Re: Sala kominkowa
: Nie Wrz 26, 2010 7:14 pm
Daimon zauważył przejęcie na twarzy Niliany i gdy wstała on wstał razem z nią.
- Ależ oczywiście, przypilnuje jej. - Po tych słowach odprowadził Niliane wzrokiem przez całe pomieszczenie, wrócił na chwile spojrzeniem do jej fotelu i zauważył złotawą wstążkę zatem pochylił się i zerwał ją po czym wsunął do prawej kieszeni swych spodni.
Obrócił się do dziewczynki i obdarzył ją uśmiechem po czym ruszył w jej stronę. Dziewczynka zadała pytanie na które Daimon z ochotą odpowiedział.
- Chwilowo będę twoim nauczycielem dobrze ? Zagraj proszę swoją ulubioną melodie. -
Z pewnością nie mówił jak nauczyciel, jego głos był ciepły i miły, nie rozkazujący, po prostu poprosił o to. Po kilku Daimon zaczął słyszeć stukot butów i jakieś pomruki rozmów, dzięki swojemu dobremu słuchowi wyłapywał co któreś słowo jednak nie wszystkie i było trudno złożyć je w sensowną całość. Do sali wparowało dwóch strażników, wyglądali na zaniepokojonych, spieszyli się. Gdy strażnicy zadali pytanie Daimon obrócił się w stronę dziewczynki i mrugnął do niej okiem.
- Aktualnie to ja uczę Lady Damaso, chyba jesteście niedoinformowani. Czy mogę wiedzieć w jakiej sprawie panowie tu przybyli. - Jego głos tym razem wydawał się być groźny i choć nie wydał rozkazu słychać było, że domaga się natychmiastowej odpowiedzi.
- Ależ oczywiście, przypilnuje jej. - Po tych słowach odprowadził Niliane wzrokiem przez całe pomieszczenie, wrócił na chwile spojrzeniem do jej fotelu i zauważył złotawą wstążkę zatem pochylił się i zerwał ją po czym wsunął do prawej kieszeni swych spodni.
Obrócił się do dziewczynki i obdarzył ją uśmiechem po czym ruszył w jej stronę. Dziewczynka zadała pytanie na które Daimon z ochotą odpowiedział.
- Chwilowo będę twoim nauczycielem dobrze ? Zagraj proszę swoją ulubioną melodie. -
Z pewnością nie mówił jak nauczyciel, jego głos był ciepły i miły, nie rozkazujący, po prostu poprosił o to. Po kilku Daimon zaczął słyszeć stukot butów i jakieś pomruki rozmów, dzięki swojemu dobremu słuchowi wyłapywał co któreś słowo jednak nie wszystkie i było trudno złożyć je w sensowną całość. Do sali wparowało dwóch strażników, wyglądali na zaniepokojonych, spieszyli się. Gdy strażnicy zadali pytanie Daimon obrócił się w stronę dziewczynki i mrugnął do niej okiem.
- Aktualnie to ja uczę Lady Damaso, chyba jesteście niedoinformowani. Czy mogę wiedzieć w jakiej sprawie panowie tu przybyli. - Jego głos tym razem wydawał się być groźny i choć nie wydał rozkazu słychać było, że domaga się natychmiastowej odpowiedzi.