Strona 3 z 3

Re: [lasy wokół Demary] Kto pierwszy, ten lepszy

: Wto Wrz 27, 2016 3:15 pm
autor: Hirondelle
Słysząc obcy głos we własnej głowie, Hirondelle omal nie spadła. Na szczęście skończyło się jedynie na obniżeniu poziomu lotu o parę stóp.

- Nie wiedziałam, że posługujesz się telepatią! - wykrzyknęła zaskoczona. - Chwila, słyszysz mnie siedząc w kieszeni? Może spróbuję odpowiedzieć ci w myślach - natychmiast zapaliła się do tego pomysłu. - "Potrafisz czytać w myślach, czy odbierasz tylko te skierowane do ciebie? A może mnie nie słyszysz?" - zaciekawiona spróbowała pomyśleć do żabołaka. Jak kieruje się myśli do telepaty?

Leczenie energią już jej tak nie zaskoczyło, kiedyś przeszła już taką kurację. Jednak zaniepokoił ją brak odpowiedzi ze strony maie. Szybko wyciągnęła żabkę z kieszeni, ale ta już spała. "Hej, a co z telepatyczną rozmową?" rozczarowała się. "Zresztą, to teraz nieważne, i tak dobrze, że miał siłę mnie uzdrowić. Góry Druidów? No dobrze, w sumie nic mnie w okolicy nie trzyma... Ale chyba lepiej, żebym jeszcze przez jakiś miesiąc nie wchodziła w drogę Jaydenowi..." Jayden, zielarz, z którym fellarianka robi interesy w Thenderionie, okazał się być typem, który nie lubi kiedy się go poprawia, zwłaszcza kiedy chodzi o zioła. Hirondelle natomiast nigdy nie przepuści okazji, żeby czepić się jakiegoś szczegółu. Krótki czas temu miało miejsce kolejne ich starcie, więc sklepikarz mógł się jeszcze nie odobrazić. "Oj tam, oj tam... coś wymyślę. O! Albo zahaczę o kryjówkę koło jeziora i wezmę parę owoców cyfomandry, żeby mieć czym go ugłaskać. Zresztą może wcale nie lecimy do Thenderionu?"

Mimo wszystko zrobiła krótki postój w pobliżu jeziora Cara, żeby zabrać z kryjówki potrzebne rzeczy. Następnie - już w nowych, niespalonych ubraniach - wzbiła się w powietrze kierując na zachód w kierunku gór.

Ciąg dalszy: Hirondelle, Ezechiel