślaniami. Właśnie w takim stanie był Badhorn, myślał...
- A niech to szlag! W życiu nie znajdę rozwiązania tej zagadki.
W tym właśnie momencie demon poruszył się dosyć gwałtownie, przy czym nadepnął na sporą łapę swojego kompana, który głośno zawył. Przez Otchłań w promieniu kilometra przeszedł głośny, piskliwy odgłos.