Strona 3 z 3

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Pon Lis 29, 2010 6:26 pm
autor: Yorino
Yorino drgnął niespokojnie. Nie, nie chciał iść. Nie miał nawet broni. Był chuderlawy, słabowity. Nigdy nie walczył. Co najwyżej uciekał. Ale A-kaea właśnie dźwignęła maczugę i łuk. Powinien czuć jakiś wstyd, ale nic takiego nie odczuł. Przez sekundę nawet się tym zmartwił, ale teraz miał na głowie ważniejsze rzeczy. Zerknął jeszcze raz na A-kae i ruszył w stronę wyjścia. Przeszedł przez korytarz aż do wyjścia i ostrożnie postawił krok do przodu, na zewnątrz. Niedaleko dostrzegł jakieś sylwetki. Zmrużył oczy i przyglądnął się dokładniej.

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Pon Lis 29, 2010 6:55 pm
autor: Emitiel
-Tak wszystko w porządku, tylko jest mi zimno - odpowiedziała.
spojrzała na Laurendile.
-Jak się czujesz malutka? Nie zmarzłaś ? - zapytała z troską w głosie. Z niewiadomych przyczyn lubiła tą małą istotkę.
Wiatr znów mocniej zawiał i Emitiel przebiegły dreszcze.
-Znajdźmy tą jaskinie czym prędzej - powiedziała do ukochanego i ruszyła.

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Wto Lis 30, 2010 1:35 pm
autor: Laurendile
Wywróciła oczami na odpowiedź Mon-Adhura. "Co on w takim grobowym nastroju? Chciałabym go zobaczyć, jak się uśmiecha... O ile to w ogóle następuje..." - pomyślała, lekko poirytowana. Jej zdenerwowanie rozwiał jednak głos Emitiel... i wiatr. Czując chłód, na swej skórze, przypomniała sobie, że nie jest okryta. Poleciała szybko z powrotem na ramię kobiety i uśmiechnęła się lekko.
- No może troszkę... - pisnęła i zakasłała. Usiadła na ramieniu centaurzycy i kichnęła.
- Daleko jeszcze? - rzekła, chodź w sumie nie spodziewała się odpowiedzi na to pytanie.

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Wto Lis 30, 2010 8:59 pm
autor: Mon-adhur
Zatrzymał Emitiel i wskazał ręką kierunek.
- Tam. Tam jest jaskinia. Czuję to. - Szangrin zastrzygła uszami i zawarczała ostrzegawczo. Mon stanął sztywno nasłuchując wilczycy i węsząc powietrze.
- Co się dzieje Szar? - wilczyca opuściła łeb i ruszyła biegiem w stronę wskazaną przez Mon-adhura, po chwili skoczyła głucho warcząc i znikając w krzewach obok zarysu groty. Ku zdziwieniu wszystkich nagle ostrzegawcze warczenie zmieniło się w radosny skowyt.
- Co się dzieje... ? - Mon-adhur ruszył naprzód dzierżąc "Strażnika". Kiedy podbiegli do groty ich oczom ukazał się niezwykły widok. Na ziemi leżał przygwożdżony przez Szangrin Yorino a wilczyca zamaszyście lizała go po twarzy, tuż za nimi stała centaurzyca celując w nią z łuku z wyraźnym zdziwieniem na twarzy.

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Wto Lis 30, 2010 9:10 pm
autor: Yorino
Jedyne co ujrzał, to wielka, szara masa z błyszczącymi ślepiami skacząca wprost na niego.
Yorino stęknął, kiedy wilczyca skoczyła mu do szyji i zwaliła z nóg.
- Hej, hej! Szangrin! Spokojnie! - wystękał pomiędzy zamaszystymi liźnięciami. Przeczesał wolną ręką futro wilczycy i uśmiechnął się do siebie. Chciał się podnieść, ale zamiast tego po chwili obydwoje tarzali się po ziemi, ponieważ wilczyca jakoś nie miała ochoty zaniechać tego, co robiła, pomimo usilnych starań Yorino. W końcu udało mu się odsunąć ją i dźwignął się na wszystkie cztery nogi.
Czyli tu musi być... rozglądnął się i ujrzał nadchodzącą grupkę.
- Witajcie! - powitał znajome twarze.

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Wto Lis 30, 2010 9:23 pm
autor: A-kaea
To było szokiem. Yorino który dostrzegł jakiś ruch nie opadał nagle znalazł się na ziemi a nim znalazł się olbrzymich rozmiarów wilk. Uniosła łuk aby zabić zwierzę ale.. wilk zaczął lizać twarz ogiera. Chwile trwało zanim zdziwienie minęło i nawet zaczęła się śmiać kiedy stanęła przed nimi para centaurów. Klacz była bardzo ładna i A-kaea nawet poczuła lekkie ukucie zazdrości. Ogier był wyjątkowo duży, siwy, pokryty masą blizn i tatuaży. Był prawie ślepy a jego lewe oko praktycznie nie istniało. Poruszyła ustami nie wydając dźwięku aby po chwili otrząsnąć się z kolejnego zdziwienia. "Mon-adhur" wyszeptała. Po czym przycisnęła pięść do czoła i rzekła.
- Witaj Mon-adhurze Łuczniku Żywiołów. -

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Śro Gru 01, 2010 6:50 pm
autor: Emitiel
Emitiel z Laurendile pobiegła za ukochanym i Szangrin, Esmodeusz zaś opuścił ją wraz z Mon-adhurem, jednak ten chyba go nie dostrzegł.
Kiedy okazało się, że wilczyca podbiegła do Yorino była zadowolona, choć ... poczuła pewne ukłucie smutku, przez cały pobyt na polanie dopiero teraz spostrzegła, że nie zauważyła kiedy odszedł ...
Kolejna igła wbiła się w jej serce kiedy Mon-adhur uśmiechnął się do młodej centaurzycy. Tym razem była to igła zazdrości ...
Spojrzała na niego z niedowierzaniem, czy to tylko jej omamy? może jej się tylko zdawało, że patrzył na nią takim ... szczególnym wzrokiem
Stanęła kilka kroków za nim ... czekała na rozwój sytuacji.

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Czw Gru 02, 2010 11:27 am
autor: Mon-adhur
Mpn-adhur uśmiechnął się słysząc swoje imię. Więc była to prawda że znano go jako Łucznika żywiołów.
- Witaj kimkolwiek jesteś. - uniósł dłoń do czoła po czym dotknął nią piersi. Zawrócił kilka kroków i położył swoją dłoń na ramieniu Emitiel i z nią podszedł do A-kaei.
- To Emitiel, moja klacz. - puścił ramię ukochanej i wszedł w głąb jaskini nic więcej nie mówiąc.

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Pon Gru 06, 2010 8:16 pm
autor: Death
Death była w drodze już od wielu dni. Nie bardzo się orientowała w jakiej krainie się znajduje, ale nie obchodziło ją to za bardzo. Jedzenia i picia miała pod dostatkiem i nic nie wskazywało, by miało go nagle zabraknąć.
Nagle tuż przed nią wyrosło kilka postaci. Dziewczyna wchała się przez chwilę, po czym, najciszej jak umiała, podkradła się do nich. Może i było to ryzykowne, ale jakoś nie chciało się jej teraz robić rachunku prawdopodobieństwa. Za to miała już dość samotności.

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Wto Gru 07, 2010 5:03 pm
autor: A-kaea
Kiedy Mon-adhur i Emitiel weszli do groty, do jej wyczulonych uszu doszedł szmer. Szybko zlustrowała okolicę i w pobliskich krzewach dostrzegła zarys ludzkiej postaci. "Wróg?" pomyślała. Podniosła do góry łuk i napięła cięciwę. Wycelowała grot w sylwetkę w oczekiwaniu na ruch postaci w każdej chwili gotowa do strzału.
- Yorino. - szepnęła - tam ktoś jest. -

Re: Droga ku lepszemu życiu.

: Śro Gru 08, 2010 3:06 pm
autor: Mon-adhur