Granica

Aktualizacja. Jeśli chodzi o moje zdrowie nadal nic nie wiadomo. Na szczęście lekarze wykluczyli jedną z najgroźniejszych chorób (uff..). Niestety nadal gorączkuje, rzadziej, ale jednak. No i pojawił się problem z nogą. Ledwo chodzę. Byłam już na rtg, ale wyniki dopiero w poniedziałek i wizyta u ortopedy. We wtorek wizyta w laboratorium i kolejne badania. Nadal chodzę zmęczona i na wpół żywa. W dzień jest lepiej, ale wieczorami leżę z gorączką. U lekarza średnio jestem co drugi dzień, jak nie z nogą, jak nie z gorączką, to z problemami skórnymi (które mogą wynikać z ogólnego osłabienia). Między czasie okazało się, że mam problem z zębem. (Był zdrowy, dentysta sprawdzał mi go jakieś półtorej tygodnia wcześniej i wszystko było dobrze, ale po tym czasie nagle ząb ukruszył się podczas jedzenia, a w środku okazał się wielką, tykającą bombą).Ósemka do wyrzucenia, po usunięciu kilka dni dosłownie dogorywałam z wielką raną w jamie ustnej. Teraz już jest lepiej na tyle, że mogę zjeść coś normalnego. Ale ogólnie jest dosyć kiepsko. Miałabym badania wcześniej, ale w mojej regionalnej przychodni laboratorium miało urlop i musiałam czekać. No ale cóż, pewnych rzeczy nie przeskoczę. Także cóż, jest jak jest i niczego nie da się przyspieszyć. Nie wiem, czy już to pisałam, ale wykryto u mnie guz, niestety (albo raczej na szczęście) on nie może dawać takich objawów jakie mam. Jest absolutnie niezłośliwy, nie zagraża zdrowiu, ani życiu. Oczywiście trzeba go będzie usunąć, ale na razie lekarz powiedział, że są ważniejsze rzeczy do zwalczenia, jak ta gorączka. No to chyba tyle. Pozdrawiam Was kochani!

Mały edit: Jeśli komuś zalegam z wątkiem i ma mnie już serdecznie dość, niech napisze mi , jak dam radę to odpiszę w trybie ekspresowym (czyli jeszcze tego samego dnia), a jak nie to ustalimy jak nasze postacie się rozejdą. Jeśli nie chcecie opuszczać wątku ze mną, to możecie kopać mnie w tyłek, szturchać mnie i dźgać o te odpisy. Gdzieś pomiędzy jednym zgonem a drugim postaram się odpisać.

Będę poza zasięgiem 12-19 i 23-27 lipca. Taka praca. W weekend 20-22.07 niby jestem, ale mogę nie znaleźć czasu na wszystkie odpisy, choć zależy ile ich będzie. Zobaczymy. Pozdro.

Od jutra tak do... hmm, 25 pewnie jestem na wyjeździe, także wszelkie odpisywanie znacznie utrudnione. Nie jestem pewien, czy nie będzie żadnego, ale jest też taka możliwość. Choć wolę być bardziej optymistyczny. Na SB będę zaglądał bez raczej większych trudności, nie wiem, jak sprawa będzie wyglądać z innymi komunikatorami, także najpewniej będzie w jakiejś istotnej sprawie pisać na .

Jutro już (15.07) jadę na tydzień do pracy. Nie będę mieć za bardzo jak odpisywać. Później mam to samo od 9 sierpnia do końca sierpnia, może postaram się odpisywać w weekendy, żeby nie stopować nic.

Real nie odpuszcza.
Jeszcze przed urlopem wzięłam w robocie zastępstwo za chorą kobitkę i nadmiar wolnego czasu oraz siły się trochę kurczą, dlatego w najbliższym czasie dalej będę się opóźniać z odpisami. Nie wiem jak długo będę tak zamulać, sytuacja jest wciąż niejasna. Na pewno będą też gorsze i lepsze tygodnie.
Drugi problem to nieobecność, w dniach 20.07 - 30.07, może nie permanentna, pewnie wieczorami złapiecie mnie pod jakimś komunikatorem, ale podjęłam się pewnego projektu i najprawdopodobniej nie będę w stanie odpisać w tym czasie, ani wywiązywać się z obowiązków.
Przepraszam za wszystkie utrudnienia. Jeżeli komuś bardzo zależy na szybkim tempie, nie obrażę się, nie chcę utrudniać rozgrywki, niech rozdzieli nas PL lub sami się rozejdziemy, a wyrozumiałym dziękuję za dalszą cierpliwość.
Trzymajcie się kochani

No cóż... moje zdrowie jak to zdrowie - nic lepiej, nic gorzej, generalnie trochę kaszana bo nie wiem za bardzo na czym stoję. To znaczy stoję z kiepskimi wynikami badań, no ale to by było na tyle. Tak, czy inaczej, mam zaplanowany wyjazd i pojadę choćbym miała na wyjeździe dogorywać w pokoju. Będę miała internet, ale jeśli będę się czuła w miarę ok, to w tym pokoju siedzieć jednak nie będę , z bolącą nogą, a sobie pospaceruje i poleżę na plaży, a co - kichać na chorobę! Także no... nie ma mnie od 23.07 do 27.07 włącznie. Ale jeśli będę miała wolne wieczory to może nawet coś na skrobię

28.07-12.08 jadę zabijać ludziom wakacyjny klimat nad morzem, więc z odpisami i obowiązkami będzie wtedy problem. Na pewno nie dam rady wtedy odpisywać, na forum raczej też mnie nie będzie, ewentualna awaryjna komunikacja przez Discorda, chociaż tam gdzie jadę nie do końca jest zasięg.

To nic pewnego nie jest, ale zgłoszę tak w razie czego:
Może mnie nie być od 27/28.07 do, maksymalnie, 31.07. Jak wcześniej zaznaczyłem, to nie jest nic pewnego, więc może się okazać, że nie będzie mnie tylko jeden dzień albo będę obecny w każdym dniu, który wspomniany został wyżej - to w głównej mierze zależy od tego, kiedy przyjadą panowie z Orange, żeby podłączyć internet w nowym mieszkaniu

No cóż, nadal jestem na wyjeździe w pracy, lecz pojawiły się pewne... komplikacje. Do tej pory byłam po prostu zmęczona, ale starałam się odpisywać, jednak dziś dostałam brutalne ultimatum, w którym każda opcja całkowicie odcina mnie od internetu przynajmniej do końca tygodnia. A może i dłużej, ale nie chcę być pesymistką...
W każdym razie z góry przepraszam tych, którzy czekają na mój odpis. Przyczyny niezależne ode mnie

Nie będzie mnie na Granicy do końca tygodnia, wrócę w weekend. W sprawach pilnych walcie na gg.
Grzecznie misie, ściskam was.

Nie będzie mnie od tej soboty przez jakoś cały najbliższy miesiąc, tak około, raczej nie ma co się spodziewać postów ode mnie w tym czasie.

Nie ma mnie od poniedziałku 30 lipca, powinnam się pojawić w najbliższy weekend.

Osoby, które są ze mną w wątkach proszę o jeszcze trochę cierpliwości. 30-stopniowe upały i problemy z żołądkiem nie służą mojemu zdrowiu. Leżę odwodniony i osłabiony. Wszystkie odpisy nadrobie, ale niech się ochłodzi bo ledwo się trzymam.
Pozdrawiam.

Goście, goście... Tak do 5 lipca włącznie, także z odpisami może być trudno.
Dziękuję i życzę wszystkiego co najlepsze.
Peace and love!

Znowu mam nawał pracy i niedobór sił... Chciałam po prostu dać znać, że moje ślimacze tempo może się jeszcze jakiś czas utrzymać, choć oczywiście postaram się konsekwentnie wrzucać kolejne posty Przepraszam i do napisania/zobaczenia w Gdańsku!

Kochani, ja tak krótko. W tym tygodniu jestem w rozjazdach, raz tu, raz tam, poza tym w domu mam piekarnik, dlatego rzadko odpalam laptopa. Ale mam nadzieję, że w przyszłym już będę. W razie jakichkolwiek spraw piszcie , loguje się zawsze przynajmniej raz dziennie, więc mogę odpisać. Trzymajcie się i nie puszczajcie