: Pią Maj 29, 2009 3:57 pm
Smok słuchał opowieści chłopaka. Młodzieniec wyraźnie nie chciał opuścić jego mieszkania, szukał samego siebie. Smoczy mędrzec spostrzegł że na twarzy postaci pojawia się kilka pojedynczych łez. Zora podszedł do przybysza i wielką łapą podniosły go stawiając na nogi.
- Wstań chłopcze - powiedział łagodnie - podejdź tutaj i usiądź - wskazał na pień leżący przy ścianie, widać smok przyjmował tu czasem gości rozmiarów przybysza, kłoda wyraźnie służyła za siedzisko istot jemu podobnych.
- Powiadasz, że nie wiesz kim jesteś, a Twoja przyszłość wyraźnie nadal Cie boli. Nie jesteś złym człowiekiem. Dlaczego więc stałeś się łowca nagród, dlaczego zabijałeś podobnych do mnie? Opowiedz mi o sobie Rizochi, kim byłeś? i dlaczego stałeś się tym kim jesteś teraz?
Smok czuł, że chłopak cierpi, jego przeszłość, jego teraźniejszość raniła go. Miał dobre serce. Zora chciał dowiedzieć się o młodzieńcu czegoś więcej. Za dobry jestem dla tych ludzi, za dobry, zbyt ufny, kiedyś znów tego pożałuję, zdecydowanie czasem zachowuje się jak człowiek... Smoki nie współczują... ech... smoki w ogóle niewiele czują.. dlaczego więc chce pomóc temu chłopakowi, przecież jest dla mnie nikim...
- Wstań chłopcze - powiedział łagodnie - podejdź tutaj i usiądź - wskazał na pień leżący przy ścianie, widać smok przyjmował tu czasem gości rozmiarów przybysza, kłoda wyraźnie służyła za siedzisko istot jemu podobnych.
- Powiadasz, że nie wiesz kim jesteś, a Twoja przyszłość wyraźnie nadal Cie boli. Nie jesteś złym człowiekiem. Dlaczego więc stałeś się łowca nagród, dlaczego zabijałeś podobnych do mnie? Opowiedz mi o sobie Rizochi, kim byłeś? i dlaczego stałeś się tym kim jesteś teraz?
Smok czuł, że chłopak cierpi, jego przeszłość, jego teraźniejszość raniła go. Miał dobre serce. Zora chciał dowiedzieć się o młodzieńcu czegoś więcej. Za dobry jestem dla tych ludzi, za dobry, zbyt ufny, kiedyś znów tego pożałuję, zdecydowanie czasem zachowuje się jak człowiek... Smoki nie współczują... ech... smoki w ogóle niewiele czują.. dlaczego więc chce pomóc temu chłopakowi, przecież jest dla mnie nikim...