Danae[Karczma "Biała Lilia]

Jedno z trzech elfich królestw znajdujących się w szepczącym lesie. Otoczone murami rozległe miasto wtopione w leśną gęstwinę magicznego lasu.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Spojrzała na Anioła, który zaczął bronić "tych złych", nie rozumiała dlaczego to robi, ale nie chciała w to wnikać, było jej tylko szkoda tego, że sam został ranny. Chciała podbiec do niego, lecz wtedy usłyszała przenikliwy ryk Tygrysa, podbiegła do niego myśląc, że jest ranny, jednak nic mu nie było. Odwróciła się do okna gdzie stała Aruviel, chcąc sprawdzić czy wszystko dobrze, ale w oknie nikogo już nie było. Wtedy Ergon rzucił się na kobietę, która była sprawczynią tego co stało się z Aru. To była ta kobieta, która wywołała niepokój w Arayo, wiedziała, że coś z nią jest nie tak. Ergon zaatakował ją, a w tym samym czasie Ezerkai zaczął wspinać się, aby pomóc Aru. Młoda elfka patrzyła na nich z przerażeniem, martwiąc się o swoją towarzyszkę, którą tak bardzo polubiła. Dziewczyna pochwyciła mocniej miecz i ruszyła do kota i kobiety.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Ethel sapnął głośno, ogłuszając rękojeścią włóczni mężczyznę, który jako ostatni się na niego rzucił, kiedy uciekł tygrys. Na nogach pozostało chyba tylko pięciu z całej grupy. Kilku było ogłuszonych, kilku rannych i niestety kilku martwych. Anioł dysząc ciężko odszukał wzrokiem kupca, który skrył się za kolumną i dopiero teraz stamtąd wychodził.
- Nie chciałem nikogo zabić. - rzekł stanowczo w stronę czarnowłosego. Ten obrzucił okolice pogardliwym wzrokiem.
- Zabrać ich na wóz, odjeżdżamy. - warknął do tych którzy nie odnieśli żadnych ran. Kiedy przechodził koło Ethela splunął pod nogi. - Jeszcze się z tobą policzę, zapamiętaj to. - I poszedl w stronę wozu z pogardliwym uśmiechem na twarzy.
Ethel dopiero teraz dostrzegł, że na górze panuje chyba jakieś zamieszanie. Nie miał jednak ochoty się w to wtrącać, cokolwiek to było. Oparł się o kolumne i zjechał po niej plecami, siadając z ulgą. Ostrożnie wyszarpnął strzałę ze skrzydła, po czym zwinął je starannie i zabrał się za oczyszczanie rany po pazurach.

Kiedy tylko Aruviel upadła na podłogę, kobieta weszła do pomieszczenia. Zaraz za nią, nie wiadomo skąd wkroczyły dwie inne, które prawdopodobnie już od dawna czaiły się w którymś z pokoi. Wiedząc co mają robić pochwyciły nieprzytomną elfke pod ramiona i wybiegły na korytarz w tym samym momencie, w którym przez okno wparował tygrys. Po nieudanym strzale z kuszy Lara poczuła jak zęby kota próbują przebić jej skórzaną zbroję. Nie była jednak pierwszym lepszym zbirem z podwórka i zachowując spokój sięgnęła pod płaszcz i odczepiła od niego stalową rurkę. Wymierzyła jej szerszą końcówką w łeb tygrysa.
- Gin zwierzaku. - mruknęła cicho i już miała wypowiedzieć formułkę, kiedy przypomniałą sobie o szczegółach zlecenia, przez co zmieniła cel na mięsień prawej łapy tygrysa. Wypowiedziała krótką formułkę w dziwnym języku, a z przedmiotu wystrzaliło coś na kształt piorunu, rozcinając tkankę mięśniową tygrysa na tyle, żeby przez jakiś czas nie był w stanie biegać z należytą prędkością.
Zamierzała ogłuszyć go i również zabrać, ale w tym momencie dostrzegła głowę człowieka wychylającego się z okna, oraz usłyszała kroki na schodach. Zaklęła pod nosem i na oślep cisnęła jeszcze jednym piorunem w stronę okna, nie przymierzając się do tego za bardzo i wybiegła na korytarz, kierując się do jednego z pokoi, w którym wcześniej zniknęły trzy kobiety.
Między tym oknem, a dachem innego budynku poprowadzona była wąziutka drewniana kładka, na którą skierowała się biegiem Lara. Pozostałe kobiety zniknęły już gdzieś między dachami.
Awatar użytkownika
Ezakrai
Zbłąkana Dusza
Posty: 8
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ezakrai »

Jakimś cudem udało mu się dojść do okna bez szwanku, gdy się wychylił, zauważył kobietę strzelającą w niego piorunem. Uchylił się zwisając na jednej ręce, po czym szybko się wspiął i wszedł do środka. W pokoju panował rozgardiasz, tygrys z raną na łapie oraz kałuża krwi, nie napawały optymizmem.

Wybiegł z pokoju i rozejrzał się, oprócz nadbiegającej Arayo nikogo nie było.
- Myśl Ezakrai, myśl - Skupił się i kątem oka zauważył trochę krwi. Idąc jej śladem doszedł do pokoju i otworzył drzwi. Zobaczył przez otwarte okno, jak napastnicy uciekają, rozdzielając się. Wściekły walnął dłonią w framugę.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Wszystko działo się tak szybko. Elfka wbiegła po schodach, ale było już za późno. Spojrzała w kierunku, w którym uciekły kobiety, po czym wbiegła do sypialni, chcąc sprawdzić czy nikomu nic się nie stało. Zobaczyła, że Ergon jest ranny, podbiegła do niego i spojrzała na ranę, a potem zajrzała w oczy kota i odniosła dziwne wrażenie, że zrozumiał co chciała teraz zrobić.

- Ezakrai - powiedziała podbiegając do niego i widząc, że jest cały. - Musimy ich dopaść, nie mogły uciec daleko. - mówiąc to ruszyła na zewnątrz karczmy.
- Kto to był, kto zabrał Aruviel !? - krzyknęła podbiegając do Anioła. Kątem oka zobaczyła, że Eza jest obok niej.
- Nie daruję im tego. - Powiedziała i skierowała się do stajni, aby przyprowadzić Togo.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Gdy tylko Lara przebiegła na drugą stronę kładki, kopnęła ją z impetem żeby nikt więcej się tędy nie przedostał. Drewno trzasnęło o ulicę i po dawnym przejściu nie zostało śladu. Chwilę później kobieta zniknęła w tym samym budynku na którego dachu się znalazła.

Ethel siedział sobie pod kolumną z zamkniętymi oczami, korzystając z chwili spokoju, bo mimo że kupiec ze swoją bandą już odjeżdżał, miał wrażenie że to jeszcze nie koniec zamieszania na dzisiaj. I nie mylił się, bo kilka chwil później przybiegła spanikowana Arayo. Otworzył jedno oko zerkając na nią spod hełmu, po czym westchnął i sycząc z bólu, podniósł się na nogi. Niestety elfka już zamierzała odbiec, więc chwycił ją za ramię, żeby zatrzymać dziewczynę.
- Kto zabrał? Kogoś porwali? I kto to Aruviel? - mruknął kilka pytań, po czym dodał spokojnym głosem. - Nie panikuj, powiedz spokojnie o co chodzi. - Zerknął też kątem oka na Ezrakai, zastanawiając się co on ma z tym wspólnego.

W tym czasie wszystkie trzy kobiety, taszcząc ze sobą Aruviel. Zeszły do kanałów i wróciły nimi do małego pomieszczenia pod karczmą. Mała była szansa, że ktoś będzie ich tutaj szukał. W końcu porywacze najczęściej uciekają ze swoją ofiarą, a nie zostają na miejscu. W dodatku elfka miała tygrysa, z łatwością by ich wywęszył w lesie. Tutejszy smród na pewno na to nie pozwoli.
Kobiety przeszukały elfkę, zdejmując z niej wszystko co nie było potrzebne - nawet bransoletkę, którą przywłaszczyła sobie Lara, uśmiechając się drapieżnie. Kiedy już Aruviel została w samym ubraniu. Ruda skinęła głową, a druga kobieta przysunęła jej pod nos buteleczkę z ostro pachnącą substancją, która miała ją wybudzić.
Lara odczekała kilka minut aż elfka zorientuje się co się stało, po czym uklęknęła przed związaną dziewczyną.
- Dzień dobry Aruviel, miło mi cię poznać. Mówią mi Lara, a to moje siostry. - Wskazała ruchem głowy na dwie pozostałe kobiety, ubrane podobnie do niej. - A skoro część grzecznościową mamy za sobą... - Wysunęła z pochwy nieduży sztylet, przejeżdżając nim po brzuchu Aruviel i zatrzymując ostrze pod brodą. - ...opowiesz nam o swoim tygrysie. Jaki jest, jakie są jego słabe punkty. Inaczej, niestety, będziemy musiały go najzwyczajniej w świecie zarżnąć. - Uśmiechnęła się sadystycznie. - Więc jaki los wybierzesz dla swojego pupilka?
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Zupełnie nie wiedziała co się dzieje. Kiedy się obudziła poczuła przerażający smród i okropny ból głowy, za którą odruchowo chciała się chwycić, zanim jeszcze otwarła oczy. Niestety, tam gdzie się znalazła nie była sama. Widząc trzy kobiety przestraszona przesunęła się gwałtownie do tyłu, niestety za nią była jedynie mokra ściana.

Ergon! wołała w duchu, ale Ergon jej nie słyszał. Chwyciła się za nadgarstek... Nie było jej bransoletki. Dopiero teraz dostrzegła, że jedna z porywaczek ma ją na swojej ręce. Chciała rzucić się na nią i odebrać przedmiot. W tym momencie sztylet jednej z nich już został wysunięty z pochwy. Co się u diabła dzieje!-myślała. Długo nie mogła się skupić, nie miała pojęcia o po co porywaczka chce wiedzieć cokolwiek o Ergonie. Czyżby chodziło właśnie o niego? Nie chciała odpowiadać na żadne z jej pytań, nie chciała... W tym momencie kobieta przycisnęła mocniej sztylet i mała stróżka krwi spłynęła po szyi Aruviel. Najwyraźniej Lara zniecierpliwiona już była czekaniem.

-Jakie słabe punkty... O co wam chodzi... to tylko tygrys... - wybąkała w końcu.
Awatar użytkownika
Ezakrai
Zbłąkana Dusza
Posty: 8
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ezakrai »

Potrząsnął głową, to przecież nie czas na wściekanie się. Westchnął i podążył za Arayo, gdzie razem dotarli do siedzącego anioła. Po pytaniach jak i zachowaniu Elfki stwierdził, że dziewczyna panikuje. Wcale jej się nie dziwił, zaatakowali, jak się mogło zdawać, jej przyjaciółkę. Na szczęście anioł ją zatrzymał

- Nie mam pojęcia po jakie zwierze chciałaś pójść, ale jestem pewien, że nie skacze ono po dachach - Uśmiechnął się słabo - Trzeba się zastanowić nad tym, kto to był i czego chciał. Czy kupiec miał jakiś związek z porywaczką? Czy został przez nią wynajęty? - Usiadł - Wiem, że nie mamy czasu, ale niestety nie możemy działać po omacku, mam rację? - Zwrócił się do anioła.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

- Trzy kobiety... zabrały ją trzy kobiety, była nieprzytomna.- odwróciła się zatrzymana przez Anioła i odpowiedziała mu spokojniej. - Nie panikuję, tylko daliśmy im uciec, a kto wie gdzie teraz są. - spojrzała na Ezarkaia, wyszarpnęła lekko rękę i uwolniła się od Anioła.

Elfka stanęła na przeciw obu i zamyśliła się na chwilę, potem odwróciła się i zawołała Ergona.
- Tak sobie myślę.... wcześniej byłam na polanie z Aruviel, tam jakaś dziwna siła zaatakowała tylko nas, może to ma coś wspólnego z nimi?Z tymi kobietami?. - westchnęła. - Podczas walki, Tygrys został raniony, a przynajmniej ja tak uważałam. Nic mu nie było, a jego ryk było słychać wtedy, kiedy Aru dostała czymś. - spojrzała na Anioła. - Może to on może nam pomóc ?
- Tak, Togo nie skacze po dachach, to koń - mruknęła do Eza.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Na wszystkie pytania Ezakrai odpowiadał tylko wzruszeniem ramion. Nie sądził, żeby taki gbur trudził się jakimiś porwaniami, ale pewności nie miał. Zresztą możliwe że był tu pierwszy raz. Później wysłuchał co miała do powiedzenia Arayo i wydało mu się to całkiem logiczne.
- Czyli mówisz, że to jej tygrys? Skoro tak, to może uda mu się wywęszyć swoją panią. - zmrużył oczy, patrząc to na jednego, to na drugą i zastanawiając się, czemu do niego się z tym zwracają. Cóż, nie czuł się najlepiej, ale wypadało raczej im pomóc. Tylko problem w tym, że nigdy nikogo porwanego nie szukał, wolał raczej walczyć w otwartym polu niż bawić się w skradanie.
- Em... To może na początek chodźmy po tego zwierzaka? - Uniósł brew, nie mając za bardzo pomysłów co powinien zrobić.

Lara uśmiechnęła się złośliwie do Aruviel, po czym przyglądała się kropelce krwi spływającej po sztylecie. Skinęła głową na pozostałe kobiety, a te przywiązały ją plecami do pionowej rury biegnącej przy ścianie.
- Może i nie jestem znawcą zwierząt, ale żaden normalny tygrys nie odrywa się od swoich zajęć i nie wskakuje na piętro przez okno, kiedy jego właściciel zostanie sparaliżowany. A może się mylę? - Podniosła stojący na jednej z rur flakonik i rozlała trochę jego zawartości na podłogę. Nie trwało długo, aż przybiegły w to miejsce pierwsze dwa szczury.
Teraz kiedy Aruviel przyzwyczaiła oczy do ciemności, mogła dostrzec że znajduje się w niedużym, obskurnym pomieszczeniu tuż przy głównym kanale. Oddzielały go od niego jedynie okratowane drzwi, przez co było tu czuć całą gamę zapachów spływających z miasta. W pokoiku tym nie było nic oprócz przeróżnych drewnianych rur biegnących przy ścianach i suficie. Nie wiadomo do czego służyły, równie dobrze mógł być to nieudany projekt jakiegoś szalonego inżyniera. Jednakże idealnie nadawały się, żeby kogoś do nich przywiązać.
Lara oparła się o jedną z nich, naprzeciwko Aruviel, czekając na odpowiedź. W tym czasie przetarła ostrze sztyletu z jej krwi, mrużąc przy tym oczy i wykonując dziwne gesty rękami.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

To był jakiś koszmar. Aruviel nie mogła uwierzyć w to co się dzieje. Ból głowy potęgował się zamiast ustawiać. Nie miała pojęcia czy to substancja dzięki której kobieta ją wybudziła, czy zupełnie co innego. W dodatku piekielnie piekła ją rana po bełcie, a na to wszystko jeszcze Lara zrobiła jej ranę w podbródku. Nie miała pojęcia co robić, nie mogła się nawet bronić... A nawet gdyby mogła to nie chciała, nie w pojedynkę i tak nie dałaby rady. Sytuacja wyglądała beznadziejnie. W dodatku nie miała pojęcia co ma powiedzieć oprawcy. Przecież Ergon nie władał magią, nie potrafił, nie był normalny, ale nie był tez nadzwyczajny.

- Przecież to tylko zwierzę - wyszeptała prawie niedosłyszalnie, w głowie dudniło jej przy każdym wypowiadanym słowie.
- Tygrys... to tylko zwierzę, jak niektóre psy... wyczuwa moje nastroje...
- Mówi... tygrys... chciałaś wiedzieć co w nim niezwykłego... potrafi mówić Wspólnym Językiem... nic więcej... - miała ochotę stracić przytomność, byle ból w głowie ustał. Czuła się położono jej na karku coś ciężkiego. W pewnym momencie jej głowa opadła. Niestety nie zemdlała, pozostała świadoma, a to sprawiało jedynie ból.
Awatar użytkownika
Ezakrai
Zbłąkana Dusza
Posty: 8
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ezakrai »

Przysłuchując się rozmowie, poczuł nagle ostry ból w głowie. Upadł na kolana trzymając się za głowę. Tak mocno cierpiał, że z jego oczu zaczęły płynąc łzy, czarne. Gdy otworzył oczy, jego tęczówka była szara. Rozglądał się gwałtownie, z przerażeniem patrzył na czarno-biały świat otoczony różnymi poświatami.
- pomocy ... pomocy ... pomocy - powtarzał raz za razem. Szept powoli przeobrażał się w krzyk. Złapał najbliższą osobę za nogę, mając nikłą nadzieję, że mu pomoże. Poświata Arayo w połowie przechodziła z białego na czarną. Oparł się głową o jej udo, bardzo przerażony. Z jego oczu płynęły czarne łzy bólu. Zamykając je czuł, jak cierpienie powoli mijało. W końcu otworzył ślepia, wszystko wróciło do normy. Wstał powoli, opierając się o Elfkę.
- Przepraszam - Wyszeptał powoli - Nie jestem w stanie kontynuować z wami tej przygody - Odwrócił się i chwiejnym krokiem ruszył przed siebie.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Ergon zbliżył się do elfki, jego rana nie wyglądała najlepiej. Arayo pogłaskała zwierzę po głowie z wyjątkową troską, nie tylko dlatego, że uwielbiała zwierzęta, a Tygrys był wyjątkowy, ale również powodem było to, że wiedziała ile znaczy dla jej przyjaciółki. W momencie kiedy chciała się pochylić, aby opatrzyć ranę, usłyszała obok przerażony głos Eza, który po chwili przerodził się w krzyk. Mężczyzna upadł, ściągając elfkę na kolana i oparł głowę o jej udo. Arayo widząc czarne łzy, spływające z policzkach Eza, przeraziła się, nie wiedziała jak mu pomóc i ulżyć w cierpieniu, które było słyszalne w jego głosie.

Arayo spojrzała na Anioła, a potem znowu na Eza, bała się go dotknąć, nie chcąc mu sprawiać większego bólu. To co się z nim działo, wyglądało strasznie. Wtedy Eza spojrzał na nią, jego oczy były szare.... straciły swój kolor, ale mimo to można było w nich dostrzec ogromny ból. Po chwili człowiek znowu zamknął oczy, a gdy ponownie je otworzył, wszystko było jak wcześniej, nawet kolor oczu wrócił do pierwotnej barwy.
- Wszystko dobrze? Co to było? - zapytała z nieukrywaną troską i pomogła mu wstać. Nie wyjaśnił jej co to było, tylko przeprosił i odszedł, pozostawiając ją i Anioła. Patrzyła za nim i czuła pewnego rodzaju żal, chciała mu pomóc, dowiedzieć się co to było, kim tak naprawdę jest, ale teraz najważniejsze było odnalezienie Aru.

Dziewczyna wróciła do Ergona i pochyliła się nad jego raną, aby lepiej się jej przyjrzeć.
- Trzeba to opatrzyć, możesz mi pomóc ? - zwróciła się do Anioła, który stał obok niej. - W karczmie powinieneś znaleźć coś co może się przydać. - dodała.
- Wszystko będzie dobrze, odnajdziemy ją - uśmiechnęła się lekko patrząc na Ergona, a w jego oczach widziała smutek i chęć odnalezienia swojej Pani.

Ergon nie mógł porozumieć się z Aru, nie słyszał jej myśli. Ktoś musiał zdjąć jej bransoletę, a to nie wróżyło nic dobrego. Przez ranę, nie mógł iść sam, teraz będzie musiał liczyć na pomoc Arayo, ale wiedział, że ona również chcę odnaleźć Aruviel. Zaufał jej.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Zignorował Ezakrai, biorąc go za jednego z wielu szaleńców, którzy pełzają po tym świecie. Uniósł tylko brwi przyglądając się całej scence, dopóki z zamyślenia nie wyrwał go głos Arayo. Zerknął niechętnie na tygrysa którym zainteresowała się Arayo. "Dobrze mu tak" mruknął do siebie w myślach. najchętniej zostawiłby tego zwierzaka tak jak jest. W końcu całkiem mocno go podrapał. Jednak domyślał się, że bez tygrysa nie będzie miał jak pomóc Arayo.
- Ta, jasne. Posłańca sobie ze mnie zrób. Może jeszcze twoje rzeczy przynieść? - wymruczał celowo tak, żeby zabrzmiał na oburzonego, ale poczłapał do tej karczmy, chociaż nie bardzo się spieszył.
Karczmarka miała całkiem dobre wyposażenie medyczne, więc po zastosowaniu perswazji, cokolwiek to w jego wypadku znaczyło, wrócił ze sporą szpulą bandaża i buteleczką jakiejś maści. Jednak gdy chciał zbliżyć się do tygrysa, ten spojrzał na niego mało przychylnie, chyba wciąż mając Ethelowi za złe, że zwrócił się przeciwko niemu kiedy ten chciał pomóc. Stanął więc za Arayo, podając jej te dwie rzeczy.
- Proszę bardzo, ja się go nie tykam. Niech spróbuje wyczuć ślad, kiedy skończysz. - stwierdził swobodnie, po czym stanął za elfką czekając. Rana na piersi już prawie całkiem zniknęła, ale nie dlatego że się zagoiła, tylko dlatego że zbroja się zregenerowała przysłaniając ją. Ale bolało nadal.

Lara przyglądała się chwilę Aruviel, zanim zwróciła się do swoich towarzyszek.
- Opatrzcie ją, bo jeszcze się wykrwawi. I ma być przytomna. - Dwie kobiety czym prędzej wykonały polecenie, przyciskając do ran Aruviel jakieś szmatki, którym do bandaża było bardzo daleko. Jedyny plus był taki, że krwawić przestała. Na koniec przysunęły jej ponownie pod nos buteleczkę z ostro pachnącym płynem, aby nie straciła przytomności.
- No więc tygrys umie mówić. A poza tym jest całkiem normalny tak? Hmmm, czyli chyba nic się nie stanie jak przypadkiem zginie. A skoro mówisz, że potrafi cię wyczuć, pewnie tutaj przybiegnie. Razem z twoją towarzyszką, jak jej tam było... Araya? Nieważne. Chcesz popatrzeć, czy wolisz zostać tutaj z naszymi małymi towarzyszami? Chyba lubisz szczury, co? - uśmiechnęła się wesoło, rozlewając trochę płynu przy nogach Aruviel. Gryzonie zaraz się tam zgromadziły, co jakiś czas ocierając się o nogi elfki.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Tortur nie było końca. Lara chciała czegoś od niej... od Ergona, od Arayo... Tylko czego...Aruviel podróżowała po świecie od wielu lat, ona i Ergon i jeszcze nigdy nie zdarzyło jej się coś takiego. Nie miała pojęcia po co kobiet ją porwały. Nie była ani potężną maginią, nie miała niczego aż tak cennego, nawet Ergon wydawał się nie być warty porwania. Chyba że... Niee... to nie wchodziło w rachubę. Przecież czarodziej, który stworzył kocura mógł już nie żyć. Tu musiało chodzić o coś więcej. O coś, o czym kobieta nie miała pojęcia. W tej chwili nie miała nawet czasu głębiej pomyśleć o swoich towarzyszach. Musiała jakoś przetrwać tortury. Jedynym plusem w tej całej sytuacji była znajomość mowy zwierząt, dzięki niej mogła porozumieć się z wygłodniałymi szczurami. Niestety zdało się jej to tylko na tyle by przekonać je by jej nie pogryzły, o pomocy ze strony dość krnąbrnych gryzoni nie mogła liczyć.

- O co wam chodzi? - wykrztusiła z siebie.
- Tygrys umie mówić. Tak. Nic więcej nie wiem, mam go od dziecka, ale nie zdradza żadnych magicznych właściwości... Proszę nie róbcie mu krzywdy... po co?
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

- Rzeczy mogę sobie sama zabrać - mruknęła kiedy Anioł wrócił i podawał jej potrzebne rzeczy. Ergon spojrzał gniewnie na Ethela, gdy ten chciał zbliżyć się do niego.
- Spokojnie Ergonie - powiedziała do Tygrysa i pochyliła się nad jego raną. - Zaraz zajmę się Twoją raną - uśmiechnęła się lekko. Delikatnie przetarła ranę Tygrysa, a potem lekko ją opatrzyła, nie chcąc sprawiać mu bólu. Podniosła się i spojrzała na opatrunek. - No to powinno wystarczyć - odparła po chwili. - Teraz musimy pomyśleć jak dostać się do Aru, jak ją odnaleźć. Ergonie? Jesteś w stanie odnaleźć jakikolwiek ślad Aruviel? - zapytała Tygrysa, a ten przymknął swoje ślepia i skupił się na wyłapaniu czegokolwiek. Bransoleta nie była już w stanie połączyć myśli kota i jego pani, więc musiał postarać się odnaleźć jakiś trop inaczej.
- A z Tobą wszystko ok ? - odwróciła się i spojrzała na anioła.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Stał sobie w milczeniu, przyglądając się zabiegom Arayo. nie komentował tego w żaden sposób, jako że nie bardzo się na tym znał. Umiał zatamować krwawienie, ale tajniki bandażowania były mu obce. Widział że tygrys co jakiś czas kontrolnie na niego zerkał, ale nie przejął simę tym. Kiedy Arayo skończyła chciał o coś zapytać, ale ta go ubiegła.
- Erm, ja? Jak widać. - na klatce peirsiowej nie było widać żadnej rany, bo zbroja już całkiem się zregenerowała. I chociaż wciąż czuł ból, elfka nie miała możliwości zauważenia tego. Mogła co najwyżej dostrzec zakrwawione skrzydło, ale rana po strzale była już zaschnięta i raczej niegroźna. Tym bardziej, że anioł starał się nie ruszać skrzydłem, żeby jej nie odświeżyć.
- Nieważne. Zabierz tego zwierza do miejsca w którym ostatnio widziałaś tych porywaczy. Może coś wywęszy. - mruknął patrząc krzywo w stronę Ergona.

Lara uniosła brwi, spoglądając na Aruviel jak na głupią dziewkę ze wsi.
- Jak to po co, bo nam przeszkadza. Jeśli będzie agresywny, zabiję go. jeśli będzie grzeczny, zostanie tylko tymczasowo uśpiony. - Kobieta zmrużyła oczy, przyglądając się szczurom. Dziwiła się, że nie gryzą elfki, ale nie było to akurat najważniejsze. Dziewczyna i tak była wystarczająco wystraszona.
- Hmmm, może mogłabyś go nakłonić, żeby był grzeczny, skoro łączy was ta śmieszna więź? Jeśli tak, zwiększyłabyś jego bezpieczeństwo... i twoje także. Możemy to rozwiązać polubownie, albo... z lekka inaczej. - Uśmiechnęła się szeroko, czekając na odpowiedź i bawiąc się w tym czasie sztyletem.
Zablokowany

Wróć do „Danae”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości