Pałac Dziewięciu Wież ⇒ [Wieża marchi zachodniej] Komnaty rodu Belaqua.
- Liriels
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 147
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Fellarian
- Profesje:
- Kontakt:
Słuchała ze sporym zainteresowaniem, ledwo wiedziała co nieco o tych terenach, jedynie od gildi kupców, którzy zapuszczali się aż za wielkie pustynie. Usiadła tak by czuć za sobą duże poduszki ale i słuchać jego słów. Miał wyjątkowy głos, mogłaby wsłuchiwać się w niego godzinami, kojący, spokojny, o wyjątkowej jak dla niej barwie głosu. Leżąc przyglądała mu się spod przymrużonych powiek. Odgarnęła włosy na tył , odsłaniając ucho, słuchając nie umiała się lekko nie uśmiechać. Westchnęła cicho, by nie zagłuszyć choć chwili w której głos mężczyzny miał zostać usłyszany.
- Słyszałam o owych krainach, ale tylko z opowieści kupców, na pół brzmiących jak opowieść o legendach i mitach.
- Masz panie wyjątkowy głos - wypaliła nie mogąc się powstrzymać i zaraz szybko pożałowała, lekko się czerwieniąc.
- Słyszałam o owych krainach, ale tylko z opowieści kupców, na pół brzmiących jak opowieść o legendach i mitach.
- Masz panie wyjątkowy głos - wypaliła nie mogąc się powstrzymać i zaraz szybko pożałowała, lekko się czerwieniąc.
- Asaldur
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 123
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Półelf
- Profesje:
- Kontakt:
Uśmiechnął się mimowolnie. Trudno mu było tego nie zrobić, właściwie to był kolejna rzecz, która go uspokajała, przynajmniej jego głos sprawiał jej przyjemność, a nie robił krzywdę, jak dotyk. To było miłe.
- Dziękuję - odpowiedział skromnie.
- Takie krainy naprawdę istnieją, to nie mity, ani bajki. Choć są daleko stąd i zamieszkują je przeróżne stworzenia. Od elfów, przez ludzi, po anioły, driady i nimfy. Większość krajów żyje ze sobą w pokoju. Moja ojczyzna żyje w zgodzie nie tylko z naturą, ale też z pozostałymi dwoma elfimi królestwami w naszym lesie, które są równie rozległe i piękne co mój kraj. Jedno z nich rządzone jest wyłącznie przez kobiety z królewskiego rodu. Włada nim piękna i mądra królowa, którą w przyszłości zastąpi jej córka. Nasz las otoczony jest z jednej strony przez wysoki łańcuch gór, a z drugiej przez rozległą równinę sięgającą aż do Jadeitowego wybrzeża, które jest równie egzotyczne co tutaj Brawen, ale nie prowadzimy z nimi wojen. Kiedy byłem w jednym z miast na tymże wybrzeżu najbardziej zapamiętałam zapach kwitnących pomarańczy i chłód morskiej bryzy, choć było tam o wiele więcej egzotycznych zapachów i smaków - ciągnął dalej swoją opowieść.
- Dziękuję - odpowiedział skromnie.
- Takie krainy naprawdę istnieją, to nie mity, ani bajki. Choć są daleko stąd i zamieszkują je przeróżne stworzenia. Od elfów, przez ludzi, po anioły, driady i nimfy. Większość krajów żyje ze sobą w pokoju. Moja ojczyzna żyje w zgodzie nie tylko z naturą, ale też z pozostałymi dwoma elfimi królestwami w naszym lesie, które są równie rozległe i piękne co mój kraj. Jedno z nich rządzone jest wyłącznie przez kobiety z królewskiego rodu. Włada nim piękna i mądra królowa, którą w przyszłości zastąpi jej córka. Nasz las otoczony jest z jednej strony przez wysoki łańcuch gór, a z drugiej przez rozległą równinę sięgającą aż do Jadeitowego wybrzeża, które jest równie egzotyczne co tutaj Brawen, ale nie prowadzimy z nimi wojen. Kiedy byłem w jednym z miast na tymże wybrzeżu najbardziej zapamiętałam zapach kwitnących pomarańczy i chłód morskiej bryzy, choć było tam o wiele więcej egzotycznych zapachów i smaków - ciągnął dalej swoją opowieść.
- Liriels
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 147
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Fellarian
- Profesje:
- Kontakt:
Uśmiechnęła się, zapatrzona i zasłuchana, pomarańcza i bryza, wszystko to było jej znane. Wystarczyło że wyszła na balkon w swoim pałacu, wychodził na szeroki nadbrzeże by mogła oglądać słuchać i cieszyć się widokiem ptaków, morza, fal, słońca, pomarańczowych krzewów. Kochała to miejsce, w jej oczach nie było piękniejszego, od zawsze wychowywała się właśnie tam. Uwielbiała latem zdjąć buty i na boso przechadzać się wzdłuż morza, iść powoli, znacząc ślady na piasku, pozwalać by woda obmywała nogi, albo uciekać od niej kiedy zbliżała się cichym szelestem. latem często zbierała kamienie i muszle, robiła wraz z dwórkami bransoletki lub naszyjniki. A czasami bardzo rzadko, ale zdarzało się iż w czasie zachodu słońca, kiedy wielki czerwony owal powoli zasypiał opadając za horyzont, widziała grzbiety najwspanialszych zwierząt morza, władców ryb - delfinów. W jej marchii wierzono że przynoszą szczęści na swoich grzbietach.
- Asaldur
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 123
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Półelf
- Profesje:
- Kontakt:
- Po drugiej stronie naszego lasu leży też miasto, które znają wszyscy. Położone jest ono z dala od wybrzeża, przy szerokiej górskiej przełęczy, którą kiedyś przeszło wiele armii. Miasto to jest twierdzą, ostoją broniącą spokoju w naszej części kontynentu. Posiada wielką armię, armię gryfów, wyszkolonych, latających stworzeń ujarzmionych przez człowieka. Ci, którzy zdolni są ujarzmiać gryfy i latać na nich nazywani się Gryfinami, w górach wybudowano dla nich twierdzę, która jest dla nas gwarancją spokoju. Niewielu jest takich, którzy mogą się tam dostać, ale czasem, będąc u podnóża gór można zobaczyć Gryfinów latających na swych podopiecznych. Raz w życiu tylko widziałem tą armię, kiedy wiele lat temu wysłano mnie tam i kiedy myślano, że zbliża się atak przez przełęcz wysłano jeźdźców wtedy nad naszymi głowami przeleciało setki gryfów dosiadanych przez ludzi. Tego widoku nie może zapomnieć nikt kto to widział. Nie można zapomnieć widoku rozpostartych skrzydeł i krzyku tych stworzeń - Asaldur ciągnął opowieść o swoim świecie. Ekradon naprawdę miał taką armię i Asaldur naprawdę widział ją raz, kiedy bano się, że Mauria chce zaatakować. Wiele lat temu król Harven posunął się właśnie do tego by zmobilizować całą tą armię i ruszyć za Góry Druidów. Na szczęście dla wszystkich do wojny nie doszło. Mauria chciała wyprowadzić swoją armię i przejść z nią przez przełęcz, ale w gruncie rzeczy wycofano się i został utrzymany pokój.
- Tarald
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 106
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Arystokrata , Żołnierz
- Kontakt:
Nagle drzwi do komnaty, w której leżała Ruda otwarły się. Do izby wszedł bardzo wysoki mężczyzna, miał prawie dwa metry wzrostu i w porównaniu z resztą wojowników, jak i dwórek Rudej wyglądał zdecydowanie bardziej groźnie. W dodatku trzymał w ręku miecz, gotowy do walki. Spojrzał po zebranych. Ruda leżała na łożu, ciągle chora, ale obok niej siedział jakiś mężczyzna. Tarald ruszył pewnym krokiem w ich stronę.
Po drodze nie spotkał żadnego wojownika, w komnacie obok nie było nikogo, w dodatku w samej izbie były tylko trzy dwórki, gdzie więc pozostałe dwie? Jedną spotkał na korytarzu i ona powiedziała mu, że siostra go wzywa, pytanie brzmiało, gdzie reszta świty? I co to za obcy mężczyzna siedzi na łożu jego siostry? Spojrzał zaniepokojony na Rudą, ale nie opuścił miecza.
- Co tu się dzieje? Gdzie wojownicy i reszta Twoich dam? - rzekł zaskakująco łagodnie.
Po drodze nie spotkał żadnego wojownika, w komnacie obok nie było nikogo, w dodatku w samej izbie były tylko trzy dwórki, gdzie więc pozostałe dwie? Jedną spotkał na korytarzu i ona powiedziała mu, że siostra go wzywa, pytanie brzmiało, gdzie reszta świty? I co to za obcy mężczyzna siedzi na łożu jego siostry? Spojrzał zaniepokojony na Rudą, ale nie opuścił miecza.
- Co tu się dzieje? Gdzie wojownicy i reszta Twoich dam? - rzekł zaskakująco łagodnie.
- Liriels
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 147
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Fellarian
- Profesje:
- Kontakt:
Ruda jakby się ocknęła zasłuchana w łagodny głos medyka, zerwała się czerwieniąc z całej tej sytuacji. Nigdy dotąd nie pozwoliła sobie zostawać z obcym mężczyzną w jednej izbie i to bez świty. Przez dłuższą chwilę milczała spoglądając rozszerzonymi oczami na brata. W końcu zamknęła usta i wskazała na medyka.
- Bracie, to książę Asaldur Denaweth nie pochodzi z naszego kraju.
- Książę to mój brat Książe Tarald Georg an Belaqua
- Książe Asaldur jest medykiem, pomaga mi wyzdrowieć.
Z roztargnieniem odsunęła kosmyki włosów za uszy, szczerząc się do swego brata. Jakoś głupio jej się zrobiło, jakby znów wróciła do wieku młodzieńczego. Mimowolnie znów zaczęła bawić się koronkami od rękawa. Jej niezwykła pewność siebie ulotniła się w tej chwili.
- Odłóż bracie miecz, nie będzie ci potrzebny.
- Bracie, to książę Asaldur Denaweth nie pochodzi z naszego kraju.
- Książę to mój brat Książe Tarald Georg an Belaqua
- Książe Asaldur jest medykiem, pomaga mi wyzdrowieć.
Z roztargnieniem odsunęła kosmyki włosów za uszy, szczerząc się do swego brata. Jakoś głupio jej się zrobiło, jakby znów wróciła do wieku młodzieńczego. Mimowolnie znów zaczęła bawić się koronkami od rękawa. Jej niezwykła pewność siebie ulotniła się w tej chwili.
- Odłóż bracie miecz, nie będzie ci potrzebny.
- Asaldur
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 123
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Półelf
- Profesje:
- Kontakt:
Asaldur spojrzał na wielkiego mężcyznę niepewnie i poczuł, że kolejny raz będzie musiał chyba udowadniać, że nie chce nikomu zrobić krzywdy. To było męczące, ale nic nie mógł na to poradzić. W ogóle to, co działo się wokół Rudej było zaskakujące i nigdy by się nie spodziewał, że najdzie się w takiej sytuacji. Kobieta, która płacze, kiedy się ją dotyka, której pilnuje sześciu wojowników i sześć dwórek, w dodatku zjawia się też jej brat, który sam w sobie wygląda jak wielki taran, który w mgnieniu oka mógłby go zmiażdżyć. W dodatku mimo, tego, że pomagał, nikt tutaj nie miał do niego zaufania. To było naprawdę dziwne. I ile mógł zrozumieć lęk Rudej o tyle naprawdę nie widział potrzeby w posiadaniu tak ogromnej świty przez całą dobę. Tak czy inaczej Asaldur mimo lekkiego zaniepokojenia wstał powoli, skłonił i skłonił się przed księciem.
- Panie - rzekł pochylając głowę i kłaniając się, po czym odwrócił się na chwilę w stronę kobiety.
- Pójdę już pani, skoro masz tutaj swojego brata. Wrócę za kilka godzin, gdyby coś się działo niech ktoś mnie zawoła, przybędę jak najszybciej.
- Panie - rzekł pochylając głowę i kłaniając się, po czym odwrócił się na chwilę w stronę kobiety.
- Pójdę już pani, skoro masz tutaj swojego brata. Wrócę za kilka godzin, gdyby coś się działo niech ktoś mnie zawoła, przybędę jak najszybciej.
- Tarald
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 106
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Arystokrata , Żołnierz
- Kontakt:
Taralda jakoś nie mogło opuścić zdziwienie, spojrzał wprost na młodo wyglądającego księcia. Trudno mu było uwierzyć, że znajduje się pry jego siostrze. Chwilę patrzył na niego, po czym powoli schował miecz do pochwy.
- Witaj książę - przywitał się kłaniając.
- Przepraszam, że nie przybyłem wcześniej, sądziłem, że ci przeszło i śpisz, dopiero kiedy wychodziłem z biblioteki spotkałem jedną ze służek. A gdzie medyczka? Przecież do tej pory nadwornym medykiem była kobieta, z tego co pamiętam? - rzekł w stronę Rudej.
- Ale widzę, że już lepiej się czujesz. Cara powiedziała mi, że z tobą źle, więc przybyłem, nie było twoich wojowników, więc się zaniepokoiłem.
- Witaj książę - przywitał się kłaniając.
- Przepraszam, że nie przybyłem wcześniej, sądziłem, że ci przeszło i śpisz, dopiero kiedy wychodziłem z biblioteki spotkałem jedną ze służek. A gdzie medyczka? Przecież do tej pory nadwornym medykiem była kobieta, z tego co pamiętam? - rzekł w stronę Rudej.
- Ale widzę, że już lepiej się czujesz. Cara powiedziała mi, że z tobą źle, więc przybyłem, nie było twoich wojowników, więc się zaniepokoiłem.
- Liriels
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 147
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Fellarian
- Profesje:
- Kontakt:
Ruda kiwnęła głową w stronę Asaldura.
- Do zobaczenia Książę - rzekła słodko, odprowadzając wzrokiem do drzwi. Potem spojrzała na brata, uśmiechnęła się ale zaraz opadła na poduszki, prawie niknąc pod pościelą; Nie zamierzała bratu pokazać jak bardzo się czerwieni, ze wstydu to co się z nią działo było jej obce.
- Mówisz że byłeś w bibliotece ? Jest tam coś ciekawego ? Kiedy poczuję się lepiej z ogromną chęcią rozejrzę się tam. Było ze mną gorzej to prawda, jednak służba nie mogła znaleźć Tantris, więc posłali po księcia. I okazało się to być może lepsze rozwiązanie. Teraz czuję się znacznie lepiej.
uśmiechała się łagodnie do brata, wyciągając do niego drobną dłoń, by objął ją i przytulił
- Do zobaczenia Książę - rzekła słodko, odprowadzając wzrokiem do drzwi. Potem spojrzała na brata, uśmiechnęła się ale zaraz opadła na poduszki, prawie niknąc pod pościelą; Nie zamierzała bratu pokazać jak bardzo się czerwieni, ze wstydu to co się z nią działo było jej obce.
- Mówisz że byłeś w bibliotece ? Jest tam coś ciekawego ? Kiedy poczuję się lepiej z ogromną chęcią rozejrzę się tam. Było ze mną gorzej to prawda, jednak służba nie mogła znaleźć Tantris, więc posłali po księcia. I okazało się to być może lepsze rozwiązanie. Teraz czuję się znacznie lepiej.
uśmiechała się łagodnie do brata, wyciągając do niego drobną dłoń, by objął ją i przytulił
- Tarald
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 106
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Arystokrata , Żołnierz
- Kontakt:
Tarald skłonił się jeszcze raz księciu na pożegnanie, po czym spojrzał na siostrę. Chwycił jej rękę i objął mocno.
- Straszysz mnie siostrzyczko, straszysz. Cara mówiła, że jesteś półżywa, że straciłaś przytomność, martwiłem się - dosunął się od niej i pogłaskał po rudych włosach.
- Tymczasem przychodzę tutaj, nie ma nigdzie twojej obstawy, brakuje twoich dwórek, w dodatku spotykam tu jakiegoś mężczyznę. Myślałem, że coś się stało. Cóż to w ogóle za książę? To naprawdę był medyk? Książę medykiem? To byłoby raczej zaskakujące. I co się z Tobą dzieje kochana. Myślałem, że to tylko przeziębienie. Moja biedna - objął ją jeszcze raz i pogładził po włosach, jego postawa zupełnie się zmieniła, w niczym nie przypominał teraz srogiego, wielkiego wojownika.
- Jak się czujesz? Nie wyglądasz źle, ale boli cię coś? co właściwie ci dolega?
- Straszysz mnie siostrzyczko, straszysz. Cara mówiła, że jesteś półżywa, że straciłaś przytomność, martwiłem się - dosunął się od niej i pogłaskał po rudych włosach.
- Tymczasem przychodzę tutaj, nie ma nigdzie twojej obstawy, brakuje twoich dwórek, w dodatku spotykam tu jakiegoś mężczyznę. Myślałem, że coś się stało. Cóż to w ogóle za książę? To naprawdę był medyk? Książę medykiem? To byłoby raczej zaskakujące. I co się z Tobą dzieje kochana. Myślałem, że to tylko przeziębienie. Moja biedna - objął ją jeszcze raz i pogładził po włosach, jego postawa zupełnie się zmieniła, w niczym nie przypominał teraz srogiego, wielkiego wojownika.
- Jak się czujesz? Nie wyglądasz źle, ale boli cię coś? co właściwie ci dolega?
- Liriels
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 147
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Fellarian
- Profesje:
- Kontakt:
Ruda poprawiła się siadając i obejmując brata. Lubiła kiedy ją gładził po włosach, to chyba był jedyny dotyk przed jakim nie czuła lęku.
- Książę twierdzi że to zapalenie płuc, czułam się naprawdę źle, okropnie, nigdy tak się nie czułam. Teraz jednak jest dobrze. nie czuję bólu. Wszystko jest dobrze, po za tym iż jestem słaba. Część moich dwórek śpi, wojowników zaś odesłałam bo prosił mi o Asaldur. Chyba bał się moich wojowników. W końcu jest cudzoziemcem. Jednak jak się okazało umie leczyć i jest w tym lepszy niż tutejsza zielarka.
Uśmiechała się mimo wolnie, myśląc iż nie wie od jak dawna jedyne co gościło na jej obliczu to powaga. Dziś jednak było zupełnie inaczej.
- Martwiłam się Taraldzie iż gdzieś zniknąłeś i nikt nie mógł cię znaledź. Co tam aż tak ciekawego znalazłeś ?
- Książę twierdzi że to zapalenie płuc, czułam się naprawdę źle, okropnie, nigdy tak się nie czułam. Teraz jednak jest dobrze. nie czuję bólu. Wszystko jest dobrze, po za tym iż jestem słaba. Część moich dwórek śpi, wojowników zaś odesłałam bo prosił mi o Asaldur. Chyba bał się moich wojowników. W końcu jest cudzoziemcem. Jednak jak się okazało umie leczyć i jest w tym lepszy niż tutejsza zielarka.
Uśmiechała się mimo wolnie, myśląc iż nie wie od jak dawna jedyne co gościło na jej obliczu to powaga. Dziś jednak było zupełnie inaczej.
- Martwiłam się Taraldzie iż gdzieś zniknąłeś i nikt nie mógł cię znaledź. Co tam aż tak ciekawego znalazłeś ?
- Tarald
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 106
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Arystokrata , Żołnierz
- Kontakt:
- Zapalenie płuc? Bogowie, to poważne. Nie wypuszczę cię z tego łoża póki nie będziesz całkiem zdrowa. Naprawdę nie miałem pojęcia. Znasz mnie nie musiałem mieć nic bardzo ciekawego żeby odciąć się od świata. Przepraszam cię, po prostu nie wiedziałem, że jesteś, aż tak chora. Nie opuszczę cię już ani na krok. Zwłaszcza póki ten książę ma cię leczyć. Nie podoba mi się ten człowiek, nie podoba mi się, że odesłał twoich wojowników. Niepokoi mnie to. Jak to się właściwie stało, że byłaś półprzytomna, a teraz czujesz się właściwie całkiem dobrze, co on ci podał? - Taraldowi wyraźnie nie podobał się Asaldur, sam nie wiedział dobrze dlaczego, ale coś w tym chudzielcu było nie tak.
- Liriels
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 147
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Fellarian
- Profesje:
- Kontakt:
- On... on czaruje. Używa magi, a ona jest skuteczniejsza niż jakiekolwiek zioła. Nie martw się, książę Asaldur po prostu nie jest wojownikiem, bał się ich, szczególnie że ci niezwykle agresywnie zareagowali na niego. Muszę z nimi pomówić, nie mają im nikogo straszyć dopóki nie wydam im wyraźnego rozkazu.
Zirytowana odrzuciła rude włosy na plecy, drapiąc się w mały, zgrabny nosek.
- To oburzające iż nie czekali na mój wyraźny rozkaz, czyżby już zapomnieli komu służąc ? - fuknęła - Co prawda książę nie zapukał nawet więc zapewne stąd ich zdenerwowanie, ale ... zresztą nie ważne. Dobrze się czuję jeśli nadal będzie wszystko tak dobrze jak jest, postaram się iść na spotkaniem z władcami. Mam kilka darów dla nowej Pani na Lirien.
Zirytowana odrzuciła rude włosy na plecy, drapiąc się w mały, zgrabny nosek.
- To oburzające iż nie czekali na mój wyraźny rozkaz, czyżby już zapomnieli komu służąc ? - fuknęła - Co prawda książę nie zapukał nawet więc zapewne stąd ich zdenerwowanie, ale ... zresztą nie ważne. Dobrze się czuję jeśli nadal będzie wszystko tak dobrze jak jest, postaram się iść na spotkaniem z władcami. Mam kilka darów dla nowej Pani na Lirien.
- Tarald
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 106
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Arystokrata , Żołnierz
- Kontakt:
- Jak to magią, to znaczy? On i tak mi się nie podoba, ani to, że odesłał wojowników. I nadal nie pojmuję, że książę zna się na magii i leczeniu. Skąd on właściwie pochodzi? Nigdy go tu nie widziałem. Opowiedz mi kim on właściwie jest, ale dokładniej. I dlaczego wezwano właśnie jego, nie ma w pałacu jakiejś innej medyczki niż Tantris? - z ust Taralda posypały się pytania, dopiero po dłuższej chwili się opanował.
- Przepraszam, nie powinienem cię teraz zadręczać pytaniami, połóż się lepiej, nie jesteś jeszcze całkiem zdrowa i jak już powiedziałem, wypuszczę cię stąd dopiero kiedy już zupełnie dojdziesz do siebie, nie wcześniej. Arcyksiężna nie ucieknie, a ie chcę żeby Twoje zdrowie się pogorszyło.
- Przepraszam, nie powinienem cię teraz zadręczać pytaniami, połóż się lepiej, nie jesteś jeszcze całkiem zdrowa i jak już powiedziałem, wypuszczę cię stąd dopiero kiedy już zupełnie dojdziesz do siebie, nie wcześniej. Arcyksiężna nie ucieknie, a ie chcę żeby Twoje zdrowie się pogorszyło.
- Liriels
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 147
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Fellarian
- Profesje:
- Kontakt:
Ruda spojrzała na niego uważnie, objęła go swoimi drobnymi ramionami.
- Bracie kochany, nie martw się książę leczy mnie i to skuteczniej niż zioła. Mnie też przerażał na początku, ale przestałam się tym zamartwiać. Leczenie nie jest przyjemne, ale uzdrawia szybciej. A na dworze jest wielu zapewne medyków w domu uzdrowienia, ale cieszę się że właśnie on zajął się mną.
- Jest z bardzo , bardzo daleka, Za Brawen, na wschodzie dalej wschód. Został tu przysłany jako ambasador z listami pokojowymi. Ale został i jest wiernym sługą Lirien.
- Bracie kochany, nie martw się książę leczy mnie i to skuteczniej niż zioła. Mnie też przerażał na początku, ale przestałam się tym zamartwiać. Leczenie nie jest przyjemne, ale uzdrawia szybciej. A na dworze jest wielu zapewne medyków w domu uzdrowienia, ale cieszę się że właśnie on zajął się mną.
- Jest z bardzo , bardzo daleka, Za Brawen, na wschodzie dalej wschód. Został tu przysłany jako ambasador z listami pokojowymi. Ale został i jest wiernym sługą Lirien.
- Tarald
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 106
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Arystokrata , Żołnierz
- Kontakt:
- No dobrze, dobrze, wierzę. Choć martwię się, z resztą wiesz dlaczego. Po prostu zdziwiłem się widząc go siedzącego na twoim łożu, to raczej zaskakujące. O czym rozmawialiście? Bo chyba jak tutaj wszedłem to akurat cię nie leczył? - zapytał. Oczywiście wierzył siostrze, ale ciągle miał jakiś awers do mężczyzny, do tej pory nie spotkał się bowiem z taką sytuacją. Nie spodziewał się, że Ruda pozwoli jakiemukolwiek mężczyźnie siedzieć w ten sposób, że pozwoli odesłać wojowników i zostanie tylko z garstką swoich dwórek. Dlatego martwił się, ale cóż, skoro Liriels mówiła, że wszystko jest w porządku, to najwidoczniej tak było.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości