Dom ChorsaGość

Pałac znajduje się na wzgórzu.Wewnątrz jest bogato zdobiony. Ma wiele pomieszczeń. Składa ie z piwnicy korytarza, 10 pokoi gościnnych na pierwszym pietrze, dużego salonu, pokoju Chorsa i strychu.
Awatar użytkownika
Nusair
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek- najemnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nusair »

W jednej chwili stał mocno na ziemi, w drugiej świat latał mu przed oczami. Ni stąd, ni zowąd zaliczył nagłe spotkanie ze ścianą, mało przyjemne spotkanie... Pomimo niespodziewanego lotu nie puścił rękojeści żadnego z mieczy. W jego fachu zgubienie broni równe było śmierci. Leżał na podłodze i opierał się o ścianę, w którą wcześniej walnął. Spoglądał na elfkę, potem na jej towarzysza, który wcześniej do niej dołączył. Była strasznie wygadana, co irytowało Nusaira.
- Dla mnie jesteś niczym więcej jak przedmiotem - odparł opryskliwie.
Dokładniej rozumiejąc to przedmiotem zlecenia. Towarem który wymieni za worek złotych monet u pracodawcy. Choć musiał jej przyznać racje w jednym, powinien zacząć od niej, a nie od pana wilczka. Po pokazie jaki mu zafundowała uważał ją za najgroźniejszą osobę w budynku.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

Kaiowi powoli wracały zmysły. Już od dłuższej chwili słyszał jakieś huki i krzyki, jakby ktoś walczył. Przez chwilę widział nad sobą tą elfkę.
Czy ja mam przewidzenia, czy ten zmiennokształtny lubi się otaczać elfami...
Powoli podniósł się i odruchowo jedną ręką chwycił za rękojeść Kastrala. Skoro słyszał odgłosy walki, lepiej nie ryzykować kolejnych obrażeń. No właśnie... Kolejnych. Po "zbadaniu" potylicy wyszło na jaw, że elf ma mocno rozciętą tylnią część czaszki. W głowie mu się kręciło i w tym momencie przed jego oczami przeleciała bezwładnie dwójka mężczyzn, w tym jeden mężczyzna-wilk.
Chors i jego "przyjaciel"... Tylko kto - spojrzał na lewo, gdzie ponownie zobaczył tą kobietę, wyglądała, jakby właśnie na kogoś rzuciła czar.
- A jednak... Nie przewidziało mi się - wyciągnął Kastrala z pochwy nadając mu postać łuku.
Nałożył na cięciwę dwie strzały i wycelował w nowego gościa wilkołaka. Jak się domyślał Kai, to on był sprawcą bójki, choć znając Chorsa...

- Tyy... Kiimmkoalwieek... jestesz...
Czuję się, jakbym był pijany... Mogę mieć wstrząśnienie mózgu... Nieważne

-Chciałem powiedzieć: Ty, kimkolwiek jesteś, widzę, że nie jesteś tu proszonym gościem! I pomimo iż nie lubię tego wilkołaka, to ty tu jesteś wrogiem. Wynoś się! - udało mu się wysilić nie tylko na wymówienie całego, zrozumiałego zdania, ale i na krztę rozkazu.
Mam nadzieję, że to nie on jest poszkodowany...
Ostatnio edytowane przez Kai 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Co on sobie wyobraża? Podeszła do niego i uderzyła go otwartą dłonią w twarz. Mocno. Na policzku mężczyzny widniał odcisk dłoni elfki. Zwykle bywa opanowaną osobą, ale kiedy jest zdenerwowana lepiej jej nie zaczepiać, bo może to się źle skończyć.
- Jeśli chcesz wyjść z tond w jednym kawałku, zachowaj takie uwagi dla siebie - odpowiedziała mu podniesionym, lecz spokojnym głosem.
Kiedy powiedziała gościowi to co miała powiedzieć, zwróciła się do elfa:
- Widzę, że już się lepiej czujesz. Jak skończę sprawę tego typka, mogę cię lepiej zbadać, jeśli oczywiście będziesz chciał.
Meallia zastanawiała się co dalej powinna zrobić z gościem. Rozważała możliwość wyrzucenia go przez okno, ale nie chciała demolować Chorsowi domu.
- Mów więc o co ci chodzi, tylko uważaj na słowa - pogroziła mu.
Awatar użytkownika
Nusair
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek- najemnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nusair »

Powoli zbierał się z podłogi i stawał na równe nogi. Nie wykonywał żadnych nagłych ruchów, nie chciał sprowokować innych do działania. Sytuacja nie była najlepsza, otoczony przez trzy wrogo nastawione postacie miale małe pole do manewru. Elfowie to bardzo komunikatywny naród, ciągle gadają i gadają. Co prawda niewiele zrozumiał z wypowiedzi łucznika, ale po zachowaniu można było się domyślić o co mu chodzi. Stojąc już o własnych siłach zwrócił się do elfki:
- Nie widzę powodu, żeby wyjaśniać ci powodów moich poczynań - głos miał zimny, bez barwy jakichkolwiek emocji.
Nadal trzymał w dłoniach oba miecze, leżały one bezwładnie dotykając trzonami podłogi. Spoglądał na każda postać po kolei i rozglądał się po pomieszczeniu, starając się znaleźć wyjście z sytuacji.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

- Szukasz drogi ucieczki? Nic z tego.
Chors szybko podbiegł do ściany i nacisnął ukryty guzik w ścianie. Nagle kamienne ściany opadły na wszystkie okna i drzwi.
- Nie uciekniesz.
Posłuchaj nie musisz nam się spowiadać, kto cię wynajął i w jakim celu. Powiedz tylko ile ci zaoferował, dam więcej. Chors był czujny zwracał na gościa szczególna uwagę. Jego najmnieszy ruch mieczami mógł spowodować niezłą bójkę, sytuacja była napięta.
Awatar użytkownika
Ita
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 115
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ita »

Była głodna.
To była jedyna pewna rzecz tego wieczora, kiedy wreszcie po podróży znad wybrzeża dotarła do Fargoth. Musiała się tutaj spotkać ze swoim kontaktem, jednak było już na to cokolwiek za późno. Pozostawało znaleźć jakieś miejsce do ułożenia się na spoczynek, wcześniej jednak koniecznie musiała się dożywić. Przez całą drogę nie spotkała żadnego maga.
A teraz, przechodząc obok niezbyt interesująco jej zdaniem wyglądającej posiadłości, poczuła nareszcie rozprysk energii. Zanim zdążyła pomyśleć, już nogi powiodły ją w tamtą stronę. Planowała wejść otwarcie, drzwiami, przez jedno z okien dostrzegła jednak jakieś interesujące zamieszanie. Ostatecznie więc to właśnie stało się drogą jej dostania się do środka, nie ingerowała jednak w całą sytuację. Siadła spokojnie i cichutko na kamiennym parapecie, dzięki ciemnej odzieży nie wyróżniając się specjalnie na tle nocy. Naliczyła dwa elfy, człowieka i jakiegoś futrzaka. Zanim jednak zdążyła wyłowić z ich rozmowy coś ciekawszego czy choćby nieco bardziej podkarmić się magią elficy, gospodarz dał radę ją zaskoczyć. Kamienna płyta omal nie spadła jej na kark, w ostatniej chwili popchnęła okiennice do środka i wpadła w samo centrum zamieszania. Przeturlała się na barku, zatrzymała w przyklęku, w pozycji bojowej. Obie ręce już po chwili miała uzbrojone w miecze, rozłożone na obie strony. Po jej jednej stronie znaleźli się Chors i elf nieco dalej, po drugiej Nusair i Meallia, która jeszcze niedawno zbliżyła się do mężczyzny by go spoliczkować.
- Hm, przeszkadzam...? - zapytała słodko.
W rzeczywistości nie miała tutaj żadnego celu, jednak była zbyt dumna by przyznać się do podglądania i niefortunnego, zupełnie nieplanowanego wmieszania się w cudzą burdę. Już wolała by uznali, że faktycznie ma w tym wszystkim jakiś biznes. Uśmiechnęła się szeroko, mrużąc zielone oczy. Przynajmniej zapowiadała się nowa zabawa...
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

- Wiedz, że nigdzie z tobą nie pójdę - odpowiedziała mu, jej głos był jak zwykle spokojny, aż za spokojnym w stosunku do zaistniałej sytuacji.
Chors włączył "system zabezpieczający" - Ciekawe co jeszcze ma w tym domu?
Właśnie miała wyjaśnić Chorsowi, że nie chce być traktowana jak przedmiot, o który można kupić, ba targować się o niego, kiedy do pomieszczenia wpadła jakaś kobieta.
Dzisiaj już chyba nic ją nie zaskoczy. Mogła by się tu się jecze zjawić banda krasnoludów i smok na dokładkę. Było by ciekawiej.
- Co... co ty robisz? - spytała, zachowała jednak należyty dystans.
Wiadomo kim ona była i co mogła zrobić? Z pobieżnej obserwacji dowiedziała się, że posiada ona rozwinięty zmysł magiczny. Jeśli miała by złe zamiary, zrobiło by się gorąco.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

Trzeba było widzieć jego minę. Stał tak wgapiony chyba jakieś 5 minut. Nie wiedział ile stał tak w osłupieniu z głupią, zdziwioną miną. Kiedy doszedł do siebie po nie codziennym widoku.
- Kim jesteś i jak się tu dostałaś? - powiedział.
Wszyscy obecni byli zdziwieni przybyciem nie znajomej.
Awatar użytkownika
Nusair
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek- najemnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nusair »

W końcu rozmowa wchodziła na tematy dobrze mu znane i lubiane, kasa. Był to język który najlepiej rozumiał i wszędzie mógł się z nim dogadać. W oczach pojawił się złocisty błysk, już gotów był do negocjacji, gdyby nie kolejny gość. Styl wejścia bezprecedensowo zasługiwał na miano Wejście Smoka. Rzadko kiedy widywał taką gracje i energie jaką ktoś wkłada, z pozoru mało istotną czynność jaką jest wejście. Sytuacja nabierała coraz większego absurdu, z początku zakładał on wtargnięcie, zabranie elfki i odebranie zapłaty. A tutaj co? Staje na przeciw wilkołaka, powalony zostaje przez magie i na dokładkę wtargnięcie do posesji jak w epickich opowieściach. Pole bitwy umywa się do tego domu szaleńców... W końcu nie wytrzymał i roześmiał się.
- Jak dla mnie wejście było super... - oznajmił, gdy tylko śmiech stracił na mocy i mógł wykrztusić z siebie kilka słów - ...ale wydaje mi się, że gospodarzowi nie spodoba się zniszczenie okna. - W końcu śmiech całkowicie ustał, a mina Nusaira znów spoważniała.
Lecz tym razem wyglądał na zadowolonego i zwrócił się do wilczka:
- Więc chcesz dać więcej? Dobrze, zgadzam się. Ale czy jesteś w stanie zapłacić więcej niż 10 złotych gryfów za tą elfkę? - zapytał.
Była to spora sumka, w końcu kartą przetargową było przyprowadzenie żywego elfa.
Awatar użytkownika
Ita
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 115
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ita »

Wysłuchała ich słów w milczeniu, uśmiechając się tylko coraz szerzej i przechylając ostrza tak, że co chwilę błyskały odbitym światłem świec. Miała problem ze zdecydowaniem, czyja mina spodobała jej się bardziej - elfiej kobiety czy futrzastego faceta. Chyba jednak ostrouchej, bo likantrop posiadał dość nieodgadnioną dla niej mimikę. Ten specyficzny wyraz pyska mający zapewne wyrazić szok, równie dobrze w jej oczach mógł uchodzić i za znużenie, i za ekscytację.
- No, przez okienko sobie wskoczyłam - odpowiedziała beztrosko na ich pytania, bynajmniej niczego nie wyjaśniając.
Słowa człowieka wydały jej się bardzo ciekawe. Tylko jego reakcja na jej pojawienie się trochę zbiło ją z tropu. Posłała mu wesoły uśmiech.
- Och, wierzcie mi, gdyby nie próbował opuścić mi kawałka kamiennego bloku na twarz, nie byłoby mnie tutaj - zapewniła, przewracając przy tym nieco oczami.
Ostatnie słowa wyjaśniły jej w zasadzie większą część problemu. W dodatku powrót do interesów groził zignorowaniem jej, a to akurat by się Nemoriance bardzo nie spodobało. Obróciła się zręcznie, łokciem i biodrem przyciskając elfkę do ściany. Nadgarstek obróciła tak, by miecz znalazł się tuż pod szyją kobiety.
- Tak cobyście nie kombinowali żadnych sztuczek - powiedziała wesoło, drugi miecz miała wyciągnięty w stronę Chorsa - Podnieś też blokady z okien i drzwi, odsuń się od przełącznika. Ale już - dodała, a jej broń delikatnie nacięła bladą szyjkę elfki.
Mrugnęła porozumiewawczo w stronę Nusaira. Z kimś musiała tutaj się sprzymierzyć, choćby dla własnej wygody, on zaś wydawał się być sam. No, ewentualnie jego kompanem był dogorywający pod wejściem elf. Niewielka różnica.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

- Jasna cholera! Co się tutaj dzieje?! - krzyknął w stronę walczących, gdy do pomieszczenia wskoczyła kolejna postać.
Szybko pozostawił swój poprzedni cel na rzecz nowo-wyrośniętej-z-ziemi kobiety. Szybko naciągnął na cięciwę strzałę ze środkiem usypiającym i nacelował przybyszkę z odległości nie większej, niż ćwierć metra. Grot strzały delikatnie muskał tylną część szyki kobiety. Wszyscy byli osłupieni jej niespodziewanym dołączeniem do "zabawy", tylko Kai zachował powagę.
- Opuść broń, w przeciwnym wypadku nie ujdziesz stąd o własnych siłach - zwrócił się Kai w stronę dziewczyny, która już trzymała ostrze swojego miecza przy szyi towarzyszki Chorsa, tej elfki. Jednocześnie chwycił ową kobietę za nadgarstek i wykręcił go w taki sposób, że musiała wypuścić swoją broń z drugiej ręki.
Co ja tu, na Sen Prasmoka, robię?! - elf nie potrafił sobie wyjaśnić ostatnich wydarzeń, pomimo że był bardzo zmęczony, głodny, a od ostatniego upadku okropnie bolała go głowa i miał zawroty, wiedział jedno: trzeba najpierw pomóc Chorsowi, bo to jego dom, a oni tylko tu wtargnęli.
- Nie wiem jak się nazywasz, ale chętnie przyjmę twoją pomoc. Tak się składa, że w swojej wiosce byłem tumanem z zielarstwa. To moja słaba strona, a mam dość sporą ranę na potylicy - zwrócił się Kai do towarzyszki zmiennokształtnego, która w tym momencie uwalniała się z "życzliwych" objęć nowo przybyłej dziewczyny.
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

Zdziwienie Chorsa sięgneło zenitu. Nieznana postać przyłożyła Mealii miecz do gardła, więc bohater nawet nie drgnął, by nie prowokować kobiety. Później Kai starał się obezwładnić napastniczkę.
Nuasir stał bez ruchu. Podbiegł do niego i uderzył go z całej swojej siły.
Bardziej obawiał się o Kaia, który nie wiedział z jaką silna kobietą zadarł. Nie próżnował przewrócił dziewczynę. Usiadł na niej i podłożył jej sztylety do gardła.
- Dobra przepraszam, że o malo nie przygniotłem cie kamiennymi płytami. Jednak możesz mi powiedzieć co tutaj robisz? Po prostu nie mam już ochoty na następne niespodzianki - powiedział Chors.
Awatar użytkownika
Ita
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 115
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ita »

Strzała przeleciała, zahaczając jedynie o obrożę na jej szyi. Ita po raz pierwszy uznała, że ta idiotyczna rzecz przyniosła jej jakąkolwiek korzyść. Byłoby miło, jakby się jeszcze przy okazji rozpadła, oczywiście jednak o niczym takim nie mogło być nawet mowy.
Z jakiegoś powodu półżywy elf uznał, że z pustymi rękami może do niej podejść, ona natomiast da się spokojnie obezwładnić. Prawdopodobnie było to konsekwencją jego urazu głowy... Nawet ją tym nieźle rozbawił. Nie na tyle jednak, żeby faktycznie pozwoliła mu to zrobić, miecze miała przecież w obu dłoniach. Odczekała, aż się zbliży na właściwą odległość, po czym wyprowadziła ostrze od dołu. Jeśli nie odskoczy, zdecydowanie przeleje się elfia krew. Znowu. Elfkę nadal przyciskała do ściany, wykorzystując swoją wyraźnie nieludzką siłę, miecz miała na jej szyi - raczej słaba pozycja do próby jakiegokolwiek "uwalniania się". Ita cały czas kontrolowała sytuację, pilnując także rączek pani magiczki. Chociaż jej magii to akurat najmniej się obawiała. Psowatym się nie przejmowała, akurat skakał na jej "wspólnika". Jakby co jednak, nadal była uzbrojona i miała zakładniczkę.
- Aleście się nagle agresywni zrobili... - westchnęła, najwyraźniej trzeba było im uświadomić iż to naprawdę nie jest zabawa, mieczem z wolnej ręki chlasnęła elfkę po udzie, tam miała w owej chwili najlepszy dostęp.
Spojrzała Kaiowi w oczy. Naprawdę nie rozumiał, że ryzykuje życie zakładniczki? Być może i nie, w końcu uszkodził sobie głowę nie tak dawno temu...
- Zapłacicie i się zmywamy. Jak będziecie agresywni, to wasza hm... znajoma, pożegna się z życiem. Naprawdę wygodniej mi się będzie walczyło obiema rękami - zapewniła, a jej oczy zalśniły lekko.
Ktoś, kto posiadał choć podstawową wiedzę o rasach lub demonach, był w stanie wyciągnąć z tego pewne wnioski. Dla pozostałych jednak mogło to mieć zbyt wiele rodzajów interpretacji, by po prostu skojarzyć z mieszkańcem Otchłani.
Awatar użytkownika
Nusair
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek- najemnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nusair »

Cios wilkołaka dosięgnął najemnika, na szczęście dzięki swojemu refleksowi zdarzył wykonać manewr obronny. Użył szerszej strony miecza Tuono jak tarczy i zablokował atak.
-Czyli jednak nie masz... - zamamrotał pod nosem.
Nie pozostawał dłużny na atak wilkołaka, odepchnął go wielkim tasakiem i rozpoczął szarżę. Najpierw wykonał szybkie cięcie Flumine, potem wykonywał samach Tuono. Stosował podstawową zasadę Stylu Burzy: najpierw pojawia się szybka błyskawica, następnie mocarny grzmot. Coraz bardziej napierał zmuszając wilczka do cofania się. Od czasu, do czasu po ataku Tonem używał miecza jako obciążnika i wykonywał szybki obrót, zwiększając przy tym prędkość cięcia Flumine. W końcu gdy wilczek będzie przyparty do ściany dźgnie go smukłym ostrzem i zakończy sprawę silnym uderzeniem z góry półtorarocznym tasakiem. Jeśli hybryda czegoś nie wymyśli będzie mogła mówić o sobie w liczbie mnogiej.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

Blokował cały czas jego ataki. Zbliżał się do ściany wiedział co za chwile zrobi. Szybkim ruchem zablokował obydwa miecze przeciwnika swoimi sztyletami.
Rozwarł jego miecze tak aby miał głowę odsłoniętą. Chciał walnąć mu z główki, ale przeciwnik kopnął go. Stracił równowagę i poleciał na przeciwnika. Mocowali się na ziemi.
- Posłuchaj niech będzie zapłacę Ci to 10 złotych gryfów. Jeśli chodzi o atak to dlatego, że twoja towarzyszka zaatakowała Meallię. To że jestem zajęty tobą nie mogę powstrzymać twojej towarzyszki. Jeśli ją powstrzymasz to do rzucę jeszcze jednego złotego gryfa. Pasuje ci? - wydusił z trudem Chors mocując się z napastnikiem.
Czekając na odpowiedź nie kaleczył napastnika.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

Elf w jednej chwili już drugi raz tego samego wieczora zobaczył ciemność. Kai był pewien, że zdołał uniknąć ciosu, gdy poczuł przeszywający ból w okolicy prawej łydki. Ponownie wylądował osłupiały na ziemi, wciąż trzymając w dłoni Kastrala. Nie czuł się dobrze. zawroty głowy i jej ból znacząco się wyostrzyły, a na dodatek doszła rana nogi. Ta noc zapowiada się naprawde na pokręconą. Postanowił wycofać się i na czworakach, ledwo unosząc prawą noge, wyczłapał do jak największej odległości. Uznał, że nie potrzebnie się mieszał w ten konflikt. Usiadł spokojnie przy ścianie dobre 20 metrów od sprzeczki. Zamienił postać Kastrala na krótki miecz na wypadek, gdyby ktoś sobie o nim przypomniał. Chociaż ten mieczyk dużo mu nie pomoże gdy jest tak ranny. Tył koszuli miał już mocno zakrwawiony, obraz przed oczami stawał się coraz mniej wyraźny.
Nie chcę problemów, zapomnijcie o mnie - myślał Kai, mimo iż każda czynność sprawiała mu ogromny ból.

Uznał, że najlepiej będzie uspokoić tego człowieka z odległości. Ponownie Kastral przybrał postać łuku, a elf naciągnął na cięciwę tępą strzałę ze środkiem usypiającym.
Już wiem jak ciężko jest celować innym istotom. Nic nie widzę... Strzelam na ślepo! - podjął szybką decyzję Kai, zamknął oczy, chwilę pomierzył i wypuścił strzałę z pomiędzy palców. Wolał nie otwierać oczu. Było mu bardzo przyjemnie, kiedy widział wyłącznie ciemność. Czuł się tak beztrosko...
                ||> Main Character Theme <||
Zablokowany

Wróć do „Dom Chorsa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości