Ekradon ⇒ Karczma
Popatrzy³a zaskoczona na mê¿czyznê. Nie spodziewa³a siê takiej propozycji.
-Nie, naprawdê nie trzeba. Mam op³acony tu ju¿ nocleg.. a dalej. Dalej siê zobaczy. Mo¿e zacznê zarabiaæ.. jako¶. Jako¶ trzeba sobie poradziæ, mimo wszystko dziêkujê panu bardzo za pomoc. A w³a¶nie.. mogê poznaæ pana imiê?- Zapyta³a z ciep³ym u¶miechem. Chyba tylko to nigdy siê nie zmieni³. Urocze, ró¿owe, drobne wargi sk³adaj±ce siê w delikatny ³uk.
-Nie, naprawdê nie trzeba. Mam op³acony tu ju¿ nocleg.. a dalej. Dalej siê zobaczy. Mo¿e zacznê zarabiaæ.. jako¶. Jako¶ trzeba sobie poradziæ, mimo wszystko dziêkujê panu bardzo za pomoc. A w³a¶nie.. mogê poznaæ pana imiê?- Zapyta³a z ciep³ym u¶miechem. Chyba tylko to nigdy siê nie zmieni³. Urocze, ró¿owe, drobne wargi sk³adaj±ce siê w delikatny ³uk.
-
- Szukający drogi
- Posty: 36
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Dobry Duch
- Profesje:
- Kontakt:
Zastanowi³a siê nad tym co kobieta jej powiedzia³a. Nigdy nie podchodzi³a do tego w taki sposób...
Nie zd±¿y³a odpowiedzieæ nieznajomej, po¿egna³a j± tak samo ch³odno jak ta siê z ni± przywita³a.
Alvea siedzia³a chwilê na tym samym miejscu...dopiero teraz w³a¶ciwie dociera³y do niej s³owa niewidomej...
Nie zd±¿y³a odpowiedzieæ nieznajomej, po¿egna³a j± tak samo ch³odno jak ta siê z ni± przywita³a.
Alvea siedzia³a chwilê na tym samym miejscu...dopiero teraz w³a¶ciwie dociera³y do niej s³owa niewidomej...
- Vincent
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 50
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Czyli, ¿e jednak ma op³acony nocleg? W³a¶ciwie by³ jej nawet za to wdziêczny - ka¿dy grosz mu siê przyda. Teraz z kolei zapyta³a o jego imiê.
- Vincent. Vincent Quinnzardo - odpowiedzia³ dopijaj±c swoje wino. Mia³ nadziejê, ¿e siê przedstawi. Zaciekawi³o go, jak ta ¶lepa niewiasta mo¿e mieæ na imiê.
- Vincent. Vincent Quinnzardo - odpowiedzia³ dopijaj±c swoje wino. Mia³ nadziejê, ¿e siê przedstawi. Zaciekawi³o go, jak ta ¶lepa niewiasta mo¿e mieæ na imiê.
-Bardzo mi³o mi poznaæ. Ja nazywam siê Kyrie.- Odpowiedzia³a z u¶miechem i zamilk³a zastanawiaj±c siê nad czym¶.
-Czym siê pan zajmuje? Je¶li mogê oczywi¶cie wiedzieæ.- Ponownie us³ysza³a jak kto¶ wchodzi³ do karczmy. Zmarszczy³a lekko brwi i stuknê³a lask± o pod³ogê kieruj±c wzrok w stronê drzwi.
-"To tylko jaki¶ pijak."- Odpowiedzia³a sobie w my¶lach i wróci³a do rozmowy z Vincentem.
-Mo¿e usiedliby¶my gdzie¶ porozmawiaæ, je¶li nie ma pan ¿adnych zajêæ na ten wieczór. Chyba, ¿e jest pan zmêczony to nie zatrzymujê.- W duchu cieszy³a siê, ¿e jak na razie radzi³a sobie sama. Có¿ s±dzi³a, ¿e bêdzie mia³a wiêksze problemy z okolicznymi mê¿czyznami. Dotknê³a lekko medalionu na szyi. O jednym mê¿czy¼nie nigdy nie zapomni.
-Czym siê pan zajmuje? Je¶li mogê oczywi¶cie wiedzieæ.- Ponownie us³ysza³a jak kto¶ wchodzi³ do karczmy. Zmarszczy³a lekko brwi i stuknê³a lask± o pod³ogê kieruj±c wzrok w stronê drzwi.
-"To tylko jaki¶ pijak."- Odpowiedzia³a sobie w my¶lach i wróci³a do rozmowy z Vincentem.
-Mo¿e usiedliby¶my gdzie¶ porozmawiaæ, je¶li nie ma pan ¿adnych zajêæ na ten wieczór. Chyba, ¿e jest pan zmêczony to nie zatrzymujê.- W duchu cieszy³a siê, ¿e jak na razie radzi³a sobie sama. Có¿ s±dzi³a, ¿e bêdzie mia³a wiêksze problemy z okolicznymi mê¿czyznami. Dotknê³a lekko medalionu na szyi. O jednym mê¿czy¼nie nigdy nie zapomni.
- Vincent
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 50
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Dziewczyna ci±gnê³a lask± przed sob± by nie wpa¶æ przypadkiem na jaki¶ stolik. Usiad³a na krze¶le i u¶miechnê³a siê.
-£owca nagród? Tropi pan przestêpców czy równie¿ inne istoty?- Zapyta³a ciekawa. W sumie nigdy nie mia³a do czynienia z ³owc±. Owszem, s³ysza³a wiele razy o ludziach wykonuj±cych te profesjê, ale tylko przelotne plotki. Ciekawi³o j± jak wygl±da jego praca.
-£owca nagród? Tropi pan przestêpców czy równie¿ inne istoty?- Zapyta³a ciekawa. W sumie nigdy nie mia³a do czynienia z ³owc±. Owszem, s³ysza³a wiele razy o ludziach wykonuj±cych te profesjê, ale tylko przelotne plotki. Ciekawi³o j± jak wygl±da jego praca.
- Vincent
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 50
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
- Raczej istoty magiczne. Przede wszystkim z³e - wyja¶ni³. "Zwalczaj z³o, broñ niewinnych i zawsze miej przy sobie czosnek" to s³owa, które zawsze powtarzali mu Roland i Mezger. Przez ca³e ¿ycie siê ich trzyma³. Nie by³a to wdziêczna robota, ale kto¶ musi j± wykonywaæ. Bez ludzi takich jak on, ¶wiat run±³by niczym domek z kart. Tak przynajmniej s±dzi³.
Dziewczyna zastanowi³a siê nad tymi s³owami.
-A jaki jest wyznacznik które s± z³e? Jest brane pod uwagê, ¿e istoty, które oczywi¶cie w wiêkszo¶ci z natury s± z³e mog± byæ... inne? co mam rozumieæ pod s³owem z³e?- Zapyta³a spokojnie. W sumie przypuszcza³a co mê¿czyzna odpowie, ale jednak chcia³a wiedzieæ. Mo¿e siê myli.
-Przepraszam za te pytania po prostu jestem ciekawa jakie stworzenia uwa¿a pan za z³e.- Doda³a po chwili z przepraszaj±cym tonem.
-A jaki jest wyznacznik które s± z³e? Jest brane pod uwagê, ¿e istoty, które oczywi¶cie w wiêkszo¶ci z natury s± z³e mog± byæ... inne? co mam rozumieæ pod s³owem z³e?- Zapyta³a spokojnie. W sumie przypuszcza³a co mê¿czyzna odpowie, ale jednak chcia³a wiedzieæ. Mo¿e siê myli.
-Przepraszam za te pytania po prostu jestem ciekawa jakie stworzenia uwa¿a pan za z³e.- Doda³a po chwili z przepraszaj±cym tonem.
- Vincent
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 50
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Dziewczyna kiwnê³a g³ow±.
-Rozumiem. Ma pan racjê. W sumie i ja kiedy¶ tak s±dzi³am jak jeszcze ¿y³am poprzednim ¿yciem. Teraz nie jestem tak do koñca do tego przekonana. Ale to tylko moje skromne zdanie. Jakie istoty mia³ ju¿ pan na swojej drodze? Chêtnie bym o tym pos³ucha³a.- U¶miechnê³a siê ciep³o. Podziwia³a ludzi, którzy potrafili sami podró¿owaæ i nara¿aæ swoje ¿ycie dla dobra innych.
-Rozumiem. Ma pan racjê. W sumie i ja kiedy¶ tak s±dzi³am jak jeszcze ¿y³am poprzednim ¿yciem. Teraz nie jestem tak do koñca do tego przekonana. Ale to tylko moje skromne zdanie. Jakie istoty mia³ ju¿ pan na swojej drodze? Chêtnie bym o tym pos³ucha³a.- U¶miechnê³a siê ciep³o. Podziwia³a ludzi, którzy potrafili sami podró¿owaæ i nara¿aæ swoje ¿ycie dla dobra innych.
- Vincent
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 50
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Vincent pog³adzi³ siê po brodzie w zamy¶leniu.
- Ostatnio, niedaleko w górach, walczy³em z gryfem. Pomog³a mi w tym jednocze¶nie dziewczyna mieszkaj±ca w tamtej okolicy. By³o jej chyba na imiê Niara... - próbowa³ przypomnieæ sobie szczegó³y z tamtego wydarzenia. Nieomal¿e by zgin±³, gdyby nie pomoc tamtej dziewki. Wci±¿ ma wobec niej d³ug wdziêczno¶ci.
- Ostatnio, niedaleko w górach, walczy³em z gryfem. Pomog³a mi w tym jednocze¶nie dziewczyna mieszkaj±ca w tamtej okolicy. By³o jej chyba na imiê Niara... - próbowa³ przypomnieæ sobie szczegó³y z tamtego wydarzenia. Nieomal¿e by zgin±³, gdyby nie pomoc tamtej dziewki. Wci±¿ ma wobec niej d³ug wdziêczno¶ci.
Najpierw by³o s³ychaæ d¼wiêk zachwytu w ustach dziewczyny ale na imiê 'Niara' zamilk³a. Niemo¿liwe.
-Niara? Spotka³ pan Niarê? Taka jasnow³osa dziewczyna? Co siê z ni± sta³o? Czy jest zdrowa?- Na chwile straci³a panowanie zalewaj±c towarzysza seri± pytaæ, ale po chwili ugryz³a siê w jêzyk.
-Przepraszam, to moja dobra znajoma. Dawno jej nie widzia³am i zastanawiam siê czy u niej wszystko dobrze.- Doda³a potulniej.
-Niara? Spotka³ pan Niarê? Taka jasnow³osa dziewczyna? Co siê z ni± sta³o? Czy jest zdrowa?- Na chwile straci³a panowanie zalewaj±c towarzysza seri± pytaæ, ale po chwili ugryz³a siê w jêzyk.
-Przepraszam, to moja dobra znajoma. Dawno jej nie widzia³am i zastanawiam siê czy u niej wszystko dobrze.- Doda³a potulniej.
- Vincent
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 50
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Zaskoczy³ go wodospad pytañ dziewczyny. Wychodzi³o na to, ¿e j± zna. I to bardzo dobrze. O, w³a¶nie to potwierdzi³a. Wypada³oby odpowiedzieæ.
- Z wygl±du jej domu, mogê powiedzieæ, ¿e powodzi jej siê nie najgorzej. Nie wygl±da³a aby cokolwiek mog³o j± trapiæ - pamiêta³, ¿e tamta dziewczyna by³a pe³na wigoru. Skoro mia³a si³ê, aby napi±æ ³uk w jego kierunku, to czemu mia³aby byæ chora.
- Z wygl±du jej domu, mogê powiedzieæ, ¿e powodzi jej siê nie najgorzej. Nie wygl±da³a aby cokolwiek mog³o j± trapiæ - pamiêta³, ¿e tamta dziewczyna by³a pe³na wigoru. Skoro mia³a si³ê, aby napi±æ ³uk w jego kierunku, to czemu mia³aby byæ chora.
Widaæ by³o i¿ siê uspokoi³a.
-To bardzo dobrze. Cieszê siê, ¿e jej siê uda³o. Martwi³o mnie to okropnie. Ale je¶li tak nie powinnam siê zamartwiaæ.- Odpowiedzia³a ciep³o.
-Razem walczyli¶cie z Gryfem? To musia³o byæ naprawdê niesamowite i niebezpieczne prze¿ycie. Nigdy nie widzia³am tej istoty na ¿ywo.- Poprawi³a w³osy odgarniaj±c je za ramiê.
-A teraz. Gdzie zmierzasz? Masz jaki¶ konkretny cel?
-To bardzo dobrze. Cieszê siê, ¿e jej siê uda³o. Martwi³o mnie to okropnie. Ale je¶li tak nie powinnam siê zamartwiaæ.- Odpowiedzia³a ciep³o.
-Razem walczyli¶cie z Gryfem? To musia³o byæ naprawdê niesamowite i niebezpieczne prze¿ycie. Nigdy nie widzia³am tej istoty na ¿ywo.- Poprawi³a w³osy odgarniaj±c je za ramiê.
-A teraz. Gdzie zmierzasz? Masz jaki¶ konkretny cel?
- Vincent
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 50
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
-Rozumiem, wiêc zatrzymuje siê pan w mie¶cie na d³u¿ej? Mo¿e jeszcze kiedy¶ znów siê spotkamy. Ja muszê tu pozostaæ. Obieca³am, ¿e bêdê czeka³a na kogo¶ a¿ wróci... nie wiem tylko kiedy to nast±pi. Ale jestem dobrej my¶li.- U¶miechnê³a siê ciep³o. Nie docieka³a czy to co mówi³ mê¿czyzna jest prawd±, wierzy³a mu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości