Re: [Przystań] Z prądem.
: Pon Sie 29, 2011 3:12 pm
Kotek cały czas czekał przyczajony, a zmrużone oczka śledziły każdy ruch wężowatej. Jako że skupił się tylko na tej jednej istocie, nagłe zamieszanie mocno wywróciło go z równowagi. Dosłownie i w przenośni. Dosłownie po podskoczył, potknął się o coś i jego tyłek spotkał się z deskami, a w przenośni bo nagły hałas i biegający ludzie niezbyt mu się podobali. Podniósł się na klęczki i zaczął na nich prychać. Po chwili jednak do głowy wpadł mu pomysł. Zerknął w stronę leżącej na ziemi Seny. Obserwował jak wstaje i idzie. Wykorzystał biegających po pokładzie marynarzy aby dostać się do niej. Zwinnie przemykał między nimi, a oni zasłaniali go swoimi ciałami. Potem przyczaił się za jakimś beczkami stojącymi obok masztu. Czekał... wampir wygłaszał jakieś przemowy, ale kotołak ledwo to zauważał. Zaczekał aż wężowata będzie odwrócona do niego plecami. Gdy tak się stało, z nadludzką szybkością wyskoczył ze swej kryjówki i pomknął ku niej, tylko po to żeby wskoczyć jej na plecy i wywrócić na ziemię.