Arturon[Arturon] Posiadłość von Linerich

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren dotarła do drzwi, które pozwoliły jej na wyrwanie się z tego przyjęcia. Wszyscy z obsługi zostali poinformowani o tym, że jej nie będzie, dlatego mogła już odetchnąć z ulgą. Z drugiej strony czekał ją czas sam na sam z Elfem, któremu nie ufała. Pogrążona w swoich myślach, stała z boku pod ścianą, tyłem do drzwi prowadzących do głównej sali. To, co pojawiało się w jej głowie, napawało ją lękiem i chęcią ucieczki, ale nie mogła tego zrobić, musiała wykonywać zadania, które zostały jej przydzielone, jeśli tego nie zrobi, zapewne znowu mogłaby pożegnać się z pracą i dachem nad głową.
Z tych niemiłych rozmyślań wyrwały ją słowa elfa, który własnie wyszedł z sali. Gloren nagle odwróciła się w jego stronę, zupełnie jakby została przyłapana na czymś.
- Tak.. to... Ja też słyszałam takie komentarze na pański temat. Wzbudził pan niemałą sensację swoim pojawieniem się i... i wyglądem - powiedziała jąkając się nieco, po czym spuściła głowę i westchnęła cicho, starając się pozbyć resztek tamtych złych myśli i wspomnień.
- Właściwie nie wiem, chyba niedługo - rzekła cicho, zerkając na Calathala nieco przepraszającym wzrokiem.
Gloren zauważyła za plecami Elfa dwie kobiety, które o czymś rozprawiały, patrząc w stronę gościa pana von Lineri. Służąca wiedziała co się kroi, dlatego z lekkim rozbawieniem spojrzała na nieświadomego tego elfa.
- Sugerowałabym zmianę miejsca, jeżeli nie chcesz wpaść w pułapkę, panie. - Skłoniła się lekko i odwróciła do niego tyłem, po czym ruszyła wzdłuż korytarza.
- Jeżeli mogłabym zapytać... Czy ta przechadzka ma coś wspólnego z naszyjnikiem? - Zerknęła na elfa, trzymając pewien dystans, zupełnie jakby chciała uniknąć jakiejkolwiek bliskości z tym mężczyzną, co w korytarzu wcale nie było tak łatwe, pomimo jego wielkości.
- Od czego chciałby pan zacząć? - Nie chciała być wścibska, dlatego od razu zadała kolejne pytanie, nie chcąc, by coś poszło nie tak. Przy okazji uważnie obserwowała mężczyznę, mając się na baczności i upewniając się, że nie wykonuje żadnego podejrzanego ruchu.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

- Lodowe elfy nie są częstym widokiem z tego, co wiem i widziałem. A posiadłość państwa von Lineri to nie pierwsze miejsce, w którym wzbudzam sensację swoim pojawieniem się i wyglądem... ostatnim pewnie też nie - powiedział do Gloren. Nie przebywali ze sobą dużo czasu, on i kobieta, jednak przynajmniej dwa razy czuł na sobie jej ciekawe spojrzenie, którym przyglądała mu się, gdy nie patrzył... a może to tylko jego wyobraźnia, nie zamierzał wypytywać o to służki.
Calathal przez chwilę zastanawiał się, o jaką pułapkę może chodzić Gloren, jednak wystarczyło jedno spojrzenie za siebie i już wiedział, o co chodzi. Zauważył dwie, w miarę urodziwe kobiety, które co chwilę patrzyły w jego stronę i cały czas o czymś dyskutowały. Elf poczekał, aż ponownie spojrzą w jego stronę, wtedy oczywiście natkną się na jego wzrok, a Cal wykorzysta to i uśmiechnie się ładnie w ich stronę. To powinno je speszyć i mężczyzna miał nadzieję, że nie będą nawet myśleć o tym, aby iść za nim i służką. To wszystko trwało chwilę.
- Masz rację, powinniśmy iść - odparł od Gloren, gdy już szli. Właściwie to kobieta prowadziła, a on szedł za nią, bo jakby nie było, to ona znała korytarze i rozkład pomieszczeń o wiele lepiej niż on.
- Przechadzka nie ma niczego wspólnego z naszyjnikiem, po prostu chcę lepiej poznać posiadłość, w której murach spędzę trochę czasu. Szczerze mówiąc, to czuję, że spędzę tu więcej czasu niż przypuszczałem na początku - odpowiedział po krótkiej chwili, cały czas podążając za przewodniczką.
- Wiesz co? Zdam się na ciebie. Mieszkasz tu dłużej i znasz budynek lepiej niż ja... Myślę, że będziesz wiedziała, które pomieszczenia są ciekawsze i warto pokazać mi je jako pierwsze, a które pokazać później - zaproponował. Według niego propozycja była podparta dość dobrymi argumentami, a sam elf miał cichą nadzieję, że Gloren na nią przystanie.
- Mam też nadzieję, że zajdziemy do ogrodu - dodał, spoglądając na nią swoimi oczami o barwie ciemnego fioletu. Nie słyszał kroków mogących zdradzić osobę lub osoby, które postanowiły pójść za nim i służką, myślał tu głównie o dwóch paniach, które wcześniej widział.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren musiała zgodzić się z Calathalem, lodowe elfy są prawdziwą rzadkością nie tylko w Arturonie, ale zapewne w całej Alaranii, choć tego nie była pewna, bo wiele nie podróżowała. Właściwie to nawet z książek trochę wie, ale niestety, czytanie nie idzie jej tak dobrze jak iść powinno. Służąca obiecała sobie, że wróci do nauki czytania i pisania, wtedy będzie znacznie mądrzejsza, i na pewno będzie miała więcej okazji do poszerzania swojej wiedzy na wiele tematów.
Pomimo swojej ciekawości, która według Gloren nie była na miejscu, Calathal udzielił jej odpowiedzi na pytanie dotyczące celu przechadzki. Dziewczyna zerknęła na niego trochę zaskoczona, że ten spacer jest po prostu zwykłym spacerem w celu poznania posiadłości.
- Naprawdę? Sądziłam, że to wszystko związane jest z naszyjnikiem - powiedziała głośniej, po czym spuściła głowę i westchnęła, karcąc się w myślach za niegrzeczność.
Elf postanowił zdać się na Gloren jeśli o przechadzkę chodzi, służąca nie była do końca zadowolona z takiego obrotu spraw, ale chciała zrobić wszystko co w jej mocy, by Elf nie nudził się i był zadowolony. W końcu nie miała zamiaru podpaść panu von Lineri.
- Tak jest! - powiedziała weselej niż zazwyczaj, co w jej wykonaniu było dosyć nietypowe.
- Ogrody są piękne, od początku chciałam panu pokazać tamto miejsce, ale sądzę, że niedługo mogą pojawić się tam ludzie z przyjęcia, więc zaczekamy chwilę z wizytą tam. - Zerknęła na niego, a potem znowu skupiła się na swoich myślach, odcinając się od Calathala. Kiedy zobaczyła, że elf jest bliżej niej, szybko odsunęła się, ale tak by nie wyszło to niestosownie.
- Najpierw pokażę panu jedno z moich ulubionych pomieszczeń. - Gloren poprowadziła elfa do drzwi znajdujących się niedaleko gabinetu pana tego domu. Na końcu korytarza były się drzwi, przed którymi zatrzymała się służka.
- Wiem, że pan często bywał tutaj, ale zapewne nie był pan w tym pomieszczeniu - powiedziała spokojnie, po czym otworzyła drzwi, a za nimi znajdowało się spore pomieszczenie, dookoła, tuż przy ścianach, stały regały wypełnione książkami, na środku był większy stół, z wygodnymi czterema krzesłami, po prawej nawet wygodny fotel, w którym można było zasiąść z jakąś ciekawą lekturą.
- Oto biblioteka. Są tutaj różne księgi, nie tylko tylko te najnowsze, ale są również egzemplarze starych pism.. - zaczęła powoli tłumaczyć.
- Pan von Lineri bardzo lubi czytać, tak jak pani Clorette, dlatego dbają o to pomieszczenie i jego zawartość, jeśli ma pan ochotę, proszę rozejrzeć się. - Uśmiechnęła się do niego lekko, sama zaczęła przechadzać się, zupełnie zapominając, że w tym momencie to nie przystoi. Po prostu lubiła książki, chciała czytać, chciała by szło jej to znacznie lepiej, a nie tak powoli...
- Umie pan czytać? - Zerknęła na elfa z nutką ciekawości w spojrzeniu.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Calathal uśmiechnął się w odpowiedzi, a po chwili powiedział:
- Nie wszystko, co robię, jest związane z naszyjnikiem, którego szukam. Tak jak wspomniałem wcześniej, ta przechadzka ma na celu to, żebym lepiej poznał posiadłość von Linerich. - Obejrzał się do tyłu, jakby chciał sprawdzić, czy na pewno nie są śledzeni przez dwie damy, które spotkali przy drugim wyjściu. Na szczęście, nikt za nimi nie szedł.
- Zrobimy tak, jak mówisz. Może nawet później spotkamy tam jakichś ludzi, jednak na pewno będzie ich mniej niż, na przykład, teraz - odparł i zgodził się z tym, co powiedziała Gloren. Ciekawiło go też to, dokąd kobieta zamierza go zabrać po tym, jak wspomniała, że najpierw pokaże mu jej ulubione pomieszczenie.

W końcu dotarli do drzwi, które znajdowały się niedaleko gabinetu pana von Lineri. Gloren miała rację, Calathal nigdy nie był w pomieszczeniu, do którego prowadzi go służka, a które, jak się po chwili okazało, było biblioteką. Elf rozejrzał się po pomieszczeniu, a na jego ustach pojawił się lekki uśmiech, który kobieta mogła zauważyć o ile, w odpowiednim momencie, spojrzała w stronę lodowego elfa.
- Już wiem, gdzie będę przychodził wtedy, gdy będę miał zbyt dużo wolnego czasu - odparł, a po tych słowach uśmiech zszedł z jego ust. Powiedział to po tym, jak Gloren skończyła mówić i przed tym, zanim zapytała go o to, czy potrafi czytać.
- Potrafię biegle czytać i pisać zarówno w mowie wspólnej, jak i w języku elfów - odpowiedział i tym samym zaspokoił ciekawość przewodniczki. Podejrzewał, że nie znajdzie tu żadnej książki napisanej w języku elfów, jednak jego znajomość przydawała mu się w innych i groźniejszych sytuacjach. Podszedł do najbliższego regału.
- A jak to jest z tobą? Umiesz czytać i pisać? - zapytał i zamknął na chwilę oczy, jednak zrobił to tylko po to, aby wziąć losową książkę z regału. Zbiegiem okoliczności było to, że trafił na taką, która traktowała była właśnie o elfach.
- Chciałbym też wiedzieć, jak długo tu pracujesz. Z ciekawości - dodał po chwili. Powiedział to tonem, który mówił, że jeśli Gloren, z jakiegoś powodu nie chce odpowiadać na to pytanie, to nie musi tego robić.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren przechadzała się po bibliotece rozmyślając o tym, że gdyby potrafiła lepiej czytać, na pewno spędzałaby tutaj znacznie więcej czasu. No chyba, że pani Gradis krzyczałaby na nią, ze nic nie robi, tylko ślęczy nad tymi książkami. Na samą myśl, usta dziewczyny wykrzywiły się w lekkim, rozmarzonym uśmiechu.
Z rozmyślań wyrwał ja głos Calathala, który podzielał entuzjazm co do tego miejsca. Gloren odwróciła się i spojrzała na niego, bo nie spodziewała się tego, że ktoś taki jak ona, również będzie lubić książki.
- To bardzo przyjemny pomysł, możesz zaglądać tutaj kiedy tylko zechcesz panie. - Uśmiechnęła się lekko, lecz nadal zachowywała odpowiedni dystans.
Elf odpowiedział również na jej pytanie związane z czytaniem i pisaniem, odpowiedź ta bardzo zaimponowała Gloren, która zawsze sądziła, że takie umiejętności są charakterystyczne tylko dla ludzi o dużej inteligencji i dobrym wykształceniu. Na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec, przez co spuściła głowę i cicho westchnęła.
- Ja...- zaczęła cicho, bo teraz czuła się jak głupia gąska, która nic nie potrafi.
- Nie jestem w tym dobra, nie opanowałam tego tak jak należy, czego bardzo żałuję, nie zawsze mam czas na naukę czytania i pisania, a tutaj jest tyle książek... - Tęsknym wzrokiem przesunęła po półkach pełnych przeróżnych tomów.
- Już nie wspomnę o języku elfów, to jest dla mnie czarna magia - powiedziała cicho, ukradkiem zerkając na Calathala, gdyż nie chciała, by źle odebrał jej słowa.
Elf zadał pytanie, które ją zaskoczyło. Przez chwilę zamyśliła się przypominając sobie, dlaczego trafiła własnie tutaj. Doskonale pamiętała kiedy to było, jak to się stało... Gloren wyraźnie posmutniała, pamiętając tamtą noc, kiedy to się stało, zupełnie jakby to było wczoraj, a przecież minęło już sporo czasu odkąd tutaj pracuje, a te złe wspomnienia wciąż ją prześladują i rujnują jej humor za każdym razem, gdy tylko pojawią się w jej głowie.
- Pracuję tutaj od około trzech lat - powiedziała smutno, nawet nie patrząc na elfa. W jej głośnie można było wyczuć, że coś jest nie tak, jak być powinno.
- Cieszę się, że państwo Lineri przygarnęli mnie i dali dach nad głową oraz dobrą pracę. - Próbowała przywołać uśmiech na swoje usta, ale było to wyjątkowo ciężkie w tej sytuacji.
Dziewczyna podeszła do stołu, na którym leżało kilka książek. Gloren podniosła jedną z nich i spojrzała na okładkę.
- M...Mity.. i L..Leg.. Legendy... Aaaala..riań.. Alariańskie - przeczytała cicho, choć miała z tym pewne trudności. Chciała pokazać elfowi, że coś potrafi, spojrzała na niego i zaśmiała się z własnej głupoty, po czym odłożyła książkę na stolik.
- Nie jestem w tym dobra. - Zrobiła to, by odwrócić jego uwagę od nieprzyjemnego tematu.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Odłożył na półkę książkę, którą zabrał z niej przed chwilą. Na pewno odwiedzi to miejsce jeszcze nie jeden raz i lepiej przyjrzy się książkom, które można tu znaleźć.
- Jesteś jeszcze młoda, masz sporo czasu na naukę czytania i pisania, a opanowanie tego nie jest specjalnie trudnym zadaniem - odparł. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że ludzie żyją o wiele krócej, niż niektóre rasy zamieszkujące Alaranię czy inne miejsca, na przykład, od elfów albo smoków.
- Z językiem elfów jest trudniej, przynajmniej dla ras innych niż elfy, bo łatwo domyślić się, że to właśnie elfom najłatwiej przychodzi nauka ich języka - dodał po chwili.
Calathal podszedł do regału stojącego obok tego, przy którym właśnie stała Gloren. Przez chwilę przyglądał się książkom, które znajdowały się na regale. Przez jakiś czas w bibliotece panowała cisza, którą postanowił przerwać elf.
- Coś jest nie tak? - zapytał w końcu. W tym momencie przypomniał sobie o rozmowie z panem von Lineri, który na koniec wspomniał, żeby uważał, bo Gloren coś trapi, jednak nikt nie wie co.
- Nie wiem, czy powinienem o tym mówić, jednak gdy na przyjęciu rozmawiałem z panem von Lineri, to wspomniał on, że coś cię trapi tylko, że nikt nie wie, o co chodzi, dlatego zapytałem. Podejrzewam, że i tak nie będziesz chciała odpowiedzieć na moje pytanie, jednak zawsze warto zapytać - dodał. Patrzył w jej stronę już w momencie pytania o to, czy coś ją trapi, więc gdyby teraz spojrzała na niego, to z ich spojrzenia z łatwością spotkałyby się, a Gloren mogłaby wtedy dostrzec, że wcześniejsze pytanie Calathala było szczere i rzeczywiście interesuje go to, czy coś z nią nie tak.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Służąca odłożyła kilka książek na swoje miejsce, słuchając też słów elfa, który uważał, że dziewczyna ma jeszcze czas na naukę czytania i pisania. Gloren spojrzała na niego, lecz tylko na chwilę, i uśmiechnęła się lekko.
- Możliwe. Mam nadzieję, że uda mi się opanować te umiejętności - powiedziała i przetarła kurze na jednej z półek. Język elficki był dla niej tajemnicą i była niemal pewna, że nigdy nie nauczy się go tak jak powinna. Gloren podeszła do stolika, przy którym stał Calathal, a to, co usłyszała od niego sprawiło, że poczuła uścisk w żołądku.
- Tak.. Nie.. znaczy... - westchnęła cicho i spuściła głowę. Nie chciała o tym rozmawiać, bardzo nie chciała, choć szczera troska, którą okazał elf była naprawdę widoczna.
- W moim życiu wydarzyło się coś... co zmieniło mnie, moje nastawienie do innych - powiedziała cicho, lekko spoglądając na niego.
- Nie chciałabym o tym mówić, to nic ciekawego - dodała uprzejmie i podeszła do drzwi wejściowych.
- Proponuję przejść dalej, są jeszcze inne pomieszczenia do obejrzenia, jeśli nie ma pan nic przeciwko. - Jej głos brzmiał trochę smutno w tym momencie, elf nieświadomie przywołał wspomnienia, o których Gloren chciała zapomnieć, bardzo...
Wiele osób próbowało wyciągnąć z niej dlaczego jest smutna, co takiego się dzieje, zawsze zbywała takie pytania, zmieniała temat, albo udawała, że przecież nic takiego się nie dzieje, i skąd u wszystkich taka troska o nią.
- A może... - Dziewczyna zamknęła jednak drzwi i zwróciła się do elfa.
- Może znajdzie pan tutaj coś, co może dotyczyć naszyjnika? Bo z tego co wiem, nie jest to coś zwykłego, to stary i cenny przedmiot, może tutaj można coś znaleźć? - zapytała nieśmiało. Sprawa z naszyjnikiem to dla niej bardo interesujący temat, nie zawsze była okazja do tego, by zaangażować się w coś takiego, szczególnie, że w posiadłości z reguły nic się nie działo.
- Chociaż, to może zły pomysł. - Jej entuzjazm na chwilę przygasł, nie chciała tak bardzo wyrywać się do przodu ze swoim zdaniem, bo Calathal mógł uznać to za niegrzeczne, ale z drugiej strony im więcej czasu z nim spędzała, tym bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że nie jest on taki jak wielu bogaczy, których Gloren zna.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

- Skoro tak uważasz... - odparł, jednak nie miał pewności co do tego, czy rzeczywiście jest to nic ciekawego. Calathal postanowił, że nie będzie namawiał Gloren, żeby oznajmiła mu, co ją trapi. Uznał, że jeśli chciałaby mu o tym powiedzieć, to powiedziałaby.
Mogli iść dalej, mimo że mieli jeszcze sporo czasu, a elf mógł zajrzeć tu kiedy indziej i poszukać książek, które pomogłyby mu dowiedzieć się czegoś więcej na temat naszyjnika, który tak bardzo odzyskać chcą państwo von Lineri, jednak Gloren właśnie przed chwilą wyszła z taką propozycją. Gdyby przyszedł tu drugi raz, to prawdopodobnie służka również by mu towarzyszyła, więc co mu szkodzi poszukać teraz.
- To nie jest zły pomysł. Zwłaszcza, że i tak miałem zamiar przeszukać bibliotekę w poszukiwaniu nowych informacji na temat naszyjnika, tylko że jeszcze nie wiedziałem, kiedy to zrobię - odpowiedział na propozycję kobiety.
- Tylko, że teraz jestem tu z tobą i ty też możesz mi pomóc - dodał po chwili.
Rozejrzał się po bibliotece, nie zmienił miejsca, w którym stał, także był dość blisko Gloren.
- Bywasz w tej bibliotece, więc podejrzewam, że wiesz, jak rozmieszczone są książki i gdzie szukać regałów z książkami o konkretnej tematyce... Nie mylę się, prawda? - zapytał na koniec, jednak jeszcze nie dał jej odpowiedzieć, bo najpierw chciał wytłumaczyć służce, o co konkretnie mu chodzi, gdyby jeszcze się nie domyśliła:
- Myślę, że w bibliotece powinniśmy znaleźć także jakąś dawną kronikę rodu von Lineri, ewentualnie książkę historyczną na temat tego rodu albo nawet czyiś pamiętnik... może członka rodziny, który już nie żyje, ale mieszkał jeszcze w posiadłości, która jest już ruiną, a najlepiej, gdyby udało nam się znaleźć zapiski kobiety, która wcześniej nosiła naszyjnik i, o ile miał on jakieś magiczne właściwości, opisała je tam. Chcę, żebyś zaprowadziła mnie do regałów z książkami historycznymi i kronikami - rzekł. Odezwały się w nim cechy poszukiwacza przygód. W jego głosie dało się wyczuć ekscytację i ciekawość, chociaż były to ledwo co wyczuwalne emocje. Calathal spojrzał na Gloren w oczekiwaniu na odpowiedź.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren uśmiechnęła się lekko, kiedy Calathal przyznał, że jej pomysł wcale nie jest taki zły. Służąca podeszła do niego, lecz wciąż trzymała odpowiedni dystans, i spojrzała w te jego jasne oczy.
- Jest tutaj wiele książek, które mogą okazać się pomocne - powiedziała nieco podekscytowanym tonem, jednak nie tylko ona była niesamowicie ciekawa tego, co można tutaj znaleźć, głos elfa również zdradzał podsycony apetyt na odszukanie czegoś ciekawego.
Gdy elf znalazł się blisko niej, niemal odskoczyła jak porażona, ale od razu przybrała pozę odpowiednią do jej stanowiska i skłoniła się lekko, zabierając za przeszukiwanie biblioteki.
- Pamiętam, że był tutaj taki zbiór... - zaczęła rozmyślać, lekko mrużąc oczy i rozglądając się za charakterystycznymi książkami.
- O ile uda mi się odnaleźć.. - powiedziała pod nosem, a jej spojrzenie przesuwało się po kolejnych grzbietach książek, a sama Gloren wędrowała od półki do półki.
- Na pewno to tutaj jest! - rzekła do siebie nieco zirytowana, bo przecież zawsze panował tutaj porządek. Pamiętała taką książkę, która była pisana ręcznie, dlatego nie była w stanie odpowiednio przeczytać treści, ale na okładce był wyraźny napis wskazujący na prywatne zapiski ojca Pana von Lineri. Gloren pamiętała tę książkę, bo była oprawiona w ciemną skórę, co nadawało jej takiej swoistej tajemniczości.
- Mam! - powiedziała i wspięła się na palce by wyjąć tom, o którym myślała.
- Tutaj widziałam dużo zapisków odręcznych, może to pomoże panu w uzyskaniu nowych informacji. Ta pieczęć tutaj... - Otworzyła książkę. Już na pierwszej stronie była pieczęć z herbem von Linerich. - ... wskazuje na to, że książka jest w rodzinie od dawna, o ile się nie mylę. - powiedziała i wręczyła tom elfowi, lecz wciąż unikała fizycznego kontaktu.
- I jeszcze jedno, na tamtych półkach. - Wskazała półki po prawej stronie pokoju. Były one dość zakurzone, a książki na niej wyglądały bardzo staro.
- Powinny być księgi historyczne, gdyby w tej nic pan nie znalazł. Może tam uda się wyszukać coś interesującego - powiedziała nieco dumna z siebie, że mogła aż tyle pomóc, chociaż zaraz mina jej zrzedła.
- Szkoda, że nie potrafię dobrze czytać. - Westchnęła cicho.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Podążył za Gloren, gdy kobieta zaczęła szukać książek i regałów, o których przed chwilą wspomniał elf. Mimowolnie szedł cichym, i w miarę szybkim krokiem tak, że nie było nawet słychać tego, iż podąża za służką. Jednak ona zajęta była szukaniem regału, na którym powinni znaleźć książki dotyczące rodu von Lineri, może nawet jakiś pamiętnik, o ile będą mieli szczęście. Calathal nic nie mówił, po prostu nie chciał przeszkadzać Gloren w poszukiwaniach. Wolał poczekać na to, aż uda jej się znaleźć to, o czym mówi. W końcu udało jej się odnalazła księgę, elf chciał zaproponować pomoc w zdjęciu jej z regału, jednak kobieta poradziła sobie bez tego.
- Ciekawe znalezisko i całkiem możliwe, że właśnie w tym pamiętniku uda mi się znaleźć coś więcej na temat naszyjnika. Wiesz, czym są pamiętniki, prawda? Według mnie, to właśnie w nich można znaleźć informacje o wiele bardziej wiarygodne, niż te w książkach historycznych, a przy odrobinie szczęście nawet te, których w ogóle nie ma w takich tomach... - odparł, a ostatnie zdanie wypowiedział z nutką tajemniczości w głosie. Oczywiście, książkę przyjął i przyjrzał się pieczęci na pierwszej stronie. Pieczęć niewątpliwie należała do rodu von Lineri, poza tym na okładce był napis, który jasno wskazywał, że zapiski te zostały własnoręcznie spisane przez ojca Rashida von Lineri. Elf miał nadzieję, że obejmują one okres, w którym ich właściciel mieszkał w poprzedniej rezydencji.
- Myślę, że trochę czasu nam tu zejdzie, więc możesz wziąć sobie jakąś książkę i doskonalić swoje umiejętności czytania - zaproponował Calathal i zamknął książkę, którą trzymał w ręku.
- Proponuję także, żebyśmy wrócili do miejsca, w którym stoją fotele i zajęli je. Będzie nam się lepiej pracowało - dodał po chwili i ruszył w drogę powrotną. Chyba nie musiał dodać, że właśnie tam będzie i Gloren może do niego dołączyć po tym, jak znajdzie sobie jakąś książkę.

Poszukiwacz szybko stracił rachubę czasu, gdyż wczytał się w zapiski sporządzone przez Kaleba von Lineri. Mężczyzna barwnie i ciekawie opisywał rzeczy warte uwagi, więc Cal jeszcze bardziej czekał na to, aż w końcu uda mu się znaleźć opis naszyjnika, bo domyślał się, że będzie on podobny. Nie wiedział, ile czasu minęło od momentu, w którym weszli do biblioteki. Dobrze, że nikt nie wpadł na podobny pomysł, i przez to w pomieszczeniu było bardzo cicho. Lektura pochłonęła go na tyle, że nawet nie zwracał uwagi na to, co robi Gloren.
Nagle na twarzy elfa pojawił się uśmiech, który po chwili stał się lepiej dostrzegalny, bo urósł.
- Chyba znalazłem to, czego szukaliśmy... - powiedział nieco zamyślony. Nie sprawdził, czy Gloren patrzy na niego i czeka na to, aż będzie kontynuował.
- Jest tu opis wyglądu naszyjnika, bardzo dokładny. Tak myślałem, że pan von Lineri wziął go właśnie z tych zapisków... ale nie powiedział mi wszystkiego, bo poza wyglądem jest tu też napisane więcej na jego temat - mówił z nutą ekscytacji w głosie, w końcu udało mu się znaleźć coś, co może być ważne i pomocne w jego zleceniu.
- Kontynuując... Kaleb von Lineri pisze tu o tym, że naszyjnik ma magiczne właściwości i powoduje, że osoba nosząca go i osoby, które są jej najbliższe, mają więcej szczęścia i to w każdym przypadku, czyli w miłości, w zarobkach i tak dalej... ale to nie wszystko, bo naszyjnik ma także wydłużać życie osoby, która go nosi i wybranka bądź wybranki tejże osoby. Poza tym naszyjnik jest też bardzo drogi. Na złotym łańcuszku wisi połowa rubinu i połowa szmaragdu, które oprawione są w złoto, a pomiędzy nimi znajduje się niewielki, okrągły szafir. Jeśli magiczne właściwości naszyjnika są prawdą, to najprawdopodobniej został on podarowany rodzinie przez jakiegoś maga, który niegdyś musiał zagościć w progach posiadłości. Musiało być to dawno, bo Kaleb pisze, że nie wie, w jaki sposób naszyjnik trafił do rodziny - dokończył Calathal. Dopiero teraz spojrzał na Gloren, bo wcześniej, w trakcie mówienia, patrzył w tekst po to, żeby nie pomylić się i nie pominąć niczego istotnego.
- Pomogłaś mi, więc uznałem, że powinienem podzielić się z tobą informacjami, które znalazłem - dodał na koniec. Był ciekaw reakcji kobiety.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Znalezisko Gloren przypadło do gustu Calathalowi, co bardzo ją ucieszyło. Lubiła pomagać, choć zachowując przy tym zdrowy dla niej dystans. Tym razem wiedziała, gdzie ma szukać, by trafić w to, czego potrzebował elf. Na pytanie, czy służąca wie czym są pamiętniki, ta skinęła głową twierdząco. Nie raz miała okazję widzieć coś podobnego, nawet pani Clorette prowadziła własny pamiętnik, ale Gloren nigdy nie czytała jej zapisków, głównie dlatego, że to coś, co należało tylko do pani oraz nie bardzo potrafiła rozczytać czyjeś pismo.
Młoda dziewczyna przyglądała się mężczyźnie, który oglądał tom wręczony przez nią. Takie coś zdecydowanie bardziej przypadło mu do gustu niż jakieś książki historyczne. Wszystko wskazywało na to, że spędzą tutaj całkiem sporo czasu, dlatego elf polecił jej zabranie sobie jakiejś książki, by mogła przy okazji ćwiczyć czytanie.
- To dobry pomysł – przyznała szczerze i raz dwa podeszła do jednej z półek, zabierając pierwszą lepszą książkę, po czym szybko poszła do elfa, który od razu zabrał się za przeglądanie pamiętnika.

Gloren usiadła sobie wygodnie w fotelu i otworzyła książkę, którą zabrała. Okazało się, że właśnie trzyma w rękach tom ,w którym opisane są różne rasy, zamieszkujące ziemie Alaranii. Służąca starała się czytać, trochę jej to opornie szło, nie chciała zaczepiać elfa, by przeczytał jej jakieś słowo, dlatego zdarzało jej się pomijać niektóre z nich. Czas płynął całkiem szybko, ale przynajmniej Calathalowi poszło znacznie lepiej, bo wkrótce dobiegły do jej uszu słowa mężczyzny.
- Tak? – Ożywiła się bardziej, spoglądając przy tym na elfa i oczekując wyjaśnienia. Gloren wysłuchała wszystkiego uważnie. To, co udało się znaleźć brzmiało całkiem interesująco i może w pewien sposób mogło pomóc.
- Czyli plotki miały w sobie trochę prawdy, ten przedmiot faktycznie jest magiczny – powiedziała, gdy Calathal zakończył dzielenie się z nią informacjami.
- Naprawdę jest możliwe, że przedmiot przynosi tyle szczęścia? To jest powód, dla którego pan von Lineri chce odzyskać ten przedmiot? – zapytała elfa, jakby ten znał odpowiedzi na wszystkie pytania tego świata.
- Według mnie takie coś może przynosić pecha i ściągać nieszczęście. – Zacisnęła palce na książce, robiąc przy tym trochę przestraszoną minę.
- To niebezpieczne, nie uważasz, panie? – zapytała niepewnie, zastanawiając sie, co tak naprawdę myśli o tym.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

- Część plotki o magicznych właściwościach naszyjnika jest, najwidoczniej, prawdą. Jednak ta druga część, ta o klątwie spoczywającej na naszyjniku, już nie jest prawdą, bo gdyby było inaczej to Kaleb von Lineri na pewno wspomniałby o tym w tych zapiskach - wytłumaczył elf. Cal czytał pamiętnik Kaleba od początku, bo nie mógł wiedzieć, gdzie dokładnie będzie znajdował się opis wisiorka, więc wiedział to, że autor opisywał w nim wszystkie ważne rzeczy, i robił to szczegółowo.
- Myślę, że naszyjnik ma także wartość sentymentalną dla państwa von Lineri, w końcu jest w ich rodzinie od, przynajmniej, kilku pokoleń - odpowiedział po chwili. Elfowi wydawało się, że zleceniodawca chce odzyskać naszyjnik bardziej ze względu właśnie na to, że jest on tak jakby pamiątką rodową, a nie ze względu na jego magiczne właściwości.
- Przedmioty magiczne mają różnorakie efekty, które zależą tylko od tego, kto zaklina dany przedmiot. Poza tym magia może czynić naprawdę dużo rzeczy i można posługiwać się nią na bardzo wiele sposób. Jeśli zaklinacz jest dobry, to przedmiot nie będzie dawał żadnych efektów ubocznych, a tylko te, które zaklął w nim mag... - powiedział, po czym wykonał dłonią prosty gest, a kilka kartek książki, którą wcześniej czytała Gloren, przewróciło się zupełnie, jakby nagle do biblioteki wpadł podmuch wiatru. Dziewczyna chyba mogła domyślić się, że elf włada magią i ruchem ręki wywołał to, że strony w książce przewróciły się same.
- Owszem, jest to niebezpieczne, zwłaszcza że ktoś ukradł ten naszyjnik, i ta osoba najpewniej zna jego właściwości. Jednak możliwe, że sama z nich nie skorzysta i po prostu sprzeda go na jakiejś aukcji lub w specjalnym sklepie - odpowiedział na kolejne pytanie. Dodatkowo uśmiechnął się lekko, zarówno wtedy, gdy Gloren wspomniała o niebezpieczeństwie, jak i w czasie, w którym on sam o nim wspomniał.

Po chwili spojrzał na służkę, nie chciał, żeby spuściła wzrok. Musiał widzieć jej oczy, gdy będzie odpowiadała na pytanie, które za chwile jej zada.
- Oczywiście wiesz, że informacje, które tu znalazłem i podzieliłem się nimi z tobą, masz zachować dla siebie i nie mówić o nich nikomu? - zapytał tak, jak planował to zrobić. Miał też nadzieję, że pan von Lineri nie wyjawił mu magicznych właściwości naszyjnika z jakiegoś dobrego powodu.
- Myślę, że możemy kontynuować zwiedzanie posiadłości - zaproponował po tym, jak usłyszał odpowiedź na swoje pytanie.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Gloren co jakiś czas przyglądała się Calathalowi, który tłumaczył kilka spraw, wyrażał swoją opinię. Niestety, nawet to swobodne nastawienie do niej wciąż nie sprawiało, że czuła się dobrze. Nadal czuła taki mały dyskomfort, że znajduje się sam na sam z mężczyzną i to jeszcze w takim pomieszczeniu. Tyle szczęścia, że elf nie dawał jakichkolwiek znaków sugerujących, że chciałby zrobić coś złego. Dziewczyna na chwilę wyrwała się ze swoich rozmyślań i spojrzała na Calathala, lekko uśmiechając się do niego, a jej dłonie wciąż były mocno zaciśnięte na tomiku, który trzymała.
- Mam nadzieję, że własnie tylko o to chodzi. Nie chciałabym, by w tym domu zaczęły dziać się złe rzeczy – powiedziała nieco zmartwiona, ponownie odwracając wzrok od Calathala.
- Nie wierzę, że magiczne przedmioty mogą być tak dobre, przecież to na pewno może w końcu sprowadzić nieszczęście – rzekła cicho, nie wierząc w to, że wszystko może dobrze układać się każdego dnia, tylko dzięki jakiemuś przedmiotowi.
- Ojejku! – Niemal krzyknęła odrzucając od siebie książkę, w której kartki zaczęły przewracać się jak za dmuchnięciem wiatru.
- To.. to pan? – Spojrzała na niego zaskoczona.
- To była… Magia? Pan potrafi? – Widać było ,ze Gloren jest zaskoczona, ale również przestraszona, bo co jeśli wykorzysta magię przeciwko niej i wtedy nie będzie miała jak uciec?
- Ja.. ja nie potrafię czegoś takiego. – Spojrzała na książkę, leżącą przy jej stopach, po czym podniosła ją i zamknęła tak, by nic już się jej nie stało.
Dziewczyna w końcu odważyła się spojrzeć na Calathala, który wpatrywał się w jej oczy. Zdawał się być taki miły, uprzejmy, zupełnie jakby nie był niebezpieczny, a przecież mężczyźni… Oni są źli…
- Nie jestem plotkarą, jestem do pańskiej dyspozycji. Nie będę mówić o niczym, czego dowiedziałam się tutaj – powiedziała, po czym odwróciła spojrzenie, czując się trochę nieswojo. Służąca wstała i odłożyła książkę na miejsce, i z powrotem odwróciła się w stronę elfa.
- Jeżeli ma pan ochotę, możemy pójść do ogrodów. Dziś muszą wyglądać pięknie, bo rozwiesiliśmy lampiony przy ścieżkach, własnie z okazji przyjęcia – zaproponowała i udała się do drzwi. Miała nadzieję, że mężczyzna skorzysta z propozycji, gdyż nadeszła ją ogromna ochota odetchnąć świeżym powietrzem.
- A goście teraz powinni być na występie, mieli przyjechać tutaj tancerze – przypomniała mu, bo teraz w ogrodach powinno być pusto.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Calathal z ledwo widocznym uśmiechem obserwował reakcję Gloren na to, że kartki w jej książce przewróciły się przez podmuch wiatru, wywołany zaklęciem.
- Tak, znam magię powietrza, jednak w niewielkim stopniu - odparł po chwili. - Ojciec nauczył mnie, jak się nią posługiwać, jednak niektórych rzeczy nauczyłem się sam - dodał i zamknął pamiętnik Kaleba von Lineri. Znalazł tam nowe informacje na temat naszyjnika, więc nie miał potrzeby czytania reszty pamiętnika.
- Nie każdy posiada zdolności magiczne, moja droga. Ja sam, mimo że je posiadam, wolę korzystać z łuku, strzał i sztyletu, a nie z magii. Podejrzewam, że gdyby mój ojciec był magiem, a moje losy potoczyłyby się tak, jak teraz, to spotkałabyś mnie z magicznym kosturem na plecach, a nie z zaklętym łukiem i kołczanem wypełnionym strzałami - powiedział jeszcze, a następnie wstał z fotela. Swoją drogą, już na początku zwrócił uwagę na to, że fotele są wygodne, a przez to zwiększają komfort czytelnika siedzącego w jednym z nich i czytającego jakąś książkę.
Elf kiwnął tylko głową na zapewnienia Gloren odnośnie do tego, że zachowa dla siebie informacje, które wyjawił jej nie tak dawno. Poszedł za dziewczyną, gdy ta miała zamiar odłożyć książkę. On również chciał to zrobić z zapiskami, które wcześniej czytał. Regały były praktycznie obok siebie, a Cal pamiętał, skąd służka wzięła pamiętnik ojca pana von Lineri i odłożył go na miejsce.
- Z chęcią odwiedzę ogrody - odpowiedział na propozycję Gloren, i tak planował je zobaczyć. Tej nocy dodatkowo nadarzyła się okazja, aby ujrzeć ogrody oświetlone lampionami, tak jak dziewczyna wspomniała przed chwilą, więc mogą one wyglądać jeszcze piękniej niż zwykle.
- Mam nadzieję, że nie spotkamy tam kobiet, które widzieliśmy przy drugim wyjściu - powiedział i uśmiechnął się lekko. Nie śledziły ich wcześniej, więc zbiegiem okoliczności byłoby to, że zobaczyliby je w ogrodzie, a one same nie znajdowałyby się w sali balowej.
Gloren
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Gloren »

Elf zgodził się na wizytę w ogrodach. Zapewne teraz, kiedy zapadł zmrok, będą one wyglądać magicznie. Gloren na samą myśl uśmiechnęła się, lubiła tam chodzić. Czuła się wtedy wolna, mogła skupić się na sobie i nie słuchać kolejnych poleceń. Służka poprosiła Calathala, by ten szedł za nią, najpierw jednak zamknęła ostrożnie drzwi do bibliotek. Później dziewczyna ruszyła w drogę powrotną korytarzem, którym tutaj przyszli, by później skręcić w prawo i udać się na schody, prowadzące na parter.
- Szczerze przyznam, że nie wyobrażam sobie pana z kosturem – powiedziała po chwili, wciąż kierując swoje kroki w stronę wyjścia do ogrodów. Gloren postanowiła pójść nieco na około, żeby ominąć gości, którzy mogliby z ciekawości włóczyć się po głównych korytarzach posiadłości. Służąca przez większość czasu nie odzywała się, starając się przeprowadzić Calathala tak, aby nie musiał znosić niepotrzebnego towarzystwa. Kiedy wszystko było jak należy, dziewczyna poprowadziła go do wyjścia. Kiedy pchnęła drzwi, otwierając je, Calathal mógł zobaczyć ładnie wybrukowaną główną ścieżkę, przeprowadzoną przez cały ogród, która była nieco szeroka i ozdobiona dużymi lampionami. Co jakiś czas od głównej dróżki odchodziły mniejsze, prowadzące w dalsze części ogrodu z pięknymi krzewami, kwiatami, a nawet drzewami. Przy każdej ze ścieżek znajdowały się ławeczki, a w centralnej części ogrodu stała średnich rozmiarów fontanna.
- Oto ogród państwa von Lineri – powiedziała z uśmiechem, wodząc po przestrzeni przed nią.
Jak widać, nie każdy bawił się na przyjęciu, bo czasem można było dostrzec pary, które przechadzały się po ogrodzie, wesoło rozmawiając o czymś.
- Nie jesteśmy sami, ale to i tak lepsze niż tłum – rzekła cicho i ruszyła główną drogą ogrodu.
- Państwo von Lineri są bardzo dumni z tego miejsca, pracuje tutaj dwóch ogrodników, którzy ciągle dbają, by wszystko było jak należy – zaczęła wyjaśniać, choć nie zastanawiała się, czy ten temat interesuje Calathala.
W końcu Gloren zatrzymała się przy fontannie, ale w końcu postanowiła odejść jedną z węższych ścieżek, by tam kontynuować spacer. Lepiej unikać głupich plotek...
- Potrafi pan coś jeszcze? – zapytała z nieukrywaną ciekawością. - To znaczy… mam na myśli magię – zerknęła na niego przelotnie, a potem spojrzała przed siebie, powoli stawiając kolejne kroki.
- Może naszyjnik jest celem jakiegoś maga? – spytała nagle, znowu snując kolejne domysły.
Awatar użytkownika
Calathal
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje: Wędrowiec , Łowca , Zwiadowca
Kontakt:

Post autor: Calathal »

Cały czas szedł za Gloren, która prowadziła go teraz do ogrodów. Nie myślał, jak mogą wyglądać, bo za chwilę i tak ujrzy je na własne oczy. Uśmiechnął się lekko, gdy dziewczyna powiedziała, że nie wyobraża go sobie z kosturem na plecach.
- A ja jestem w stanie wyobrazić sobie mnie jako maga, jednak to nie zmienia tego, że wolę swój łuk i sztylet - odparł. Dobrze wiedział, że sztylet jest bezpiecznie ukryty pod materiałem dubletu i na pierwszy rzut oka w ogóle go nie widać. Nie spodziewał się tego, że tej nocy trafi się sytuacja, w której będzie musiał go użyć, jednak nigdy nie wiadomo, a "przezorny zawsze ubezpieczony".
Przez resztę drogi do ogrodu nie rozmawiali ze sobą, więc Calathal zaczął wyobrażać sobie to, jakby wyglądało jego życie, gdyby naprawdę był magiem; po prostu zajął czymś swoje myśli w trakcie przemieszczania się i nawet nie zauważył, kiedy dotarli do przejścia prowadzącego do ogrodu.

Elf rozejrzał się po ogrodzie, gdy w końcu weszli na jego teren. Miejsce to wyglądało naprawdę przepięknie, a lampiony oświetlające ogród nadawały całości specyficznego klimatu. Zauważył też kilka par, które przechadzały się po ogrodzie, nie dziwił im się, bo możliwe, że klimat panujący w tym miejscu, sprzyjał takim spacerom. Cal wysłuchał tego, co mówi dziewczyna, a przy okazji przyglądał się roślinom, które mijali. W końcu zatrzymali się na jednej z węższych ścieżek, a Calathal miał wrażenie, że Gloren specjalnie wybrała ścieżkę, którą nikt nie przechodzi i wygląda na mniej uczęszczaną. W tych przypuszczeniach nieco pogłębiło go pytanie, które zadała chwilę później.
- Tak, jak wspomniałem w bibliotece... - zaczął. - Znam magię powietrza, jednak w niewielkim stopniu. Nie znam innych arkanów, bo mój ojciec znał tylko ten, a i tak głównie używał go do tego, aby wzmacniać lecące strzały, przez co dosięgały przeciwników albo zwierzynę ze zwiększoną siłą. Mogę na przykład stworzyć wokół siebie bańkę wypełnioną powietrzem i w trakcie nurkowania będę mógł nim oddychać, w jakimś stopniu kontrolować wiatr. Gdybym lepiej znał magię powietrza, to mógłbym nawet panować nad pogodą, przeganiać chmury i tym podobne - odpowiedział. W sumie to nie był pewien czy takiej odpowiedzi oczekiwała Gloren. Oczywiście, całość i tak powiedział nieco cichszym głosem niż normalnie, nie chciał, żeby któraś z osób przebywających w ogrodzie przez przypadek usłyszała ich rozmowę.
- Naszyjnik celem maga? Może istnieć taka możliwość, w końcu nie wiadomo, kim jest osoba, która zabrała go z ruin poprzedniej posiadłości rodu von Lineri. Osobiście uważam, że ten człowiek może być jakimś rabusiem, który usłyszał o naszyjniku i jego magicznych właściwościach, a później chciał go odszukać i sprzedać, jednak nie wykluczam tego, że złodziej może być magiem - podzielił się z nią swoimi domysłami. Pewność miał tylko co do tego, że złodziej naszyjnika zna jego właściwości.
- Idziemy dalej? - zaproponował po chwili.
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość