Serenaa ⇒ [Dwór Serendia]Niespodziewana wizyta.
Przewidywalne.- pomyślał Zarmon widząc cios halabardą. Chwilę później nastąpił dosyć głośny huk. Broń strażnika była wbita w ścianę jednego z budynków a on sam ledwo łapał oddech. Chłopak w ułamku sekundy unikną ciosu i zdołał jeszcze uderzyć w szyję gwardzisty. Reszta nie próżnowała, próbowała zadać śmiertelny cios bez skutku. Każde z uderzeń spudłowało. Wtem szybkim ruchem Zarmon chwycił jedną z broni drzewcowych i uderzył trzonkiem w słabszą część pancerza przy nodze... i kolejny strażnik leżał. Następnego po wziął za fraki i walną kolanem w głowę, co dało efekt ogłuszenia. Ostatni z pozostałych wyrzucił broń, najwidoczniej stwierdził, że nie ma potrzeby zostać obitym. Gdy On dawał lekcje strażnikom tuż przed Fenyą ukazał się gryf który właśnie wylądował. Zarmon powolnym krokiem ruszył w stronę swojego wierzchowca...
			
			
									
						
										
						- Shineyne
 - Błądzący na granicy światów
 - Posty: 11
 - Rejestracja: 15 lat temu
 - Rasa: Człowiek
 - Profesje:
 - Kontakt:
 
Zwierz wywołał niemały harmider na rynku. Kobiety zaczęły krzyczeć, dzieci płakać albo wytykać paluszkami słodkiego zwierzaczka. Ogólnie zrobiło się mało ciekawie. Pozostali strażnicy zatrzymali się przed stołem szykując na starcie z bestią. Ich miny wyglądały nietęgo. Podobnie do miny Shin, która krocząc przed Fen, zatrzymała się przed skrzydłem gryfa. Krzyknęła zaskoczona nagłym lądowaniem wspomnianego po czym zawróciwszy ruszyła z kopyta w stronę stołu. Niestety wąskość uliczki sprawiła, że nastąpiła kolizja między nią, a jej towarzyszką przez co obie wylądowały znowu na ziemi, leżąc tuż pod dziobem zwierzęcia. 
-No to wpadłyśmy.-Szepnęła jedynie w ucho Feny'i.
			
			
									
						
										
						-No to wpadłyśmy.-Szepnęła jedynie w ucho Feny'i.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość