Strona 5 z 9

: Nie Lis 15, 2009 5:16 pm
autor: Ardil
Spojrza³ na drewno, a potem powoli westchn±³.
- Obrazi³a siê za to, ¿e sama musia³a d¼wigaæ jajo - odpowiedzia³ z nut± kpiny w g³osie. Dziwna by³a ta elfka.
- To co. Pomo¿esz mi wstaæ i doprowadziæ t± stertê do jakiego¶ sensownego stanu? Wydaje mi siê, ¿e nie powinni¶my jej teraz przeszkadzaæ.
Wyci±gn±³ rêkê do towarzysza.

: Nie Lis 15, 2009 5:25 pm
autor: Ari
Rêka zaraz odlecia³a, kiedy elfka, dysz±c ciê¿ko ze w¶ciek³o¶ci, wypad³a w zatrwa¿aj±cym tempie spomiêdzy drzew i w biegu rzuci³a siê na Ardila. Zmiot³a go z pniaka na ziemiê, usiad³a na nim i zaczê³a go na o¶lep ok³adaæ piê¶ciami.
W ogóle mnie nie s³uchasz! - jej my¶li rozchodzi³y siê gwa³townym ko³em po ca³ej polanie. - I nie my¶lisz! Jajo nie by³o ciê¿kie i niós³ je koñ, do jasnej cholery! Ja musia³am za nie cierpieæ i siê martwiæ, kiedy wy beztrosko chlali¶cie wino! Do jasnej cholery!
Trzeba zauwa¿yæ, ¿e nie by³a do koñca ubrana. Nie zd±¿y³a. W³a¶ciwie zdo³a³a nasun±æ tylko bieliznê i koszulkê oraz zapi±æ dwa jej dolne guziki. Jej piersi podskakiwa³y, kiedy wymachiwa³a ramionami, a i Reinhard, rozpalaj±cy ognisko, mia³ niez³y widok na to i owo.

: Nie Lis 15, 2009 5:47 pm
autor: Reinhard
- Sam sobie poradzê, ty le¿ i odpoczywaj. - mrukn±³, uk³adaj±c ga³êzie w ca³kiem przyzwoit± piramidkê.
- No! - powiedzia³ zadowolony i ju¿ zbiera³ energiê do delikatnej pirokinezy, gdy tu nagle co¶ wyskoczy³o zza krzaków.
- Bogowie! - wykrzykn±³ odskakuj±c w ty³. Przerazi³ siê my¶l±c, i¿ wampirka ¶ledzi³a ich i teraz chce dokoñczyæ dzie³a. Nim jednak jeszcze rozezna³ siê wzrokowo w ca³ej sytuacji, us³ysza³ mentalne krzyki Ari. I wrzaski t³uczonego po ca³ym ciele Ardila. Otworzy³ usta bezmy¶lnie patrz±c na ca³± akcjê. Nie omieszka³ zauwa¿yæ, i¿ Ari jest wci±¿ naga. Za¶lini³ siê lekko, jednak w koñcu siê ockn±³ i zerwa³ na równe nogi. Podbieg³ do niej i mocnym ruchem odci±gn±³ elfkê od najemnika, unieruchamiaj±c j± w mocnym u¶cisku. Przy³apa³ siê na tym, i¿ do¶æ mocno ¶ciska³ jej pier¶. Sykn±³ co¶ pod nosem i prze³o¿y³ rêkê ni¿ej.

: Nie Lis 15, 2009 6:02 pm
autor: Ardil
Pierwsze uderzenie spowodowa³o bia³± mg³ê. Potem nie móg³ zebraæ my¶li, potem ju¿ tylko bezmy¶lnie i nie do koñca rozeznany w sytuacji ochrania³ twarz lew± rêk±.
Pomoc przysz³a do¶æ szybko. Mê¿czyzna obróci³ siê i wyplu³ krew. Westchn±³, próbuj±c uspokoiæ krew, która têtni³a mu niemi³osiernie w czaszce. Potem spojrza³ na elfkê z doz± nienawi¶ci w spojrzeniu. Mai³ coraz wiêksze poczucie, ¿e podró¿uje z osob± niezrównowa¿on±.
W koñcu przerwa³ ciszê.
- Beztroskie chlanie wina? Tak to siê teraz nazywa? Wyobra¼ sobie, droga pracodawczyni, ¿e nie by³o mi weso³o, kiedy zobaczy³em Reinharda, który zaczyna szaleæ, samemu le¿±c w poka¼nej ka³u¿y w³asnej krwi. Wyobra¼ sobie, ¿e nie tylko ty istniejesz na tym ¶wiecie. Wiem. Có¿ ciê to obchodzi? Przecie¿ nie chcia³em ci pomóc przy jaju. Wcale nie próbowa³em siê dowiedzieæ o nim jak najwiêcej, gdy dosta³em po twarzy.
Spojrza³ w górê. Na ksiê¿yc. £adny by³ ten ksiê¿yc.
- Nie chcê wspó³czucia. Nie oczekuje go i nie potrzebujê, ale by³bym ju¿ daleko st±d, gdyby nie ma³± przygoda tam, na dole. Zabra³bym jedynego konia i odjecha³, bez ¿adnych skrupu³ów. Zw³aszcza, ¿e najwyra¼niej nie jest z tob± tak ¼le, jak wydawa³o siê przed chwil±. Chodzisz, biegasz, próbujesz mnie zabiæ, do cholery! I co? Nie my¶lê?
- A teraz ubierz siê i porozmawiajmy tak, jak to czyni± najlepsi kompani, a nie wielmo¿owie, gryz±cy siê o kawa³ek ziemi, któr± bujnie porasta rzepak.

: Nie Lis 15, 2009 6:29 pm
autor: Ari
Ksiê¿yc, ³adny ksiê¿yc, odbija³ siê w jej oczach. Czu³a ciep³o jego blasku przenikaj±ce jej skórê i ko¶ci. Krew zaczê³a p³yn±æ szybciej, Ari szarpnê³a siê dwa, trzy razy, ale u¶cisk Reinharda by³ mocny. Warknê³a ze w¶ciek³o¶ci±. Skoro tak chc±, tak zrobi.
Pu¶æ mnie, do diaska - wy¶lizgnê³a siê z ramion mê¿czyzny i odsunê³a siê trochê w stronê swojego ekwipunku. - Niech i tak bêdzie.
Cofnê³a siê z powrotem w g³±b lasu. Po nied³ugiej chwili wróci³a, z kaburami pe³nymi sztyletów do rzucania zapiêtych tu i ówdzie, z ³ukiem i ko³czanem pe³nym strza³ przymocowanymi mocno na plecach, z p³aszczem zapiêtym pod szyj±. Stanê³a miêdzy nimi i z torby wyjê³a swoj± poprawnych gabarytów sakiewkê. Wyjê³a z niej porz±dn± gar¶æ monet, w wiêkszo¶ci z³otych, i sypnê³a ni± po ziemi.
Proszê bardzo - rzek³a. - Oto wasza dola, za towarzystwo i tê nieudoln± ochronê. Powinno wam starczyæ do czasu, gdy staniecie na nogi. Kariva.
I, skrywszy sakiewkê ponownie, ruszy³a drog± na wschód, nie ogl±daj±c siê za siebie.

: Nie Lis 15, 2009 7:45 pm
autor: Reinhard
Gdy Ari wy¶lizgnê³a mu siê z u¶cisku, sta³ w miejscu milcz±c, nic od siebie nie dodaj±c, jedynie obserwuj±c bieg wydarzeñ. Spojrza³ na rozsypane monety, pó¼niej za Ari, a pó¼niej na Ardila.
- Chyba j± wkurzyli¶my. - westchn±³. Znowu zamilk³, przez d³ug± chwilê stoj±c jak s³up soli. W koñcu mrukn±³ co¶ pod nosem i szybkim krokiem ruszy³ za Ari.
- Poczekaj!

: Nie Lis 15, 2009 7:49 pm
autor: Ardil
Nie próbowa³ wstawaæ, bo zapewne nie na wiele by siê to zda³o. Odwróci³ siê na brzuch, obserwuj±c Reinharda i Ari rozmazanym ze zmêczenia wzrokiem. Podczo³ga³ siê do pniaka i ponownie opar³ o niego, czekaj±c i s³uchaj±c.

: Nie Lis 15, 2009 7:57 pm
autor: Ari
Stanê³a, ale nie obróci³a siê. Nie k³opota³a siê nawet odpowiadaniem. Po prostu sta³a i czeka³a, co zrobi Reinhard. Mog³a odej¶æ. Ale wola³a poczekaæ. Nie mog³a przecie¿ powiedzieæ, ¿e by³ jej ca³kowicie obojêtny, chocia¿ wcale jej siê to nie podoba³o.

: Nie Lis 15, 2009 8:44 pm
autor: Reinhard
Dogoni³ j±, wyprzedzi³ i stan±³ przed ni±. Przez chwilê tak sta³ patrz±c jej w oczy, w których odbija³ siê ³adny, srebrzysty ksiê¿yc w pe³ni. D³ugo milcza³ nie wiedz±c co powiedzieæ.
A niech tam! Bêdzie co ma byæ.
- Ari. - rzek³ wiêc w koñcu. - Nie wiem o co chodzi z tym jajem. Nie wiem, czym a¿ tak ciê zdenerwowali¶my. Mo¿e faktycznie, g³upio zrobili¶my, zostawiaj±c ciê sam±, ale... nie pili¶my wina. - przerwa³ na chwilê, znowu nie wiedz±c co rzec.
- Na opowie¶æ co siê tam sta³o potrzeba jednak czasu. Wiêc nie odchod¼. Jeszcze nie. Niebezpiecznie to noc± wêdrowaæ po trakcie...Poza tym noce s± zimne, a ty zmêczona A ja, czuje siê trochê odpowiedzialny, za ludzi, którzy mimo i¿ nawet nie wiedza kim ja jestem, traktowaæ mnie zaczêli jak starego, dobrego przyjaciela. Chod¼ do ogniska, ogrzejesz siê, zjesz co¶ i wyja¶nimy sobie przy okazji parê spraw. Dobrze? - popatrzy³ jej znowu prosto w oczy.

: Nie Lis 15, 2009 9:47 pm
autor: Ari
Przez d³u¿sz± chwilê wpatrywa³a siê mu w oczy. Zagryz³a wargê. Wziê³a g³êbszy oddech.
Nie jestem przekonana... - powiedzia³a. - Powiedzmy, ¿e... nie jestem przystosowana do ¿ycia w towarzystwie. I nie jestem pewna, czy chcecie mêczyæ siê z niezrównowa¿on± psychicznie elfk±, która nie potrafi siê nawet sama obroniæ.
Odwróci³a wzrok.

: Nie Lis 15, 2009 10:14 pm
autor: Reinhard
- A chcemy. - powiedzia³ powa¿nie, lekko kiwaj±c g³ow±, po czym przysun±³ siê i obj±³ j± jedn± rêk±, patrz±c w dal, w t± sam± stronê co ona.
- Nie umiesz siê broniæ? Ha! A spójrz na nas! Szczególnie na Ardila. Bynajmniej nie wpad³ po pijaku w krzaki. - wbrew do¶æ nieprzyjemnym wspomnieniom z tamtych zdarzeñ, roze¶mia³ siê, choæ prawda, do¶æ nerwowo. Gdy przesta³, spojrza³ na Ari.
- Nie wiem o co chodzi z tym jajem. Nie wiem co siê tu zdarzy³o pod nasz± nieobecno¶æ. Ale tak siê z³o¿y³o, i¿ polubi³em was na tyle, by ¿al mi by³o was opuszczaæ. - umilk³ na chwilê - Dopadniemy t± szelmê. I obetniemy mu co nieco. - doda³ w koñcu, u¶miechaj±c siê paskudnie. - Tymczasem jednak zapraszam do ogniska. Chod¼. - powiedzia³, choæ sta³ dalej, czekaj±c na inicjatywê elfki.

: Nie Lis 15, 2009 10:22 pm
autor: Ari
Wyra¼nie siê za¶mia³a, choæ nie wyda³a ¿adnego d¼wiêku.
Nigdy bym nie pomy¶la³a, ¿e facet bêdzie ¿yczy³ innemu kastracji - przes³a³a i poci±gnê³a go lekko w stronê nierozpalonego ogniska. - Zostanê tylko i wy³±cznie pod warunkiem, ¿e siê mn± dobrze zaopiekujecie.
Zgarnê³a pieni±dze z ziemi z powrotem do sakiewki, jakby ju¿ podjê³a decyzjê, a potem usiad³a obok Reinharda na ziemi i opar³a siê o niego plecami, bawi±c siê monet±.
Ju¿ dawno stwierdzi³am, ¿e potrzebujê alfonsa, ale dwóch to chyba zbytek szczê¶cia... - spojrza³a na nich figlarnie.

: Nie Lis 15, 2009 10:42 pm
autor: Reinhard
Odetchn±³ z ulg±, gdy¿ jak widaæ posz³o mu wiele lepiej, ni¿ siê spodziewa³. Da³ siê zaprowadziæ w stronê ogniska.
- Od przybytku g³owa nie boli, jak to mawiaj±. - powiedzia³ z u¶miechem, zacieraj±c rêce. Wystawi³ je w stronê wci±¿ nierozpalonej sterty ga³êzi. Sprowokowa³ lekk± reakcjê pirokinetyczn±, tak ¿e nie musia³ mêczyæ siê z hubk± i krzesiwem, a ognisko zap³onê³o weso³ym p³omieniem, daj±c ¶wiat³o i ciep³o. Dopiero teraz przypomnia³ sobie o Ardilu.
- Ah... - wsta³ nagle i podszed³ do opartego o pieñ najemnika, który by³ ju¿ widaæ mocno os³abiony. Mocno chwyci³ go pod pachy i podci±gn±³ bli¿ej ogniska. - Koc. Koc, albo ¶piwór. I koniecznie zmieniæ opatrunek. Umiesz? Ze mnie medyk jak z nogi od krzes³a, królewskie ber³o, co zreszt± widaæ. - wyja¶ni³, wskazuj±c nieudolnie za³o¿ony opatrunek i patrz±c pytaj±co na elfkê.

: Nie Lis 15, 2009 10:54 pm
autor: Ari
Umiem - odpar³a. - I mogê mu kopsn±æ koc. Je¶li podzielisz siê swoim - u¶miechnê³a siê do niego wymownie.
Wyjê³a z torby kilka woreczków zió³ i miskê. Wsypa³a do niej odpowiednie sk³adniki, po czym zaczê³a je t³uc i mieszaæ t³uczkiem. Dola³a wody, przegotowanej po¶piesznie nad ogniskiem i znów wymiesza³a. Otrzyma³a ma¼, z któr± zbli¿y³a siê do Ardila. Jednym ruchem zdjê³a banda¿e, które by³y tak marnie zawi±zane, ¿e w³a¶ciwie same spada³y.
Rany, co mu siê sta³o?! - wys³a³a w przestrzeñ, po czym przyst±pi³a do nak³adania mazi na ranê. Nastêpnie owinê³a Ardilowi szyjê porz±dnym, czystym banda¿em.

: Pon Lis 16, 2009 3:04 pm
autor: Ardil
Wcze¶niej nic nie mówi³. Wola³ nie psuæ dobrze zrobionej przez Reinharda roboty. Ognisko by³o ciep³e. Ból jakby sam ucieka³. Gdy elfka zrywa³a banda¿e, sykn±³ cicho. Zakrzep³a krew odlepi³a siê od ran.
- Chcia³a nas zgwa³ciæ jaka¶ niezrównowa¿ona wampirka... - odpowiedzia³. - Na szczê¶cie uratowa³em naszego przyjaciela przed utrat± cnoty.
U¶miechn±³ siê tak wieloznacznie, ja kto mia³ w zwyczaju i spojrza³ na paciajê przygotowywan± przez elfkê.
- To konieczne? Jestem pewien, ¿e sam siê wyli¿ê. W sumie nie czujê siê tak ¼le. Niech tylko znikn± mi z oczu te przeklête plamki!

: Pon Lis 16, 2009 4:30 pm
autor: Reinhard
Mimowolnie wzdrygn±³ siê na wspomnienie wizji, które go nawiedzi³y. Wszak¿e mimo i¿ z niejednym czarnoksiê¿nikiem mia³ do czynienia, to takie sprawki nie by³y dla niego codzienno¶ci±. Poza tym to by³o tak realistyczne... Popatrzy³ na Ardila i parskn±³ dziwnie.
- Ten tylko o jednym. No rozumiem, nie masz powodzenia u p³ci przeciwnej, ale ¿eby takimi my¶lami siê ratowaæ? No ch³opie... - zarechota³ wrednie. Zaiste, najemnik nie by³ ani przystojny, ani urzekaj±cy.
Reinhard popatrzy³ jak Ari smaruje najemnikowi rany jakim¶ ¶wiñstwem.
- ¯eby uchowaæ mnie przed utrat± cnoty, musia³by¶ cofn±æ siê nieco wstecz. Z niejednego pieca chleb siê spo¿ywa³o i niejedn± dziewczynê... dokoñcz sam. - doda³ po chwili milczenia, szeroko siê u¶miechaj±c i obdarzaj±c Ardila wynios³ym spojrzeniem.