[18+] Księżycowa Noc
: Nie Lip 19, 2009 8:31 pm
Jego dłonie błądziły po cudownie delikatnej skórze śpiącej obok niego dziewczyny. Srebrne promienie księżycowego światła wpadające przez okno wydobywało całe piękno jej nagiego ciała i odkrywając jego wszystkie sekrety, w dzień tak starannie ukrywane przed światem. Pociągnął delikatnie nosem wdychając jej przyjemnie słodką woń. Przebiegł go rozkoszny dreszcz podniecenia, sprawiając, że zrobiło mu się gorąco. Jego palce ożyły i powędrowały w dół, jakby miały własną wolę. Prześliznęły się po płaskim brzuchu i sięgnęły pomiędzy uda, delikatnie pieszcząc skórę jej łona.
Powieki dziewczyny drgnęły, a potem rozchyliły się lekko niczym skrzydła motyla, ukazując dwoje, lśniących w półmroku niczym szmaragdy, oczu. Niewiasta uśmiechnęła się do niego lekko i z ufnością spojrzała mu w oczy. Mężczyzna pochylił się i pocałował Ją delikatnie w cudownie gładki policzek, a potem niżej w brodę i jeszcze niżej. Jego usta powędrowały po Jej smukłej szyi, wprost do jędrnych i kształtnych piersi. Gdy poczuł pod wargami, jak jej sutki twardnieją sięgnął do nich swymi zębami i delikatnie ugryzł. Dziewczyna drgnęła, a na jej policzki wypłynął rumieniec.
Zasypał Jej ciało tysiącem pocałunków nie omijając żadnego zakamarka. Gdy jego usta dotarły do zagłębienia pomiędzy brzuchem a nogami, usłyszał jej cichutki jęk. Język wysunął się spomiędzy jego ust i dotknął Jej skóry, sprawiając, że przebiegł ją rozkoszny dreszcz. Wodził nim wokół Jej najintymniejszego miejsca, czując jak robi się coraz bardziej wilgotna. Gdy przejechał nim po jej wargach łonowych usłyszał jak głębiej zaczerpuje powietrza, a Jej palce zaciskają się na pościeli. Wsunął w Nią język i odnalazł łechtaczkę, w nagrodę otrzymując cichy jęk. Najpierw wolno i delikatnie, potem szybciej, pieścił Ją jak umiał najlepiej. Gdy jej plecy wygięły się w łuk, sięgnął językiem w dół - do jej wnętrza, najdalej jak tylko mógł. Dziewczyna krzyknęła głośno, a Jej ciało zadrżało pod wpływem tej pieszczoty.
- Chcę – szepnęła do Niego, sięgając dłonią do Jego głowy. Przesunął się w górę i spojrzał jej głęboko w oczy, odnajdując w nich miłość i pożądanie. Wszedł w Nią, a Dziewczyna zaczerpnęła gwałtownie powietrza. Jej palce wbiły się boleśnie w Jego plecy.
Noc zapowiadała się na długą.
Powieki dziewczyny drgnęły, a potem rozchyliły się lekko niczym skrzydła motyla, ukazując dwoje, lśniących w półmroku niczym szmaragdy, oczu. Niewiasta uśmiechnęła się do niego lekko i z ufnością spojrzała mu w oczy. Mężczyzna pochylił się i pocałował Ją delikatnie w cudownie gładki policzek, a potem niżej w brodę i jeszcze niżej. Jego usta powędrowały po Jej smukłej szyi, wprost do jędrnych i kształtnych piersi. Gdy poczuł pod wargami, jak jej sutki twardnieją sięgnął do nich swymi zębami i delikatnie ugryzł. Dziewczyna drgnęła, a na jej policzki wypłynął rumieniec.
Zasypał Jej ciało tysiącem pocałunków nie omijając żadnego zakamarka. Gdy jego usta dotarły do zagłębienia pomiędzy brzuchem a nogami, usłyszał jej cichutki jęk. Język wysunął się spomiędzy jego ust i dotknął Jej skóry, sprawiając, że przebiegł ją rozkoszny dreszcz. Wodził nim wokół Jej najintymniejszego miejsca, czując jak robi się coraz bardziej wilgotna. Gdy przejechał nim po jej wargach łonowych usłyszał jak głębiej zaczerpuje powietrza, a Jej palce zaciskają się na pościeli. Wsunął w Nią język i odnalazł łechtaczkę, w nagrodę otrzymując cichy jęk. Najpierw wolno i delikatnie, potem szybciej, pieścił Ją jak umiał najlepiej. Gdy jej plecy wygięły się w łuk, sięgnął językiem w dół - do jej wnętrza, najdalej jak tylko mógł. Dziewczyna krzyknęła głośno, a Jej ciało zadrżało pod wpływem tej pieszczoty.
- Chcę – szepnęła do Niego, sięgając dłonią do Jego głowy. Przesunął się w górę i spojrzał jej głęboko w oczy, odnajdując w nich miłość i pożądanie. Wszedł w Nią, a Dziewczyna zaczerpnęła gwałtownie powietrza. Jej palce wbiły się boleśnie w Jego plecy.
Noc zapowiadała się na długą.