Re: [miasto i okolice] Źli ojcowie i gadające ryby
: Czw Wrz 13, 2012 9:33 pm
Cudowna noc na plaży, przywróciła złodziejowi dobry humor. Przygnębiał go jednak fakt, iż czarodziejka wyjeżdża. Polubił ją bardzo. Jej dziarską towarzyszkę również, choć język miała równie ostry jak i klingę. Długo włóczył się bez celu, pod swoją kwaterą. Przygryzał wargi myśląc, co dalej robić. Nawet gdyby chciał pojechać z Regolą i Acorą, nie miał konia. Czyżbym się zakochał?. - Pytał siebie w myślach. Raczej nie należał do wylewnych w uczuciach typów. Ta dziewczyna budziła w nim poczucie, spokoju i odprężenia. Zgłupiałem. - Stwierdził i ruszył w stronę stajni. Noc zalewała uliczki Leoni. Rahim dotarł na miejsce. Widział jak dziewczyny pakują swoje rzeczy. Przytraczały różne sakwy i torby do okulbaczonych już koni. Złodziej podszedł cicho. Acora wystraszyła się Rahima, który wyrósł jak z pod ziemi za jej plecami. Już trzymała dłoń na rękojeści swojej szatańsko skutecznej broni.
- Spokojnie. - Rzekł po cichu złodziej. - Zawsze będziesz mnie tak witać? - Uniósł brwi. - Przyszedłem... Pożegnać się. - Spojrzał ze smutkiem na Regolę.
- Spokojnie. - Rzekł po cichu złodziej. - Zawsze będziesz mnie tak witać? - Uniósł brwi. - Przyszedłem... Pożegnać się. - Spojrzał ze smutkiem na Regolę.