: Czw Kwi 29, 2010 8:45 pm
- Twoje słowa są prawdą, ale nasza przeszłość kształtuje tym kim jesteśmy w danej chwili - powiedział, ale mimo to na jego twarz pierwszy raz od, zdawałoby się, bardzo dawna wypłynął szczery i radosny uśmiech. Zdobył się na odwagę i mocniej uścisnął dłoń Sairy.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie, ale myślę, że tym razem mogę Ci wybaczyć - powiedział i wstał. Powiedział, aby na niego chwilę zaczekała, a sam szybko skoczył się odświeżyć. Po kilku minutach wrócił już ubrany, uczesany i pachnący. Jej wygląd na nowo zaparł mu dech w piersi. Sukienka, a nawet sandały idealnie do niej pasowały, widok podarowanego przez niego łańcuszka z kamieniem uszczęśliwił go jeszcze bardziej. Podszedł do niej i delikatnie próbował unieść wisiorek, ale dotknął jej ciała i mimo to, że nie dotknął jej nagiej skóry, przeszył go przyjemny dreszcz. Zaczerwieniony opuścił rękę.
- Cieszę się, że założył łańcuszek - powiedział niemal szeptem, ale zaraz dodał głośniej z uśmiechem :
- Zrobisz mi to przyjemność i spędzisz ze mną ten wieczór - powiedział i na widok miny dziewczyny, jego uśmiech stał się łobuzerski.
- Tak, nie masz innego wyboru - wyjaśnił i łapiąc jej dłoń wyciągnął ją na dół. Posadził ja przy wolnym stoliku i za wszelką cenę próbował ignorować spojrzenia karczmarza oraz Raily, którzy przy okazji wymieniali zadowolone uśmiechy. "Pewnie, zabawę będą mieli przednią, obserwując nas" - pomyślał i zaczekał, aż elfka do nich podejdzie, aby odebrać zamówienie.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie, ale myślę, że tym razem mogę Ci wybaczyć - powiedział i wstał. Powiedział, aby na niego chwilę zaczekała, a sam szybko skoczył się odświeżyć. Po kilku minutach wrócił już ubrany, uczesany i pachnący. Jej wygląd na nowo zaparł mu dech w piersi. Sukienka, a nawet sandały idealnie do niej pasowały, widok podarowanego przez niego łańcuszka z kamieniem uszczęśliwił go jeszcze bardziej. Podszedł do niej i delikatnie próbował unieść wisiorek, ale dotknął jej ciała i mimo to, że nie dotknął jej nagiej skóry, przeszył go przyjemny dreszcz. Zaczerwieniony opuścił rękę.
- Cieszę się, że założył łańcuszek - powiedział niemal szeptem, ale zaraz dodał głośniej z uśmiechem :
- Zrobisz mi to przyjemność i spędzisz ze mną ten wieczór - powiedział i na widok miny dziewczyny, jego uśmiech stał się łobuzerski.
- Tak, nie masz innego wyboru - wyjaśnił i łapiąc jej dłoń wyciągnął ją na dół. Posadził ja przy wolnym stoliku i za wszelką cenę próbował ignorować spojrzenia karczmarza oraz Raily, którzy przy okazji wymieniali zadowolone uśmiechy. "Pewnie, zabawę będą mieli przednią, obserwując nas" - pomyślał i zaczekał, aż elfka do nich podejdzie, aby odebrać zamówienie.