Valladon[Mieszkanie Meridiona] Demonica, Demon i... anioł...

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

[Mieszkanie Meridiona] Demonica, Demon i... anioł...

Post autor: Meridion »

        Meridion zjawił się wraz z nieznajomą i jej dzieckiem w swoim od dawna nieużywanym mieszkaniu. Meble pokrywała warstwa kurzu, a zaklęcia ochronne osłabły, choć na szczęście nie tak bardzo. Dawniej demon przywróciłby porządek w pokojach jednym zaklęciem, teraz jednak wciąż obawiał się używać mocy i ograniczał tę konieczność do minimum. Choć panowanie na magią i przewidywanie zaklęć przychodziło mu coraz łatwiej, to wolał nie kusić losu.

        W tej chwili jednak to wszystko było nieistotne. Meridion odwrócił się w stronę kobiety i trzymanego przez nią dziecka, które... które było niezwykle potężne. Początkowo demon sądził, iż magiczna emanacja którą wyczuł płynęła z jakiegoś potężnego przedmiotu, któremu chciał się przyjrzeć i być może wykorzystać. Gdy się okazało jednak, że to żywa istota, Meridion zrezygnował z zamiaru. Nie posługiwał się żyjącymi osobami do własnych celów - a przynajmniej nie wtedy, gdy nie musiał. Wędrowiec zapomniałby zapewne o całej sprawie, gdyby nie nagłe pojawienie się wrogo nastawionego demona. Kto jak, kto ale on doskonale zdawał sobie sprawę z tego jak to jest być ściganym i nie potrafił przejść obok. Poza tym, raczej nie chciał, by tak potężne dziecko wpadło w złe ręce. Cóż... wyglądało na to, że Wędrowiec ściągnął sobie na kark kolejne kłopoty, których ostatnio mu nie brakowało.

- Wybacz tak bezceremonialne potraktowanie - powiedział starając się by jego głos brzmiał łagodnie i spokojnie. - Nie było jednak czasu. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe. Jestem Meridion - dodał przedstawiając się tym samym.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo przestała się orientować w sytuacji. Mała Raia była chyba najcudowniejszym i najbardziej spokojnym istnieniem, bo po raz kolejny po prostu zasnęła matce na rękach. Villemo naprawdę była zdezorientowana. Pojawienie się demona, który chciał jej dziecka, potem drugiego, który teoretycznie ją uratował, a praktycznie znów gdzieś porwał. Nagle znalazła się w całkiem obcym jej mieszkaniu, z całkiem obcym mężczyzną. Naprawdę nie wiedziała co jest prawdziwe, a co jest tylko iluzją.

- Co tu się dzieje? - rzekła powoli, przykrywając Raię swoim płaszczem. To wszystko było już ponad jej siły. Nawet nie uciekała, nie miała pojęcia gdzie się znajduje i czy to co się wokół niej dzieje w ogóle jest prawdziwe. Po prostu stała oszołomiona w głębi jakiegoś pokoju, który widziała na oczy po raz pierwszy. Nie miała pojęcia kim jest demon, który je porwał. Nie wiedziała, czy będzie w stanie stawić mu czoła, czy też się podda. Wydarzenia ostatnich kilkunastu godzin przytłoczyły ją. Miała wrażenie, że minęły całe lata, nie godziny. Z jednej strony chciała uciec, z drugiej poddać się i... umrzeć... Tego wszystkiego było już za wiele. Gdyby nie lata poszukiwań, gdyby nie życie w Otchłani, pewnie już dawno by się poddała.
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

- Chciałem cię zapytać o to samo - odparł Meridion na pytanie nieznajomej, po czym zsunął z głowy kaptur i przeczesał włosy palcami, zastanawiając się nad tym, ile może i powinien wyjawić obcej. Po chwili doszedł do wniosku, iż kobieta nie stanowi dla niego w tej chwili zagrożenia, więc póki co nie musiał się o to obawiać. Przeniósłszy się tutaj magicznie nie znała przecież położenia jego domostwa. Demon odezwał się więc w te słowa:
- Wygląda na to, że parę istot interesuje się tym oto tutaj dzieckiem. Nic zresztą dziwnego, skoro drzemie w nim taka moc, iż powietrze wokół, aż wibruje od niej. Sądząc po twojej reakcji na nieznajomego dobrze o tym wiesz. Cóż... ścigają cię, a tak się składa, że co nieco wiem o tym jak to jest. Szczęśliwie złożyło się, iż przebywałem w pobliżu, skorzystałem więc z okazji by pozbyć się jednego z natrętnych łowców, tym samym pomagając ci i rzecz jasne tej małej istotce tutaj, która zapewne nie byłaby szczęśliwa, gdyby wpadła w niepowołane ręce.

        Meridion potarł kark, po czym westchnął. Ostatnimi czasy brał na swoje barki zbyt wiele. Zaczął się nawet zastanawiać, czy ta dodatkowa moc, którą pozyskał, była warta tego całego zachodu. Jeszcze teraz to niezwykłe dziecko... trzeba było się nie mieszać, teraz jednak czuł się za nie odpowiedzialne. "Ehh... Meridionie, co się z tobą dzieje? Kiedyś byłeś bardziej roztropny" - pomyślał. Cóż, skoro już wpakował się w kolejne bagno, trzeba będzie jakoś przez nie przejść.

- Rozgość się - rzekł znowu do kobiety. - Nie jest to wprawdzie żaden wspaniały przybytek, ale za to jest to bezpieczne miejsce, gdzie żadne demony nie powinny cię znaleźć... przynajmniej jak do tej pory to się im nie udawało. Oczywiście nie będę cię tutaj trzymał na siłę, jeśli więc chcesz to możesz w każdej chwili iść, zważ jednak, że jeśli nie postarasz się o jakiś sposób zamaskowania aury tego dziecka, to szybko znów ktoś cię znajdzie. Będę spał spokojniej, jeśli jednak dziecko pozostanie w dobrych rękach... o ile twoje takowe są - tutaj demon uniósł pytająco prawą brew. Zanim jednak kobieta zdołała odpowiedzieć, rzekł dalej - Oferuję ci schronienie. Zastanów się nad tym, tymczasem ja muszę coś sprawdzić. Wrócę za chwilę. - To powiedziawszy, znikł w korytarzu prowadzącym do innych pomieszczeń domostwa.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo nie zdążyła nic powiedzieć. Demon po po prostu wyszedł z pokoju zanim zdążyła się odezwać. Na pewno nie zamierzała tutaj zostać, nie w mieszkaniu demona, który ja porwał, mógłby być najmilszym mieszkańcem Otchłani, a Villemo i tak by mu nie ufała. Był demonem, wiedział o potędze jej córki, to wystarczyło, a właściwe przemawiało znacznie na jego niekorzyść. Cokolwiek powiedział, nic nie usprawiedliwiało jego zachowania w Demarze... zjawił się tam tylko dlatego, że wyczuł Raię. W jednym nieznajomy miał rację, Villemo musiała ukryć aurę małej, bo bez tego mogła się spodziewać kolejnych wizyt demonów. W mieszkaniu jednak bała się używać jakiejkolwiek magii. Kiedy tylko mężczyzna zniknął, Villemo pośpiesznie przeszła przez pokój, chciała jak najszybciej opuścić to miejsce, miała jedynie nadzieję, że nie znajduje się ono gdzieś w głuszy.

Kiedy otworzyła drzwi wyjściowe, jej oczom ukazała się drewniana klatka schodowa. Panował w niej mrok, nigdzie wokoło nie było okien. Delikatnie zamknęła za sobą drzwi i zaczęła schodzić w dół. Kiedy znalazła się już przy drzwiach prowadzących na zewnątrz, zawahała się na chwilę... "A co jeżeli to.. to Otchłań..." - pomyślała, a w następnej chwili po prostu otwarła drzwi.

Aż zmrużyła oczy, kiedy promienie zachodzącego słońca wdarły się do ciemnego korytarza. Spodziewała się ujrzeć mrok, las, pustkę, chyba wszystko... ale nie miasto. A oto stała przed starą kamienicą, otoczoną zewsząd innymi budynkami, ulicami przewijali się przechodnie. Gdzieś w oddali słychać było odgłosy karczmy i to właśnie tam Villemo postanowiła się udać.


Ciąg dalszy.
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion westchnął widząc, iż kobieta postanowiła jednak opuścić jego mieszkanie. Pokręcił z niezadowoleniem głową. "Czemu to zawsze musi tak wyglądać?" - zapytał sam siebie. Demon wyszedł z cienia korytarza i zbliżył się do drzwi wyjściowych badając je uważnie.

- Cóż, przynajmniej zaklęcie zadziałało - powiedział sam do siebie mając na myśli czar, sprawiający, iż opuszczające mieszkanie osoby nie mogły do niego ponownie trafić - oczywiście o ile Meridion tego sobie nie życzył. Włożył wiele wysiłku w to by najpierw stworzyć ten swoisty azyl, a potem by przez wieki pozostawał on nieznanym nikomu miejscem. Niedobrze by było, gdyby to wszystko zrujnowane zostało przez nieroztropną chęć pomocy.

        Wędrowiec chciał już zapomnieć o nieznajomej, jednak myśl, że tak potężne dziecko mogło wpaść w ręce demonów nie dała mu spokoju. Po dłuższej chwili więc on sam również opuścił swoje mieszkanie, szczelnie zamykając je - każdy kto otworzyłby drzwi z zewnątrz, wszedłby do starego, zniszczonego strychu. Meridion zszedł kilka kroków po czym zamknął oczy, skupiając się na swoim ciele, którego po chwili już nie miał. Przybrał znów widmową postać, która to bardziej bliska była jego prawdziwej naturze, porzucając swoje cielesne ciało. Po chwili niematerialny cień popłynął w ślad za kobietą. Na szczęście ze względu na dziecko nie musiał się na to zbytnio wysilać.

        Jedną z zalet tego, iż był teraz w posiadaniu nowej mocy, było to, iż powrót do materialnej postaci nie był teraz tak wyczerpujący i czasochłonny jak kiedyś, co rzecz jasna miało ogromne zalety. Gdyby nie to, że w tej chwili nie posiadał ust, zapewne uśmiechnąłby się do siebie.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Ostatnie promienie słońca gasły tak szybko, że Niara nie wiedziała nawet kiedy zaczęło się ściemniać. Miejski park nie był Szepczącym Lasem, ale dawał namiastkę natury z jaką do tej pory na co dzień obcowała anielica. Jeszcze miesiąc temu była z elfem i próbowała wyleczyć zarazę lasu, a teraz... Teraz w końcu mogła odpocząć. W końcu czuła, że pozbyła się wszechobecnego smutku. Uratowanie lasu wpłynęło na nią niesamowicie. Stała się... po prostu szczęśliwa. Dopiero teraz czuła, że odkupiła wszystkie swoje dawne grzechy, wiedziała, że nie ma rzeczy, która byłaby niemożliwa. Po prawie pięciu latach w końcu mogła powiedzieć, że jest sobą. To wydarzenie zmieniło ją bardzo, nareszcie odzyskała swój naturalny kolor włosów, stała się jakby... weselsza, spokojniejsza duchowo, bardziej pewna siebie.

Valladon odwiedziła nie bez przyczyny. Jechała prosto od Zory, tak dawno nie była w tym mieście, że postanowiła zatrzymać się tu przed powrotem do Ekradonu. Dostała roczny urlop w elfim królestwie, Pan również jej nie wezwał, w końcu miała czas tylko dla siebie, który postanowiła wykorzystać. Właściwie to miała nadzieję odnaleźć starą przyjaciółkę, gdzieś na Równinach Andurii i liczyła, że właśnie w Valladonie wpadnie na jakiś ślad. Tak czy owak, wiedziała, że kiedyś się spotkają, jak nie w tym mieście, to w innym.

Zmrok zapadł bardzo szybko, a do karczmy w której zatrzymała się Niara był jeszcze kawałek drogi. Tego dnia w mieście panowało poruszenie. Obca armia miała zatrzymać się tu na noc. Patrole miejskiej straży zostały poinstruowane, by tego dnia uważać na wszystko dwa razy bardziej. Niara minęła już dwa oddziały, które miały strzec miasta, jeden rodzimy - valladoński, a drugi obcy, była to straż przejezdnej armii.

Nie wiedzieć czemu i Nairę dopadł nastrój dziwnego poddenerwowania i wzmożonej czujności. Szła teraz szybkim krokiem w stronę gospody, w której się zatrzymała. Nie chciała mieć do czynienia z nocną strażą, która dziś prawdopodobnie była mało przyjazna i źle nastawiona do podróżnych.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion szybko jednak zapomniał o kobiecie, a nawet potężnym dziecku. Los bowiem postawił na jego drodze pewną osobę, której miał nadzieję już nigdy nie zobaczyć, ze względu na to jakie komplikacje ze sobą niosła jej obecność. Oto jednak była: Niara. Przeszła tak po prostu ulicą obok niego, zmierzając w sobie tylko znanym kierunku. Oczywiście nie mogła go zauważyć. Gdyby nie to, że nie posiadał w tej chwili ciała, przeszedłby go zapewne dreszcz. "Dlaczego akurat teraz? Dlaczego znów pojawia się na mojej drodze?" - zapytał sam siebie.

        Wędrowiec bardzo chciałby o niej zapomnieć i pójść dalej swoją drogą. Nie narażać jej ponownie na niebezpieczeństwa, które czyhały na niego. Tryb życia, który prowadził... Ranił. Ranił osoby, które się z nim związywały - wiele razy się już o tym przekonał, dlatego wolał prowadzić samotniczy tryb życia. Demon chciał zapomnieć o niej, lecz nie mógł. Dlatego też popłynął w kierunku w którym zniknęła, przeklinając w duchu samego siebie.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Na szczęście nie została zatrzymana przez żadne straże i wkrótce znalazła się pod drzwiami karczmy. Kiedy jednak chciała wejść do środka odniosła wrażenie, że ktoś ją śledzi. Odwróciła się gwałtownie, ale nikogo nie zauważyła. Stała chwilę zaniepokojona, w końcu jednak zdecydowała się wejść do środka.

Tego wieczoru w karczmie panował spory ruch, najprawdopodobniej spowodowany właśnie przybyciem obcej armii. Niara przebiła się przez spory tłum zebrany w głównej sali, odebrała od karczmarza klucz do pokoju i udała się schodami na górę. Jej pokój znajdował się na końcu korytarza. Idąc korytarzem nadal miała wrażenie, że ktoś idzie za nią. Po raz kolejny odwróciła się, ale znów nie ujrzała nikogo. Dreszcz przebiegł jej po plecach. Dziwne uczucie nie ustępowało.

Kiedy weszła do pokoju nadal czuła jakby ktoś ją obserwował, rozejrzała się po pomieszczeniu, ale nikogo nie ujrzała. Westchnęła cicho i potrząsnęła głową, przekonując samą siebie, że przecież niemożliwym jest, by ktoś przebywał w tej chwili w pomieszczeniu. Jak gdyby nigdy nic zrzuciła płaszcz i zaczęła rozbierać się do snu.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion podążając za Niarą kręcił głową - oczywiście tylko w myślach, jako iż ciała zdolnego wykonać tę prozaiczną czynność nie miał. Zawsze wiedział, że kiedyś zgubi go ciekawość i uczucia. Czyżby ten moment oto nadszedł? Cóż, czas pokaże. Wędrowiec wiedział bowiem, że choć rozsądek podpowiadał mu by zniknął stąd jak najszybciej, on tego nie zrobi. Nie, po raz kolejny sprowadzi na kogoś ból i cierpienie. "Czyżbym był tak tępy, iż nie potrafię uczyć się na własnych błędach?" - zapytał sam siebie.

        Niara skierowała się w stronę karczmy, tedy i Meridion udał się za nią. Zastanawiał się, jak też zareaguje, gdy zobaczy go ponownie? Pewnie nie będzie zadowolona. Po tym jak zniknął bez śladu kilka lat temu zapewne była wściekła. Nie mógł jednak jej powiedzieć, dlaczego musi odejść. Wiedział, że jeśli to zrobi, to nie pozwoli mu zniknąć i będzie go szukać nawet w otchłani. Czasem żałował nawet, że tego nie zrobiła. Z drugiej strony wtedy jego zniknięcie nie miałoby sensu. W końcu chciał od niej uciec, bo bał się, że pochłonie ją moc jaką w sobie więził, tak jak pochłaniała i jego. Długo błąkał się szukając odpowiedzi, a teraz gdy wreszcie zrozumiał co musi zrobić... zjawiła się. Cóż... z jej pomocą plan uda się zrealizować szybciej, a przez to będzie tylko minimalnie narażona na jego obecność.

        Meridion westchnąłby teraz zapewne, gdyby posiadał ciało. Przepłynął przez ścianę pokoju do którego wszedł i znalazł się na korytarzu. Niara nie ucieszyłaby się zapewne, gdyby tak nagle zjawił się w jej pokoju - przynajmniej ostatnim razem nie była z tego zadowolona, więc nie warto powtarzać procesu. Zwłaszcza, że właśnie się przebierała. Chyba nie przepadała za tym, jak ktoś oglądał ją nago. Chociaż, jak się Meridion przekonał, nie miała czego się wstydzić, przecież jej ciało było niemal doskonałe, jak się mógł o tym naocznie przekonać. Czegóż jednak było się można spodziewać po wiekowej anielicy, władającej potężną magią.

        Wędrowiec skupił się na mocy i uformował ją w nowe ciało, które następnie nabrało materialności. Choć ciało wyglądało na niemal identyczne z tym które posiadał jeszcze pół godziny temu, to nim nie było. Tamto zostało zniszczone. Gdy jego duch wypełnił nowy twór, wciągnął głęboko powietrze w płuca, po czym wolno je wypuścił. Powodem dla którego wciąż używał tego samego ciała było to, iż był do niego już przyzwyczajony. Wiedział jak zareagują mięśnie na jego polecenia i czego się po nich można spodziewać.

        Meridion mógł wreszcie westchnąć. Poprawił swój płaszcz, po czym zapukał do drzwi anielicy.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Ciągle miała wrażenie, że ktoś ją obserwuje, mimo tego rozebrała się i położyła do łóżka. Nie zgasiła jednak świecy, która płonęła na nocnym stoliku. Jakby czuła, że za chwilę coś się wydarzy. Była niespokojna i mimo wmawiania sobie wszelkimi sposobami, że nic jej nie grozi i tylko udziela jej się poruszenie jakie panuje w mieście, nie mogła pozbyć się dziwnego przeczucia.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Niara podnosiła się niespokojnie i spojrzała w ich stronę. A jednak przeczucie jej nie myliło. Pytanie brzmiało, któż mógł odwiedzać ją o tej porze i to w mieście, które tylko odwiedzała i niewielu wiedziało, że właśnie w nim przebywa. Jeszcze przez chwilę leżała w łożu, w końcu jednak zdecydowała się wstać i otworzyć drzwi.

Kiedy stanęła bezpośrednio przed drzwiami zawahała się, w takim sam sposób jak zrobiła to przed wejściem do karczmy. Cały spokój, który nosiła w sobie, opuścił ją. Wyciągnąwszy rękę do klamki zatrzymała ją w pół drogi. Miała wrażenie, że nie powinna otwierać drzwi. Ale czy naprawdę mogło jej coś grozić... przecież oprócz Zory nikt nie wiedział, że udała się do Valladonu. Może to tylko karczmarz, albo któraś ze służek przyszła zapytać czy nie przynieść jedzenia, albo przygotować kąpieli...

Po raz kolejny pokręciła głową by odpędzić przeczucia i złe myśli, zasznurowała mocniej szlafrok, po czym otworzyła drzwi i...

Nie mogła uwierzyć własnym oczom... minęło prawie pięć lat odkąd widziała go po raz ostatni. Odkąd odszedł. Jego list przeczytała milion razy, milion razy go zapłakała... To nie mógł być on, nie Meridion... Nie teraz, kiedy wszystko zaczynało się układać, nie teraz, kiedy w końcu odzyskała spokój ducha. Niara otworzyła usta ze zdziwienia, nigdy wcześniej nie czułą się tak zagubiona jak teraz. Jej oczy przybrały wyraz przerażania. Cofnęła się o krok i zachwiała, jakby za chwilę miała stracić przytomność. To było po prostu nie możliwe...
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion spodziewał się, że jego wizyta zaskoczy Niarę, jednak jej reakcja przerosła jego oczekiwania. Zapomniał już, jak bardzo emocjonalna potrafi być Niara. Demon postąpił krok naprzód i objął anielicę, podtrzymując ją przed niechybnym upadkiem.
- Chyba powinnaś usiąść - rzekł, po czym poprowadził ją w stronę łóżka, na które opadła. Sam zaś przysunął sobie krzesło i usiadł opodal, zastanawiając się co ma powiedzieć i rzec. Szkoda, że nie pomyślał o tym wcześniej. No cóż, nie działał w tej chwili zbyt racjonalnie. Właściwie to chciał powiedzieć jej wiele rzeczy, ale obawiał się, że niestosownym byłoby zaczynanie od nich, gdy nie widzieli się tyle czasu.

        W końcu, po dłuższej chwili wpatrywania się w siebie, odezwał się:
- Wybacz, że się nie pożegnałem. Próbowałabyś mnie powstrzymać, znaleźć inne rozwiązanie... Lecz nie było innego. Chciałem cię chronić przed... - Meridion zagryzł wargę i spuścił wzrok. - Przed samym sobą i tym co ze sobą przynoszę...

        Wędrowiec zerwał się z krzesła i zrobił ruch jakby chciał wyjść. Stojąc plecami do anielicy odezwał się.
- Przepraszam, że przyszedłem. Nie powinienem. Nie wiem co mnie pokusiło...
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Wszystko wróciło, cała przeszłość, on... tak bardzo chciała o nim zapomnieć... tyle czasu wspomnienie jakiego twarzy przynosiło jej ból... A teraz po prostu się zjawił. Stanął w jej drzwiach. Jego dotyk kiedy pomagał jej usiąść był tak samo ciepły jak kiedyś, mimo całej otoczki obojętności jaką uwielbiał się otaczać. Powinna być zła, powinna cierpieć widząc go po tylu latach... ale nie była, o dziwo nie była. W jej sercu coś drgnęło, coś co próbowała zdusić przez cały ten czas. Nadzieja, że się zmienił, nadzieja, że może... Jej umysł próbował przekonać ją samą, że powinna kazać mu wyjść i nigdy nie wracać. Ale serce mówiło zupełnie coś innego, nadzieja, której tak nienawidziła, kazała jej z nim porozmawiać, wyjaśnić... Tamten list nie wyjaśniał niczego. Analizowała go słowo po słowie tysiące razy, szukała ukrytych znaczeń, czytając między wierszami, ale on nie wyjaśniał zupełnie nic. Nie napisał, że jej nie kocha, ale ona właśnie tak miała go odebrać - i odebrała.

- Nie da się tak żyć, by nikogo nie ranić - rzekła powoli, a jej oczy przybrały dawny smutny wyraz.
- Każdy przynosi ze sobą i szczęście, i ból, każdy może narażać drugą osobę tak na niebezpieczeństwo, jak na spokój. Zawsze są inne rozwiązania, zawsze. Różnią się tylko tym, że jedno może być łatwiejsze, inne nie. To jaką drogę obierzemy zależy tylko od nas. Nie boję się ciebie ani demonów Twojej przeszłości, nigdy się nie bałam i wiedziałeś o tym. Masz rację, jeżeli było jakieś inne rozwiązanie to tak... próbowałbym cię powstrzymać i na pewno był inny sposób niż odejście.

- Zostań... skoro już coś cię podkusiło... - dodała kiedy Meridion ruszył w stronę drzwi. Cały niepokój, całe zaskoczenie po prostu zniknęły. Nie miała pojęcia dlaczego. Nie bała się go, nie mógł jej już więcej zranić, była przygotowana tak na jego odejście, jak na każdą inną reakcję. Wiedziała już, że jest nieobliczalny, że w każdej chwili może wyjść, a ona nie zobaczy go przez następne kilka lat. Wiedziała, że kiedy wyjdzie, może nie zobaczyć go już nigdy. Tak jak wiedziała, że równie dobrze może zostać. To co robił zależało od impulsu, na który ona nie miała wpływu.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion zatrzymał się w pół kroku, gdy ręką już sięgał w stronę drzwi. Podobnie jak u anielicy, i u niego powróciły dawne emocje i rozterki. Nie wszystko jednak było takie samo. Przez ostatnie kilka lat nauczył się więcej niźli przez całe stulecia wcześniejszego życia. Nie był już tym samym Meridionem, którego znała Niara. Pozbył się swoich demonów, pozbył się też swojej chęci pogoni za mocą i wiedzą. Na własnej skórze przekonał się, że niektóra moc powinna zostać taka jaką jest - zapomniana. Choć ta nauczka przyszła za późno, wiedział teraz że niektóre rzeczy należało pozostawić takimi jakie były.

        Wędrowiec odwrócił się bardzo powoli w stronę Niary. Jego wzrok był jakiś inny, a twarz mniej zacięta niż zwykle. Przez chwilę na jego obliczu można było zobaczyć człowieka jakim był kiedyś. Maga zafascynowanego światem i nauką. Tę osobę, która żyła ciągle w nim mimo tych wszystkich wieków które minęły. Twarz Meridiona posmutniała. Czuł się stary, przeraźliwie stary. Ludzie nie powinni żyć tak długo jak on. Nie... on już żadną miarą nie był człowiekiem. Nie był jednak też bezuczuciowym demonem. Właściwie sam nie bardzo wiedział kim był. Meridion, wędrowiec, władający czystą mocą, z duchem zrodzonym z człowieka i pustki.

        Meridion wciągnął powoli powietrze w płuca, a potem równie powoli je wypuścił. Spojrzał na Niarę, a w jego spojrzeniu znaleźć można było spokój. Jego usta wygięły się w delikatny uśmiech, a kąciki oczu zmarszczyły się. Podszedł do anielicy i ujął jej podbródek własną dłonią, po czym pochylił się i złożył na jej ustach pocałunek.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

I jak miała na to zareagować? Jak? Przecież minęło pięć lat, pięć długich lat, przez ten czas miała zapomnieć, chciała zapomnieć. On po prostu wtargnął znów w jej życie, bez pytania, bez zapowiedzi, po prostu pojawił się, jak zwykle... znikąd. Był jak cień z jej przeszłości, który pojawiał się zawsze wtedy, gdy jej życie zaczynało się układać, zawsze wtedy, gdy zaczynała zapominać. Cokolwiek by zrobił, nawet jeśli odszedł by już nigdy nie wracać, to i tak pozostałby częścią jej życia. To on uratował ją wtedy, w karczmie, to on zaprowadził ją do Zory, mimo wszystko to on był przy niej, kiedy innych zabrakło. Pojawiał się zawsze wtedy, kiedy tego nie chciała i zawsze wprowadzał w jej życie... coś czego nie potrafiła nazwać. Był czas, w którym był jej jedynym przyjacielem, był czas, kiedy tylko on sprawiał jej radość. Tak, były też czasy, w których bardzo ją zranił... Ale teraz. Kiedy się odwrócił wyraz jego oczu był taki sam jak wtedy, w grocie. Kiedy powiedziała mu, że go kocha. Poczuła, że serce wali jej jak młotem. Błagała w duchu, żeby nie zbliżał się do niej, bo wiedziała, że ulegnie. Ale kiedy jego wargi przysunęły się do jej warg, wszelkie wątpliwości po prostu zniknęły. Nie była w stanie się odsunąć. Oddała pocałunek, a kiedy wreszcie ich usta oderwały się ode siebie, wiedziała, że dla niego w jednej chwili może rzucić wszystko. Tylko jej smutne oczy błagały go, by więcej jej nie zranił.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion przysiadł na łóżku obok Niary i objął ją ramieniem. Nie wiedział co ma powiedzieć, więc milczał. Targała nim burza uczuć. Uczuć, których zwykle wolał nie przywoływać. Uczuć, które nieodmiennie prowadziły do ranienia innych osób. Demon wiedział jednak, że nie można wiecznie rozpamiętywać przeszłości. Zbyt wiele w życiu przeszedł i gdyby miał powstrzymywać się od robienia tego co kiedyś kogoś zraniło, musiałby przestać istnieć.

        Siedzieli tak obok siebie w milczeniu dłuższą chwilę, zanim Wędrowiec wstał i podał rękę anielicy mówiąc przy tym:
- Chodź, nie będziesz spała w karczmie. Pamiętasz jeszcze moje mieszkanie, które mam w Valladonie? Możesz spać u mnie.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Dobrze... - wymamrotała, a głos jej drżał. Co miała odpowiedzieć... nic innego nie przyszło jej do głowy. Teraz nie potrafiła się już opierać. Po prostu przestała myśleć. Była jak we śnie. Dał się mu podprowadzić do drzwi. Zaczekała aż spakuje jej rzeczy i pozwoliła zaprowadzić się do jego mieszkania.

        Szli powoli przez ciemne ulice miasta. Gdzieniegdzie mijając tylko patrole miejskie. Mocno przytulona do demona w ogóle zapomniała o strażnikach w mieście. W tej chwili nie bała się już ich jak wcześniej. Wiedziała, że jest pod opieką Meridiona, tego samego, który wcześniej tak ją zranił... Paradoks... a jednak godziła się na wszystko czego pragnął...
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości