Szepczący Las[Nad rzeką Livar] Chwila odpoczynku...

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Dalej patrzył jej w oczy- nie próbowała hipnozy, to znaczyło, że bardzo dobrze rozumie swoją dość beznadziejną sytuację i to, że Erestor ma nad nią przewagę.
- Nie jestem osobą, która zabija dla przyjemności - odparł. Ton jego głosu dalej był lekko podniesiony, jednak mniej niż przed chwilą. Pół elf opanowywał zdenerwowanie. - Poza tym podcięcie ci gardła byłoby skuteczniejsze i szybsze niż przy pomocy ognia, a przez sprzedanie swojej duszy czartom popełniłaś chyba największy błąd w trakcie swojej egzystencji, już chyba przemiana w wampira jest lepsza od zostanie sługą czartów. - W jego głosie nie było już słychać zdenerwowania, które jeszcze niedawno mu towarzyszyło- Erestor opanował je i uspokoił się, nawet lekko oddalił ostrza od gardła Alinsy, jednak dalej trzymał je blisko.
- Dlaczego nie? Dlaczego mam cię nie zabić? Jaką miałbym gwarancję, że gdy znowu cię puszczę to ty po chwili ponownie nie rzucisz się na mnie z zamiarem wypicia reszty mojej krwi? Naprawdę nie chcę zabijać, tak pięknej istoty, ale istota ta po prostu zmusza mnie do tego, żebym jednak to zrobił - mówił dalej. Nie zmienił pozycji, dalej przygniatał ją swoim ciałem do podłoża i obezwładniał, dobrze, że wampirzyca przynajmniej nie próbowała się wyrwać, a co więcej unikała kontaktu wzrokowego z Erestorem, nie chciała spojrzeć mu w oczy. Jednak pół elf patrzył i co jakiś czas udawało mu się łapać jej rozbiegane spojrzenie.
- ... Dam ci jeszcze jedną szansę... Dwie już zmarnowałaś, a gdy zmarnujesz trzecią... to z bólem serca, ale zabiję cię - oznajmił na koniec. Następnie wstał i tym samym puścił wampirzycę. Przez chwilę wahał się z tym gestem, jednak wystawił w jej stronę nieuzbrojoną w szpon rękę i tym samym zaproponował pomoc we wstaniu.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Kobieta odetchnęła z ulgom, kiedy szpony odsunęły się od jej gardła. Tym razem jej się upiekło. Była już dostatecznie napojona krwią i nie odczuwała już tak wielkiego głodu. Odczuła ulgę, kiedy mężczyzna zszedł z jej ud i przestał ją przygniatać do ziemi. Pół-elf ważył swoje. Wampirzyca chwyciła pomocną dłoń mieszańca, który pomógł jej wstać. Następnie ruszyła w stronę ogniska i usiadła na swoim wcześniejszym miejscu. Z jednej strony cieszyła się, że zachowała życie i miejsce przy palenisku, ale z drugiej nie wiedziała co powiedzieć i jak poruszyć dalszą rozmowę, Mężczyzna dał jej ostatnią szansę i nie zamierzała jej zaprzepaścić. Było jej trochę przykro, że nie zdołała ujarzmić swojej żądzy krwi.
- Nie masz żadnych powodów, żeby mnie oszczędzać. Mogę dać Ci tylko moje słowo, że to już się więcej nie powtórzy.- Alinsa wypowiedziała te słowa poważnym, lodowatym tonem. Z jej twarzy powoli znikały wszelkie wyrazy uczuć. Po chwili przypomniała sobie o ranie, którą pozostawiły jej kły w szyi mężczyzny,
- Masz jakieś bandaże? Może mogłabym zając się raną, albo chociaż obmyć ją winem. - Wampirzyca zaoferowała swoją pomoc. Nie znała się na ziołach i eliksirach. Nie znała się również na medycynie, ale mimo to zaproponowała swoje skromne możliwości. Chciała w jakiś sposób zadośćuczynić swemu występkowi wobec mieszańca. Chociażby coś co mogło mu uśmierzyć ból. Problem był w tym, że nie wiedziała dokładnie co może zrobić. Mężczyzna ewidentnie stracił do niej zaufanie i chciała jak najszybciej je odbudować.
- Jest coś co mogłabym dla Ciebie zrobić, aby odwdzięczyć się za darowanie życia?- Alinsa skierowała to pytanie do pół-elfa.
Nie znała się dobrze na leczeniu rań, więc mężczyzna mógł zasugerować jej jakieś pomocne wskazówki.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Alinsa przyjęła jego ofertę pomocy we wstania z podłoża, więc pomógł jej. Odwrócił się i obserwował jak Alinsa wraca na wcześniejsze miejsce i siada, dopiero później on sam wrócił na miejsce, w którym siedział wcześniej, czyli obok niej, jednak było widać, że nie ufa wampirzycy, nie po tym co zrobiła.
- A czy twoje słowo jest dla mnie coś warte biorąc pod uwagę to co zrobiłaś przed chwilą? - odpowiedział pytaniem retorycznym. - Myślisz, że zaufam twoim słowom po tym jak zniszczyłaś cząstkę mojego zaufania, którym cię obdarzyłem? Odpowiedziałbym twierdząco, że tak, zaufam ci po raz kolejny, jednak nie powiem tak, bo wtedy byłoby to kłamstwem, a ja nie lubię kłamać - dokończył spoglądając na nią. Alinsa chyba dalej nie mogła spojrzeć mu w oczy, bo uciekała swoim spojrzeniem. Mimo to kształty wampirzycy i tak przyciągały wzrok mieszańca, akurat tego odruchu ciężko było się wyzbyć, a posiadał go praktycznie każdy mężczyzna, i to obojętne której rasy, a było na co popatrzeć.
- Rana zagoi się, poradzę sobie. Mam maść z ziół, która nieco przyspiesza zasklepianie się ran, jeżeli już naprawdę chcesz mi pomóc to możesz posmarować nią miejsca wokół nakłuć, które zrobiły twoje kły. - Mówiąc to jedną dłonią grzebał w torbie, a gdy skończył wypowiedź wygrzebał z niej niewielki pojemnik, który otworzył i podał Alinsie. W pojemniku znajdowała się maść o białym kolorze, która pachniała mieszanką ziół, w której dominował zapach rumianku.
- Jak na razie to możesz zrobić to o czym wspomniałem przed chwilą, postaraj się też nie próbować wypić mojej krwi po raz trzeci... I tak masz wobec mnie dług wdzięczności - po tych słowach przeniósł swój wzrok z ciała wampirzycy na ognisko, a później lekko przechylił szyję w bok, tak żeby Alinsa mogła rozprowadzić maść wokół wkłuć.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Elfka lekko zdenerwowała się, kiedy Estor zakpił z jej słów. Ostrzegała go, że będzie próbować posilić się nim. Ostatecznie sam dał jej na to pozwolenie... Nie chciała jednak kłócić się z nim. W każdej chwili mógł ją wyprosić z ciepłego miejsca przy ognisku. Starcie z mężczyzną trochę ją zmęczyło. Alinsa Podparła się bokiem o swojego, silniejszego towarzysza. Chciała coś zrobić, aby ocieplić relacje.
Kobieta z opuszczoną głową przyjęła polecenia mieszańca. Kiedy przemawiał do niej czuła na sobie jego wzrok. Nie było to dla niej krępujące. Na razie ignorowała te szczegóły. Była mu w końcu coś winna.
        Trochę zdziwił ją fakt, że pół-elf kazał jej nasmarować swe rany. Mógł to szybko zrobić sam. Zapewne wolał kolejny raz wystać wampirzycę na próbę, albo najzwyczajniej w świecie wysłużyć się nią. Alinsa błyskawicznie podjęła wyzwanie i chwyciła mały pojemnik. Para siedziała obok siebie, więc rany były na wyciągnięciu ręki. Wampirzyca otworzyła pudełko. Następnie przysunęła je bliżej swego nosa i zaciągnęła się zapachem ziół. Nabrała delikatnie białą maść na opuszki palców i łagodnie nasmarowała wyznaczone przez jej zęby cztery punkty. Dokładnie rozprowadziła maść wokół wkłuć. Miała ochotę, aby zlizać krew z szyi mężczyzny, ale obawiała się, że mieszaniec zareaguje agresywnie, kiedy tylko jej usta przybliżą się do jego skóry.
- Skończone, chyba nie będziesz mieć blizn - odparła wampirzyca zwracając pudełko właścicielowi do torby. Niewielka resztka białej maści została jej na palcach. Ostatecznie Alinsa wtarła ją pod swój nos, aby zachować zapach i aromat rumianku.
- Jest coś jeszcze co mogę dla Ciebie zrobić? - Wampirzyca czekała na kolejne polecenia, aby zrewanżować się mężczyźnie za darowanie życia. Przypomniała sobie, że mieszaniec kilkakrotnie wpatrywał się w jej wdzięki. Do głowy wpadła jej brudna myśl, ale szybko jej się wyzbyła. Elfka czekała na kolejne rozkazy.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Tym, że poprosił ją o rozsmarowanie maści wokół jeszcze nieco krwawiących ran chciał wystawić wampirzycę na próbę, tak jak pomyślała. Pół elf domyślił się, że w pewnym stopniu kusiło ją zlizanie krwi z ran, albo nawet ponowne wbicie kłów w rany, które wcześniej sama zrobiła, jednak Alinsa zwalczyła w sobie to uczucie, o ile powstało. Na twarzy Erestora pojawił się cień uśmiechu, jednak dość szybko znikł.
"Może za wcześnie ją skreśliłem...? Może jednak warto jeszcze raz jej zaufać?" - te dwa pytanie przemknęły mu przez myśl, jednak nie zastanawiał się długo nad odpowiedziami na nie, bo odpowiedzi te przyjdą same, z czasem.
- Dziękuję - powiedział do niej dość życzliwym tonem głosu i wziął maść, po czym schował do torby pudełko, w którym się znajdowała.
- Nie zadawaj takich pytań, bo czuję się jakbyś była moją służącą, a ja byłbym twoim panem... Nie chcę i nie lubię tego. Nie chcę, żebyś zachowywała się jak moja służka, bo nią nie jesteś. Wiem, że próbujesz na nowo zdobyć moje zaufanie i nie mam zamiaru ci tego w żaden sposób utrudniać, ale nie zachowuj się jakbym był twoim panem - odparł. Tak przynajmniej on się czuł. Nie wiedział czy Alinsa czuje się jakby była jego służką, jednak on tak właśnie się czuł, nie jakby obok niego, przy ognisku siedziała piękna wampirzyca, tylko jakby był w podróży ze służką z zamku, która obiecywała mu dozgonną służbę.
- Nie boisz się tego, że z pierwszymi promieniami słonecznymi zaczniesz umierać? Wtedy to wszystko poszłoby na marne - zapytał. Już wcześniej poruszał kwestię tego, że wampirzyca powinna znaleźć sobie jakieś schronienie przed słońcem, jednak ona powiedziała, że ma jeszcze czas. Na myśl nasunęło mu się jeszcze jedno pytanie.
- Możesz mi powiedzieć jak smakowała moja krew? Krew mieszańca? - zadał jej kolejne pytanie. Domyślał się, że wampiry inaczej odczuwają smak krwi i dla nich krew poszczególnych ras i gatunków ma całkiem inny smak.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Podziękował jej. Jego ton głosu również się zmienił na nico bardziej spokojny. To starczyło, aby wampirzyca mogła ponownie zachowywać się nieco pewniej. Uśmiechnęła się, kiedy mężczyzna nie wydał jej żadnych nowych poleceń. Nie musiała już robić za jego posługaczkę. Jego odpowiedź dotycząca wykonywania poleceń lekko rozbawiła ją lekko.
- No proszę, proszę. Pierwszy raz słyszę, żeby mężczyzna nie chciał mieć służki. To trochę niewiarogodnie brzmi, ale to wygląda jakbyś gardził moimi intencjami i usługami. - Oznajmiła te słowa nieco rozbawionym głosem. Nie miała zamiaru mu się naprzykrzać. Skoro pogardził jej pomocą to była to jego sprawa. Mieszaniec ponownie zaczął wygrażać jej śmierć. Czas płynął nieubłaganie szybkim tempem, ale zdawało jej się, że do świtu jeszcze trochę zostało.
- Mój Panie - Alinsa z uśmiechem dodała ten zwrot grzecznościowy. - Kiedy nadejdzie świt to zmienię się w nietoperza i ukryję w cieniu drzew... - Oznajmiła spokojnie, jakby wszystko było pod jej kontrolą - rozumiem, że strasznie troszczysz się o swoją nową służkę i nie pozwolisz mi umrzeć. Wiedz, że umiem o siebie zadbać i panuję nad sytuacją. - Alinsa odparła z lekką irytacją w głosie. To wszystko brzmiało, jakby mężczyzna chciał ją wyprosić kulturalnie z tego miejsca. Najwyraźniej trafił się jej przypadek samotnika. Po chwili wstała i złapała mężczyznę za prawną dłoń.
- Chodź, jeśliś tak się o mnie troszczysz to z pewnością pomożesz mi znaleźć ciemne, ustronne i wygodne miejsce. - Elfka pociągnęła go lekko. Miała nadzieję, że pójdzie z nią, ale była to kwestia jego wyboru.
- Panie, jeśli chodzi o krew to jest to trudne do opisania. Twoja miała dość specyficzny charakter. Najlepsza jaką piłam to krew mentora, ale moja matka tylko raz dała mi się jej napić. Twoja nie była wcale taka zła. Na pewno nieco lepsza, niż ludzka, ale nie tak dobra jak elfia krew. - Alinsa wypowiedziała te słowa przywołując do pamięci odległe wspomnienia. Była ciekaw czy mężczyzna zaryzykuje i pójdzie z nią w ciemny las...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Alinsa chyba źle zrozumiała to, gdy mówił, że nie chce żeby wampirzyca zachowywała się jak jego służka.
- Nie gardzę twoimi intencjami i usługami, piękna. Nie chcę tylko, żebyś zachowywała się jakbyś była moją służką - odparł. Mógł wyjaśnić to jeszcze bardziej, jeżeli Alinsa dalej będzie uważać, że Erestor gardzi jej usługami.
Wampirzyca chyba znowu źle go zrozumiała, bo z lekkiej irytacji w jej głosie można było jakby wyczuć, że ona chyba myślała, że Erestor chce ją po prostu wyprosić z tego miejsca i ogólnie ze swojego życia, pomyliła się.
- Wiedz, że nie chcę cię stąd wypraszać i wyganiać z mojego życia, o czym chyba pomyślałaś sądząc po lekkiej irytacji w twym głosie - odparł po czym wstał gdy wampirzyca lekko pociągnęła go za prawą dłoń. Zresztą ognisko i tak już dogasało, bo przez to, że elfka rzuciła się na niego to zapomniał dorzucić drwa, a później zapomniał o tym przez to, że zaczęli rozmawiać.
- Chwila... Tylko wezmę swoje rzeczy - odparł nie puszczając przy tym dłoni wampirzycy, którą dalej trzymała go za prawą dłoń. Lewą ręką sięgnął po bułat, który jakimś cudem udało mu się przypiąć razem z pochwą do pasa, później sięgnął po torbę, do której przy okazji schował srebrny szpon. Przy tym lekko pociągnął Alinsę w dół, przy okazji słuchając jak opowiada ona o jego krwi.
- Ognisko samo zgaśnie... Dobra, możemy iść, prowadź, piękna wampirzyco - powiedział do niej i nawet uśmiechnął się lekko, jednak nie puścił jej dłoni. Ciekawiło go gdzie zaprowadzi go wampirzyca.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Estor zgodził się pomóc w poszukiwaniu schronienia. Nie chciało jej się wierzyć, że ten ponownie jej zaufał. Z drugiej strony druga para oczu była przydatna. Niecierpliwie wyczekała chwili, w której mieszaniec spakował się. Trzymając go za rękę, poprowadziła go w górę rzeki, gdzie zostawiła swoje rzeczy razem z wierzchowcem. Przez pewien odcinek drogi byli zmuszeni przedzierać się przez las. Po chwili trafili na ścieżkę, którą podróżowała wampirzyca.
- Ja też będę musiała zabrać swoje rzeczy. Poczekaj chwilę. - Alinsa wypowiedziała te słowa i ruszyła w stronę swego wierzchowca. Zapakowała na nim swój ekwipunek razem z jukami. Trochę to trwało, ale koń nie stawiał wielkiego oporu. Chwyciła go za lejce i poprowadziła w stronę mrocznego pół-elfa. Jedną dłoń trzymała na wodzach, a drugą ponownie chwyciła mężczyznę.
- Będziemy mieli problem z przeprawieniem się przez rzekę. Możemy iść wzdłuż niej, aż znajdziemy most lu bród. Ja jestem za tym, abyśmy spróbowali przepłynąć wodę, ale będziesz mi musiał pomóc poradzić sobie z objuczonym koniem. - Słowa wypowiedziała swoim dźwięcznym, melodyjnym głosem.
- W międzyczasie rozglądaj się za jakimiś ruinami, opuszczonymi chatkami myśliwskimi. Ponoć oczy mrocznych elfów potrafią przeniknąć ciemność. Potrzebne mi ciche, ustronne miejsce, które ochroni mnie przed promieniami słonecznymi. Jak coś zauważysz to daj mi znać. - Elfka ruszyła w stronę rzeki i zatrzymała się nad jej brzegiem.
- Mam nadzieję, że umiesz pływać. Problem będzie z zachowaniem suchego ekwipunku. Jak chcesz to możemy poszukać innej drogi - Alinsa stanęła nad płynącym nurtem. Zrobiła krok do przodu, aby zamoczyć stopy. Następnie wampirzyca odwróciła się w stronę Estora, aby wysłuchać jego odpowiedzi. Należało zachować kontakt wzrokowy. Chciała znać jego opinie na ten temat. Na razie podróżowali w podobnym kierunku, więc jego uwagi mogły się przydać. Chciała znać jego zdanie na przeprawy temat.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Nie myśl, że to, że idę z tobą świadczy o tym, że znowu ci zaufałem - odparł mieszaniec. Nie ufał jej, jeszcze, może zaufa później, a może już w ogóle nie zaufa, czas, spędzony w jej towarzystwie, pokaże. Ruszył za wampirzycą, która cały czas prowadziła go za rękę, aż doszli do konia, którego zostawiła dalej.
- Niedaleko jest most, a konno szybciej do niego dojedziemy. Wiem, bo już kiedyś tędy przechodziłem, a mostu raczej nie przenieśli w inne miejsce - powiedział do Alinsy. Co prawda umiał pływać, jednak nie chciał mieć później przemoczonego ekwipunku.
- Mogę poprowadzić konia w miejsce, w którym jest most i na drugim brzegu rzeki poszukamy dla ciebie jakiejś jaskini czy coś, żebyś mogła przeczekać tam dzień - zaproponował.
- Poza tym... wcześniej mówiłaś, że masz zamiar odwiedzić rodzinę. Powiesz mi gdzie mieszkają? - zapytał. Zawsze mógł jeszcze podróżować razem z wampirzycą do miasta, w którym jest jej rodzina i tam najwyżej rozdzieliliby się. Erestor poszukałby sobie jakiegoś zlecenia i przekonał czy, aby na pewno chce wrócić do bycia najemnikiem, dodatkowo też mógłby uzupełnić zapasy. A Alinsa poszłaby odwiedzić swoją rodzinę. Wątpił w to, żeby wampirzyca chciała z nim podróżować przez dłuższy okres czasu, więc nawet o to nie pytał, zresztą dalej jej nie ufał.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Skoro znasz okolice to prowadź. Ja nigdy nie podróżowałam po tej części lasu, więc nie orientuje się gdzie dokładnie jesteśmy - Alinsa wypowiedziała te słowa wychodząc z nurtu. Przewodnik był jej potrzebny. Miała tylko wątpliwości, czy uda im się znaleźć schronienie na czas.
Pośpiesznie wręczyła mężczyźnie lejce, aby poprowadził jej wierzchowca.
- Orientujesz się w terenie? Ja nie mam pojęcia gdzie jaskinie znaleźć, a poza tym mogą one być pełne drapieżników i innych stworów, których obecność nam nie odpowiada - wypowiedziała cicho. Zaciekawiło ją ostatnie pytanie pół-elfa. Czyżby chciał z nią dalej podróżować? Każde źródło krwi zawsze było mile widziane.
- Idę do Kryształowego Królestwa, ale zostałam wydziedziczona przez ojca, więc będę musiała po cichu spotkać się z rodzeństwem. To drugi koniec lasu, ale miasto ma swój urok. Jeśli nie jeszcze tam nie byłeś to powinieneś się tam udać. Szczególnie jeśli wezmę pod uwagę, że błąkasz się bez celu. Przydałby mi się przewodnik w tej części lasu. - Wampirzyca zaproponowała mieszańcowi wspólną podróż. Mimo to nie wiedziała czy mężczyzna zgodzi się na tak długą drogę. Był to spory kawałek, a po incydencie z krwią na pewno stracił do niej zaufanie. Trochę zależało jej na towarzystwie, gdyż samotne podróże ciągnęły się nieubłaganie. Z drugiej strony wampirzyca obawiała się go. Obiecał jej, że zabije ją jeśli jeszcze raz spróbuję go ugryźć. Estor sprawiał wrażenie uczciwego, a wampirzyca wiedziała, że głód będzie się nasilał z czasem. Problem stanowiła również potrzeba żywienia. Śmiertelnik musiałby tracić czas, aby upolować swą zwierzynę. W dodatku na jednym wierzchowcu podróżowaliby znacznie wolniej. Wampirzyca biła się z myślami na temat wspólnej podróży z z Estorem. Była dość niezdecydowana. Wiedziała, że ciężko byłoby przestawić pół-elfa na nocny tryb życia.
- Prowadź od razu do najbliższej z jaskiń. Proszę, nie róbmy zbędnych postojów. Śpieszy mi się. - Alinsa wypowiedziała te słowa podążając za mężczyzną, który prowadził ją w bezpieczne miejsce.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Możemy wrócić na drogę, która biegnie niedaleko, przez las i pojechalibyśmy nią konno. Drogą na pewno w końcu dojechalibyśmy do mostu i myślę, że będzie szybciej niż mielibyśmy iść z korytem rzeki i szukać mostu - odparł mieszaniec. Wziął lejce i poprowadził Alinsę i jej wierzchowca przez las, tak żeby znaleźć drogę. Gdy już ją znajdą to wszystko pójdzie szybciej.
- Trochę się orientuję, a że widzę w ciemności to łatwiej będzie mi znaleźć jakąś jaskinię, mam nadzieję, że będzie opuszczona, bo inaczej albo będziemy musieli walczyć z jej mieszkańcami, albo poszukać innej - odparł. Chyba nie musiał dodawać, że lepiej byłoby walczyć z mieszkańcami tej pierwszej jaskini, jeżeli byłaby szansa, że wygrają, niż szukanie drugiej, opuszczonej jaskini, bo możliwe, że walka byłaby po prostu krótsza, a pół elf nie pierwszy raz walczyłby z wilkami, o ile akurat wilki zamieszkiwałyby ową jaskinię.
- Nie byłem w Kryształowym Królestwie, chociaż miałem okazję przechodzić obok tego miasta, jednak w jego murach nie byłem. Mogę ci pomóc dostać się do Kryształowego Królestwa, tylko, że gdy dojdziemy do drogi to wystarczy się nią kierować - oznajmił. Mimo, że dalej nie ufał wampirzycy to wspólna podróż może nie być taka zła jak mu się na początku wydawało. Dalej szli przez las. Dobrze, że koń posłusznie szedł za Erestorem i nie sprawiał żadnych problemów, bo droga mogłaby się nieco wydłużyć, a sam pół elf obrał taką drogę przez las, którą idąc nie muszą się jakoś szczególnie wysilać przy przedzieraniu się przez krzaki.
- Postaram się. Ale ty też wypatruj jakiejś jaskini. Właściwie to droga ta jest jednym ze szlaków handlowych. Z tego co pamiętam z mapy to w pewnym odcinku przebiega ona obok gór, więc myślę, że najlepiej byłoby jakbyśmy najszybciej dotarli do tego odcinka i tam poszukali jaskini. Gdy wyjdziemy na drogą sprawdzę to jeszcze na mapie - odparł mieszaniec. Kilka minut drogi szli w ciszy, aż w końcu z leśnej gęstwiny wyszli na ubitą drogą. Erestor zatrzymał konia.
- Wiedziałem, że nie byliśmy daleko od drogi - powiedział i wyjął mapę. Księżyc i gwiazdy dawały dostatecznie tyle światła, aby można było przyjrzeć się mapie. Pokazał mapę wampirzycy i przejechał palcem wzdłuż niebieskiego szlaku handlowego. Następnie wrócił nim i zatrzymał na odcinku przy górach.
- W sumie... to niedaleko jest miasto Danae. Może tam dałoby się wynająć pokój w jakiejś karczmie, wystarczyłoby pozasłaniać okna, tak żeby nie wpuszczały do pokoju światła słonecznego. Możemy też poszukać jaskini. Wybieraj, bo mi to z góry obojętne. - Po tych słowach zwinął mapę i schował do torby, a następnie wsiadł na konia Alinsy i czekał, aż wampirzyca na niego wsiądzie.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Kobieta szła w milczeniu za pół-elfem. Droga dłużyła jej się uciążliwie. Co jakiś czas wytężała swój elfi i wampirzy wzrok, aby przebić się przez otaczającą ją ciemność w poszukiwaniu kryjówki.
- Mam rozumieć, że odprowadzisz mnie pod same bramy Kryształowego Królestwa? - Zapytała mężczyznę. Chciała być upewniona. Wolała uniknąć późniejszych niespodzianek. Nie chciała się rozczarować. Musiała się trochę wysilić, aby dotrzymać kroku mężczyźnie. Jego pomoc na pewno przydała się wampirzycy. Kobieta maszerowała pośpiesznie, co jakiś czas zadawała mężczyźnie pytania - daleko jeszcze? - Miała okazję, aby trochę sobie ponarzekać. Alinsa ponownie zaczęła wyszukiwać jaskiń, ale nic z tego nie wyszło. Przebijanie się przez las nie należało do najprzyjemniejszych form podróży.
Kobieta odetchnęła z ulgą, kiedy wyszli z lasu na drogę. Teraz podróż była znacznie bardziej łagodna.
- Jeżeli mamy znaleźć jaskinię to na pewno nie zrobimy tego wypatrując jej na gościńcu. Musielibyśmy zapuścić się w głąb lasu. Po ciemku będzie to trochę monotonne zajęcie. - Elfka wyraziła chłodno swoją opinie na ten temat. Nocne poszukiwanie jaskiń było skazane na klęskę.
- Lepiej jeśli udamy się do Danea. W prawdzie o tej porze strażnicy nie wpuszczą nas przez bramę do miasta, ale możemy zatrzymać się w jednej z karczm poza murami. - Alinsa oznajmiła swym melodyjnym głosem. Perspektywa własnego pokoju i miękkiego łóżka była bardziej przyjemna, niż ciemne, zimne i przemoknięte jaskinie, w których roiło się od bestii. Poczekała, aż mieszaniec wejdzie na wierzchowca, a następnie sama na niego wskoczyła. Znajdowała się za mężczyzną. Miała wielką ochotę zacisnąć szczęki na jego szyi, ale wolała przełożyć to na późnej. Chwyciła za lejce i pognała konia w kierunku, który wskazał wcześniej Estor, kiedy badał swą mapę. Koń ruszył pośpiesznie. Ciężar jego zwiększył się znacznie, ale był on w stanie utrzymać ich dwojga. Kobieta pośpiesznie gnała swego wierzchowca. Po upływie kilku dłuższych chwil na horyzoncie jeźdźców ukazały się w oddali światła pochodni. Mimo tego od miasta dzielił ich jeszcze spory kawałek.
- Już niedaleko - przeszło jej przez myśl.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Tak... Przy okazji sam zwiedzę to miasto, bo wcześniej nie miałem ku temu okazji - odparł Erestor. Co prawda raz przechodził obok Kryształowego Królestwa, jednak nie przekroczył bramy tego miasta, bo spieszyło mu się. Zresztą ten "raz" był nie tak dawno, bo wtedy szedł tropem człowieka, który zabił jego ojca.
- W takim razie jedziemy do Danae. Przygotuj się, że karczma poza murami miasta będzie mniej... "luksusowa" od takiej, którą znaleźlibyśmy w Danae. - uprzedził mieszaniec. Nie wiedział czy Alinsa przebywała już w karczmach, które stoją przed murami miast, a które robią za schronienie dla osób, których nie wpuszczono nocą za mury miasta, jednak takie karczmy zawsze są uboższe niż te w murach miasta, akurat on to wiedział i wolał wcześniej uprzedzić o tym swoją "towarzyszkę". Po chwili ruszyli drogą i to dość szybko. Koń gnał dodatkowo poganiany przez Alinsę, widać było, że wampirzycy spieszy się do karczmy i schronienia przed słońcem. Po kilku dłuższych chwilach na horyzoncie ukazały się pochodnie, które świeciły zarówno na murach miasta jak i na wysokości bramy wejściowej. Na podstawie ognia, którym paliły się pochodnie dałoby się w przybliżeniu określić odległość dzielącą ich od bram Danae. Wierzchowiec wampirzycy chyba wprawiony był już w dość długich wędrówkach i to ze znacznym ciężarem, bo mimo, że wiózł jego i wampirzycę to dodatkowo miał obciążenie w postaci rzeczy wyżej wymienionej krwiopijczyni.
- Zamierzasz przespać cały dzień? - zapytał nieco głośniejszym tonem głosu, tak żeby Alinsa na pewno go usłyszała.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Mam przygotować się? Co masz na myśli? - Wampirzyca chciała, aby Estor rozwinął swoją wypowiedź. Alinsa rzadko przebywała w jakikolwiek karczmach. Obawiała się, że ktoś może rozpoznać ją po bladej cerze. Nie zamierzała tam siedzieć i zależało jej tylko na przyzwoitym łóżku. Miała nadzieję, że obejdzie się bez żadnych nieprzyjemności. Zdarzyło jej się pracować w jednej z uboższych karczm, aby uniknąć biedy, ale wtedy nie była jeszcze wampirem.
Elfka musiała wytężyć słuch, aby usłyszeć słowa mężczyzny, siedział przed nią i nie był odwrócony w jej stronę. Trochę żal jej było popędzanego i obciążonego konia, ale nie zamierzała zwalniać. Powoli przybliżali się do miasta. Bez problemu powinni zdążyć przed świtem.
- Nie muszę spać cały dzień. Gdybyś chciał porozmawiać, albo zrobić coś to mnie zawsze możesz obudzić - wampirzyca oznajmiła donośnie, aby przebić się przez tętent konia. - Służę pomocą Panie - dopowiedziała złośliwie, ponieważ mężczyzna zabronił jej tak się do siebie zwracać.
- Jak zatrzymamy się przed karczmą to ja załatwię pokój, a ty odprowadzisz rumaka do stajni, weźmiesz moje juki i zaniesiesz do wynajętego pokoju - Alinsa rozporządziła plan działań w w bagażu konia znajdowały się jej wszystkie rzeczy, więc stracenie ich poprzez kradzież uczyniłaby ją niemal całkowicie bezbronną. Po chwili w głowie zaświtała jej piękna myśl, którą zamierzała podzielić się z mieszańcem.
- Zmiana planów, jednak spróbuję "poprosić" strażników, aby jednak otworzyli dla nas bramę - po wypowiedzeniu tych słów zaśmiała się swoim melodyjnym, dźwięcznym głosem, aby mężczyzna nie miał już wątpliwości co kobieta chce uczynić. Gdyby jej się udało to zrobić to z pewnością dostaliby się do bardziej luksusowej tawerny z większą liczbą wygód. Wampirzyca nie zamierzała płacić za pobyt i nocleg. Nie miała skrupułów, aby skorzystać ze swojego hipnotyzującego daru. Perspektywa luksusowej sypialni po trudach podróży byłą bardziej zachęcajaca.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Jeżeli byłaś już w takiej karczmie to łatwo domyślisz się o co mi chodziło - odparł. Nie rozumiał tego, dlaczego Alinsa go nie zrozumiała przecież dość wyraźnie podkreślił, że w karczmach poza murami miasta jest uboższe wyposażenie, niż w tych, które znajduje się w miastach, a nawet jak nie wspomniał to z jego słów łatwo było to wywnioskować.
- Chyba pójdę za twoim przykładem i też prześpię się za dnia. Może nie cały dzień, ale trochę snu mi się należy, bo nocny ktoś zakłócił - odparł, a na jego twarzy pojawiło się coś w rodzaju lekkiego uśmiechu.
- Jak chcesz... Mi w sumie też obojętne jest to czy zatrzymamy się w karczmie poza murami miasta, czy w mieście. Podział obowiązków pozostaje ten sam, tak czy inaczej? Ja odprowadzam twojego konia do stajni i zabieram twoje juki, a ty załatwiasz pokój? - zapytał dla pewności. Byli już dość blisko, Erestor zwolnił trochę konia.
- Przy okazji... Może lepiej będzie, jeżeli załatwisz dwa pokoje? Gdyby nie to, że możesz znowu zacząć pożywiać się moją krwią gdy będę spał to nie przeszkadzałoby mi to, że spalibyśmy w jednym pokoju, czy nawet łóżku, ale... dobrze wiesz jaka jest sytuacja między nami, więc chyba lepiej będzie, jeżeli będziemy spać w osobnych pokojach - dalej mówił nieco podniesionym tonem głosu, żeby mieć pewność, że Alinsa go usłyszy. Nawet jakby doszło do sytuacji, że spaliby w jednym pokoju to poł elf wyczułby kiedy wampirzyca ponownie wbiłaby mu się kłami w szyję, poczułby to nawet przez sen. Ale wcześniej mówił jej, że gdy spróbuje zrobić to jeszcze raz to będzie zmuszony ją zabić, a jak nie zabić to zranić. Zresztą, zawsze mogła wyjść z karczmy gdy słońce by już zaszło i zapolować na kogoś w mieście lub nawet w karczmie, gdyby poczekała i opanowała swoją rządzę krwi.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Wierzchowiec zwolnił zbliżając się do miasta. Alinsa z niecierpliwością wyczekiwała chwili, w której znajdą się pod bramą. Póki co dzielił ich jeszcze kawałek od punktu docelowego. Miała jeszcze trochę czasu, aby naradzić się z mrocznym pół-elfem.
- Dobrze, ale skoro nie będziesz spać to zerknij od czasu do czasu na mnie. Jak zapadnę w letarg to ciężko mnie będzie obudzić, a nie chcę żadnych nieproszonych gości w moim pokoju. - Elfka zignorowała jego wypowiedź odnośnie zakłócania nocy. Sam mógł ją wyprosić i miał ku temu liczne powody.
- Pan życzy sobie prywatnych komnat - zachichotała złośliwie. - Wiedzę, że już nie do końca mi ufasz. Przynajmniej czegoś się nauczyłeś. Obawiam się, że osobne komnaty nie powstrzymają mnie przed głodem, więc gdyby podczas snu zaczęła się dobierać do ciebie jakaś kobieta to nie potraktuj ją od razu srebrem. Swoją drogą nie wiem jakiej jakości usługi Cię zadowolą. Ja mam ochotę przespać się w najbardziej ekskluzywnej tawernie na jaką stać to miasto. Najpierw wybierz sobie pokój, a potem daj mi znać co wynająć. - Wampirzyca wypowiedziała te słowa cicho. - Skoro, aż tak się mnie boisz to uszanuję twoją prywatność - odparła. Fakt faktem, że znali się trochę za krótko, aby spać razem. Wampirzycy oczywiście nie przeszkadzała taka ingerencja losu, ale Estor najwyraźniej miał do niej uraz za ranę na szyi.
- Wiedz, że zamierzam wyruszać z jak tylko zajdzie słońce. Nie będę polować na nikogo w mieście. Bezpieczniej będzie dopaść kogoś samotnego na szlaku. Jakbyś czegoś potrzebował to obudź mnie, ale weź pod uwagę, że rozbudzony, głodny wampir może wpaść w szał. - Alinsa postanowiła ostrzec mieszańca. Chciała, aby przemyślał kilkakrotnie próbę wyrywanie wampirzycy z letargu. Takie doświadczenie nie byłoby przyjemne dla żadnej ze stron.
Z biegiem czasu koń zaczął mijać pierwsze chatki chłopów, które znajdowały się poza murami. Od murów dzielił ich tylko mały kawałeczek.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość