Równina Maurat[Stepy]Dzieñ po starciu u zielarza

Równina rozciągająca się od Gór Dasso, aż po Warownie Nandan -Ther, zamieszkała przez istoty wszelkiego rodzaju, jednak jej ogromne przestrzenie są przede wszystkim krainą dzikich koni, które galopują w bezkresie jej zieleni w poszukiwaniu swoich braci.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Noc nadciągnęła powoli rozciągając swe ciemne szpony nad Alaranią. Aravira patrzyła z troską na swoich towarzyszy, ogień dawał cień który miarowo tańczył na ich twarzach, obsypując im odprężającym, głębokim, regenerującym snem. Światło krążyło po każdym zakamarku ich twarzy i ciał, krążyło po wgłębieniach i zamkniętych powiekach, przemierzało kształtne kości policzkowe. Włożyła z cichym chrzęstem katanę do pochwy, po czym odpięła ją z pleców i rzuciła w trawę, wyciągnęła się niczym kotka a jej długie ręce wystrzeliły w górę. Dziewczyna myślała pozytywnie płonął w niej mały płomyczek nadziei na lepsze jutro. Z sykiem wypuściła powietrze przez zaciśnięte zęby i rozejrzała się po okolicy. Wiatr błądził wśród traw które wydzielały słodkawą woń. Pełno było tutaj ziół i wydeptanych przez dzikie zwierzęta ścieżek. Natura nieodłączna towarzyszka każdej istoty. Aravira czuła się szczęśliwa, energia promieniała z jej rąk i nóg a na twarzy wykwitł nieśmiały uśmiech. Spojrzała tylko jeszcze czy nikt nie patrzy i rozłożyła ręce na boki, zakręciła się wokół własnej osi i...podjęła cichą elficką pieśń.

...A! Elbereth Gilthoniel!
silivern penna miriel
o menel aglar elenath
Gilihoniel A! Elbereth!
W dalekich krajach
w zielonym borze
pamiętamy Gwiazdy blask
wśród pergaminów
kuflów, kielichów
pamiętamy Gwiazdy blask!
Wśród tańców feerii barw
błysku stali czerwieni krwi
Pamiętamy Gwiazdy blask!
A! Elbereth Gilthoniel!...


Śpiewała z lekkością i miłością do tej pieśni, tak dawno tego nie robiła...Małe stworzonka przysiadły niedaleko tego dziwnego obozowiska i przyglądały się zaciekawione. Nawet świerszcze zamilkły zaczarowane magią jednego głosu. Chłód jednakże zwyciężył młode elfickie ciało, zadrżała i z lekko mokrymi oczami zakończyła pieśń. Stworzonka szybko rozbiegły się po teraz śniących w mroku stepów. Aravira spojrzała w niebo, Gwiazda świeciła tak mocno jak w jej pieśni. Żałowała, że nigdy nie spotkała większej grupy swoich pobratymców, żałowała że nie wychowała się w jakimś leśnym pałacu wśród dźwięcznego języka... Żałowała lecz tylko przez chwilę, słyszała wiele historii o dumnych elfach z wysokich rodów...o ich postawie godnej pożałowania kiedy ginęli za własne ideały, a może właśnie to pociągało Aravirę? Skończyła refleksje na ten temat i postanowiła pozbierać zioła, doskonale je znała i rozpoznawała bezbłędnie po zapachu a gdy zrywała delikatne listki jeszcze upewniała się badając strukturę. Gdy zebrała trochę liści cząbru oraz hyzopu wróciła do obozu i wzięła się do przygotowywania strawy, na wschodzie zaczęło świtać słońce różowiąc niebo oraz małymi nieśmiałymi promyczkami budząc ptaki, które zaczęły poranne trele. Ognisko wygasło, więc Aravira musiała je znów rozniecić, wrzuciła w popiół kilka drewienek i szepnęła magiczne słówko by zapłonęły. Gdy tak się stało, mięso ostro doprawione spoczęło na ogniu, wydzielając miły zapach.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

Sen demona zawsze był płytki i chyba niemożliwe byłoby się go oduczyć. Ale żyjąc samotnie w świecie gdzie niemalże każdy witał go z obnażonym mieczem i bojową postawą, gdzie zawsze był nieproszonym goście, gdzie zawsze nastawano na jego zdrowie. Podróżował sam, ale przez te długie miesiące tułania się po świecie nauczył się spać płytko i lekko, aby w każdej chwili móc się poderwać i - w razie zagrożenia - stanąć we własnej obronie.
Dwie noce spędzone w towarzystwie elfek, mimo nici sympatii jaka się pojawiła między nimi, nie oduczyła Furina tego nawyku. Stąd też, gdy tylko ciało poczuło na sobie pierwsze promienie wschodzącego słońca, a niemalże w tym samym czasie dotarła do ciała demona fala ciepła z ogniska, ten obudził się. Otworzył lekko oczy, aby nie zrazić ich blaskiem ogniska, ale już po chwili siedział.
Nad ogniem piekło się mięso i jedynie lekki ruch w brzuchu odpowiedział na ten widok. Nie czując smaku i zapachu, demon jadł tylko po to, by mieć siłę do działania.
- Dzień dobry - odparł, spoglądając na Aravirę, która wyglądała wspaniale w poświacie wschodzącego słońca. Na twarzy demona pojawił się uśmiech, który zawsze mu towarzyszył w chwilach takich jak ta. W chwilach, kiedy ponownie docierało do niego, że nie jest sam.
Coś wewnątrz poruszyło się. Nie był to gwałtowny, nagły impuls, ale bardziej dolatujący jakby zza zasłony delikatny, irytujący szum. Ciężko było go zlokalizować, uchwycić, ale demon czuł, że ów odczucie pcha go w stronę, w której według słów Crashaka znajduje się demonolog.
- Jak minęła noc? - zapytał dziewczynę, odganiając nieprzyjemne myśli.
Yo! Masz zajawkê na koks?
Awatar użytkownika
Reiven
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Reiven »

Rei spała za to mocnym, twardym snem. Śniły jej się dziwne rzeczy, których po przebudzeniu nie pamiętała. Otworzyła oczy gdy poczuła zapach jedzenia. Usiadła na trawie i przeciągnęła się leniwie.
- Dzień dobry - uśmiechnęła się promiennie do towarzyszy. Nadir od razu podbiegł do elfki i powitał ją lizaniem po twarzy.
No już, już wystarczy. - posłała mu w myślach polecenie chichocząc. Następnie wstała z trawy i otrzepała się.
- Nie wiem jak Wam, ale mi marzy się kąpiel - stwierdziła. Łuk przewiesiła przez ramię, do ręki wzięła kołczan ze strzałami.
- Nadir - zawołała a wilk posłusznie stanął przy jej nodze. - Wrócimy niebawem - posłała towarzyszom uśmiech i zniknęła wśród drzew.

Nieopodal ich obozowiska płynęła rzeczka. Jej nurt był dość rwący, a dno kamieniste. Była przy tym na tyle głęboka, że można było w niej spokojnie pływać. Odbijające się w jej powierzchni drzewa sprawiały wrażenie, że woda ma lekko zielonkawo-turkusowy odcień. Rei najpierw rozejrzała się po okolicy, a następnie ściągnęła ubranie i weszła do wody, zanurzając się stopniowo. Woda była przyjemnie chłodna, orzeźwiała zaspane jeszcze ciało
Nadir pilnuj rzeczy poleciła wilkowi, a ten usiadł przy ubraniach i broni dziewczyny i strzegł ich jak największego skarbu.
Elfka zanurkowała i pod wodą przepłynęła kilka metrów z prądem rzeki. Po chwili nad powierzchnią wody ukazała się głowa dziewczyny. Płynąc żabką pokonała nurt i wróciła do miejsca w którym weszła do wody. Umyła się i po chwili weszła na brzeg. Przywołała lekki wiaterek który pozwolił jej się szybciej wysuszyć i ubrała się.
Wracamy do obozu uśmiechnęła się do wilka, który spojrzał na nią porozumiewawczo No dobrze, biegnij na to polowanie i po chwili Nadir zniknął jej z oczu.
Elfka jeszcze przed powrotem do obozowiska sprawdziła co z jej koniem. Brązowy, lśniący rumak, o długiej grzywie i ogonie pasł się kawałek od obozowiska w cieniu drzew. Podeszła do niego, a on zastrzygł wesoło uszami. Rei pogłaskała go po łbie i przytuliła doń policzek.
- Witaj Ignis.
- Reiven. - rumak pochylił lekko łeb a potem uniósł go dumnie. -Wyruszamy?
- Jeszcze nie. Ale bądź gotów - uśmiechnęła się do rumaka i ruszyła w stronę obozowiska. To w ten sposób udało jej się zdobyć konie, poprzez rozmowę. Ignis sam z własnej woli zgodził się towarzyszyć elfce z podróży. Był żądny przygód jak każdy młody mężczyzna dowolnego gatunku.
- Jestem już. Mam nadzieję, że zostało coś dla mnie - uśmiechnęła się do przyjaciół kiedy wyszła spomiędzy drzew. Była dziś w wyjątkowo dobrym humorze.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Uśmiechnęła się lekko słysząc zmianę w głosie Furina, już nie był taki jak go poznały, zdziwiony otaczającymi go przyjaźnie nastawionymi istotami. Radowała ją ta myśl, radowała ją sama obecność Popielatego wśród Towarzyszy. Reiven jeszcze słodko spała. Jej piersi unosiły się i opadały w powolnym, spokojnym rytmie.
- Dzień dobry, jak widać kruszynka taka jak ja doskonale radzi sobie w nocnych warunkach. - odpowiedziała dziarsko i pogładziła głownię sztyletów. Zioła wydzielały delikatny zapach, który łaskotał ją w nos a żołądek ściskała magiczna siła głodu.
- Zjemy coś czy poczekamy na naszą Śpiącą Królewn... - nie zdążyła dokończyć gdyż Reiven jakby zaczarowana różdżką uniosła powieki i delikatnie nimi zatrzepotała odganiając mary snu. Szybko jednak wstała i lekkim krokiem poszła w kierunku strumienia.
Szybkie męskie decyzje, przywilejem samotnych kobiet... zachichotała na tę myśl.. Została sam na sam z Furinem, spojrzała głęboko w jego gorejące oczy, widziała naglącą potrzebę i wiedziała dokąd ona wiedzie..
- Widzę coś w Twoich oczach i nie wiem czy to głód jedzenia, czy czegoś innego... - było to zdanie, które wymagała odpowiedzi, Aravira bezgłośnie wzięła kawałek mięsa i zaczęła je jeść. Miało lekko mdły, ale i orzeźwiający posmak. Oblizała się ze smakiem i zamknęła oczy rozkoszując podniebienie, może nie wykwintnie przyrządzonym, lecz jakże smakowitym mięsem dzikiego leśnego zwierzęcia. Uśmiechnęła się gdy wróciła Reiven kropelki wody błąkały się jeszcze w jej kruczoczarnych włosach.
- Masz ochotę na mięsko Nadir? - zapytała radośnie a wilk zamerdał ogonem
- A może raczej Twoja pani? - zaśmiała się.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

- Nie widzę swoich oczu, więc nie wiem co widzisz. Ale tak, jestem głodny - odparł demon sięgając po posiłek, kiedy dziewczyna już odwróciła wzrok od jego oczu. Gdyby wychowywał się w normalny domu, czy też normalny warunkach takie bezpośrednie spojrzenie coś pewnie by znaczyło, sprawiłoby, że byłby zakłopotany. A tak? A tak był to dla niego zwykły, normalny gest. Ugryzł kawałek i jadł z obojętnym wyrazem twarzy bo nie czuł tego, co je. Zanotował tylko, że mięso jest dobrze upieczone bo łatwo rozpada się podczas żucia, nie jest gumowate jak suszone połacie mięsa, którymi zdarzało mu się żywić wcześniej.
Domyślił się, o co chodzi Aravirze, więc postanowił poczekać na drugą elfkę. Kiedy ta znów znalazła się w obozowisku, co Nadir raczył zasygnalizować szczeknięciem, powiedział.
- Dziękuję Wam za minione dni, bo były najlepszymi dniami mojego życia. Teraz jednak - tutaj głos mu się załamał. Ciężko było mówić o rozstaniu, kiedy podróżowanie wśród tych dwóch elfek było naprawdę fantastycznym przeżyciem - muszę wykonać swoje zadanie. Nie chcę narażać Was na niebezpieczeństwo, więc... - musiał powiedzieć, że trzeba się będzie rozstać, ale te słowa nie przeszły mu przez gardło.
Yo! Masz zajawkê na koks?
Awatar użytkownika
Reiven
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Reiven »

Reiven usiadła przy towarzyszach i poczęstowała się kawałkiem mięsa.
- Zaraz, zaraz. Stop. - pomachała rękoma, jakby to mogło coś pomóc, zatrzymać tok myśli Furina. - Chcesz odejść? Bez nas? - otworzyła szeroko oczy ze zdumienia. - Jeśli dobrze pamiętam parę dni temu ustaliśmy że idziemy we trójkę do tego demonologa. I przecież to nie jest narażanie nas. Aravira już pokazała jak doskonale umie o siebie zadbać. Ja choć może nie wyglądam, radziłam sobie sama przez wszystkie lata. Może nie popieramy zabicia demonologa, ale jeśli Aravira się ze mną zgodzi to idziemy z Tobą. - elfka skrzyżowała ramiona na piersi, pokazując, że jej decyzja jest nieodwołalna. Nadir szczeknął potwierdzając gotowość. - No chyba, że nie chcesz żebyśmy poszły z tobą - zmrużyła oczy i przyjrzała się bacznie demonowi.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Wstała ze złością patrząc na Furina... Jak śmiał w ogóle tak pomyśleć, jak mógł..
- Reiven ma rację! Zamierzasz nas tak po prostu, ot tak zostawić hmm? - zapytała złośliwie, takiej zajdliwości nie dało się słyszeć od młodej elfki nigdy wcześniej. Odwróciła głowę tak by demon mógł bacznie obejrzeć jej profil i podjęła złośliwym, acz uroczystym głosem.
- Oto Wielki Furin, Służalczy Niewolnik, Samotny Błędny Rycerz Piekła! Bijcie pokłony i klaszczcze w dłonie!- zachichotała nerwowo po czym znów spojrzała w oczy Furina, furia i pasja to było teraz widoczne w jej oczach, ognista plamka niesamowicie urosła i przysłoniła lewe oko.
Nie mogła pojąć jak można było w ogóle tak pomyśleć, zrobić, ze złości zgrzytały jej zęby. Była niesamowicie zdenerwowana, nawet ciepła poranna bryza nie mogła ukoić jej gniewu.
- No aleee jeżeli chcesz iść SAM to idź ja zatrzymywać Cię nie będę. Jeszcze mi się obcas połamie! - powiedziała jak przystało na wysoko postawioną damulkę z dodatkiem gorzkiej ironii. Miała ochotę krzyczeć o pewnych sprawach, lecz z głośnym sykiem usiadła i zacisnęła usta, kładąc głowę na kolanach które otoczyła pobielałymi ze złości rękami.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

- Ustaliliśmy, że idziemy we trójkę - zaczął powoli demon - ale przez te dwa dni... przywiązałem się do Was i nie chcę Was narażać na niebezpieczeństwo. Sam nigdy nie wiem, co taki demonolog może zrobić, ale zostałem przygotowany do walki z nimi i, bardzo często intuicyjnie, wiem jak sobie z nimi radzić.
Potem jednak sprawy się skomplikowały, a wszystko przez wybuch Araviry. Widział jej gniew, złość i zdenerwowanie chociaż nie bardzo wiedział, skąd się one biorą bo w głowie mu się nie mieściło, aby ktoś się o niego martwił. W każdym razie, nie cofnął spojrzenia, a gniewnemu obliczu dziewczyny przeciwstawił całkiem obojętne spojrzenie.
- Chcę iść sam, bo nie chcę Was narażać, a nie, że sprzykrzyło mi się wasze towarzystwo - dodał, kiedy półelfka-półsmok już siedziała i wyglądała na w miarę spokojną.
Tak w ogóle, to nie bardzo chcę mi się iść powiedział do siebie, ale wtedy brzęczenie rozlegające się wewnątrz jakby nabrało na silne i z delikatnego, wskazującego tylko kierunek bzyczenia przeszło w coś na wzór drapania, które zaczynało już popychać do działania. Co jest? powiedział do samego siebie, a na twarzy pojawiło się coś na wzór zdziwienia. Demon nie był w stanie jeszcze maskować swoich wewnętrznych rozterek i przemyśleń, pod maską obojętnego wyrazu twarzy.
Yo! Masz zajawkê na koks?
Awatar użytkownika
Reiven
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Reiven »

Rei z zadowoleniem obserwowała wybuch Araviry. Zgadzały się co do tego, że głupotą jest, żeby Furin odchodził teraz bez nich.
- Przecież nie musimy pakować się razem z Tobą do tego demonologa skoro już tak bardzo nalegasz. Poczekamy na Ciebie przed miastem, albo w okolicach tego miejsca gdzie ukrywa się ten nieszczęsny demonolog. - elfka z irytacją wywróciła oczami. - Gdyby Ci się coś stało, gdybyś został ranny, będziesz potrzebować pomocy Araviry. A nam nic nie grozi jeśli zachowamy odpowiednią odległość. - podsumowała i wtedy zauważyła dziwny wyraz twarzy demona.
- Furin, co się dzieje? - zapytała już spokojniej, ale nie spuszczając wzroku z demona, by zmusić go tym samym do odpowiedzi.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

- Dziwnie się czuję - odparł, podnosząc głowę i patrząc na elfkę. - Nigdy do tej pory czegoś takiego nie odczuwałem. Chodzi o to, że od jakiegoś czasu czuję, że coś mnie pcha ku temu demonologowi. Nie jest to żadna potężna siła, która ogranicza moje myśli, bo przypomina bardziej bzyczenie muchy, chociaż właśnie przed chwilą stało się silniejsze i bardziej irytujące. Tak jakby...
Tutaj zawahał się, szukając przyczyny, ale wystarczyła tylko chwila refleksji aby odnaleźć przyczynę. Owo uczucie pojawiło się mniej więcej w tym samym czasie co dwie elfki, a nabierało na silne za każdym razem, gdy poruszano temat zaniechania zadania bo naturalną koleją rzeczy, w głowie demona pojawiały się wątpliwości.
Błysk zrozumienia rozjaśnił twarz Furina.
- Jakiś czar zmuszał mnie do wykonywania rozkazów. - ale zaraz po radości z odkrycia przyczyny tych anomalii rozgrywających się wewnątrz umysłu demona, pojawiło się przerażenie. Bo co się stanie, jeśli na dłuższą metę zrezygnuje z zadania, do którego go powołano? - Cholera...
Westchnął, nieco zrezygnowany. Znów pojawiła się obojętność, bo demon starał się wynaleźć sposób na dowiedzenie się czegoś o tym czarze. Nie przeszkadzało mu zabijanie demonologów, w końcu był jakiś sens w działaniach, które podjęły najwyższe demony. Ale świadomość, że - najprawdopodobniej - jest kontrolowany jak marionetka, była już przytłaczająca. Furin nie zdawał sobie jeszcze sprawy, że gdzieś na dnie jego jestestwa, ziarnko złości, nienawiści do swoich twórców, które leżało długie lata nienaruszone, właśnie zostało suto podlane...
Yo! Masz zajawkê na koks?
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Aravira wstała i spojrzała na Furina łagodnie do niego podchodząc, przejechała delikatnie palcami po jego policzku i zrobiła słodkie oczy. Tak najlepiej wydostawały się uczucia i wspomnienia, odeszła go dookoła i stanęła za jego plecami przybliżając swoje usta do jego ucha.
- Powiedź co czujesz, zamknij oczy, stop się z własnym ciałem, niech ono mówi, niech mówi ogień, Twój własny ogień...- szeptała te słowa niczym zaklęcie, niczym trans, niczym podmuch ostrych jednak iskierek żaru. Dotknęła jego ramion, magia ognia i umysłu delikatnie zaczęła promieniować spod jej palców. Wiatr łagodnie kołysał jej włosy, czarne kędziory załaskotały go w nos niosąc woń świeżych kwiatów. Martwiła się o swojego towarzysza o jego przyszłość, a bała się zaglądać w przeszłość. Często zapominamy o przeszłości jednakże ma ona wpływ na nasze teraźniejsze działania. Druga ręka powędrowała na jego ramię.
- Skup się, powiedz co siedzi w Tobie, wiem że możesz... - szeptała z przejęciem. Trzymanie Furina za ramiona zapobiegało drżeniu rąk, jej knykcie pobielały, czekała na to co powie Popielaty. Westchnęła i czekała, spojrzała w jaśniejące niebo, które przybrało barwę lazurytu. Łąki wydzielały intensywny zapach ziół, wszelakie stworzenia o chitynowych pancerzach zaczęły codzienną wędrówkę w poszukiwaniu pokarmu.
Awatar użytkownika
Reiven
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Reiven »

Nadir przysunął się do Reiven a ona objęła go, bo czuła, że również i wilk martwi się o Furina. Z zapartym tchem śledziła poczynania Araviry, jednocześnie przyglądając się Furinowi. Żal jej się zrobiło przyjaciela, który odkrył, że jego wolność jest jeszcze mniejsza niż mogłoby się wydawać. Zmuszany do wykonywania rozkazów jeśli z jakichś powodów odmówi, lub będzie zwlekał. Choć na rękach nie miał łańcuchów i mógł swobodnie się poruszać, to tkwił w niewoli swoich władców. Wilk położył się przy boku elfki a w jego mądrych oczach widać było smutek i współczucie, które i jemu się udzielało. Elfka tymczasem milczała. Aravira wiedziała co robi, mimo młodszego wieku była bardziej doświadczona niż Rei i bardziej świadoma tego, jak działa jej własna moc.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

Szara twarz demona rozjaśniła się w błogim uśmiechu, który wynikał z rozchodzącego się po jego ciele cieple. Słowa elfki hipnotyzowały, wprawiały w trans, pozwalały oderwać się od rzeczywistości, odpłynąć w dal. W dal, na której końcu znajdował się wewnętrzny azyl demona. Niczym samotny żeglarz na obcych wodach prowadzony jest przez blaski latarni morskiej, tak teraz demon podążał za sygnałami, które wydawała magia elfki. W końcu dotarł do celu...
Gdzie nie było nic.
Kompletna pustka.
Furin, który uważał się za demona ognia tak na prawdę nie był nim do końca. Nie zrodził się w Piekle, ani w Otchłani lecz przyszedł na świat na ziemi. Tak naprawdę był orężem stworzonym nie w kuźni, ale w ramionach magii. Orężem, z którego usunięto niepożądane cechy jednocześnie zwiększając inne, potrzebne do wykonania zadania. Wychowany w rygorze Piekła nie poznał uczuć, nie nauczył się ich odczuwać, rozpoznawać, nazywać. Co prawda minione dni przyniosły wiele nowości do jego życia, ale tak jak ziarno nie wyrasta w dwa dni, tak i te nowe ziarna uczuć dotychczas nie wyrosły, nie wydały żadnych owoców.
Furin otworzył oczy.
- Nic więcej nie czuję. Powiedziałem wszystko. - zamilkł na chwilę, ale już po chwili dodał - Dziękuję za troskę. Może ktoś inny będzie wiedział, co mi dolega? - zapytał, nie adresując pytania do żadnej z elfek z osobna. W głosie było słychać tlącą się nadzieję.
Yo! Masz zajawkê na koks?
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Odprężenie, rozluźnienie...a jednak nic nie pomogło. Aravira wróciła szybko do stanu swej równowagi i spojrzała krytycznie na Furina. Zabrała szybko z jego ramion ręce, kontakt i ciepło zniknęło tak nagle jak przybyło. Zrobiła posępną minę i złapała się za ramię.
- Przykro mi że moja pomoc zawsze jest zbędna. - obróciła się na pięcie i odeszła lekko się chwiejąc, zaraz po magicznej interwencji zawsze miała lekkie zawroty głowy.
- Żyj jak Twoja i tylko Twoja wola. - powiedziała cicho i odwróciła głowę, słońce boleśnie wdarło się w jej oczy. Była bardzo blada, przez zęby łapała świeże powietrze. Odetchnęła głęboko, powietrze wdarło się głęboko do płuc otrzeźwiając umysł. Odwróciła głowę i spojrzała na chyba lekko zaszokowaną Reiven. Po czym powoli powłóczyła nogami do towarzyszy. Na jej ramieniu przysiadł motyl, jego skrzydełka skrzyły się brunatno z niebieskimi oczkami, wokół których wiły się szafranowe obwódki. Pawie pióra...Westchnęła cicho przypominając sobie te przepiękne ptaki na korytarzach i ogrodach Klasztoru. Stanęła przy wypalonym ognisku.
- Chcesz skrzyżować ze mną broń? Przekonać się czy jestem wystarczająco dobra w obronie własnej i nie tylko? - zapytała niskim głosem i łypnęła koso na Furina.
Awatar użytkownika
Reiven
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Reiven »

Reiven wstała, a wraz z nią poderwał się Nadir.
- Idziemy z Tobą Furinie! Czy Ci się to podoba czy nie. Po drodze ustalimy co mamy robić jak już dotrzemy na miejsce. - Spojrzała groźnie na demona. Takiej determinacji na jej twarzy nie widziało jeszcze żadne z nich. - Nie po to zaczęłam z Wami podróżować, żeby po paru dniach każdy poszedł w swoją drogę. To dla mnie nowość, dla Ciebie też - wskazała palcem na Furina. - I wiem, że Ci odpowiada nasze towarzystwo i, że polubiłeś podróżowanie z nami. Wiem, bo ja też. - Spojrzała na Aravirę i uśmiechnęła się. - Nie będziemy walczyć między sobą. - wróciła spojrzeniem na Furina. - Wstawaj przyjacielu - wyciągnęła dłoń przed siebie, żeby pomóc mu wstać. - Tym Twoim brzęczeniem też zajmiemy się po drodze. Skoro to ma Cię zmobilizować do działania, to niech to coś myśli, że działasz. Jedziemy do demonologa. Jeśli nasze przypuszczenia są słuszne, to brzęczenie powinno ustać, albo chociaż się zmniejszyć. - Nadir szczeknął. - Komu w drogę, temu czas. - podsumowała.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

Furina nie przywiązywał wagi do dziwnego, zmiennego zachowania dziewczyny. Owszem, zastanawiało go dlaczego raz jest radosna i otwarta, a chwilę potem posępna i naburmuszona. Gdyby wiedział co oznaczają takie huśtawki nastroju pewnie nie byłby tak obojętny. No ale, jak już zostało powiedziane, mało miał do czynienia z innymi, nie znał zachowań, nie wiedział jak na nie reagować. Dlatego zbył zupełnie to odejście dziewczyny, mówiąc sobie, że tak ma być i już.
Kiedy jednak padła propozycja walki, nie zamierzał odmawiać. Treningu nigdy za wiele, a jeśli jej tak na tym zależy to on sam nie miał podstaw, by odmówić. Wtedy jednak odezwała się Reiven, której determinacja zupełnie go zaskoczyła. Jak widać, nie tylko Aravira miała silny charakter. Z uśmiechem przyjął propozycję pomocy, z której skorzystał.
- Mądrze powiedziane. A może i demonolog coś nam powie - zasugerował, a w oczach coś mu błysnęło. I nie był to przyjemny błysk, bo teraz odezwała się natura podrażnionego, zdeterminowanego demona.
Furin rozejrzał się po obozowisku i dodał:
- Posprzątajmy ten bałagan i jedźmy dalej.
Zaczął od złożenia koca, który służył za parawan, a także wygaszenia ogniska.
Yo! Masz zajawkê na koks?
Zablokowany

Wróć do „Równina Maurat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość