Strona 12 z 12

Re: [Okolice Danae] Las.

: Wto Mar 13, 2012 6:40 pm
autor: Sopa
Tymczasem Sopa wcale nie słuchał Arayo, zajęty był bowiem obliczaniem zysków, które powinny do niego niedługo wpływać dzięki prowadzeniu gospody, w której sprzątać, gotować i obsługiwać klientów mogłyby tylko chochliki. Żaden nędzny człeczyna nie narzekałby na zaległą pensję, ale... no tak, w karczmie MUSZĄ być dziewki służebne! I to koniecznie urodziwe.
Czyli postanowione! W karczmie pracować będą i chochliki i dziewki! Szyld "U Sopy" trzeba wykonać samodzielnie, zazwyczaj cieśle żądają za takie rzeczy kupę złota, a...
Nagle Sopa zauważył, że został sam z Arianną i Arayo gdzieś zniknęła. Akurat w momencie, gdy miał jej zaproponować pracę sprzątaczki! Mężczyzna skłonił się anielicy i wyszedł na zewnątrz, przypominając przy okazji chochlikom, że niedługo upomni się o nich.
- O, już się pogodziłyście? - spytał elfkę po wyjściu na zewnątrz, uśmiechając się szeroko. Gwoli ścisłości, po trwającym chwilę szukaniu jej wśród drzew.

Re: [Okolice Danae] Las.

: Wto Mar 13, 2012 8:12 pm
autor: Arayo
         Elfka szła szybkim krokiem, nie przejmując się tym czy Sopa raczył iść za nią, czy też wolał zostać tamtą pierzastą i snuć jakieś marne plany na swoją przyszłość. Arayo znowu zaczynała być wściekła, miała ochotę zwalić całe drzewo, kiedy jego jedna gałązka wplątała się w długie, czarne włosy dziewczyny. Walcząc z napastującą ją przyrodą, wyglądała raczej jak obrażona księżniczka, niż wojownicza elfka, ale cóż, miał takie prawo. Kiedy pozbyła się z włosów niechcianej natury, dotarł do niej Sopa, który jednak wolał spędzić resztę czasu właśnie u boku Arayo. To było tak słodkie z jego strony, że dziewczyna postanowiła zaszczycić go swoim naburmuszonym wzrokiem.
- A włócznia gdzie? - warknęła na niego w ramach powitania. - Prosiłam cię o coś, człowieku. - przewróciła oczami, bo znowu Sopa jej nie posłuchał, a przecież w tym momencie był od niej uzależniony. - Z resztą zapomnij, nieważne, czego ja od ciebie wymagam. - powiedziała patrząc na niego, po czym odwróciła się i ruszyła, znowu nie zwracając uwagi na człowieka.
- Nie wiem jak ty, ale ja idę poszukać jakiejś porządnej karczmy. - rzuciła jeszcze, nawet nie odwracając się do Sopy.

Re: [Okolice Danae] Las.

: Śro Mar 14, 2012 7:20 pm
autor: Sopa
Sopa zupełnie nie przejmował się tonem głosu elfki, kucnął bowiem obok, by poobserwować pożerające żuka mrówki. To zdecydowanie było ciekawsze niż jakieś smętne, babskie marudzenie.
- Włócznia? Jaka włócznia? - spytał niespodziewanie, drapiąc się po głowie. Zastanawiał się przez chwilę, czy Arayo bredzi, czy może ma jej wystrugać teraz jakąś broń. A może chodziło jej o patyk tamtego anioła? Nieważne. Ważne, że elfka podjęła w końcu jakąś racjonalną, interesującą decyzję...
- Karczma! No. Nareszcie - wymamrotał, masując się po brzuchu. - Już zgłodniałem po tym wszystkim. Gdzie tu jest jakaś najbliższa oberża? - spytał z zaciekawieniem.


Ciąg dalszy: Arayo, Sopa, Ethelnalen.