Strona 4 z 9

: Sob Lis 07, 2009 10:16 pm
autor: Reinhard
Odpowied¼ na jego krzyk przysz³a szybko. Us³ysza³ wrzask bólu dobiegaj±cy spomiêdzy drzew. Zakl±³, wyci±gn±³ miecz i pobieg³ w tamt± stron±, zostawiaj±c kiwaj±cego siê w siodle Ardila. Wpad³ z impetem w krzaki, gotów rozsiekaæ co najmniej bandê zbójców, lecz stan±³ zdêbia³y, gdy¿ jedyne co zobaczy³ to Ari. Pó³naga Ari jedynie w ubabranej koszuli.
- Na bogów! Co siê sta³o? - podszed³ bli¿ej, chowaj±c miecz z powrotem. - Nic ci nie jest? - zapyta³, choæ definitywnie nie by³o z ni± w porz±dku.
Cudownie. Wprost idealnie. Ardil wyczerpany ¶pi w siodle, Ari pobita, a on wci±¿ jeszcze odrêtwia³y po konfrontacji z wampirk±. Reasumuj±c noc zapowiada³a siê "cudownie".

: Sob Lis 07, 2009 10:25 pm
autor: Ardil
Z³apa³ siê za g³owê. Cienie dalej tañczy³y i najwyra¼niej nie chcia³y przestaæ.
- Cholera jasna - wyb±ka³ do siebie, s³ysz±c krzyki. - No tak... Zostawiaj± pó³martwego...
Chyba ustojê... Ustojê.
Z³apa³ obur±cz konia i zeskoczy³ z niego tak, jak zeskoczyæ mo¿e wykrwawiony cz³owiek. I nie trudno siê domy¶liæ, ¿e po chwili le¿a³ na ziemi, sycz±c. Krew znowu zaczê³a s±czyæ mu siê z nosa, nie wiedzieæ czemu. Wspi±³ siê po lejcach na równe nogi i, podtrzymuj±c siê na nich, ruszy³ w stronê towarzyszy.
- Czy potrzebna jest wam moja pomoc!? - krzykn±³, najwyra¼niej nie zdaj±c sobie sprawy jak g³upie by³o to pytanie.

: Sob Lis 07, 2009 10:25 pm
autor: Ari
Nie mog³a spojrzeæ mu w oczy.
Oficer przyjecha³ upomnieæ siê o swojego konia wraz z ca³ym baga¿em - przes³a³a mu kilka obrazów, zszarza³ych i smutnych. - Straci³am konia, jajo i godno¶æ.
W nag³ym przyp³ywie desperackiej si³y zamachnê³a siê na Reinharda. Jej rêka trafi³a w drzewo, Ari straci³a równowagê na rozchwianych kolanach i opad³a nag± piersi± na mê¿czyznê. Zêby mia³a zaci¶niête a¿ do bólu, kiedy próbowa³a wywo³aæ ³zy. Ale te nie przychodzi³y.

: Sob Lis 07, 2009 10:36 pm
autor: Reinhard
Sam ju¿ nie wiedzia³ co siê w³a¶ciwie dzieje. Ari zasypa³a go obrazami tego co siê zdarzy³o. Po chwili us³ysza³ krzyk Ardila i w tej samej chwili o ma³o co nie dosta³ w twarz, a na koñcu wpad³a na niego Ari. Nie za bardzo wiedz±c co zrobiæ, lekko i delikatnie j± obj±³ i nawet przytuli³ do siebie.
- Ju¿ dobrze, ju¿ dobrze... - wyb±ka³, wkurzony sam na siebie - nigdy nie umia³ obchodziæ siê z kobietami i ich emocjami.

: Sob Lis 07, 2009 10:42 pm
autor: Ardil
Doku¶tyka³ do nich. On. W zakrwawionych banda¿ach i po raz kolejny zalanymi czerwieni± ustami goni³, ¿eby pomóc przy tym, co wywo³a³o krzyki. Ledwo, przez mg³ê dostrzeg³ co siê dzieje. Zamruga³ kilka razy.
- Szybcy jeste¶cie - rzuci³ z doz± niewdziêczno¶ci w g³osie. Potem rozejrza³ siê za koniem. Konia nie by³o. Oni nie wygl±dali, jakby przed chwil± dzia³o siê tu to, o czym my¶la³, ¿e siê dzia³o.
- Cholera jasna! Nie powiesz mi chyba, ¿e ten... - pu¶ci³ lejce i podbieg³ do przodu. - ...sukinsyn.
Cienie tañczy³y piêknego walca, a wszystkie my¶li znowu zaczê³y lataæ po ca³ej czaszce.

: Sob Lis 07, 2009 11:17 pm
autor: Ari
Dopiero po chwili zorientowa³a siê w sytuacji. Unios³a siê na rêkach, spogl±daj±c dziwnie na mê¿czyznê, le¿±cego pod ni±, a potem wsta³a. Rzuci³a okiem na Ardila, nie przejmuj±c siê ju¿ bólem i tym, ¿e stoi prawie ca³kiem naga przed dwoma mê¿czyznami - i tak ¿aden z nich nie by³ szczególnie w stanie.
Tak, to oficer przyjecha³ po swojego konia i jego juki - przes³a³a Ardilowi, chwiejnym krokiem zbli¿aj±c siê do pniaka i dr¿±cymi d³oñmi owijaj±c siê p³aszczem. Nawi±za³a kontakt z nimi oboma. - Powiedzia³, ¿e szkoda by³oby powiesiæ tak ³adn± kobietê, a wiêc zamiast tego mnie zgwa³ci³.
Wpatrzy³a siê bezmy¶lnie w jaki¶ punkt w przestrzeni, oczyszczaj±c umys³ ze wspomnieñ, z bólu, w ogóle ze wszystkiego.

: Nie Lis 08, 2009 3:46 pm
autor: Reinhard
Poczu³ siê niewiarygodnie g³upio, widz±c spojrzenie Ari. Wygl±da na to, ¿e wyszed³ przed ni± na idiotê. Ale nic to. Zignorowa³ stwierdzenie Ardila i te¿ wsta³. Zadziwi³ go jedynie upór najemnika - jeszcze przed chwil± ledwo uda³o mu siê usiedzieæ w siodle, a teraz, przytrzymuj±c siê na koniu co prawda, ale jednak ³azi³. Ma³o tego. Narzeka³ i kl±³.
- Kto? Jaki sukinsyn? Kto zgwa³ci³? O co chodzi? - wypyta³ obojga, patrz±c to na ni±, to na niego. Jako¶ nie zwraca³ specjalnie uwagi na to, ¿e elfka stoi ca³kiem naga. Nagle najemnik run±³ na ziemiê jak k³oda.
- Cholera... - sykn±³ i przyklêkn±³ przy nim, klepi±c go po twarzy. - S³yszysz mnie? - s³ysza³, bo co¶ tam jêkn±³ pod nosem i lekko podniós³ g³owê.
- No ..... maæ! - zakl±³ szpetnie - Cudownie! ¯arcia nie ma, koñ jest jeden, ty ustaæ nie mo¿esz, a ona pobita i strach pomy¶leæ co jeszcze! - powiedzia³ g³o¶no, jakby z wyrzutem, patrz±c najemnikowi w twarz.

: Nie Lis 08, 2009 4:21 pm
autor: Ardil
Otoczenie przesta³o wirowaæ... W ka¿dym razie wirowa³o wolniej... Przyzwyczai³ siê do tego wirowania. Zamruga³ kilka razy. Znowu. Oblecia³ wzrokiem twarz Reinharda.
- Czy ty aby nie przeginasz? Odsuñ, siê, bo zaraz zwymiotujê!
Wypu¶ci³ g³o¶no powietrze i zastanowi³ siê nad czym¶ chwilê.
- Jakim cudem... - zacz±³, podnosz±c siê bardzo powoli do pozycji siedz±cej. Na tyle powoli, ¿eby nic nie uderzy³o mu do g³owy. - ...Czemu on ciê nie zabra³ do wiêzienia za tego konia? Powiem ci szczerze, ¿e masz cholerne szczê¶cie! Musia³ byæ bardzo zajêty.
Gdy to wyb±ka³, przesun±³ siê kawa³ek do ty³u, opieraj±c o pieniek.
- Cholera jasna. Nici z jedzenia. Nici z podró¿y. Za chwilê zlec± siê wilki, ¿eby nas po¿reæ.

: Nie Lis 08, 2009 6:12 pm
autor: Ari
Usiad³a na pniaku, posykuj±c z bólu i owijaj±c siê p³aszczem.
Mówi³am ju¿. Uzna³, ¿e jestem za ³adna.
Odwróci³a wzrok. Naprawdê, ale to naprawdê chcia³a siê rozp³akaæ. Ju¿ nawet pomijaj±c koniec, pomijaj±c jajo i gwa³t, mia³a wiele powodów. Ale wci±¿ nie mog³a.

: Nie Lis 08, 2009 6:26 pm
autor: Reinhard
- Dobra, dobra... - mrukn±³, odsuwaj±c siê od najemnika i cofn±³ siê. Rozejrza³ siê dooko³a.W czasie, gdy rozmawiali zd±¿y³o siê ju¿ porz±dnie ¶ciemniæ, tak ¿e Reinhard ledwo co widzia³ sylwetki towarzyszy w ciemno¶ci. Trzeba by co¶ zapaliæ, albo ognisko zrobiæ. - przesz³o mu przez my¶l.
- Idê po jakie¶ szczapy na ognisko. - poinformowa³, po chwili znikaj±c w krzakach.

: Nie Lis 08, 2009 6:36 pm
autor: Ardil
Rozejrza³ siê dooko³a, nie bardzo wiedz±c, co ze sob± pocz±æ. Denerwowa³ go bó³, cisn±cy czaszkê od ¶rodka, denerwowa³o zwiotczenie ca³ego cia³a spowodowane utrat± krwi. Wszystko go denerwowa³o, a najbardziej przegrana z wampirzyc±.
- Ari... - zacz±³ w koñcu. - Co siê sta³o rano? Tylko... Nie mów, ¿e chodzi³o o alkohol. Ja nie jestem ¶lepy.
Mia³ zdrêtwia³e wargi. By³ pewien, ¿e gdyby nie krew, by³by bia³y, jak duch.

: Nie Lis 08, 2009 6:57 pm
autor: Ari
Spojrza³a na niego zdziwiona.
O czym mówisz? Mówi³am ju¿, ¿e dorwa³ mnie oficer, zgwa³ci³ i zabra³ konia razem z jajem. Co jeszcze ci potrzebne?
Omiot³a go wzrokiem. By³ blady i owiniêty banda¿ami, szczególnie na szyi. W dodatku niezbyt m±drze by³ tymi banda¿ami owiniêty. Ciekawi³o j±, co siê sta³o, ale nie chcia³a naciskaæ.

: Nie Lis 15, 2009 12:24 pm
autor: Reinhard
Przedzieraj±c siê przez krzaki, szuka³ jakiego¶ porz±dnego drewna na rozpa³kê. By³o bardzo ciemno, wiêc mia³ utrudnione zadanie, zw³aszcza i¿ z zewsz±d wystawa³y korzenie. Kilka razy o ma³o co nie wyl±dowa³ na ziemi, co ju¿ zreszt± wcze¶niej mu siê zdarzy³o.
W miêdzyczasie my¶la³ sobie o tym co dzisiaj zasz³o. Wci±¿ by³ lekko roztrzêsiony po tych wizjach, choæ odrêtwienie ju¿ przeminê³o. Tak, czy inaczej zdaje siê, ¿e to koniec szczê¶liwego popierdywania i sielanki - ta wampirka jest zbyt niebezpieczna, by pozostawiæ j± ¿yw±. I zbyt niebezpieczna, by zaj±c siê ni± samemu. Trzeba bêdzie skontaktowaæ siê z Bractwem i zorganizowaæ poszukiwania...
Ale to pó¼niej. Teraz drewno.

Uda³o mu siê nazbieraæ ca³kiem sporo suchych ga³êzi i patyków ró¿nej grubo¶ci i d³ugo¶ci. Powinny na pocz±tek wystarczyæ, pomy¶la³. Odwróci³ siê, by wróciæ do towarzyszy, gdy zorientowa³ siê, i¿ nawet nie wie, którêdy droga. Móg³by pod±¿yæ wzd³u¿ lasu, a w koñcu us³ysza³by ich g³osy, w koñcu nie siedzieli g³êboko, jednak¿e nawet nie wiedzia³ w któr± stronê pod±¿aæ. Zakl±³ pod nosem i krzykn±³, maj±c nadziejê doj¶æ do nich po g³osie:
- Heeej! Ardil! Ari! Gdzie jeste¶cie?

: Nie Lis 15, 2009 12:37 pm
autor: Ardil
Spojrza³ na ni± spode ³ba.
- Mog³aby¶ s³uchaæ uwa¿nie? RANO. Nie przed chwil± do cholery. Zanim poszed³em szukaæ tych cholernych chochlików, zachowywa³a¶ siê inaczej, ni¿ po moim powrocie. Tak, jakbym co najmniej grozi³ ci skróceniem o g³owê.
Odwróci³ g³owê, s³ysz±c wrzaski Reinharda. Siedzia³ chwilê, my¶l±c.
- Tutaj! Zaraz obok ciebie! Nie drzyj siê tak! - rzuci³ od niechcenia. G³os towarzysza dochodzi³ z przeciwnej strony, ni¿ ta, w któr± siê uda³ i by³ bardzo blisko. Musia³ chyba przypadkiem ich okr±¿yæ.

: Nie Lis 15, 2009 4:52 pm
autor: Ari
Wsta³a. Spokojnie, ale wystarczaj±co gwa³townie, ¿eby by³o wiadomo, ¿e siê wzburzy³a.
Mówi³am ci o tym jaju, tak?! - poczu³ jakby uderzenie tej my¶li. - Ja musia³am siê z nim mêczyæ, to na mnie spodziewa³a odpowiedzialno¶æ, mnie przez nie ma³o nie zabito, a jedynym, co ty potrafi³e¶ przez ten czas robiæ, by³o chlanie jakiego¶ przeklêtego wina! Mê¿czy¼ni, k...a maæ!
Okryta p³aszczem zebra³a swoje ubrania i ekwipunek, po czym oddali³a siê w las, by siê pozbieraæ.

: Nie Lis 15, 2009 5:11 pm
autor: Reinhard
Z ca³kiem bliska us³ysza³ odpowied¼ Ardila. Zdziwi³ siê nieco, gdy¿ nie spodziewa³ siê, ¿e jest tak blisko nich, w koñcu przez do¶æ d³ug± chwilê kluczy³ miêdzy drzewami.
- O. - mrukn±³ tylko, wychodz±c zza krzaków, wysoko unosz±c niesion± stertê ga³êzi. Upu¶ci³ je na na trawê przed najemnikiem, którego zreszt± ledwo widzia³. I tak by³o ju¿ porz±dnie ciemno, jeszcze dodaj±c do tego gêste korony drzew.
- Wypada³oby to jako¶ pouk³adaæ, ¿eby siê jako¶ ee... sensownie pali³o. - stwierdzi³, mocno wytê¿aj±c wzrok i patrz±c na porozrzucane chaotycznie ga³êzie. Co powiedzia³, to zacz±³ czyniæ.
- Gdzie Ari? - dopiero siê zorientowa³, ¿e nigdzie nie ma elfki.