Granica

Las w tym miejscu zagęszcza się tak bardzo, że spotkanie jakiegokolwiek promyka światła jest bardzo podejrzane, bowiem
głusza, którą tworzą prastare drzewa, uniemożliwia przenikanie słońca w głąb ciasnych splotów roślin. Stąd zimna, niebieska poświata,
która oblega całą przestrzeń.
Jedynie najdzielniejsi lub najbardziej szaleni zapuszczają się w jego głąb. Istnieje tam straszna i niepojęta siła Mroku,
która może zniszczyć duszę każdej istoty.

Wracając z odwiedzin u druidów Andrew postanowił zajść w dawno nie odwiedzane lasy mrocznej puszczy. Od czasu niefortunnej teleportacji jeszcze nic go nie zagnało w te strony.
W czasie wędrówki swojej zaszedł w jeden z ciemniejszych zakątków puszczy. Dzięki spędzeniu wielu lat na przemierzaniu tych lasów nie oddziaływała na niego zbytnio przygnębiająca aura tego miejsca. Zdziwił go natomiast całkowity brak zwierząt w tej okolicy. Z doświadczenia wiedział, że nawet w najmroczniejszych zakątkach tej krainy dało się znaleźć zadomowioną zwierzynę.
Przystanął i rozejrzał się dookoła. W rozszerzone nozdrza łapiąc otaczające go zapachy, jednak poza mdłym i strasznie słabym zapachem świec, czy kadzideł. Nie wróżyło to nic dobrego, gdyż jakkolwiek by nie patrzeć nijak te zapachy nie pasowały do otaczającej go przyrody.