Danae[Okolice Danae] Las.

Jedno z trzech elfich królestw znajdujących się w szepczącym lesie. Otoczone murami rozległe miasto wtopione w leśną gęstwinę magicznego lasu.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Ethel po dotarciu do tego gęstego zakątka lasu, zaczął poruszać się nieco ostrożniej, a na jego twarzy zagościł poważny wyraz twarzy. Dlatego kiedy Arayo się do niego zwróciła, zatrzymał się w miejscu, żeby w spokoju porozmawiać.
- Wytrzymasz jeszcze te trochę, w końcu jesteś mężczyzną, czy nie? - Rzucił do Sopy, uśmiechając się krzywo.
Na pytanie elfki o rany na skrzydłach, wzruszył jedynie ramionami i nie przyjął maści. Miał wrażenie, że na opatrywanie ran jeszcze trochę za wcześnie. Natomiast kiedy Arayo oświadczyła, że chce ich opuścić, zmrużył groźnie oczy spoglądając na nią z góry.
- Pewnie, zostawimy cię tutaj. A przy okazji następnej pełni rozejdzie się w Danae wieść o potworze z puszczy i zorganizują polowanie. O ile byś mnie wcześniej pokonała, bo powinnaś już wiedzieć, że nie pozwolę żadnemu demonowi biegać swobodnie po ziemi. Nie sądzisz jednak, że bezpieczniej będzie zostać z kimś, kto wie że nie jesteś potworem, niż zostać samej na pastwę klątwy? - Prychnął lekceważąco, zerkając na Sope.
- No i nie wiem jak on, ale ja nie chowam w kieszeniach klatki ani łańcuchów. Nie wiem skąd wziął ci się ten pomysł ze zwierzęciem, ale nie będę już w to wnikał. Masz więc dwa wyjścia: idziemy dalej, albo ze mną walczysz. Chyba, że Sopa proponuje inne rozwiązanie. - Wbił twarde spojrzenie w oczy Arayo i widać było, że mówi śmiertelnie poważnie.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

         Arayo spiorunowała Sopę spojrzeniem, po czym jej wzrok znowu powędrował do Ethela.
- Nie wiem co planujecie. Nie dam się zamknąć gdziekolwiek i nie chcę niczyjej litości. - powiedziała patrząc w oczy Anioła. Warunek jaki postawił później, zaskoczył elfkę. Przez chwilę pomyślała, że co jej szkodzi iść razem z towarzyszami, może akurat dziwnym trafem ktoś będzie potrafił uwolnić ją raz na zawsze od tego czym jest. z drugiej strony zastanawiała się do czego jest w stanie posunąć się Ethel, po to by wszystko było po jego myśli.
- Tak więc Aniołku, jeśli masz ochotę walczyć z kobietą, nad którą zapewne masz przewagę, to czemu jeszcze stoisz jak ten kołek? - zapytała, a na jej ustach pojawił się mały, złośliwy uśmiech. - Nie tylko ty potrafisz być złośliwy Ethel, poza tym, skrzywdzisz mnie? Sądzę, że nie zrobisz tego. - spojrzała mu w oczy. - Twój szef byłby zły. - dodała po chwili i spojrzała na Sopę, który marudził cały czas.
- Może małe polowanie? - zaśmiała się cicho.
Choć wszystko wyglądało tak, jakby Arayo była zła, złośliwa i zbyt pewna siebie, to wszystko było przykrywką. Za takim zachowaniem krył się czysty strach, nie tylko ten prawdziwy i czysty, ale również ten przed rozczarowaniem. Przecież nawet mag nie potrafił jej pomóc. Bała się przyznać do swoich uczuć. Pomimo tego, że oboje byli z nią i nie zostawili jej na pastwę losu, choć mieli do tego pełne prawo, to wiedziała, że i tak nie zrozumieją tego, a jej strach stanie się powodem do kpin i żartów.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Ethel miał kamienną twarz i jednocześnie straszliwie spokojne i stanowcze spojrzenie. Stał niemal nieruchomo, kiedy Arayo do niego mówiła i przez chwilę się nie odzywał. Dopiero po jakimś czasie poruszył ustami, nadal pozostając tak samo stanowczym.
- Przykro mi, ale nie jestem złośliwy. Pan nie byłby łagodniejszy ode mnie, jeśli cię to interesuje. Nie pozwolę żadnemu demonowi, który stanie na mojej drodze biegać swobodnie po świecie. Nawet jeśli nie z własnej woli. Jeśli odmawiasz przyjęcia pomocy, znaczyłoby to tyle, że godzisz się z tym stanem. Nie zamierzam cię traktować jak więźnia, bo nim nie jesteś. Ale mówię wprost, że jeśli zaczniesz znowu przemieniać się w demona, zwiążę cię i unieruchomię, dopóki nie będziesz z powrotem sobą. - Ethel sięgnął za plecy i chwycił w dłoń włócznię. Oparł ją o ziemię przed sobą, wciąż ją jednak trzymając, będąc w każdej chwili gotowym do ataku czy obrony. Zignorował pytanie o polowanie i chociaż wyczuł lekki strach i nerwowość w śmiechu elfki, nawet nie drgnął.
- Wybieraj - dodał po chwili i zamilkł w oczekiwaniu na odpowiedź.
Awatar użytkownika
Sopa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Sopa »

Sopa przyglądał się temu wszystkiemu z zainteresowaniem, marudząc trochę pod nosem. Nie bardzo wiedział, czyją stronę miał obrać. Naturalnie, pomógłby kobiecie, ale anioł przypomniał mu o tym jednym, małym drobnym fakcie. Była demonem. "Dobrze, że nie jestem teraz strażnikiem i nie muszę pilnować tutaj porządku" - pomyślał.
Wobec tych wszystkich okoliczności usiadł pod drzewem i zaczął zajadać się nazbieranymi pospiesznie malinami. Tak czy siak wątpił, że dojdzie do walki, więc przynajmniej sobie trochę odpocznie.
Bursztynek, bursztynek, znalazłam go na plaży,
Słoneczna kropelka, kropelka złotych marzeń!
Bursztynek, bursztynek, położę Ci na dłoni,
Gdy spojrzysz przez niego, mój uśmiech Cię dogoni!
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

         Arayo spojrzała na Ethela, mając dość takiego zachowania. Złość jaka w niej była jedynie wzrosła, co było ewidentnie widać. Dziewczyna fuknęła i odwróciła się od swoich towarzyszy, by ruszyć w dalszą podróż do miejsca, o którym nic nie wiedziała. Elfka nawet nie odwróciła się żeby zerknąć czy obaj mężczyźni idą za nią, czy po prostu siedzą nadal.
- Sopa, najesz się w karczmie. - warknęła jedynie przed tym, zanim ruszyła.

         Elfka milczała całą drogę, przysłuchując się jedynie krótkim wymianom zdań między Ethelem, a Sopą. Nie miała najmniejszej ochoty wtrącać się w to o czym rozmawiają. Miała nadzieję, że to co widzi przed sobą, to wyjście z lasu , a za drzewami widać cel ich małego spaceru. Arayo poczuła głód na samą myśl o tym, że są prawie na miejscu, zerknęła przez ramię na Sopę, a potem na Anioła.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Anioł patrzył jeszcze chwilę na plecy elfki, kiedy ta ze złością się od nich oddaliła. Dopiero wtedy pozwolił sobie na odetchnięcie z ulgą i powrót do normalnej, swobodnej postawy. Wziął głębszy oddech, zerknął porozumiewawczo na Sopę i nie chowając włóczni poszedł w tym samym kierunku co Arayo.
Było już późne popołudnie, kiedy dotarli do miejsca, w którym drzewa zdawały się przerzedzać, mimo to, że niebo i tak pozostawało przesłonięte rozłożystymi koronami.Ethel normalnie ucieszyłby się tym faktem, bo skrzydła były już mocno pokrwawione od przedzierania się przez ten gąszcz, jednak teraz, co dziwne jak na niego, wyglądał na zdenerwowanego. Kiedy Arayo się zatrzymała kawałek przed nimi, on również stanął. Podszedł do Sopy i bez pytania o zgodę, podał mu swoją włócznię. Zerknął tylko na Arayo, która nadal wyglądała na złą. Odezwał się do Sopy normalnym tonem, ale elfka była na tyle daleko, że zapewne nie mogła tego słyszeć.
- Tam dalej mieszka pewna osoba. Nie powinna zrobić wam krzywdy, chyba, że ją sprowokujecie. Mi raczej nie pozwoli dojść do głosu, więc musisz zaopiekować się elfką i wytłumaczyć tamtej osobie o co chodzi. Zna się na magii, może zna też sposób na wygnanie demona, ale nie mogę być tego pewien. Gdyby mimo to nie chciała wam pomóc, przekaż jej, że mogę jej dać to, czego zawsze pragnęła. Pamiętaj. - Anioł skinął głową Sopie i szybkim krokiem odszedł, nie chcą odpowiadać na pytania.
- Już prawie jesteśmy, jeszcze tylko kawałek. - rzucił uspokajającym tonem do elfki, uśmiechając się przy tym sztucznie. Minął ją pierwszy wszedł w mniej gęsty obszar lasu. W oddali dało się widzieć jedno większe, jakby starsze drzewo. Było bardzo ciemnej barwy, a u jego stóp stała nieduża, obskurna chatka, która nie wyglądała jednak na opuszczoną. Wokół znajdował się całkiem spory ogródek z przeróżnymi roślinami. Obok warzyw rosły tutaj przeróżne zioła, trawy i kwiaty o drapieżnym wyglądzie. Przed chatką, na bujanym fotelu siedziała jakaś niewyraźna, zgarbiona postać.
Ethel odchrząknął, przełknął ślinę i zerknął na idącą za nim Arayo. Westchnął cicho i ruszył przed siebie, zmierzając wprost do chatki. Rozważał wszelkie możliwości, co mogło się teraz stać. Ale nie przewidział, że jeden z konarów najzwyczajniej w świecie ożyje i z impetem trzaśnie go w pierś, na moment pozbawiając go oddechu i wysyłając w krótką podróż na pień drugiego drzewa. Huk zbroi uderzającej o drewno i trzask łamanej kości wypłoszyły kruki z koron drzew, a Ethel, całkowicie ogłuszony, nie wydał nawet najmniejszego jęku.
Stało się to zaledwie w ułamku sekundy, a co dziwne, gałęzie nie zaatakowały ani Sopy ani Arayo. Za to postać sprzed domku podniosła się i zaczęła do nich zbliżać. Była wysoka i zasłonięta długim, czarnym płaszczem. Poza tym nie było widać żadnych szczegółów jej osoby.
Awatar użytkownika
Sopa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Sopa »

Sopa widząc co się stało z Ethelem przeraził się lekko i podniósł ręce do góry.
- Ja jestem niegroźny, niewinny i w ogóle! - krzyknął, spoglądając na leżącego nieopodal anioła. Wypadało mu pomóc, ale o swoje bezpieczeństwo też trzeba zadbać, prawda? Przyglądał się z uwagą zbliżającej się postaci i przełknął głośno ślinę. A babcia mówiła, że w lesie skrywają się czarownice!
Bursztynek, bursztynek, znalazłam go na plaży,
Słoneczna kropelka, kropelka złotych marzeń!
Bursztynek, bursztynek, położę Ci na dłoni,
Gdy spojrzysz przez niego, mój uśmiech Cię dogoni!
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

         Dziewczyna szla przed siebie, dwójka za nią coś sobie szeptała, a niby to kobiety plotkują - elfka prychnęła pod nosem i nie zaszczyciła ich nawet swoim spojrzeniem. Gdy Anioł oznajmił, że są już prawie na miejscu, elfka odetchnęła z ulgą i posłała towarzyszom lekko złośliwy uśmiech. Ethel poprowadził ich jeszcze kawałek, a potem ich oczom ukazała się... chatka. Arayo otworzyła usta, chcąc coś powiedzieć, ale nagle jakby zapomniała czego chciała. Nie takiego widoku się spodziewała. Cały obrazek chatki, dziwnej roślinności i wszystkiego wokół, przywodził na myśl przerażające sceny jakie mogły mieć tutaj miejsce. Arayo potrząsnęła głową, starając się pozbyć tych strasznych obrazów, po czym spojrzała na Sopę, który tez nie wyglądał na zadowolonego. Potem jej wzrok spoczął na Aniele, chciała go zapytać o ten dom, ale mężczyzna ruszył przed siebie. Elfka zobaczyła dziwną postać. Przywodziła na myśl złe wiedźmy, którymi straszono małe elfy.

         Nie tylko chatka była nieprzyjazna. Dziewczyna nie zdążyła zareagować, kiedy coś zaatakowało Ethela. Arayo odruchowo podbiegła do Anioła, żeby sprawdzić czy wszystko z nim dobrze, miała nadzieję, że pomimo tego co słyszała, nie będzie z nim tak źle. Dziewczyna pochyliła się nad nim, chcąc sprawdzić czy oddycha. Wtedy usłyszała krzyk Sopy.
- Na bogów... - jęknęła, widząc tchórzostwo człowieka, do tego ta dziwna postać, która zbliżała się w jego kierunku. Nic nie myśląc, dziewczyna wyjęła swój miecz i podbiegła do towarzysza. Stanęła tak, że Sopa był za jej plecami. Elfka wyciągnęła miecz, wiedząc, że jeśli coś ma się stać to jest zdana sama na siebie.
- Idź do Anioła. - warknęła na Sopę, który dygotał ze strachu. Po chwili jej wzrok powędrował na tajemniczą postać. Arayo nie schowała miecza, była gotowa do walki. Pomimo tego, że postać, nie wyglądała na silną i straszną, to lepiej zachować ostrożność - pozory mylą, czego elfka się nauczyła.
- Zbliż się za bardzo, wykonaj jeden nieodpowiedni ruch, a będę zmuszona zrobić ci krzywdę. - powiedziała pewna siebie i postanowiła czekać na reakcję.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Ethel leżał w bezruchu pod drzewem, nieprzytomny. Drobna stróżka krwi spływała mu po czole, co było widać przez szpary w hełmie. Gorzej było jednak ze skrzydłem, które leżałó pod dziwnym kątem, a pióra bliżej pleców anioła zabarwiły się na czerwono.
- Niegrzeczna, złamałaś skrzydło naszemu gościowi. Wstydź się. - Piękny, dźwięczny głos wydobył się spod kaptura zbliżającej się postaci. Mimo tego, miał w sobie coś niepokojącego. Kobieta, jak można było domyślić się z barwy jej głosu, mówiła do jednego z grubych, ciemnych drzew, zdając się nie przejmować Arayo i Sopą. Dopiero chwilę później zbliżyła się do nich dostojnym krokiem, zerkając na anioła. Zaśmiała się szyderczo, patrząc na jego skuloną sylwetkę. Dopiero potem zdjęła kaptur, po czym oczom Arayo i Sopy ukazało się piękne oblicze dojrzałej kobiety. Jej blond włosy opadały falami na ramiona, kryjąc się w końcu pod płaszczem. Do tego wyglądu nie pasowały jednak oczy - pełne nienawiści, złości i żalu. Dodatkowo odnosiło się wrażenie, że kobieta strasznie się garbi, chociaż pozornie stała wyprostowana. To wszystko sprawiało, że trudno było ocenić jej prawdziwe intencje.
- Czego tu szukacie z tym zdrajcą? Myślcie szybko, jeszcze macie szanse wziąć to ścierwo ze sobą i wynieść się z mojego gaju. - Dźwięczny głos w żadnym wypadku nie pasował do wypowiadanych słów, które momentami brzmiały sykliwie, zdradzając przepełniającą je nienawiść.
Awatar użytkownika
Sopa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Sopa »

Sopa podszedł bliżej, trochę pewniejszy siebie i teraz on stał przed elfką.
- Co robisz? W ten sposób nas pożre, albo coś. Chowaj tą stal - szepnął do Arayo trochę poirytowany. Następnie zrobił jeszcze jeden kroczek do przodu i skłonił się głęboko.
- Szanowna pani pozwoli, że się przedstawię. Jam jest Sopa zwany... Sopą, a to moja świt... znaczy, moi towarzysze. Przybywamy tu pokornie prosić cię, o istoto łaskawości, o pomoc w walce z potężną istotą drzemiącą w ciele mej kompanki - rzekł wskazując na elfkę.
Ah, ale skądś już wiedział, że spotkają nadobną zielarkę w tym lesie! Szkoda tylko, że wygląda... nazbyt groźnie.
Bursztynek, bursztynek, znalazłam go na plaży,
Słoneczna kropelka, kropelka złotych marzeń!
Bursztynek, bursztynek, położę Ci na dłoni,
Gdy spojrzysz przez niego, mój uśmiech Cię dogoni!
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

         Elfka stała w bezruchu i patrzyła na każdy ruch postaci. Głos, który usłyszała wcale nie wydawał się należeć do kogoś złego, choć był nieco niepokojący. Widać, nie znosiła Anioła z sobie znanych powodów, jej podopieczna nie zrobiła krzywdy ani elfce, ani człowiekowi, a szyderczy śmiech kobiety nie pozostawiał żadnych wątpliwości. Kiedy nieznajoma zdjęła kaptur, elfkę zamurowało. Kobieta była tak piękna, że na pewno każdy zwróciłby na nią uwagę, choć ta uroda napawała strachem, a wszystko przez oczy, w których królowała nienawiść. Arayo chciała odpowiedzieć czemu znaleźli się w tym miejscu, chciała również wyrazić swoją jakże pozytywną opinię o czynie, jakiego dopuściła się wobec Ethela. W jej oczach Anioł nie mógłby być zdrajcą. Dziewczyna chciała się odezwać, ale jak zawsze przerwał jej Sopa, który był tak zauroczony postacią, która wcale nie wydawała się być im życzliwa, że nawet jego tchórzostwo poszło w siną dal.
- Odsuń się póki jeszcze możesz. - odpowiedziała Sopie, ale ten dalej robił swoje. Arayo nie miała zamiaru schować miecza, nie miała również zamiaru płaszczyć się i witać z kobietą, tak jak właśnie robił to człowiek.
- Pozwól Sopa, że sama zadbam o siebie. - warknęła, kiedy ten wskazał na nią palcem, wspominając o jej demonicznej naturze. - Nie potrzebuję pomocy od kogoś, kto w ten sposób traktuje Anioła. - spojrzała w oczy kobiety, nadal trzymając w dłoniach miecz. - Prosiłam cie Sopa, abyś poszedł do Ethela, dość tych wygłupów. - zwróciła się do człowieka i powiedziała pewnym siebie głosem.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Kobieta spoglądała spokojnie w twarze dwójki obcych, czekając aż się odwrócą i odejdą. Zamiast tego odezwał się Sopa, co ją nie tyle zdziwiło, co rozbawiło. Uniosła wysoko brwi, a kiedy mężczyzna skończył mówić, milczała przez chwilę, po czym się roześmiała. Tym razem nie było w tym szyderstwa. Ot rozbawiło ją to.
- Naprawdę, z takim językiem, to powinniście iść do jakiegoś pałacu, a nie mojego gaju. - Równie rozbawionym spojrzeniem obdarzyła bojowo nastawioną elfkę, nie przejawiając ani krztyny strachu. Na jej usta znowu wypłynął szyderczy uśmiech.
- Proszę, proszę. Anioł rozkochał w sobie małą elfkę? Och, cóż za niefart. Cóż, nie chcesz pomocy? - Momentalnie jej twarz przybrała ponury i wyniosły wyraz, taki jak na samym początku. - Więc wynoś się stąd. Ale zmieniłam zdanie, pierzasty zostaje, mam kilka spraw wymagających... anielskiej cierpliwości. - Mrugnęła do Arayo i obróciła się plecami do nich.
Tymczasem drzewo pod którym leżał anioł... ożyło. W kilka chwil wyrwało swe korzenie z ziemi, tak jak robią to ludzie, którzy przypadkiem weszli w bagno. Owinęło Ethela jednym konarem, raczej niezbyt delikatnie i uniosło w powietrze. Ożywiony dąb powolnym ruchem skierował się za swoją tajemniczą panią. Kobieta obróciła się i uśmiechnęła na pożegnanie do dwójki obcych, po czym wolnymi krokami ruszyła w stronę domku.
Teraz można było łatwo zauważyć garb na jej plecach, chociaż był on trochę zbyt nisko niż deformacja, której najczęściej dozna starsze osoby. Tym bardziej, że ona nie była wcale taka stara.
Awatar użytkownika
Sopa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Sopa »

Sopa wyglądał na nieobecnego, drapał się po głowie i rozglądał po otoczeniu. W ostatnim czasie trafiał na samych dziwaków, a trudno mu się z nimi rozmawiało.
- Pałacu? O szlachetna pani, rady posłuchałbym z wielką chęcią! Niestety, do najbliższego pałacu chyba kawał drogi - burknął trochę zmartwiony. W każdym razie, miała racja! Był szlachetnie urodzony i jego miejsce było na jakimś królewskim dworze w otoczeniu księżniczek.
Na pożegnanie z mieszkanką lasu skłonił się dostojnie. "O cholera, jaki garb!" - pomyślał. Czy jeśli będzie dalej spał na drzewach to też będzie miał taki?
- Jeden z moich znajomych miał takiego psa - powiedział, przypatrując się aniołowi niesionemu przez drzewo. - Jak krzyknął "dawaj Fofik", to ten po chwili przybiegał ze szczurem w pysku. Raz mu przyniósł diament, nieźle się wtedy opiliśmy w tawernie - wyjaśnił.
Bursztynek, bursztynek, znalazłam go na plaży,
Słoneczna kropelka, kropelka złotych marzeń!
Bursztynek, bursztynek, położę Ci na dłoni,
Gdy spojrzysz przez niego, mój uśmiech Cię dogoni!
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

        "Mała elfka" - Arayo zawarczała w myślach na te słowa, jednak nie dała po sobie poznać jak bardzo zirytowały ją te słowa. Dziewczyna nie wiedziała co ma robić i do tego zachowanie Sopy...
- Sopa! - warknęła na człowieka. - Uspokój się, nie widzisz co się dzieje? - dziewczyna kiwnęła głową w kierunku kobiety i jej podopiecznego, który zabrał Anioła. - Wcale mi nie pomagasz. - dodała po chwili, wściekle patrząc mu w oczy. Elfka nie czuła się zdana sama na siebie, miała wrażenie, że na Sopę nie ma co liczyć, a wszystko działo się tak szybko.
- Zaraz, zaraz. Zaczekaj. - odezwała się do kobiety. - Nie baw się z nami w ten sposób. - dziewczyna schowała miecz i podeszła do kobiety.
- Każ swojemu podopiecznemu zostawić Anioła. - spojrzała w jej oczy, przepełnione złem. - Dlaczego traktujesz go w ten sposób? Dlaczego nazywasz go zdrajcą? I jak... jak ty możesz mi pomóc? A przede wszystkim, jak możemy ci zaufać?. - Arayo nie miała najmniejszej ochoty na rozmowę z kobietą, nie chciała jej pomocy, najchętniej poszłaby w siną dal, mając w głębokim poważaniu całą tą sytuację. Ale nie mogła tego zrobić. Ethel pomógł jej, nie zostawił, Sopa również został z nią, mimo, że mógł dawno dać nogę i ratować swoje życie. Właśnie dlatego Elfka postanowiła zostać.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Kobieta zdawała się nie słyszeć pytań i prośby Arayo. Zatrzymała się dopiero przy wejściu do chatki i dopiero wtedy obróciła do podążających za nią osób. W tym czasie drzewo stanęło tuż przy domu i znieruchomiało, nadal jednak trzymając mocno anioła kilka metrów nad ziemią.
- Zostawić go? Nie śmiesz chyba rozkazywać mi w moim własnym domu, do którego sami się wprosiliście? Ale skoro już tu jesteście, może wejdziecie na... herbatę? Wyglądacie na zmęczonych. I nie, anioł zostanie tam gdzie jest. Doskonale wiedział, co go czeka kiedy tu przyjdzie. Widać jest głupi jak większość jemu podobnych. - Kobieta uśmiechnęła się wrednie, chociaż jej spojrzenie jakby trochę złagodniało. Widać może i nie lubiła aniołów, ale z drugiej strony, chyba trochę doskwierała jej samotność w tym lesie.
- Wiesz kochanie, to jest w tym wszystkim najzabawniejsze. Nie możecie mi zaufać. - Mrugnęła do Arayo i odwróciła się, wchodząc do chatki. Nie kazała nikomu za sobą iść, ale zostawiła drzwi otwarte, a sama zniknęła w drugim pokoju.
Był to mały domek - jeden duży pokój, drugi mniejszy i drabina prowadząca na poddasze. Po wejściu ewentualni goście mogli przyjrzeć się tylko temu największemu pomieszczeniu. Niewątpliwym i przykuwającym uwagę elementem wystroju były ogromne, pierzaste skrzydła, zajmujące powierzchnie całej jednej ściany. Niegdyś białe jak mleko pióra teraz były poszarzałe i straciły swój blask, mimo, że nie było na nich ani drobinki kurzu. Do tego w miejscu, w którym skrzydła przeważnie przylegają do ciała, sterczały dwa kościste kikuty, ze śladami starej, zakrzepłej krwi. Był to widok przerażający, ale jednocześnie przykry i smutny.
Poza tym, pokój mógł przywieść na myśl mieszkania wiedźm - wszędzie stały półki z książkami i przeróżnymi ingrediencjami. Pośrodku znajdował się długi stół i kociołek tuż obok niego, w którym aktualnie jedynie coś cicho bulgotało. Gdzieś po bokach można było dostrzec kilka krzeseł, parę skrzyń i kuferków. Ogólnie panował tam totalny chaos.
Awatar użytkownika
Sopa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Sopa »

Na stwierdzenie "nie pomagasz" Sopa przywdział obrażoną minę. A kto tej aroganckiej elfce właśnie ratował życie? Niewdzięczne kobiety...
- Hm... nie podoba mi się. Słyszałaś o czarownicach, które zjadają podróżnych? Jest taka legenda o ... Jasi i Malgosiu. Pewnie nie słyszałaś, co? - burknął, ale najwyraźniej nie chciał rozwijać tego opowiadania, co zazwyczaj zrobiłby z chęcią. - No, ale skoro ta pani sobie poszła... to my chyba też możemy? - odwrócił się. Nie chciał przyglądać się aniołowi skwierczącemu w rozgrzanym do czerwoności kotle. A tym bardziej nie chciał wylądować obok niego.
Bursztynek, bursztynek, znalazłam go na plaży,
Słoneczna kropelka, kropelka złotych marzeń!
Bursztynek, bursztynek, położę Ci na dłoni,
Gdy spojrzysz przez niego, mój uśmiech Cię dogoni!
Zablokowany

Wróć do „Danae”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość