Re: [Miasto] Nietypowi Wędrowcy
: Wto Lut 18, 2014 10:17 pm
Smok miał wsparcie dwójki kobiet, co na pewno musiało podnieść go na duchu.
Niestety teraz coś zupełnie odwróciło ich uwagę. Raena z rozpaczą szukała jakiegoś wyjścia, a nawet podłapała pomysł wilka, który w tym momencie dla nie wydał się wręcz idealny.
- Polećmy tam, może się mu stać krzywda, jest mały! - popatrzyła błagalnie na Smoka.
- Został tam zupełnie sam, pomyśli, ze go nie chcemy... - spojrzała smutno na Kailę, a potem na Smoka.
- Ares ma rację! - przekonywała Cornoctisa, ale on szybko przerwał to rzucanie pomysłami.
Pradawny wyjaśnił im gdzie tak właściwie się znajdują, na co Raena zrobiła wielkie oczy.
- Ale ... Ja pomyślałam tak samo jak Ares - spojrzała z oburzeniem na Smoka.
- Chodźmy więc go poszukać! - chwyciła Kailę i Cornoctisa za ręce, po czym pociągnęła ich w stronę miasta.
W pewnym momencie zatrzymała się nagle, kiedy usłyszała te same dźwięki co Smok... Odwróciła się w ich kierunku, a Cornoctis postanowił sprawdzić co tam się znajduje.
- Alven! - Króliczyca pisnęła z radości i podbiegła do nich, żeby wziąć w ramiona misia, który wręcz ryknął cicho i zrobił wielkie oczy, kiedy był przytulany.
- Tak bardzo się martwiłam! Dobrze, że nie posłuchałeś się! - powiedziała wtulając się w jego futerko.
- Tak bardzo się bałam, że ktoś zrobi ci krzywdę. - powiedziała w języku zwierząt. Po tych chwilach radości, nawet nie odstawiła misia na ziemię, spojrzała za to na towarzyszy.
- I już wszyscy w komplecie. - uśmiechnęła się wesoło.
- Powinniśmy znaleźć jakieś ... spokojniejsze miejsce. - zaśmiała się.
- I więcej się nie rozdzielamy. - dodała po chwili.
Niestety teraz coś zupełnie odwróciło ich uwagę. Raena z rozpaczą szukała jakiegoś wyjścia, a nawet podłapała pomysł wilka, który w tym momencie dla nie wydał się wręcz idealny.
- Polećmy tam, może się mu stać krzywda, jest mały! - popatrzyła błagalnie na Smoka.
- Został tam zupełnie sam, pomyśli, ze go nie chcemy... - spojrzała smutno na Kailę, a potem na Smoka.
- Ares ma rację! - przekonywała Cornoctisa, ale on szybko przerwał to rzucanie pomysłami.
Pradawny wyjaśnił im gdzie tak właściwie się znajdują, na co Raena zrobiła wielkie oczy.
- Ale ... Ja pomyślałam tak samo jak Ares - spojrzała z oburzeniem na Smoka.
- Chodźmy więc go poszukać! - chwyciła Kailę i Cornoctisa za ręce, po czym pociągnęła ich w stronę miasta.
W pewnym momencie zatrzymała się nagle, kiedy usłyszała te same dźwięki co Smok... Odwróciła się w ich kierunku, a Cornoctis postanowił sprawdzić co tam się znajduje.
- Alven! - Króliczyca pisnęła z radości i podbiegła do nich, żeby wziąć w ramiona misia, który wręcz ryknął cicho i zrobił wielkie oczy, kiedy był przytulany.
- Tak bardzo się martwiłam! Dobrze, że nie posłuchałeś się! - powiedziała wtulając się w jego futerko.
- Tak bardzo się bałam, że ktoś zrobi ci krzywdę. - powiedziała w języku zwierząt. Po tych chwilach radości, nawet nie odstawiła misia na ziemię, spojrzała za to na towarzyszy.
- I już wszyscy w komplecie. - uśmiechnęła się wesoło.
- Powinniśmy znaleźć jakieś ... spokojniejsze miejsce. - zaśmiała się.
- I więcej się nie rozdzielamy. - dodała po chwili.