Strona 3 z 3
Re: Wynajem najemników
: Pią Wrz 09, 2011 3:14 pm
autor: Lentir
-Dzięki za radę - powiedział do odchodzącej kobiety. Chciał wstać i uspokoić tum na dworze, ale smok ryknął i odleciał. Ludzie awanturujący się rozeszli się w swoich kierunkach. Usiadł i zajął się swoim kurczakiem. Po skończonym posiłku, pociągnął spory łyk ze swojej butelki.
Dopiero wtedy zauważyła, że jeszcze jedna kobieta nie odeszła. Czyżby chciała przyjąć moją ofertę - pomyślał. Dziewczyna była jakby w odrętwieniu.
-Przepraszam, ale czy nic ci nie jest? - zapytał. Podszedł do niej i zamachał jej przed oczami swoją ręką. Nie zareagowała.
Albo dobrze udaje albo naprawdę coś jej się stało - pomyślał.
-Halo czy wszystko w porządku?- zapytał ponownie. Oczekiwał odpowiedzi.
Re: Wynajem najemników
: Sob Wrz 10, 2011 11:30 am
autor: Phenomena
Phen siedziała spokojnie, rozmyślając dość głęboko. Słowa ciemnowłosej mogłaby wcisnąć we własne usta, więc nie skomentowała propozycji ani słowem więcej. Nie chciała jednak wychodzić, mając poczucie, że powinna przypilnować elfki. Wydawała się taka krucha i niewinna, że Phen zwyczajnie bała się zostawić ją z nemorianinem. Właściwie to bardziej bała się gniewu smoka, gdyby coś jej się stało. Wbiła wzrok w stół, gładząc palcami medalion. Z letargu wyrwała ją latająca tuż przed oczami dłoń. Phen drgnęła gwałtownie, powstrzymując się za chwycenie za nadgarstek i wykręcenie ręki. To był wybitny okaz jej własnej samokontroli. Zmierzyła wzrokiem Lentila, który niepostrzeżenie dla niej skonsumował już swój posiłek. Nie zauważyła także momentu, w którym elfka się ulotniła. Miała ochotę przeklnąć, lecz nie zrobiła tego. Była przemęczona.
- Przykro mi, ja też ci nie pomogę. - stwierdziła znudzonym tonem i wstała, głośno odsuwając krzesło. Lekkim, prędkim krokiem skierowała się do drzwi i wyszła z karczmy.
Re: Wynajem najemników
: Czw Paź 06, 2011 4:35 pm
autor: Lentir
Lentir wynajął pokój w karczmie za nie wielką opłatą. Wziął klucze od pokoju. Otworzył drzwi i ujrzał tylko same łóżko.
"No cóż nie mogę narzekać." Po czym położył się spać. Musiał się wyspać, bo na następny dzień był umówiony z najemnikami na głównym rynku. Mieli wyjechać o świcie w pełnym ekwipunku i konno.
Bohatera obudziło słońce wpadające przez otwarte nie oszklone okno. Wstał szybko. Poszedł do baru oddać klucz.
Swoje kroki skierował na rynek. Stało tam 70 ludzi byli wśród nich łucznicy kawalerzyści zwiadowcy. Ustawił sobie drewnianą skrzynkę jako podwyższenie i wszedł na nią. Przemówił następującymi słowami:
-Drodzy najemnicy kierujemy się na pustynię. Nie ukrywam, że będziemy prowadzić rozbój na tamtym szlaku handlowym. Więc jeśli ktoś chce wystąpić niech zrobi to teraz.
Nikt nie wystąpił.
-To jazda.
Lentir zagwizdał przygalopował jego koń Tornado. Wsiadł na niego i pojechał na początek kolumny. Najemnicy ruszyli za nim jak na komendę.
ciąg dalszy:
http://forum.granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=58&t=1385