Pałac Dziewięciu Wież[Wieża marchi zachodniej] Komnaty rodu Belaqua.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Ruda uśmiechnęła się, lekko do brata. Przytuliła się jeszcze raz, w jego ramionach czuła się bardzo bezpiecznie. Była jednak bardzo zmęczona, dlatego właśnie zamierzała przespać się przed kolejną wizytą medyka.
- Opowiadał mi o swojej ojczyźnie, też bardzo dalekiej. Lubię jak opowiada ma taki niezwykły głos.
Uśmiechnęła się dziwnie, nigdy nie sprawiało jej takiej dziwnej radości opowiadanie o jakimś mężczyźnie, a już na pewno nie o jego głosie.
- Podobno na pałacu jest Estera, cesarzowa Brawen. Muszę koniecznie z nią pomówić, nim zrobi to Eohaid. Po tym jak się ożenił, złamie jej serce jeśli z nią pomówi. Teraz pójdę już spać bracie, ale jak tylko będę mogła wstać udam się do niej.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Ruda jednak nie poszła spać, zwyczajnie nie zdążyła. Nagle do komnaty weszły jej trzy pozostałe dwórki, wyglądały na zdziwione i zakłopotane. Przez chwilę nie wiedziały co powiedzieć.
- Pani... - wykrztusiła w końcu z siebie jedna z nich - arcyksiężna przyszła... - minęła chwila zanim służka zdążyła to powiedzieć, w tym czasie Calisi zdążyła już poznać sześciu wojowników, którzy przybyli już i warowali wiernie w drugiej komnacie. Nikt oczywiście nie śmiał przeciwstawić się arcyksiężnej, skoro ta oświadczyła, że chce się widzieć z Rudą lub jej bratem, a że oboje znajdowali się w jednej komnacie...

Do izby bez dłuższego oczekiwania weszła białowłosa, młoda kobieta w czerwonej sukni. Jej śnieżnobiałe kosmyki były zebrane po bokach i splecione w drobne warkoczyki sczepione z tyłu głowy, reszta jej włosów pozostała rozpuszczona. Jednak ani nie białe włosy, ani czerwona suknia nie przykuwały uwagi tak, jak ewidentnie uwydatniony już brzuszek arcyksiężnej.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Ruda zaniemówiła spojrzała na brata, potem na wchodzącą arcyksiężna. Kobieta zaniemówiła zupełnie, wyskakując natychmiast z łózka. Jej bose nogi dotknęły zimnej podłogi. Chwyciła długą koronkową narzutę często zakładaną na suknie dzienną, zakładając ją na wierzch i dygnęła nisko się kłaniając. Czuła się głupio, nie dość że nieubrana, nieumyta, nieuczesana, na pewno nie tak wyobrażał sobie pierwsze spotkanie z władczynią Lirien. Spojrzała gniewnie na dwórki, spodziewała się że zatrzymają Calisi pozwalając jej się ubrać.

- Pani... nie spodziewałam się Ciebie tutaj, ani mój brat. Gdybyś tylko uprzedziła mnie o swoim przybyciu, ugościłabym cię odpowiednio do Twojej pozycji. Wybacz m najmocniej - czuła jak czerwienieje ze wstydu na policzkach.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi uśmiechnęła się łagodnie.

- To niepotrzebne. Przybyłam zapytać o zdrowie. Właściwie chciałam rozmawiać z Twoim bratem, żeby nie niepokoić ciebie, ale skoro oboje jesteście tutaj.
- Pani nie powinna tak stać - rzekła spokojnie do służek Rudej - zajmijcie się tym.
- Nie powinnaś wstawać Pani, jesteś chora. Powinnaś się położyć - rzekła tym razem już do Rudej. W tym czasie służki niepewnie zaprowadziły swoją panię z powrotem do łoża. Ruda niechętnie dała się położyć i przykryć.

Tymczasem zaskoczony Tarlad wstał, skłonił się i powitał arcyksiężną. Też jej się tutaj nie spodziewał. Jeszcze bardziej zdziwił się, kiedy jego siostra wyskoczyła z łoża, miał ochotę chwycić ją za koszule i wsadzić natychmiast pod pościel. Arcyksiężna, czy nie, Ruda była chora i nie miał zamiaru pozwalać jej stać bosymi stopami na zimnej podłodze, w dodatku w samej koszuli. Na szczęście arcyksiężna również rozumiała sytuacją i kazała Rudej wracać do łóżka.

Kiedy Ruda leżała już w łożu Calisi podeszła bliżej i przysiadła sobie na jego brzegu. Uśmiechnęła się ciepło do ognistowłosej kobiety. Oczywiście nadal w głowie miała swoje podejrzenia, choć z drugiej strony jak mówiła Elestilowi mimowolnie stała po stronie Rudej, w końcu Eohaid uderzył się i nie zachowywał się wobec niej w porządku, poza tym, tu znów pokazywał swoją pogardę dla "starych panien".

- Więc jak się czujesz Pani? - zapytała.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Kobieta przykryła się, choć wciąż uważała iż arcyksiężna nie jest witana odpowiednio do swojego statusu. Siedziała jednak pod pościelą nic nie mówiąc.
- Cóż pani, czuję się, dosyć dobrze dziękuję ci. Powiedziałabym nawet że zdecydowanie lepiej niż kiedy tu przybyłam.
Uśmiechnęła się łagodnie, dosyć głupio patrzyło jej się na władczynię siedząc w łóżku.
- Dziękuję ci jednak pani że pytasz o to, to bardzo miłe z Twojej strony.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi uśmiechnęła się szczerze, Ruda nie wyglądała szczególnie źle, dlatego zdecydowała się jednak rozmawiać z nią. Poza tym miała nadzieję dowiedzieć się tego, czego nie chciał powiedzieć jej Eohaid, to jednak było problematyczne, ponieważ w izbie cały czas przebywały dwórki i brat Rudej.

- To dobrze, ciesze się - rzekła.
- Wyglądasz całkiem dobrze - dodała i była w tym całkowicie szczera, zupełnie nie przeszkadzało jej, że Ruda jest nieuczesana, nieubrana i leży w łożu, zwyczajnie nie zwracała na to uwagi. Przecież nie przyszła tutaj by ją oglądać.
- Zdradzisz mi wobec tego, jaki jest cel Twojej wizy w stolicy? - zapytała.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Ruda uśmiechnęła się zakłopotana, dla niej najwyraźniej wygląd i sytuacja były krępujące. Na pytanie Calisi jednak uśmiechnęła się ciepło.
- No cóż pani, moim celem było oddać hołd nowej pani Lirien. Dać jej odpowiednio godny prezent, i potwierdzić iż moja marchia jest Ci wierna pani i służyć ci będzie jeśli o to poprosisz.
Rzekła mniej oficjalnie nich chciała ale uznała że ta młoda władczyni chyba bardziej ceni sobie prawdę i szczerość.
- Chciałam jednak by pierwotnie wszystko odbyło się oficjalną drogę. Zaskoczyła mnie jednak choroba i oto jestem, leżę w łóżku zamiast pani oddać ci należyty szacunek jaki ci się należy, Arcyksiężno.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi uśmiechnęła się po raz kolejny.
- Na hołdy i oficjalne spotkania jeszcze przyjdzie czas, a póki jesteś chora - leż. Nie przeszkadza mi to w żadnym stopniu, a wręcz przeciwnie, nieoficjalne spotkania czasem są zdecydowanie lepsze. O ile więc jesteś w stanie i czujesz się na siłach chciałabym porozmawiać na osobności - spojrzała po zebranych w komnacie i rzekła bez dłuższego owijania w bawełnę. Jak mniemała tylko Ruda będzie jej łaskawa powiedzieć co się właściwie stało między nią, a Eohaidem.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Ruda uśmiechnęła się, spojrzała po swoich ludziach, ten dwór był dla niej wszystkim nikt nie miał przed sobą tajemnic jednak głos i sugestia Calisi powiedziała jej że tym, musi złamać swoje zasady.
- Zostawcie nas samych - rzekła łagodnie. Skinęła głową na służbę. Dwórki skłoniły się nisko i wyszły. Wojownicy również podzwaniając kolczugą oddalili się. Ruda uśmiechnęła się do brata, ale i jego odprowadziła wzrokiem aż do kolejnej izby. Kiedy drzwi zamknęły się za nim, spojrzała bystro i z dużym zaciekawieniem na władczynię.
- W czym mogę ci pomóc pani ?- uśmiechnęła się lekko.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi wstała powoli z łoża Rudej i zaczęła przechadzać się po pomieszczeniu, powoli podeszła do okna, kiedy wszyscy już wyszli.
- Dziękuję, że zgodziłaś się ze mną porozmawiać - powiedziała łagodnie, choć była już całkiem poważna. Stała chwilę wpatrując się przez okno na niebo, które powoli zaczęły zasnuwać chmury. Odwróciła się i znów przeszła przez izbę, wyglądała jakby się nad czymś zastanawiała. Ponownie znalazła się przy łożu Rudej i przysiadła na nim tak, jak wcześniej.

- Co się stało między tobą, a Eohaidem? I chcę znać całą prawdę - rzekła spokojnie, nie bawiąc jednak się w niepotrzebne konwenanse.
- On nie potrafi wyjaśnić mi o co poszło, albo raczej nie chcę. I jak go znam nie dowiem się co się stało. Dlatego pytam ciebie. I chciałabym też wiedzieć jaki jest powód twojej wizyty. Tak, tak, oficjalny już znam, ale skoro nie jesteś w najlepszych stosunkach z arcyksięciem domyślam się, że jest też jakiś głębszy sens przybycia do Astron-Oris.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Ruda uśmiechnęła się bystro, już lubiła nową władczynię Lirien. Zadawała się miła, ale przede wszystkim domyślną kobietą. Ruda lubiła ludzi bystrych i domyślnych, to byli zawsze dobrzy ludzie do wspólnych interesów. Chwilę zastanawiała się nad tym co powiedzieć , w końcu rzekła.
- Eohaid lubi sprawiedliwość, wiem o tym, tak samo jak prawo, prawdę i odwagę. Jednak o ile jak zaczął władać to właśnie były jego cechy, wyraźnie odróżniające go od reszty. Był właśnie za to kochany, chwalony, ludzie cenili go takim jaki wtedy był. Jednak jak wielu polityka go zmieniła, niestety nie do końca na lepsze. Pewnego dnia przez jego decyzje mogło zginął całkiem sporo nie winnych ludzi, wiele kobiet mogło stracić mężów, synów, braci, zostając bez wsparcia. Uznałam że muszę się przeciwstawić w tej sytuacji Eohaidowi. Zwykle mnie słuchał i szanował moje decyzje, wtedy jednak wszystko potoczyło się inaczej. W zasadzie nie wiem czemu, ale nie dosyć że powiedział mi wiele niemiłych i obraźliwych słów, to jeszcze uderzył w twarz. Ale to stara sprawa, nie mam już do niego o to żalu. Jedyną osobą jaka nie zmieniła się przez te wiele lat to namiestnik, ale Ellestill chyba nigdy się nie zmieni.
Zamilkła , do dziś pamiętała dłoń Eohaida który bez powodu uderza ją w twarz. Spojrzała w stronę Calisi i lekko schyliła głowę w jej stronę.
- A co do mojego nieoficjalnego przyjazdu. Po pierwsze naprawdę chciałam ci złożyć hołd pani i prosić o wstawiennictwo byś pozwoliła mi wrócić na dwór i służyć ojczyźnie tak jak to czyniłam wcześniej. Widzę do czego dąży Lirien, do wojny, a ona nie przynosi aż tak wielkiego zysku. Wiem że trzeba będzie dbać by wojownicy nie wyszli z umiejętności, by młodzi mogli się szkolić i hartować. Ale na to wystarczy jedna wyprawa w roku, a nie wielka kampania na Brawen.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Eohaid nie umie przyjmować krytyki nawet jeśli wie, że jest słuszna. To musi się zmienić. Obiecuję ci, że dopóki jestem w tym pałacu nigdy więcej cię nie uderzy - rzekła poważnie.

- Ech - westchnęła i przetarła czoło.
- Wiele rzeczy się pokomplikowało odkąd ja się zjawiłam. Cesarzowa jest wściekła, bo Eohaid zakończył z nią romans i to dlatego, że to ja postawiłam mu taki warunek. On za to nadal chce podpisać z nią pakt pokojowy, ale wybrał sobie Elestila na przedstawiciela. Ten z kolei zarzeka się, że niedługo weźmie ślub, porzuci wojny i zajmie się wychowywaniem potomków, ale kiedy sprawy idą o Nowo Brawen pierwszy chwyci za miecz. I najwyraźniej nie ma ochoty rozmawiać z cesarzową. Ci dwoje i rozmowy o pokoju to chyba najgorszy z możliwych pomysłów. W górach też ciągle trwa konflikt. W dodatku kraj zadłuża się co raz bardziej, a wojownicy chcą krwi i walki na własnym podwórku. Eohaid mam wrażenie zupełnie nie wie co robić, Elestil chce wojny, a racjonalne myślenie oboje chyba zostawiają w komnatach.

- Niedługo odbędzie się rada Lirien, muszę ustalić jakaś sensowną datę jeśli Eohaid tego nie zrobi. Połowa przedstawicieli przyjechała na turniej, ale musi zjawić się reszta. Powiem wprost. Jestem przeciwna wojnie, temu krajowi nie jest potrzebny kolejny rozlew krwi, tylko jakiś porządny plan rozwoju, bo inaczej zatoniemy w długach. Potrzebuję kogoś kto mnie poprze, sama nic nie zdziałam, niczego nie zmienię. Możesz zostać w pałacu ile chcesz, Eohaidem ja się zajmę.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Na twarzy rudowłosej kobiety pojawił się szczery ciepły uśmiech. Po tych słowach władczyni już wiedziała że ją polubi, że będzie wobec niej zawsze lojalna i uczciwa.
- Poprę cię pani i to z ogromną chęcią, a jeśli trzeba podpiszę obydwiema dłońmi dokumenty.
- Masz we mnie sojusznika. I choć uważam że trening młodych wojowników, takich jak wyprawy do górali są dobrze. Tak otwartej wojny z Brawen nie chcę. Znam zresztą cesarzową Brawen, mimo bólu jaki pewnie zadał Eohaid jej, nie jest to kobieta skłonna wypowiedzieć wojnę, jak również nią straszyć.
- A co do krytyki to zawsze taki miał pani. A co do rozmów pokojowych to faktycznie zbyt fachową osobę Eohaid nie wydelegował Choć zapewne mu ufa i wierzy że ten wykona swoje zdanie bardzo dobrze.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Prawda jest taka, że jeśli miałabym poprzeć jakąś wyprawę wojenną to jedynie na górali, ale zabawy w wojny z Brawen uważam za głupotę. Co do Elestila i jego zadania... ech... postaram się delikatnie wyperswadować to Eohaidowi z głowy. To oczywiste, że mu ufa, ale wysyłanie na rozmowy pokojowe wojownika, który chce wojny nie jest dobrym pomysłem. Może i od zawsze nie umiał przyjmować krytyki, ale obawiam się, że póki ja tu jestem będzie się musiał tego nauczyć. Uderzył przez to ciebie i Tantris, chyba już wystarczy.

- Nie znam cesarzowej i raczej nie poznam. Nie wiem jaka jest, ale prawdą jest, że Eohaid zrobił źle. Trzeba było postawić mi jasne warunki, jakiekolwiek by nie były i tak bym się zgodziła, ale cóż nie wiedział czego chce i przez jego zachowanie mogłam stracić dziecko. Teraz przynajmniej ma nauczkę, że nie warto mnie okłamywać. Choć i tak nie potrafi mi mówić tego o co pytam. Dlatego właśnie przyszłam do ciebie, żeby dowiedzieć się o co poszło między wami i rada jestem, że się dowiedziałam.

- Tak czy inaczej rozmawiałam dziś z Elestilem na temat tego, że potrzebuję doradcy. Nie znam w końcu języka, nie znam wszystkich realiów, nie wiem co dokładnie dzieje się w kraju, a Eohaid uważa, że zamęczam go pytaniami. Jeżeli więc się zgodzisz zamierzam tobie powierzyć tę funkcję i to będzie twoje oficjalne stanowisko w pałacu.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Ruda rozszerzyła oczy ze zdumienia, że niby ona ma zostać doradcą. Trudno jej było w to uwierzyć po kilku latach prób nagle cudzoziemska władczyni oficjalnie powoduje ją jako doradcę. Uśmiechnęła się łagodnie, to był niezwykły zaszczyt nigdy nie cenioną jak tak wysoko jak kiedyś. Naprawdę była wdzięczna tej kobiecie za tych kilka zdań.
- Co do Ellestilla jeśli trzeba będzie z nim pomówić z chęcią to uczynię. Łączą nas dosyć zażyłe stosunki przyjacielskie. Zatem z niezwykłą radością odnowie je. Jestem zresztą ciekawa co słychać u starego weterana.

- Powinnaś pani jednak poznać cesarzową, dawne zdarzenia między nią a Eohaidem już nie istnieją. Za to z tej znajomości możesz skorzystać ty i kraj. Wie bardzo wiele o Twoim mężu, co może być cennym źródłem informacji a nawet jeśli lubiąc ciebie, polubi Lirien. A tak wogóle wbrew przedstawianiu jej jako dumnej lwicy ze wschodu, to miła kobieta taka sama jak ty Pani czy ja. Wszystkie kobiety potrzebują przyjaciółek, nie jak mężczyźni broni i walki.

- Twoją propozycje przyjmę, będzie ona dla mnie wielkim zaszczytem i radością. Dziękuję pani za Twoją łaskawość.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Zażyłe... stosunki... przyjacielskie? ... - powtórzyła z niedowierzaniem. Nie zabrzmiało to szczególnie dobrze. Spojrzała zdumiona na Rudą, miała nadzieje, że coś jej się przesłyszało, albo Ruda użyła niekoniecznie dobrych słów by określić znajomość z Elestilem. Oczywiście Calisi już wiedziała jaką opinię ma Elestil i że pewnie duża część z tego co mówią była prawdą, ale z Rudą? Tego się nie spodziewała. Odchrząknęła i odwróciła głowę. W końcu to nie była jej sprawa.

- Ekhm... no tak nazywanie go weteranem to trafne sformowanie, skoro chce porzucić wojny. Myślę, że to spory wpływ jego nowej damy, ale jeśli uda ci się z nim porozmawiać na pewno sam ci powie - rzekła udając, że nie interesuje jej cóż to za "zażyłe stosunki przyjacielskie". Może faktycznie wolała nie wiedzieć.

- Nie poznam cesarzowej, to nie leży w mojej naturze. Owszem, co było minęło, ale gdybym była na jej miejscu spotykanie się z ciężarną żoną swojego byłego kochanka nie należałoby do tych spotkań z których byłabym rada. Nie jestem okrutna, nie zamierzam ranić cesarzowe jeszcze bardziej jakakolwiek by nie była. Być może jest miła, ale naprawdę nie sądzę by chciała się ze mną spotykać, to nie jest dobry pomysł.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość