Strona 2 z 2

Re: [Przełęcz] Nowe towarzystwo

: Pią Wrz 11, 2015 9:10 am
autor: Arayo
Ar nawet nie myślała o tym jak pozbyć się ducha, może właśnie jedynym rozwiązaniem było zagranie w jego grę i pokonanie go, by już więcej nie zadręczał ich, czy też innych wędrowców chcących przebyć przełęcz. Z rozmyślania wyrwał ją głos Pantalona, który jak się jej zdawało, uraczył ją całkiem miłym komplementem, choć mogła się też mylić.
- Aż tak widać? - zaśmiała się cicho, ale całkiem szczerze.
- Nie podróżowałam od bardzo dawna, a jeśli już, zawsze ktoś mi towarzyszył - wyjaśniła po chwili, nie zamierzając kłamać na swój temat, a przynajmniej na tym polu.
- Jednak musisz wiedzieć, że miasta bywają niebezpieczne - i już nawet nie chodził jej o sam fakt różnych istot, o różnych nastawieniach do świata, rożnych celach, ale także o to, że sama nie do końca była pewna jak to będzie z nią samą, do tego doświadczenie podpowiadało jej, że czasem dobrze było unikać dużych skupisk istot żywych.
Elfka pokręciła głową, ale uśmiechnęła się lekko, słysząc słowa Pantalona, lecz po chwili przemówiła do niego spokojnym tonem głosu.
- Nie mów do mnie Pani - upomniała go po przyjacielsku, uśmiechając się pod nosem. Miała ochotę odpowiedzieć na kolejne słowa jej rozmówcy, lecz jego ostatnie zdanie zdecydowanie bardziej przykuło jej uwagę.
- A co w tej formie jest nie tak? - zapytała jakby nigdy nic, nie chcąc mu mówić, że sama w pewnym okresie swojego życia nie wyglądała szczególnie urokliwie.
- Nie sądzę by czas nam sprzyjał - westchnęła zerkając na rumaka.
- Może i dałby radę, ale sam widzisz... - wskazała ręką w stronę zachmurzonej części nieba, która nie zwiastowała niczego dobrego.
- Powinniśmy się ukryć, gdziekolwiek - powiedziała nie do końca zadowolona z tego pomysłu, licząc, że tym razem zatrzyma się w jakiejś ciepłej karczmie, no ale niestety...
- Chodźmy - powiedziała po tym jak przyprowadziła swojego konia i pociągnęła Pantalona za rękę.
- Raczej nie chcę być mokra - zaśmiała się cicho i ruszyła w stronę półek skalnych, mając nadzieję, że tam właśnie znajdą schronienie.
- Pokażesz mi swoją naturalną formę? - zapytała w drodze do schronienia, zerkając przy tym na Pantalona.

Jako, że Pantalon nie był zbyt chętny do dalszej podróży z Ar, dziewczyna uznała, że lepiej będzie jeśli zawróci i obejdzie przełęcz inną droga by dalej kontynuować swoją wędrówkę. Uprzejmie pożegnała się z niedawno poznanym mężczyzną oraz podziękowała za udzieloną jej pomoc, po czym wsiadła na swojego ogiera i pognała w dalszą drogę.