Strona 4 z 4

Re: [jezioro przy trakcie] Gdzie ten długouch

: Sob Wrz 22, 2012 4:31 pm
autor: Pani Losu
- On poniekąd też jest moją zabawką. - Diabeł wskazał Ethelnalena. - Znam każdy jego ruch. Nie może mi nic uczynić. - Zaśmiał się. Był to śmiech okrutny, przepełniony ogniem i nienawiścią. Do kogo? Anioła? Czy do nich obojga?
Piekielny nagle doskoczył do Anioła i porwał go w szpony. Wokół obojga roztoczyła się szara mgiełka, która przesłoniła Arayo na chwilę widok. Kiedy elfka mogła już normalnie widzieć, Ethela i samego Diabła nie było. Zniknęli. Tak po prostu.
Została sama.

[Ciąg dalszy: Ethelnalen]

Re: [jezioro przy trakcie] Gdzie ten długouch

: Nie Wrz 23, 2012 1:13 pm
autor: Arayo
Arayo zmarszczyła brwi patrząc na Diabła. Chciała się odezwać, nie pozwolić mu na dalsze niecne czyny, ale wszelkie zamiary uczynienia czegokolwiek, szybko się zmieniły...Elfka nawet nie zdążyła zareagować, kiedy Rogaty rzucił się w stronę Ethela, a kiedy chciała pomóc Niebianinowi, szara mgła skutecznie jej to utrudniła. Elfickie zmysły zawiodły i Arayo nie mogła nic zrobić...
Dopiero po dłuższej chwili mgła zelżała, a chwilę później całkowicie zniknęła... Tak samo jak Anioł i Diabeł. Elfka rozejrzała się, ale nigdzie nie było śladu po obu istotach. Została zupełnie sama i do tego nie wiedziała co się dzieje z jej przyjacielem. Znowu była zupełnie bezradna, a to dodatkowo ją dobijało. Nie mogła zrobić nic, nie miała pojęcia gdzie powinna się udać, u kogo poszukać pomocy, a co najgorsze - nawet nie miała jak skontaktować się z Aniołem.

Elfka bezradnie siedziała na pniu drzewa, które poprzedniego wieczora przyniósł Ethel. Dziewczyna była pogrążona w myślach, wcześniej wyczerpując wszystkie pomysły na to co teraz powinna zrobić by dowiedzieć się co z jej przyjacielem.
Było późne popołudnie kiedy Arayo zdecydowała się na dalszą podróż. Siedzenie w jednym miejscu na pewno nie przyniesie efektu, jednak nabrała pewności, że Ethel znowu ją znajdzie, i że wcale nie da się tak łatwo tamtemu Piekielnemu. Obiecała sobie, że wredny Pierzasty znowu będzie musiał kiedyś znosić jej towarzystwo.

Ciąg dalszy: Arayo