Góry Dasso[górski szlak] Irytująca góra mięsa

Rozciągające się od Równin Andurii aż po Równinę Maurat góry z wierzchołkami pokrytymi wiecznym śniegiem, przeplatane zielonymi dolinami i niebezpiecznymi przełęczami, zamieszkałe przez dzikie zwierzęta i legendarne potwory. Góry otaczają i chronią przed niebezpieczeństwami Szepczący Las, dając mu w ten sposób spokój.
Awatar użytkownika
Hela
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hela »

Obserwowała całą zaistniałą sytuację. Te dzieciaki nie potrafią nawet pozbyć się potwora, jeśli się nie pokłócą. Jakby się zmówili, żeby chłopiec nie mógł spotkać jakiegoś autorytetu. Wtedy kobieta zauważyła, że dziecka nie ma przy niej. Gdy znalazła go klęczącego przy jakimś kamieniu, nie wydawała się być zachwycona. Nie zważając na fakt, że teraz łuczniczka sama będzie musiała radzić sobie z trollem, przywołała chłopca do porządku. Teraz trzeba było coś zrobić z dwoma liderami tej wyprawy, zanim zdążą się nawzajem pozabijać.
Awatar użytkownika
Zerr
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerr »

"A jednak oszalał! Cóż to za istota o słabym umyśle." Mimo iż elf nie uciekał nie wiedząc czemu to ominął dużą kulę ognia. Szedł teraz ku niemu. "Więc muszę go zabić. Skoro oszalał, to i tak zrobię mu przysługę. Chociaż może jest jeszcze szansa?" By nie podjąć pochopnych wniosków, ponownie zajrzał w umysł, tym razem by poznać jego myśli. Mag miał wolę ćwiczoną od kilkuset lat, więc zmysł pozbawiony magii to dla niego nie problem. Tak teraz miał już pewność. Elf chce go zabić. Zerr rozpoczął inkantację. Już niedawno to robił. To była ściana ognia. Tylko tym razem zakręcił na koniec dłonią. Nakazał by płomienie okrążyły elfa. Włożył w to jednak wiele wysiłku, gdyż żar bijący od nich był niemiłosierny. "Przejdzie przez ścianę - spłonie. Zostanie za długo w środku - też zginie. Albo się uspokoi, albo zginie. Jego wybór."
- Głupcze o słabym umyśle! - wrzasnął do elfa. Jego ton był chłodny i stanowczy. Brzmiał nawet groźnie. - Ochłoń, a nie zginiesz! Decyzja zależy od ciebie.
W jego oczach były płomienie. Gniewne płomienie. Widać mag wziął to sobie do serca. Może czuł się zagrożony? Może jednak chciał po prostu uratować głupca.
Awatar użytkownika
Ellishalith
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellishalith »

Mag raczej na pewno nie był w stanie odczytać myśli elfa. Nie dlatego, żeby je jakoś zablokował, bo nie umiał, ale były na to inne sposoby. Więc gdy teraz Zerr próbował wedrzeć się do jego umysłu, udało mu się. Ale mógł być w pewien sposób zaskoczony, bo jedyne co mógł odczytać, a raczej zobaczyć, to ośnieżone górskie szczyty poprzecinane kotlinami i dolinami. Zamarznięte jeziora i małą wioskę gdzieś pośród śniegów. Nic poza tym.
Elli'Shalith zatrzymał się w miejscu, kiedy otoczyły go płomienie. Teraz, kiedy był tak dobrze oświetlony, każdy mógł zauważyć szramę na piersi po trafieniu piorunem i kilka mniejszych poparzeń na ramionach. Nie sprawiał wrażenie oszalałego, wręcz przeciwnie - wyglądał na śmiertelnie poważnego, zdeterminowanego i nieugiętego. Dyszał ciężko, trochę już zmęczony podróżą i ranami - po twarzy wciąż ciekła mu wolno strużka krwi. Nie czuł jednak aż tak bardzo gorąca, gdyż Lodowy Topór roztaczał wokół siebie chłodną aurę, bez znaczenia w jak wysokiej temperaturze by się nie znalazł.
- Trafiłeś mnie błyskawicą, wybaczę. Trafiłeś ogniem, wybaczę. Uwięziłeś w ogniu, wybaczę. Wdarłeś mi się do umysłu - tego się nie wybacza! - Ton jego głosu był zimny i stanowczy, i na pewno dobrze słyszalny. Elf jednak nie ruszał się z miejsca, odgrodzony ogniem, chociaż nikt nie mógł mieć pewności, czy i tego jego topór by nie ugasił.
Tymczasem troll zdołał już nauczyć się poruszać tak, żeby nie przewrócić się o lecące w jego stronę kamienie, ale nie widział kto to wywoływał. Za to Tanyę widział doskonale, kiedy wypuszczała zapaloną strzałę, która celnie wbiła się w jego ciało. Ogień chyba go rozdrażnił, bo chwycił spory głaz leżący u jego stóp i cisnął nim w stronę dziewczyny, zaraz potem zaczynając biec w jej kierunku.
Nim zdążył się jednak rozpędzić, do jego uszu dotarł zwierzęcy, wyzywający ryk - to elf stojący pośrodku kręgu ognia próbował zwrócić na siebie uwagę trolla. I chyba mu to wyszło, bo stwór, zwabiony perspektywą dorwania uwięzionej ofiary, zbliżył się do niego. Krąg był dość niski, więc troll spróbował pochwycić elfa w swoją ogromną łapę od góry, zapominając na chwilę o płonącej strzale wbitej w jego tors.
Elli'Shalith zrobił unik, narażając się przez chwilę na połaskotanie przez języki ognia, ale dzięki temu zdołał chwycić się dłoni trolla od zewnętrznej strony, gdy ten ją unosił. Uwiesił się na niej, kiedy stwór szarpnął gwałtownie i wyrzucił elfa w powietrze, jednak tym razem bardziej w pionie niż poziomie. Elli trzymając topór oburącz, wygiął się w silnym zamachu i spadając w stronę trolla z impetem wbił ostrze broni głęboko w jego obojczyk, uwieszając się na nim jednocześnie. Włochaty stwór zaczął się szarpać i ryczeć próbując zrzucić elfa. Chyba zapomniał o Tanyi i reszcie w tym momencie, dając im możliwość kolejnego ataku. Ogień z wbitej w trolla strzały z wolna przenosił się na jego futro.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Gdy strzała trafiła, na twarzy Tanyi pojawiło się coś na kształt uśmiechu. Niestety, widząc, co wyczynia troll, dziewczyna zaczęła się wycofywać. Głaz upadł dwa mety przed nią, turlając się w jej stronę. Potknęła się o większy kamień, będący za jej plecami. Głaz, który turlał się, przygniótł jej stopę. Mocny but jedynie zabezpieczył ją przed złamaniami, jednak ból był doprowadzający do szału.
Leżąc tam, zaciskała zęby z bólu, co jakiś czas wyklinając na głos stwora. Miała gdzieś, że nie przystoi tak kobiecie. Gdy tylko próbowała ruszyć stopą, ból był jeszcze mocniejszy. Jedyne co mogła zrobić, to teraz czekać i obserwować, co się wydarzy. Modliła się w duchu, żeby raz na zawsze elf mógł z tym potworem skończyć. Spojrzała na czarodzieja. Teraz, gdy Ellishalith walczył, jedynie on mógł ją uwolnić od tego głazu.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Hela
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hela »

Pięknym był ten trzeci cios. Na szczęście panowie nie zapomnieli do końca o głównym przeciwniku, ale teraz trzeba było pomóc dziewczynie, która wydawała się być cierpiąca. Postanowiła ukrócić jej ból, nie zważając na wulgarny język, jakim umiejętnie władała. Najpierw wbiła swój kij pod kamień, a potem jednym silnym pchnięciem dłuższego końca wyzwoliła stopę łuczniczki i znów powróciła na swoją pozycję obserwując pozostałych.
Awatar użytkownika
Zerr
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerr »

Jednym ruchem ugasił krąg tańczących płomieni. "Później zajmę się tym głupcem." Czarodziej skupił się ponownie na trollu. Najwidoczniej postanowił ponownie połączyć magię ognia i powietrza w błyskawicy, gdyż po niezbędnej inkantacji z jego dłoni pomknęły pioruny w kierunku stwora. Seria błyskawic połączyła teraz trolla piękną, jasną nitką błyskawic. "Ach... Ależ pięknie to musiałby to wyglądać w nocy, patrząc na to z daleka." Istny taniec błyskawic. Z pewnością troll odczuje to na swojej skórze. Tak potężne wyładowania. "Ciekawe ile jeszcze będę musiał trzymać ten strumień, by potwór w końcu padł. Muszę przecież mieć trochę energii na wszelki wypadek..."
Awatar użytkownika
Ellishalith
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellishalith »

Elli'Shalith miał teraz w oczach istną żądzę mordu. Bynajmniej nie przez trolla, który cały czas próbował go zrzucić. Po ciele elfa tańczyły teraz błyskawice, tnąc świetlistymi biczami po jego odkrytej skórze, zostawiając po tym szerokie, krwawiące rany na jego piersi, brzuchu, rękach i nogach, nie oszczędzając nawet twarzy. Widocznie to nie on był tutaj szalony, tylko ten niekrzesany mag. Mimo to, Elli'Shalith nie dał za wygraną. Wyszarpnął topór z ramienia trolla i grzmotnął nim od razu w jego kark, wbijając głęboko aż po kręgosłup. Zdezorientowana błyskawicami bestia nie próbowała się nawet bronić. W dodatku całą jej pierś trawił ogień, który rozprzestrzenił się od strzały Tanyi.
Zaledwie kilkanaście sekund później troll przewrócił się z głośnym hukiem na plecy. Jeszcze się poruszał, ale jego koniec był bardzo bliski, bo obficie krwawił niemal na całym ciele, przez co raczej nie stanowił już zagrożenia. Pokiereszowane magią Zerra ciało elfa poturlało się w dół zbocza po skałach, poza pole widzenia całej reszty. Topór zniknął razem z nim, więc całkiem możliwe że jeszcze żył, chociaż mógł to być jedynie przypadek. Zatrzymał się dopiero przy wejściu do jaskini trolla, nie poruszając się.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Widząc co wyczynia kobieta była bardzo zdziwiona. Taka staruszka, a ma tyle sił! No więc, gdy tylko kamień uwolnił jej stopę, szarpnęła nią w swoją stronę. Piekielny ból nie ustał, ale w dużej części ustąpił. Wstała. Spojrzała na kobietę i posłała jej uśmiech.
- Dziękuję - rzuciła krótko.
Teraz obserwowała walkę. Po uderzeniu w kręgosłup, bestia zwaliła się na ziemię i sturlała w dół zbocza. Leżała nieruchomo. Teraz mogłoby się zdawać, że taki niewinny, gdy martwy. Kulejąc, podeszła parę kroków w przód. Spojrzała na stwora. Czyżby to już był koniec jego marnego żywota?
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Hela
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hela »

Odwzajemniła uśmiech i wypowiedziała parę niezrozumiałych słów. Patrząc kobieta zastanawiała się jak twardą musiał mieć skórę potwór, że ostrze topora nie zjechało dalej wzdłuż kręgów, a ugrzęzło w jednym punkcie. Inną rzeczą była siła elfa, że zdołał się przebić przez ten istny "pancerz". W każdym razie, walka skończyła się. Długo wcześniej przygotowała mowę do swego towarzysza, ale gdy odwróciła się do chłopca, zobaczyła tam wyłącznie pustkę. Znalazła go chwilę później, biegnącego w stronę, gdzie ostatni raz widział elfa.
Cóż, chyba go polubił.
Starsza pani powoli zaczęła gonić swojego podopiecznego.
Awatar użytkownika
Zerr
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerr »

W końcu troll padł, a strumień błyskawic zniknął. Kropelki potu lśniły na czole czarodzieja, lecz on sam nie wyglądał na zmęczonego. Nie wyglądał też, jakby się przejął losem elfa. Stracił do niego cały szacunek i nie dbał już o niego. "Sam się o to troszczył. Jak mnie poproszą, to mu pomogę. Nie, to nie. Trudno. Zgarnę łupy i pójdę do karczmy na piwo i pochędóżki." Powolnym krokiem ruszył w kierunku ciała stwora. Klasnął w dłonie i powiedział radośnie:
- Ja się zajmę... no ten... badaniem jego skóry i takie tam. - "Przy okazji obszukam go, może gdzieś ma coś schowane? Nie widziałem nigdy trolla..." - Jakbym był potrzebny, to zawołajcie mnie.
Awatar użytkownika
Ellishalith
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellishalith »

Cisza, która zapadła kiedy stwór wydał z siebie ostatnie tchnienie, była w pewnym sensie dziwna. Może był to skutek nagłego zatrzymania wszystkich tych huków zaklęć i ryków elfa i trolla. Chociaż jakby ktoś się nad tym zastanowił, nawet wiatr gdzieś zniknął. Noc była już bliska, na ciemniejącym niebie można było już dostrzec pierwsze gwiazdy. I obok tego wszystkiego można by nawet przejść obojętnie, ale...
Zaledwie kilka minut później z jaskini zaczęły dobiegać głosy ciężkich, ale spokojnych kroków i szuranie czegoś po skałach. Może był tu drugi troll? Nim jednak ktoś zdążył się porządnie namyślić, z jaskini wyłoniła się gadzia głowa, a zaraz za nią powoli wyczłapało na świeże powietrze całe cielsko sporych rozmiarów, zielonego... smoka. Wyglądał wystarczająco groźnie, żeby niektórym przemknęła przez myśl chęć odwrócenia się na pięcie i czmychnięcia jak najdalej stąd. Nie był to wprawdzie duży przedstawiciel tego gatunku, ale kiedy się wyprostował, jego głowa sięgała wysokości dwukrotnie większej niż łeb trolla, którego przed chwilą pokonali. Masywne łuski chroniące jego ciało zdawały się lekko pobłyskiwać własnym wewnętrznym światłem. Smok usiadł przed wejściem do jaskini, tuż nad ciałem elfa, i przyjrzał się mu uważnie. Zaraz potem przeniósł mądre spojrzenie na truchło trolla, a następnie na twarz każdego z obecnych osobno. Całkiem możliwe, że nie miał zamiaru nikogo dzisiaj zjadać ani porywać. Kiedy skończył przyglądanie się wszystkim, przymknął na moment oczy. Potem spojrzał na ciało elfa, nie wiadomo czy jeszcze żyjącego, i odezwał się doniosłym, stanowczym i pięknie surowym głosem.
- Czego tu szukacie śmiertelnicy? - Co prawda patrzył na Elli'Shalith, ale ten chyba nie był w stanie odpowiedzieć, o ile jeszcze w ogóle żył.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Zapadła błoga cisza, gdy duży gad wyłonił się z jaskini. No, jeszcze takiego gada tu nie było, jakby ich mało? Tanya stanęła jak wryta. Nawet nie zwróciła uwagi na to, że smok patrzy na każdego z nich. Obserwowała tylko tego nieszczęsnego elfa. Był na tyle blisko, żeby smok mógł go... zjeść.
Wokół nich rozbrzmiał głos gada. Rzuciła przelotne spojrzenia na czarodzieja i na babcię z dzieckiem. Przełamała w sobie barierę i wystąpiła krok do przodu.
- Ja pewnie zaufania - powiedziała i spojrzała na Ellishalitha.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Hela
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hela »

Chłopiec biegł ile sił. Dopiero gdy zobaczył, że zakrwawione ciało elfa z wielkim trudem pobiera i oddaje powietrze, zdał sobie sprawę z impasu, w którym się znalazł. Wpatrujące się w niego ślepia całkiem odebrały mu odwagę. Nie odzywał się, nie poruszał się, niemal nie oddychał. Nie zmieniło się to, nawet gdy smok przeniósł wzrok na inną osobę. Dziecko nie przestało patrzyć w oczy gada.
Nie odpowiedział ani on, ani jego opiekunka, bo nie miał jej kto przetłumaczyć. Wpatrywała się beznamiętnie w jaszczura, a gdy się znudziła, powróciła do gonienia swojego małego towarzysza. Spodobało jej się, że przywiązał się do bohatera. Zasadziła ziarno. Jednak za nieposłuszeństwo chłopiec musiał otrzymać karę. Mimo wszystko, na razie postanowiła ją odwołać, ale wszystko ma swój czas. Teraz trzeba było obudzić winnego z stanu hipnozy.
Na szczęście zaczął się poruszać, gdy tylko ją zobaczył. Widać jej postać miała "lecznicze zastosowania". Pozwoliła mu siedzieć cicho. I tak kiedyś zacznie mówić. Jak wszyscy.
Awatar użytkownika
Zerr
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerr »

Z jaskini wyłonił się smok. "Wiedziałem, że kiedyś go spotkam!" Czarodziej rozumiał smoczą mowę, a także kilka innych języków, więc nie wiedział dokładnie, którym smok się posługiwał. Może gdyby sobie to przypomniał... Lecz nie miało to teraz znaczenia. Szeroko otwartymi oczami wpatrywał się w olbrzymiego gada.
- Czego tu szukacie, śmiertelnicy? - spytał wielki "jaszczur".
Mag zebrał się na odwagę i wystąpił przed smoka. Nie wiedzieć czemu nie odczuwał strachu.
- Jestem Zerricus Ezophiel Amirand Hirwin - przedstawił się czarodziej. "Gdzieś czytałem, że smoki nie lubią, jak się coś przed nimi ukrywa. Lepiej powiedzieć całość..." - Jestem pradawnym i szukam przygód oraz wiedzy.
Zerr oddał teraz głęboki, szlachecki ukłon w kierunku smoka i z niecierpliwością czekał na odpowiedź.
Awatar użytkownika
Ellishalith
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellishalith »

Smok skłonił głowę przed Tanyą, kiedy ta odpowiedziała na pytanie. Wyglądało to tak, jakby pokazywał, że przyjął to do wiadomości. Potem przeniósł wzrok na następnego, który się odezwał. Zmierzył czarodzieja od stóp po czubek głowy i zmarszczył groźnie czoło.
- Nawet kosztem życia niewinnych, panie pradawny? - W ostatnich słowach trudno było nie odczuć sarkazmu w potężnym głosie gada, a mówiąc to, oparł potężny pazur na piersi elfa, obserwując reakcję pozostałych. Zapadła krótka cisza, ale pozostała dwójka nie odezwała się. Smok przymknął na moment oczy, po czym spojrzał na Hele i jej podopiecznego.
- Odpowiedzcie, czego tu szukacie. - Jego głos nadal nie brzmiał jak groźba, ale w głowach dwójki osób pojawiła się myśl, że jednak powinni zdradzić smokowi, czego tu szukają. Nie był to rozkaz, ale pewien rodzaj magicznej sugestii, którą można było zignorować, ale miało się koszmarną świadomość, że wtedy nie będzie to dla nich zbyt dobre.
- Ciebie też pytałem, czego tu szukasz. Nie skryjesz się przede mną w mroku - rzekł jeszcze smok, kierując swój wzrok w stronę jednego ze zboczy prowadzących do doliny. Było już bardzo ciemno, ale gad chyba dostrzegał tam kogoś, kogo reszta nie widziała. I ten ktoś również poczuł, że coś w głowie zasugerowało mu, że mimo strachu powinien podejść bliżej i odpowiedzieć.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Cóż, smok był nader pojętny w sprawach śmiertelników i innych istot. Gdy gad zwrócił się do czarodzieja, Tanya usłyszała słowa "kosztem niewinnych". Cwany czarodziej. Ale nic się nie odezwała. Zacisnęła zęby.
Zobaczywszy, że smok kładzie pazur na elfie, wstrzymała oddech. Wybierała się po niego, żeby go zabrać z pola zasięgu smoka. Ale za późno. Smok spojrzał na zbocze góry. Tanya również, ale nie potrafiła przenikać wzrokiem ciemności, jaka roztaczała się wokół nich.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Zablokowany

Wróć do „Góry Dasso”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość