Granica

Zora wszedł powoli do jednej z wielu jaskiń w jego, jak sam mówił "domu". Z jednej ze skał wypływało niewielkie źródło i tworzyło na kamiennej posadzce jeziorko, gdzieś miedzy skałami woda znajdowała ujście i płynęła wprost do wodospadu. Źródło to nie było jednak zwyczajne. Dzięki smokowi działało jak zwierciadło pokazujące losy bliskich mu istot. Od początku wyprawy Niary Zora przychodził tutaj sprawdzać co działo się z jego towarzyszami, jednak ani razu nie zaszła potrzeba jego interwencji.

Zora pochylił się na wodą i jednym z pazurów dotknął delikatnie jej powierzchni i ukazały się mu obrazy jakich nie spodziewał się był zobaczyć...

Pośpiesznie wrócił do swojego leża. Nie sądził, ze tak szybko będzie musiał wyruszyć.

Od czasu gdy Niara opuściła jego jaskinie i wyruszyła w poszukiwaniu Artemisu Zora usilnie starał się znaleźć rozwiązanie jej problemu, przeszukiwał swoje księgi, stare papirusy i zwoje w nadziei że zdoła pomóc swojej podopiecznej zanim będzie musiała udać się do czeluści Mglistych Bagien. Pewnego wieczoru stary smok znalazł wśród swoich ksiąg coś co mogło uratować jego ukochaną ludzka przyjaciółkę. Sądził jednak, że będzie miał więcej czasu na przemyślenie swojego działania. Stało się jednak inaczej, teraz musiał pomóc również innemu aniołowi.

Wyszedł z jaskini, woda oblała ogromne ciało smoka. Ten rozpostarł skrzydła i wzleciał w powietrze kierując się ku północy.