Furina zdziwi³a nag³a zmiana nastroju i podej¶cia dziewczyny do niego. Czy co¶ zrobi³ ¼le? Opowiedzia³ przecie¿ tylko na zadane pytanie. Obecne, raczej negatywne i zimne podej¶cia elfki do niego nie samo w sobie nie by³o zaskakuj±ca. Za ka¿dym razem jak kogo¶ spotyka³, co prawda nie czêsto kogo¶ spotyka³ ale jednak, by³o negatywne. Zd±¿y³ siê ju¿ do tego przyzwyczaiæ. Ale przecie¿ na pocz±tku? spiera³ siê sam ze sob±. W koñcu jednak zrezygnowa³ z jakikolwiek bojów my¶lowych. Co ma byæ to bêdzie. I tak mia³ ju¿ cel - udaæ siê do tego Klasztoru.
- Nie wiem - odpar³ szczerze. Zabijanie demonologów i nekromantów go w ogóle nie rusza³o. Nie mia³ wyrzutów sumienia, w sumie w ogóle ich nie mia³, ale nie uwa¿a³ te¿ ¿e zabijanie jest jako¶ podniecaj±ce. Ot jest robota i trzeba j± wykonaæ - robiê to, bo ca³e moje ¿ycie wpajano mi, ¿e jestem do tego stworzony.
Kiedy skoñczy³ znów zapad³a cisza, a potem elfka odezwa³a siê znów.
- Dziêkujê - odpar³ z lekk± nut± zawodu w g³osie. Przez te kilka minut czu³ siê wy¶mienicie, jakby przypadkiem odnalaz³ ukryty skarb. Teraz jednak znów wszystko wróci³o do normalno¶ci, a skarb okaza³ siê tylko ilzuj±.
Elisia ⇒ Bramy miasta
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
S³owa demona, zabijanie, przyuczony...Typowo¶æ marionetek..Ona te¿ zosta³a wyuczona do zabijania, szpiegowania, a mimo to potrafi³a siê u¶miechaæ i nie robiæ tego zawsze kiedy o to prosz±. Mia³a ochotê zadaæ wiele niewygodnych pytañ i choæ wiedzia³a ¿e to niebezpieczne postanowi³a je zadaæ.
- A Ty sam jak my¶lisz do czego jeste¶ stworzony? Do tego co wpajano Ci przez wieki, do tego co jak s±dzisz jeste¶ stworzony? Czy tylko umiesz zabijaæ, niszczyæ? Próbowa³e¶ robiæ co innego ni¿ to co Ci kto¶ rozka¿e? - lawina pytañ, wiedzia³a ¿e zbyt du¿o pad³o s³ów, wiedzia³a ¿e demon móg³ siê zdenerwowaæ. Nikt nie lubi gdy kto¶ odkrywa przed nim ca³e karty. Kiedy kto¶ pokazuje sznurki, za pomoc± których jeste¶my wielcy.
- Próbowa³e¶ kiedy¶ zerwaæ sznury? - zapyta³a patrz±c w ogieñ. Pyta³a z lekk± zaciek³o¶ci± w g³osie, jakby jej zale¿a³o na tej istocie, z któr± poczu³a wiê¼. Jakby zale¿a³o jej na demonie... U¶miechnê³a siê k±cikami ust.
- Mam uleczyæ Ciê teraz? - z nutk± niepewno¶ci w g³osie pop³ynê³y te s³owa, a Aravira obdarzy³a Furina ciep³ym nie¶mia³ym spojrzeniem.
- A Ty sam jak my¶lisz do czego jeste¶ stworzony? Do tego co wpajano Ci przez wieki, do tego co jak s±dzisz jeste¶ stworzony? Czy tylko umiesz zabijaæ, niszczyæ? Próbowa³e¶ robiæ co innego ni¿ to co Ci kto¶ rozka¿e? - lawina pytañ, wiedzia³a ¿e zbyt du¿o pad³o s³ów, wiedzia³a ¿e demon móg³ siê zdenerwowaæ. Nikt nie lubi gdy kto¶ odkrywa przed nim ca³e karty. Kiedy kto¶ pokazuje sznurki, za pomoc± których jeste¶my wielcy.
- Próbowa³e¶ kiedy¶ zerwaæ sznury? - zapyta³a patrz±c w ogieñ. Pyta³a z lekk± zaciek³o¶ci± w g³osie, jakby jej zale¿a³o na tej istocie, z któr± poczu³a wiê¼. Jakby zale¿a³o jej na demonie... U¶miechnê³a siê k±cikami ust.
- Mam uleczyæ Ciê teraz? - z nutk± niepewno¶ci w g³osie pop³ynê³y te s³owa, a Aravira obdarzy³a Furina ciep³ym nie¶mia³ym spojrzeniem.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Furin dziwnie siê czu³, bêd±c w centrum zainteresowania. Pytanie o sen by³o dziwne, chocia¿ druga strona medalu by³a oczywista. Postanowi³ jednak odpowiedzieæ szczerze, chocia¿ mo¿na by³o wyczuæ irytacjê w jego g³osie:
- Sypiam, ale mam nadziejê, ¿e nie zabijesz mnie jak bêdê spaæ. Nie mia³em i nie mam zamiaru z Wami walczyæ. O ile nie jeste¶cie demonologami ani nekromantami - mówi±c to spojrza³ na jedn± i na drug± elfkê - a na takie nie wygl±dacie.
Zaczyna³ mieæ naprawdê do¶æ tej sytuacji, która na pocz±tku zapowiada³a siê dobrze, ale wszystko znów nabra³o normalnego obrotu. Traktowa³y go jak odmieñca, strasznego dziwol±ga chocia¿ poza tym ¿e jest demonem tak naprawdê ¿adnej z nich nic nie zrobi³. Mia³ zamiar otworzyæ usta, by poprosiæ o uleczenie a potem odej¶æ st±d jak najdalej, ale odezwa³a siê elfka.
Jej s³owa by³y dziwne. Z jednej strony go zdenerwowa³y, ale z drugiej... by³ przyzwyczajony do ci±g³ej krytyki, ganienia, do tego ¿e co nie zrobi³ jest ¼le, ¿e i tak zostanie ukarany. Ale w tych gani±cych s³owach by³o te¿ co¶ jeszcze... co¶ jak troska, maj±ca w sobie wiele z oczyszczaj±cego deszczu. Us³ysza³ pytanie o uzdrowieniu, ale zignorowa³ je bo g³owê mia³ zajêt± czym¶ innym.
Czy rzeczywi¶cie muszê zabijaæ? Czy muszê robiæ to, co oni chc±? Ale... przecie¿ zabijam, aby moi bracia nie musieli podporz±dkowywaæ siê innym. Aby mogli ¿yæ po swojemu. Przy³o¿y³ place do skroni, staraj±c siê skupiæ. Nie, to nie pomo¿e. Bêdê musia³ to rozwa¿yæ. Pó¼niej. Opu¶ci³ rêce i spojrza³ na dziewczynê wzrokiem, który by³ spojrzeniem kogo¶ kto siê zagubi³. Postanowi³ skorzystaæ z propozycji i oddaliæ siê jak najprêdzej.
- Je¶li mo¿esz, to tak - i, przenosz±c wzrok na drug± elfkê, doda³ - a zaraz po tym Was opuszczê. Nie mam zamiaru byæ tu wbrew Waszej woli.
- Sypiam, ale mam nadziejê, ¿e nie zabijesz mnie jak bêdê spaæ. Nie mia³em i nie mam zamiaru z Wami walczyæ. O ile nie jeste¶cie demonologami ani nekromantami - mówi±c to spojrza³ na jedn± i na drug± elfkê - a na takie nie wygl±dacie.
Zaczyna³ mieæ naprawdê do¶æ tej sytuacji, która na pocz±tku zapowiada³a siê dobrze, ale wszystko znów nabra³o normalnego obrotu. Traktowa³y go jak odmieñca, strasznego dziwol±ga chocia¿ poza tym ¿e jest demonem tak naprawdê ¿adnej z nich nic nie zrobi³. Mia³ zamiar otworzyæ usta, by poprosiæ o uleczenie a potem odej¶æ st±d jak najdalej, ale odezwa³a siê elfka.
Jej s³owa by³y dziwne. Z jednej strony go zdenerwowa³y, ale z drugiej... by³ przyzwyczajony do ci±g³ej krytyki, ganienia, do tego ¿e co nie zrobi³ jest ¼le, ¿e i tak zostanie ukarany. Ale w tych gani±cych s³owach by³o te¿ co¶ jeszcze... co¶ jak troska, maj±ca w sobie wiele z oczyszczaj±cego deszczu. Us³ysza³ pytanie o uzdrowieniu, ale zignorowa³ je bo g³owê mia³ zajêt± czym¶ innym.
Czy rzeczywi¶cie muszê zabijaæ? Czy muszê robiæ to, co oni chc±? Ale... przecie¿ zabijam, aby moi bracia nie musieli podporz±dkowywaæ siê innym. Aby mogli ¿yæ po swojemu. Przy³o¿y³ place do skroni, staraj±c siê skupiæ. Nie, to nie pomo¿e. Bêdê musia³ to rozwa¿yæ. Pó¼niej. Opu¶ci³ rêce i spojrza³ na dziewczynê wzrokiem, który by³ spojrzeniem kogo¶ kto siê zagubi³. Postanowi³ skorzystaæ z propozycji i oddaliæ siê jak najprêdzej.
- Je¶li mo¿esz, to tak - i, przenosz±c wzrok na drug± elfkê, doda³ - a zaraz po tym Was opuszczê. Nie mam zamiaru byæ tu wbrew Waszej woli.
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Zdziwi³a j± lekko nag³a zmiana Reiven, ale skwitowa³a to tylko szerokim szczerym u¶miechem. Napiêcie totalnie upad³o. Nagle zdarzy³o siê co¶, czego Aravira siê by nie spodziewa³a. By³a wyczulona na wszelakie uroki i magiczne interwencje, ale to j± zaszokowa³o, Reiven bada³a jej aurê, w jakim celu nie wiedzia³a. Bardziej skupi³a siê na demonie. Co jeszcze bardziej j± zaszokowa³o.
Spojrza³a na ni± z lekko otworzonymi ustami, lecz szybko uciek³a od niej wzorkiem, to musia³o poczekaæ.
Wsta³a, a cienie leniwie k³ad³y siê na jej jak¿e ju¿ kobiecym ciele. W³osy skrêca³y siê w ³agodne fale zdobi±c plecy. U¶miechnê³a siê beztrosko.
- Muszê na Tobie si±¶æ, bo przewa¿nie robi siê to w taki sposób, by by³a najwiêksza styczno¶æ z leczonym. - powiedzia³a lekko zak³opotana, ale ju¿ bez oporów siad³a na demonie okrakiem. Dziwnie musia³o wygl±daæ to z dalszej perspektywy, ale Aravira siê nie przejmowa³a. Ciep³o demona grza³o jej nogi, oraz ch³odne d³onie. Rozpiê³a koszulê, dr¿±cymi rêkami. Demon by³ uradowany, widz±c góruj±c± nad nim elfkê. Spojrza³a w jego oczy nie¶mia³o i u¶miechnê³a siê blado. Gdy koszula zosta³a rozpiêta, wypu¶ci³a z sykiem powietrze.
- No to zaczynamy, Furinie.
Przy³o¿y³a d³onie do jego piersi, czubki palców kierowa³y siê do obojczyków. Opar³a na nich ca³y ciê¿ar, zamknê³a ciê¿kie powieki i zaczê³a szeptaæ. S³owa by³y ciche i miarowe, niczym sycz±cy, p³on±cy ogieñ. Nagle z spod jej zamkniêtych oczu zaczê³y p³yn±æ ma³e strumyczki ognia. Ca³e jej cia³o pokry³y ma³e korytarze ¿ywego p³omienia, by móc siê po³±czyæ u zwieñczenia, czyli czubków palców. Zaczê³y ³agodnie wnikaæ w cia³o demona, który zamkn±³ oczy. Czu³ siê rozleniwiony i uradowany, takie uczucia zawsze towarzyszy³y leczonym, dawa³y nadzieje. Ca³e jego cia³o opanowa³y fale oczyszczaj±cego ciep³a. Krêgi roztacza³y siê od d³oni Araviry, a¿ po same stopy demona. Elfka dok³adnie czu³a jak rozchodz± siê po ciele. Teraz musia³a zlokalizowaæ ranê i tam przekazaæ znacz± czê¶æ energii. Skupi³a siê i ma³e strumyczki sta³y siê jednym, wiêkszym i z impetem wniknê³y w cia³o demona. Rana zasklepi³a siê b³yskawicznie, pozosta³a ma³a blizna. Aravira powoli wychodzi³a z transu i z cia³a demona. Elfka opad³a bez si³ obok demona, na jego piersi spoczywa³a jej lewa rêka i noga. Spojrza³a na niego spod ciê¿kich rzês, plamka w oku by³a rozgorza³a i ogromna, drugie oko ju¿ dogasa³o, tylko têczówka sta³a w p³omieniach.
Spojrza³a na ni± z lekko otworzonymi ustami, lecz szybko uciek³a od niej wzorkiem, to musia³o poczekaæ.
Wsta³a, a cienie leniwie k³ad³y siê na jej jak¿e ju¿ kobiecym ciele. W³osy skrêca³y siê w ³agodne fale zdobi±c plecy. U¶miechnê³a siê beztrosko.
- Muszê na Tobie si±¶æ, bo przewa¿nie robi siê to w taki sposób, by by³a najwiêksza styczno¶æ z leczonym. - powiedzia³a lekko zak³opotana, ale ju¿ bez oporów siad³a na demonie okrakiem. Dziwnie musia³o wygl±daæ to z dalszej perspektywy, ale Aravira siê nie przejmowa³a. Ciep³o demona grza³o jej nogi, oraz ch³odne d³onie. Rozpiê³a koszulê, dr¿±cymi rêkami. Demon by³ uradowany, widz±c góruj±c± nad nim elfkê. Spojrza³a w jego oczy nie¶mia³o i u¶miechnê³a siê blado. Gdy koszula zosta³a rozpiêta, wypu¶ci³a z sykiem powietrze.
- No to zaczynamy, Furinie.
Przy³o¿y³a d³onie do jego piersi, czubki palców kierowa³y siê do obojczyków. Opar³a na nich ca³y ciê¿ar, zamknê³a ciê¿kie powieki i zaczê³a szeptaæ. S³owa by³y ciche i miarowe, niczym sycz±cy, p³on±cy ogieñ. Nagle z spod jej zamkniêtych oczu zaczê³y p³yn±æ ma³e strumyczki ognia. Ca³e jej cia³o pokry³y ma³e korytarze ¿ywego p³omienia, by móc siê po³±czyæ u zwieñczenia, czyli czubków palców. Zaczê³y ³agodnie wnikaæ w cia³o demona, który zamkn±³ oczy. Czu³ siê rozleniwiony i uradowany, takie uczucia zawsze towarzyszy³y leczonym, dawa³y nadzieje. Ca³e jego cia³o opanowa³y fale oczyszczaj±cego ciep³a. Krêgi roztacza³y siê od d³oni Araviry, a¿ po same stopy demona. Elfka dok³adnie czu³a jak rozchodz± siê po ciele. Teraz musia³a zlokalizowaæ ranê i tam przekazaæ znacz± czê¶æ energii. Skupi³a siê i ma³e strumyczki sta³y siê jednym, wiêkszym i z impetem wniknê³y w cia³o demona. Rana zasklepi³a siê b³yskawicznie, pozosta³a ma³a blizna. Aravira powoli wychodzi³a z transu i z cia³a demona. Elfka opad³a bez si³ obok demona, na jego piersi spoczywa³a jej lewa rêka i noga. Spojrza³a na niego spod ciê¿kich rzês, plamka w oku by³a rozgorza³a i ogromna, drugie oko ju¿ dogasa³o, tylko têczówka sta³a w p³omieniach.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Na s³owa elfki wzruszy³ tylko ramionami. Nie mia³ zamiaru jej dziêkowaæ za tê ³askê bo, nawet bêd±c demonem, nie zabija³ bez powodu i jakie¶ tam poszanowanie dla cudzego ¿ycia mia³. Chocia¿, miêdzy bogami a prawd±, chyba pierwszy raz spotka³ siê z tak± otwart± deklaracj±, ¿e nikt nie chce go zabijaæ. Co¶ w ¶rodku lekko siê poruszy³o, ale nie zd±¿y³ tego zweryfikowaæ bo wyczu³, ¿e kto¶ manipuluje magi±. Nie poczu³ jednak zagro¿enia na sobie, wiêc nie zareagowa³ chocia¿ pozosta³ w gotowo¶ci.
Po kilku chwilach zmys³ magiczny przesta³ odbieraæ ten dziwny bodziec, nic siê nie wydarzy³o. Znów odezwa³a siê ta sama elfka, tym razem jednak zupe³nie inaczej, zaskakuj±c Furina zarówno s³owami jak i tym s³abym u¶miechem. Czy kto¶ siê kiedykolwiek do mnie u¶miechn±³?
Znów jednak wydarzenia potoczy³y siê zbyt szybko, by móg³ przeanalizowaæ je dok³adnie, zapoznaæ siê z nimi, wyci±gn±æ wnioski. Ta druga, silniejsza magicznie elfka, usiad³a na nim i zaczê³o siê leczenie.
Nic, co wcze¶niej prze¿y³ nie by³o nawet w nieskoñczenie ma³ym u³amku tak przyjemne jak to, czego do¶wiadcza³. Na pocz±tku, przez chwilê kiedy jeszcze nie odp³yn±³ w tê rozkosz uwa¿a³, ¿e to jego wra¿liwo¶æ na ogieñ potêguje to uczucie. Ale, czy to by³o wa¿ne? Czu³ siê wspaniale, ciep³o rozlewa³o siê po jego ciele koj±c ka¿dy, nawet najdrobniejszy fragment cia³a. Dawa³o wytchnienie katowanym przez lata koñczynom, przynosi³o ulgê zmêczonemu i zab³±kanemu umys³owi. Furin nawet nie wiedzia³ kiedy siê po³o¿y³, aby jeszcze dok³adniej ch³on±æ te wspania³e doznania, które towarzyszy³y leczeniu. Mia³ zamiar, nim jeszcze elfka rozpoczê³a leczenie, byæ skupionym i uwa¿nym aby siê czego¶ nauczyæ, ale wiedzia³, ¿e i tak nie bêdzie wstanie wlaæ tylu pozytywnych uczuæ w cia³o kogo¶, kogo bêdzie musia³ uzdrowiæ.
Nagle wszystko siê skoñczy³o, jak za dotkniêciem czarodziejskiej ró¿d¿ki. Wszystko usta³o, znów s³ysza³ szum drzew i d¼wiêki istot lasu. S³ysza³ trzaskaj±cy ogieñ, nawet oddech wilka. Czu³ energiê magiczn± drugiej elfki. Otworzy³ oczy i ujrza³ bezchmurne niebo, usiane gwiazdami roz¶wietlaj±cymi bezkres ciemno¶ci jasnymi punktami. A mo¿e nie muszê byæ jak ta noc, a mogê byæ jak te gwiazdy? pomy¶la³ nie zdaj±c sobie nawet sprawy, ¿e siê u¶miecha. Jednocze¶nie poczu³, jak elfka stacza siê i upada na bok. Odwróci³ g³owê w jej stronê, jej oczy p³onê³y. By³ niezwykle podobne do jego w³asnych, które, jak odczuwa³, p³onê³y teraz wielkimi p³omieniami zasilone nowym paliwem.
- Dziêkujê - szepn±³, po czym odwróci³ g³owê na wznak. Jeszcze nikt nigdy nie zrobi³ dla niego tak wiele. Chcia³ to powiedzieæ tej elfce, ale nie wiedzia³ jak. Le¿a³ wiêc, czuj±c jej s³aby oddech na swoim policzku, a rêce i nogi na swoim ciele i wpatrywa³ siê w niebo rozmy¶laj±c o tym, co ma robiæ dalej. I niespodziewanie sta³o siê co¶, czego nigdy wcze¶niej demon nie do¶wiadczy³. Z prawego oka sp³ynê³a pojedyncza ³za, ¶wiec±c srebrzy¶cie w blasku gwiazd. A wraz z ni± uwolni³a siê czê¶æ bólu, który demon skrywa³ w sobie.
Po kilku chwilach zmys³ magiczny przesta³ odbieraæ ten dziwny bodziec, nic siê nie wydarzy³o. Znów odezwa³a siê ta sama elfka, tym razem jednak zupe³nie inaczej, zaskakuj±c Furina zarówno s³owami jak i tym s³abym u¶miechem. Czy kto¶ siê kiedykolwiek do mnie u¶miechn±³?
Znów jednak wydarzenia potoczy³y siê zbyt szybko, by móg³ przeanalizowaæ je dok³adnie, zapoznaæ siê z nimi, wyci±gn±æ wnioski. Ta druga, silniejsza magicznie elfka, usiad³a na nim i zaczê³o siê leczenie.
Nic, co wcze¶niej prze¿y³ nie by³o nawet w nieskoñczenie ma³ym u³amku tak przyjemne jak to, czego do¶wiadcza³. Na pocz±tku, przez chwilê kiedy jeszcze nie odp³yn±³ w tê rozkosz uwa¿a³, ¿e to jego wra¿liwo¶æ na ogieñ potêguje to uczucie. Ale, czy to by³o wa¿ne? Czu³ siê wspaniale, ciep³o rozlewa³o siê po jego ciele koj±c ka¿dy, nawet najdrobniejszy fragment cia³a. Dawa³o wytchnienie katowanym przez lata koñczynom, przynosi³o ulgê zmêczonemu i zab³±kanemu umys³owi. Furin nawet nie wiedzia³ kiedy siê po³o¿y³, aby jeszcze dok³adniej ch³on±æ te wspania³e doznania, które towarzyszy³y leczeniu. Mia³ zamiar, nim jeszcze elfka rozpoczê³a leczenie, byæ skupionym i uwa¿nym aby siê czego¶ nauczyæ, ale wiedzia³, ¿e i tak nie bêdzie wstanie wlaæ tylu pozytywnych uczuæ w cia³o kogo¶, kogo bêdzie musia³ uzdrowiæ.
Nagle wszystko siê skoñczy³o, jak za dotkniêciem czarodziejskiej ró¿d¿ki. Wszystko usta³o, znów s³ysza³ szum drzew i d¼wiêki istot lasu. S³ysza³ trzaskaj±cy ogieñ, nawet oddech wilka. Czu³ energiê magiczn± drugiej elfki. Otworzy³ oczy i ujrza³ bezchmurne niebo, usiane gwiazdami roz¶wietlaj±cymi bezkres ciemno¶ci jasnymi punktami. A mo¿e nie muszê byæ jak ta noc, a mogê byæ jak te gwiazdy? pomy¶la³ nie zdaj±c sobie nawet sprawy, ¿e siê u¶miecha. Jednocze¶nie poczu³, jak elfka stacza siê i upada na bok. Odwróci³ g³owê w jej stronê, jej oczy p³onê³y. By³ niezwykle podobne do jego w³asnych, które, jak odczuwa³, p³onê³y teraz wielkimi p³omieniami zasilone nowym paliwem.
- Dziêkujê - szepn±³, po czym odwróci³ g³owê na wznak. Jeszcze nikt nigdy nie zrobi³ dla niego tak wiele. Chcia³ to powiedzieæ tej elfce, ale nie wiedzia³ jak. Le¿a³ wiêc, czuj±c jej s³aby oddech na swoim policzku, a rêce i nogi na swoim ciele i wpatrywa³ siê w niebo rozmy¶laj±c o tym, co ma robiæ dalej. I niespodziewanie sta³o siê co¶, czego nigdy wcze¶niej demon nie do¶wiadczy³. Z prawego oka sp³ynê³a pojedyncza ³za, ¶wiec±c srebrzy¶cie w blasku gwiazd. A wraz z ni± uwolni³a siê czê¶æ bólu, który demon skrywa³ w sobie.
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
¦wiat zawirowa³ jej przed oczami, rodzice, a w³a¶ciwie matka, ojciec - intruz. Odrzuci³a te my¶li, musia³a. Otworzy³a oczy, by³y ju¿ normalne br±zowe, tylko plamka dawa³a o sobie znaæ. Uspokoi³a oddech i jej pier¶ miarowo wznosi³a siê i opada³a, si³y jej odp³ynê³y, by³a potwornie zmêczona, lecz mimo to przyci±gnê³a nogi do siebie. Siad³a i otoczy³a rêkami kolana. Spojrza³a na demona, w jej g³owie wirowa³o.
- Nie ma za co. - powiedzia³a lekko. Widzia³a jak Furin siê u¶miecha, to da³o jej energiê napêdow±. Uwielbia³a pomagaæ, a widzieæ szczery u¶miech na czyjej¶ twarzy, to by³ szczyt jej marzeñ. U¶miechnê³a siê i opar³a g³owê na kolanach wpatruj±c siê w ogieñ. Niebo by³o bezchmurne, prezentuj±c wspania³± gamê gwiezdnych konstelacji, atmosfera w jej ma³ym "obozowisku" uleg³a rozprê¿eniu. W przybyszu co¶ pêk³o, jaka¶ jego cz±stka zosta³a uleczona. Aravira wnioskowa³a z jego wcze¶niejszych s³ów, dlaczego u¶miech wykwit³ na jego ustach. Ka¿dy potrzebuje przebaczenia, a on z jej drobn± pomoc± chyba to otrzyma³. Ka¿dy cios, ka¿da rana nosi³a za sob± ¶lady, mo¿liwe ¿e nic na ciele nie pozostawa³o jednak¿e gdy dowiadujemy siê ¿e mamy takie co¶ jak dusza, lub na nowo j± odkrywamy widzimy jak wiele stracili¶my nie bacz±c na ni± wcze¶niej. Aravira spojrza³a z czu³o¶ci± na Furina, pewnie nie wiedzia³ co go spotka tutaj, sama elfka by³a zaszokowana swoj± moc±. Przenios³a spojrzenie br±zowych oczu na Reiven która bacznie obserwowa³a ca³e leczenie. Ogieñ grza³ lodowate rêce Araviry. Wilk spokojnie sapa³.
- Rei mo¿e siê prze¶pisz? - zapyta³a jakby pyta³a siostry.
- Nie ma za co. - powiedzia³a lekko. Widzia³a jak Furin siê u¶miecha, to da³o jej energiê napêdow±. Uwielbia³a pomagaæ, a widzieæ szczery u¶miech na czyjej¶ twarzy, to by³ szczyt jej marzeñ. U¶miechnê³a siê i opar³a g³owê na kolanach wpatruj±c siê w ogieñ. Niebo by³o bezchmurne, prezentuj±c wspania³± gamê gwiezdnych konstelacji, atmosfera w jej ma³ym "obozowisku" uleg³a rozprê¿eniu. W przybyszu co¶ pêk³o, jaka¶ jego cz±stka zosta³a uleczona. Aravira wnioskowa³a z jego wcze¶niejszych s³ów, dlaczego u¶miech wykwit³ na jego ustach. Ka¿dy potrzebuje przebaczenia, a on z jej drobn± pomoc± chyba to otrzyma³. Ka¿dy cios, ka¿da rana nosi³a za sob± ¶lady, mo¿liwe ¿e nic na ciele nie pozostawa³o jednak¿e gdy dowiadujemy siê ¿e mamy takie co¶ jak dusza, lub na nowo j± odkrywamy widzimy jak wiele stracili¶my nie bacz±c na ni± wcze¶niej. Aravira spojrza³a z czu³o¶ci± na Furina, pewnie nie wiedzia³ co go spotka tutaj, sama elfka by³a zaszokowana swoj± moc±. Przenios³a spojrzenie br±zowych oczu na Reiven która bacznie obserwowa³a ca³e leczenie. Ogieñ grza³ lodowate rêce Araviry. Wilk spokojnie sapa³.
- Rei mo¿e siê prze¶pisz? - zapyta³a jakby pyta³a siostry.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Demon le¿a³ jeszcze przez chwilê, ale powoli, stopniowo czar upojenia wynikaj±cy z leczenia znikn±³, rozp³yn±³ siê pozostawiaj±c po sobie tylko piêkne wspomnienia. Furin d¼wign±³ siê z ziemi bo stwierdzi³, ¿e czas najwy¿szy oporz±dziæ konia.
Zbli¿y³ siê do swojego wierzchowca, zdj±³ siod³o i nieliczne baga¿e. Przeniós³ to w pobli¿e ogniska, aby mieæ na czym z³o¿yæ g³owê do snu, który najprawdopodobniej nie bêdzie zbyt koj±cy. O ile elfka, która go uzdrowi³a, nie sprawia³a wra¿enia gro¼nej, o tyle ta druga... jeszcze siê do niej nie przekona³. Kilkoma d³ugimi krokami przeby³ dystans dziel±cy go miêdzy ogniskiem i polank± i po³o¿y³ swoje rzeczy jakie¶ dwa, trzy metry od ogniska. Swoj± 'siedzibê' ustanowi³ naprzeciw dwóch elfek, aby ognisko oddziela³o ich od siebie.
Wróci³ do konia i stara³ siê rozczesaæ mu sier¶æ, korzystaj±c jedynie ze swoich d³oni. Zajê³o mu to ledwie kilka minut, po czym przywi±za³ mocno konia do drzewa, a sam uda³ siê w pobli¿e ogniska. Opar³ siê o siod³o, za³o¿y³ rêce za g³owê i w takiej pó³le¿±cej pozycji siedzia³ z zamkniêtymi oczyma. Pewnie zaraz za¶nie...
Zbli¿y³ siê do swojego wierzchowca, zdj±³ siod³o i nieliczne baga¿e. Przeniós³ to w pobli¿e ogniska, aby mieæ na czym z³o¿yæ g³owê do snu, który najprawdopodobniej nie bêdzie zbyt koj±cy. O ile elfka, która go uzdrowi³a, nie sprawia³a wra¿enia gro¼nej, o tyle ta druga... jeszcze siê do niej nie przekona³. Kilkoma d³ugimi krokami przeby³ dystans dziel±cy go miêdzy ogniskiem i polank± i po³o¿y³ swoje rzeczy jakie¶ dwa, trzy metry od ogniska. Swoj± 'siedzibê' ustanowi³ naprzeciw dwóch elfek, aby ognisko oddziela³o ich od siebie.
Wróci³ do konia i stara³ siê rozczesaæ mu sier¶æ, korzystaj±c jedynie ze swoich d³oni. Zajê³o mu to ledwie kilka minut, po czym przywi±za³ mocno konia do drzewa, a sam uda³ siê w pobli¿e ogniska. Opar³ siê o siod³o, za³o¿y³ rêce za g³owê i w takiej pó³le¿±cej pozycji siedzia³ z zamkniêtymi oczyma. Pewnie zaraz za¶nie...
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
- Tak to bardzo wyczerpuj±ce Rei, jakby kto¶ przesadzi³ z winem. - u¶miechnê³a siê uroczo.
- Dobrze, kochana jeste¶ po³o¿ê siê... - odpar³a krótko liczy³a na taki obrót sprawy, by³a potwornie zmêczona. Ziewnê³a przeci±gle i ma¶lanymi oczami spojrza³a to na Reiven to na Furina.
- Dobranoc moi drodzy. - powiedzia³a prawie szeptem.
Nie mia³a si³y nawet i¶æ po koc. Po prostu po³o¿y³a siê blisko ognia i zamknê³a oczy. Szybko przyby³ sen, ten co zwykle. Matka siedz±ca w lesie i ma³a elfka - Aravira, która czule wci±ga³a do niej rêce. Nagle z dala da³o siê s³yszeæ ryk, ojciec wraca. Niszcz±c wszystko na swojej drodze. Zimny pot perli³ siê na jej plecach. Panowa³a ju¿ nad tym by nie budziæ siê z krzykiem. Ale budzi³a siê zawsze z coraz wiêksz± nienawi¶ci±. Obudzi³a siê gwiazdy ¶wieci³y wysoko, wszyscy spali, choæ chyba Rei czuwa³a, Aravira nie wiedzia³a. Znów zamknê³a oczy i odp³ynê³a teraz ju¿ w sen bez ¿adnych mar. Czeka³a poranka.
- Dobrze, kochana jeste¶ po³o¿ê siê... - odpar³a krótko liczy³a na taki obrót sprawy, by³a potwornie zmêczona. Ziewnê³a przeci±gle i ma¶lanymi oczami spojrza³a to na Reiven to na Furina.
- Dobranoc moi drodzy. - powiedzia³a prawie szeptem.
Nie mia³a si³y nawet i¶æ po koc. Po prostu po³o¿y³a siê blisko ognia i zamknê³a oczy. Szybko przyby³ sen, ten co zwykle. Matka siedz±ca w lesie i ma³a elfka - Aravira, która czule wci±ga³a do niej rêce. Nagle z dala da³o siê s³yszeæ ryk, ojciec wraca. Niszcz±c wszystko na swojej drodze. Zimny pot perli³ siê na jej plecach. Panowa³a ju¿ nad tym by nie budziæ siê z krzykiem. Ale budzi³a siê zawsze z coraz wiêksz± nienawi¶ci±. Obudzi³a siê gwiazdy ¶wieci³y wysoko, wszyscy spali, choæ chyba Rei czuwa³a, Aravira nie wiedzia³a. Znów zamknê³a oczy i odp³ynê³a teraz ju¿ w sen bez ¿adnych mar. Czeka³a poranka.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Furin ockn±³ siê nad ranem. Spojrza³ na niebo, dopiero ¶wita³o. Gdzie¶ w oddali ¶piewa³y ptaki, las budzi³ siê do ¿ycia po kolejnej nocy. Demon, nie zwracaj±c uwagi na towarzyszki, które spa³y (a przynajmniej sprawia³y takie wra¿enie) uda³ siê do lasu. Po kilku minutach wróci³ z narêczem drzew, u³o¿y³ je na popio³ach starego i podpali³ p³omieniem wypuszczonym z d³oni. Sta³ tak chwilê, wpatruj±c siê w p³omienie, u¶miechaj±c siê do siebie. Za ka¿dym razem, gdy by³ w pobli¿u jakikolwiek p³omieni czu³ siê dobrze.
S³oñce zaczyna³o ¶wieciæ coraz bardziej, chocia¿ polanka jeszcze pogr±¿ona by³a w cieniu drzew, które chciwie chwyta³y p³omienie s³oñca. Furin chwyci³ siod³o i zacz±³ siod³aæ konia. Nied³ugo bêdzie trzeba ruszyæ w dalsz± podró¿.
S³oñce zaczyna³o ¶wieciæ coraz bardziej, chocia¿ polanka jeszcze pogr±¿ona by³a w cieniu drzew, które chciwie chwyta³y p³omienie s³oñca. Furin chwyci³ siod³o i zacz±³ siod³aæ konia. Nied³ugo bêdzie trzeba ruszyæ w dalsz± podró¿.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
- Na razie tylko przygotowujê siê do drogi - powiedzia³, koñcz±c siod³aæ zwierzê. Zapi±³ ostatni pas, przywi±za³ ostatni rzemieñ i 'na po¿egnanie' poklepa³ po ³bie swojego wierzchowca.
Po chwili siedzia³ ju¿ przy ognisku, tu¿ obok swoich mieczy. Siedzia³, wpatruj±c siê w p³omienie my¶l±c nad czym¶ intensywnie. W koñcu zebra³ siê na odwagê i powiedzia³:
- Nigdy nie mia³em towarzyszy w podró¿y, zawsze nocowa³em sam. Nie bardzo wiem, jak mam siê zachowaæ. Nie wiem co uchodzi za dobre, co jest z³e. Jestem jak - tutaj jego oczy zatrzyma³y siê na wilku elfki - ma³y wilk, bez swej matki.
Wypowiadaj±c ostatnie s³owa spojrza³ na elfkê i u¶miechn±³ siê smutno. Mi³o by³oby mieæ jaki¶ kompanów w podró¿y pomy¶la³, ale nie wypowiedzia³ tych my¶li.
Po chwili siedzia³ ju¿ przy ognisku, tu¿ obok swoich mieczy. Siedzia³, wpatruj±c siê w p³omienie my¶l±c nad czym¶ intensywnie. W koñcu zebra³ siê na odwagê i powiedzia³:
- Nigdy nie mia³em towarzyszy w podró¿y, zawsze nocowa³em sam. Nie bardzo wiem, jak mam siê zachowaæ. Nie wiem co uchodzi za dobre, co jest z³e. Jestem jak - tutaj jego oczy zatrzyma³y siê na wilku elfki - ma³y wilk, bez swej matki.
Wypowiadaj±c ostatnie s³owa spojrza³ na elfkê i u¶miechn±³ siê smutno. Mi³o by³oby mieæ jaki¶ kompanów w podró¿y pomy¶la³, ale nie wypowiedzia³ tych my¶li.
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Przeci±gnê³a siê s³ysz±c g³osy i czuj±c na twarzy pierwsze promienie s³oñca. Ziewnê³a g³o¶no i otworzy³a oczy. Le¿a³a na wznak a nad ni± górowa³o b³êkitne niebo, by³a trochê skostnia³a ale mimo wszystko na jej twarzy zago¶ci³ szeroki, szczery u¶miech. Usiad³a i dalej siê przeci±ga³a.
- Dzieñ dobry! - powiedzia³a i b³yskawicznie stanê³a na nogi.
- Jaaaaaaaakii piêkny dzi¶ dzieñ, prawda Rei? - powiedzia³a, roze¶mia³a siê i zapiê³a swoj± koszulê. Czas poæwiczyæ. Nagli³y j± poranne æwiczenia z katan±, ale wola³a porozmawiaæ chwilê z towarzyszami. K±tem oka dostrzeg³a osiod³anego konia. Zrobi³a minê skrzywdzonego wilczka.
- Ju¿ wyje¿d¿asz? - przekrzywi³a g³owê i wlepi³a oczy w Furina. Po czym zwróci³a siê do Rei pytaj±c min±. Po czym spu¶ci³a wzrok na le¿±c± w trawie prost± pochwê. Wziê³a j± w zrêczne palce i zaczê³a wa¿yæ w d³oni.
- To ja poæwiczê...- odesz³a trochê od ogniska i przerzuci³a rzemieñ przez ramiê. Uk³oni³a siê krzy¿uj±c d³onie na piersiach i skinê³a g³ow± do wyimaginowanego przeciwnika. Aravira unios³a rêce i stal katany wyrysowa³a w powietrzu skomplikowany wzór, okrêci³a siê p³ynnie niczym zawirowania g³êbokiej wody gdy wrzuci siê do niej co¶ ciê¿kiego. Trzyma³a tsukê obur±cz kieruj±c klingê w dó³, jej sztychy i ciosy by³y p³ynne niczym wiatr. Odrobi³a codzienny rytua³, przywo³a³a ka¿d± pozê walki niczym jeden niekoñcz±cy siê uk³ad. Gdy skoñczy³a wykonywaæ, znów siê uk³oni³a i schowa³a broñ. Podesz³a ju¿ roze¶miana do towarzyszy i siad³a przy ognisku.
- Trzeba by co¶ zje¶æ prawda? - zapyta³a pomijaj±c swoje wcze¶niejsze pytania.
- Dzieñ dobry! - powiedzia³a i b³yskawicznie stanê³a na nogi.
- Jaaaaaaaakii piêkny dzi¶ dzieñ, prawda Rei? - powiedzia³a, roze¶mia³a siê i zapiê³a swoj± koszulê. Czas poæwiczyæ. Nagli³y j± poranne æwiczenia z katan±, ale wola³a porozmawiaæ chwilê z towarzyszami. K±tem oka dostrzeg³a osiod³anego konia. Zrobi³a minê skrzywdzonego wilczka.
- Ju¿ wyje¿d¿asz? - przekrzywi³a g³owê i wlepi³a oczy w Furina. Po czym zwróci³a siê do Rei pytaj±c min±. Po czym spu¶ci³a wzrok na le¿±c± w trawie prost± pochwê. Wziê³a j± w zrêczne palce i zaczê³a wa¿yæ w d³oni.
- To ja poæwiczê...- odesz³a trochê od ogniska i przerzuci³a rzemieñ przez ramiê. Uk³oni³a siê krzy¿uj±c d³onie na piersiach i skinê³a g³ow± do wyimaginowanego przeciwnika. Aravira unios³a rêce i stal katany wyrysowa³a w powietrzu skomplikowany wzór, okrêci³a siê p³ynnie niczym zawirowania g³êbokiej wody gdy wrzuci siê do niej co¶ ciê¿kiego. Trzyma³a tsukê obur±cz kieruj±c klingê w dó³, jej sztychy i ciosy by³y p³ynne niczym wiatr. Odrobi³a codzienny rytua³, przywo³a³a ka¿d± pozê walki niczym jeden niekoñcz±cy siê uk³ad. Gdy skoñczy³a wykonywaæ, znów siê uk³oni³a i schowa³a broñ. Podesz³a ju¿ roze¶miana do towarzyszy i siad³a przy ognisku.
- Trzeba by co¶ zje¶æ prawda? - zapyta³a pomijaj±c swoje wcze¶niejsze pytania.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość