Elfidrania[Karczma "Andurski Gryf"] Czy jesteśmy rodziną?

Miasto zamieszkiwane głównie przez elfy, jednak spotkać tu możesz też inne istoty takie jak wygnane Driady, a także małe chochliki poszukujące przygód. Elfy mieszkające w Elfidrani są niezwykle przyjaznymi istotami, dlatego schronienie w możne znaleźć tu każdy, a zwłaszcza Naturianie i istoty im pokrewne, ze względu na miłość elfów do wszystkiego co wolne.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Chce mieć Raię na wyciągnięcie ręki. Wolałabym spać od ściany, ale jak ma się dziecko, to się nie da. Zawsze kładłam Raię przy ścianie, a sama kładłam się od brzegu. Gdyby mała się wierciła, nie spadłaby, bo ja byłam dla niej ochroną. Dlatego przyzwyczaiłam się do spania na brzegu łóżka. W bardzo niewielu miejscach jest możliwość położenia dziecka tak jak tu, w kołysce. A pod gołym niebem nie ma ściany - zaśmiała się.
- Co najwyżej można spać od drzewa, albo od ogniska. Chyba, że pada i nie ma ogniska, wtedy jest już mało ciekawie. Wiesz, ostatnio większość nocy spędzałam pod gołym niebem. W Twojej wiosce to była pierwsza gospoda od wielu, wielu dni. A w takich warunkach nie spałam już bardzo dawno. Po tym czasie, jaki byłam w drodze tu jest jak w raju.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Wiesz tu jest jak w raju nawet dla mnie - powiedział uczciwie Gerald.
- U mnie w domu nawet nie jest... nie było tak przytulnie - poprawił się.
- Dobrze, zatem od brzegu, w razie czego będziesz faktycznie miała bliżej do małej.
Mężczyzna ziewnął przeciągle, zasłaniając sobie dłonią usta. Był zmęczony, a z rozmową coraz bardziej znużony.
- Chyba czas się wyspać - wgramolił się na część łóżka znajdujący się do strony ściany.
- Do raju - dodał już z uśmiechem. Kiedy się położył podłożył sobie jeszcze dłonie pod głowę obserwując jak Villemo chodzi po izbie. Po chwili odłożyła drewnianą szczotkę, zdmuchnęła również część świec by w pokoju nie było tak jasno.
- Słodkich snów - Gerald zwrócił się do kobiety, kiedy również się położyła. Poprawił się lepiej na łożu i przymknął oczy. Nie spał jeszcze dłuższą chwilę słuchając odgłosów panujących w izbę. W końcu zmęczony umysł, zagłębił się w świat snu.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo też była już zmęczona. Kiedy weszła do łóżka, skuliła się na jego brzegu, przykryła się pierzyną i ułożyła głowę na poduszce. Zgasiła jeszcze ostatnią świece, tę która stała na stoliczku obok łóżka, w pokoju zrobiło się zupełnie ciemno. Villemo była koszmarnie zmęczona, sądziła, że zaśnie od razu, jednak tak się nie stało. Paradoksalnie, okrutne zmęczenie sprawiło, że nie mogła zasnąć. Leżała dobrą godzinę, nim zmorzył ją sen. W końcu jednak chęć odpoczynku wzięła górę i Vi zasnęła jak kamień. Poduszka pod jej głową była taka przyjemna, pod puchową pierzyna było ciepło i przytulnie. Trochę brakowało jej Rai, tuż przy sobie. Zawsze miała ją przy swoim brzuchu, a teraz mała istotka spała w innym łóżku. Przez sen Vi trochę się wierciła, jakby jej ciało już przyzwyczaiło się do twardej ziemi, na której spała ostatnio zdecydowanie zbyt często. Godziny mijały, a cała "rodzina" spała w najlepsze. Za oknem powoli zaczęło wstawać słońce. Nie wiedzieli o tym, bo ciemne kotary na oknach powodowały, że w pokoju nadal panował półmrok. Dopiero kiedy słońce było w połowie drogi do zenitu w pokoju zrobiło się jaśniej. Raia spała zaskakująco długo i nie przebudziła się w nocy ani razu.
Villemo przewróciła się na bok, spała jak zabita, bo przekręcając się na prawy bok, objęła za brzuch śpiącego na plecach kowala. Z pewnością nie zrobiła tego świadomie bo kilka minut później okazało się, że Vi coś się śni...
- Nie... Raiuś, śpij jeszcze mmm - przyciągnęła bok kowala do swojego brzucha i klatki piersiowej.
- Jeszcze chwilę. Mama zaraz wstanie... Już zaraz... - odezwała się jakby naprawdę mówiła do swojej córki, ale nie otwarła oczu ani na chwilę.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

Kowal nie obudził się od razu, kiedy Villemo się przytuliła do niego. Nawet nadal śpiąc, nie świadomie zagarnął ją ramieniem bliżej siebie. Dopiero kiedy usłyszał słowa kobiety, rozbudził się na tyle by uchylić powieki. Kobieta mówiła coś przez sen do swojej córki, nieświadoma że tej nie ma przy niej. Gerald chwycił delikatnie dłoń Vi przekładając sobie na pierś.
- Villemo, wszys... - chciał ją przebudzić, ale po chwili zmienił zdanie. Przez tyle dni kobiety podróżowały i tak dawno nie spały w wygodnym, ciepłym przybytku. Dlatego przesunął swoją dłoń i pogładził kobietę po włosach. Niech się teraz wyśpią, bo nikt nie wiedział kiedy znów odnajdą tak przyjazne miejsce.
- Już dobrze, śpij jeszcze... - wyszeptał chcąc ją uspokoić, ale nie obudzić. Jego dłoń delikatnie głaskała loki kobiety. Nie za mocno, ale jednostajnym, łagodnym ruchem.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Póki w pokoju panowała absolutna cisza Vi spała i gadała przez sen. Nic jej nie przeszkadzało. Jednak kiedy do jej umysłu dotarł obcy, męski głos, zaczęła się budzić. Za drugim zdaniem Geralda Vi natychmiast otwarła oczy.
- O! - zachłysnęła się powietrzem zdziwiona, że leży prawie na kowalu.
- Na bogów - chwyciła się za głowę i rozejrzała po pokoju. Przeczesała dłonią włosy na tył głowy. Przez kilka sekund docierało do niej gdzie jest. Nagle runęła z powrotem na poduszkę. Leżała teraz na plecach wpatrując się w sufit.
- Co się stało? Czy my coś... A ja nic nie pamiętam? Ale nie piłam wina...
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Spokojnie Villemo - próbował uspokoić kobietę, kiedy ta się zerwała.
- Nie, skądże. Coś ci się śniło tylko - dodał po chwili.
- Po prostu się przytuliłaś, co w sumie było miłe.
Uśmiechnął się pod nosem, trochę bawiło go jej zrywanie się nagle. Przecież, nic się nie działo. A nawet gdyby miało się dziać, to nigdy nie po winie. Zwykle człowiek żałował swoich decyzji podjętych w stanie upojenia umysłu.
- Nic się nie dzieję - zapewnił ją jeszcze raz. Przekręcił głowę na bok by na nią spojrzeć. Obdarzył ją ciepłym uśmiechem, mając nadzieję że jego słowa ją uspokoją.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Ooo - jęknęła marszcząc nos.
- Boli mnie głowa - stwierdziła.
- Boli mnie głowa? - teraz jakby zapytała samą siebie - Mnie się to nie zdarza. Chyba nigdy mnie nie bolała - Vi była bardzo zdziwiona sytuacja i tym jak się czuła. Przekręciła się tak jak kowal na bok, twarzą w jego stronę.
- Za miękko mi było pewnie i przez to - uśmiechnęła się żartując.
- Czuje się strasznie ciężka, jakbym była bardziej zmęczona niż kiedy się kładłam. Wszystkie mięśnie mam jak z kamienia - zaczęła rozmawiać z kowalem jak gdyby nigdy nic.
- A Ty jak się czujesz? Wyspałeś się?
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

Nagle zaczęli rozmawiać jakby robili to każdego dnia, od wielu lat. Było to w sumie dosyć zabawne, ale Gerald sam musiał przyznać, że podobało mu się.
- Wiesz co, jeszcze bym pospał - powiedział szczerze.
- Dosyć nagle mnie wybudziłaś, ale mnie też mięśnie bolą - dodał po chwili.
Wyciągnął dłoń, odgarniając część kosmyków z twarzy kobiety do tyłu.
- No tak mi się, z Tobą lepiej rozmawia, nie znikasz mi pod lokami - zażartował.
- Nigdy nie bolała cię głowa? -zapytał - mnie często pobolewała i wtedy moja babcia, póki jeszcze żyła odprawiała swoje czary. Żartuję oczywiście z tymi czarami, po prostu dusiła nam głowę w odpowiednich miejscach i przestawała boleć.
- Może też ci podusić? - zapytał po chwili.
- Poleż jeszcze chwilę, ja cię tu zagadam, a twoje mięśnie wypoczną i mniej będą boleć - znów zażartował.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- A potrafisz tak "podusić"? Chyba po naciskać? Nie wiem z resztą. Potrafisz? - spytała. Nie zaczesała włosów z powrotem na czoło i tak już widział bliznę, więc nie było sensu jej celowo ukrywać. Była i już, nie dało się jej uleczyć jak po innych ranach.
- Dziwne, że Raia jeszcze śpi. Jak na nią, to zdecydowanie zbyt długo. Śpi odkąd zaczęło się ściemniać wczoraj. Na pewno się już zsiusiała - demonica uśmiechnęła się, jakby to była norma.
- Jest jeszcze za mała, żeby się obudzić, ale przynajmniej w dzień woła. Coś o tym wiesz, prawda? Musisz się nauczyć chodzić z dzieckiem w krzaczki, skoro mamy być rodziną - zażartowała.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Ano umiem, pamiętam jeszcze w jakich to było miejscach na głowie - powiedział marszcząc na chwilę brwi, jakby próbował sobie przypomnieć przez chwilę rytuał babki.
- Zauważyłem, że umiejętność chodzenie w krzaczki jest cenny. Po prostu... - uśmiechnął się bo sytuacja wtedy być może nie była dla niego zabawna, teraz jednak już tak.
- Wtedy mnie zaskoczyła. Ale z chęcią się nauczę. Właściwie pewnie znajdzie się kilka takich rzeczy, których musisz mnie nauczyć.
- Wiesz, może śpi tak bo była aż tak wykończona podróżą. Teraz przynajmniej ma miękką, pachnącą pościel z której wstawać się nie chce.
Uśmiechał się rozbawiając z nią dalej. Właściwie było w tej rozmowie coś wyjątkowego. Gerald poczuł, że Villemo musiała mu ju mocno zaufać. Nie zamierzał nigdy zawieść.
- Jesteś głodna? - zapytał - ja już tak. Zważywszy że zapewne jadło będzie równie dobre co wczoraj.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Oooj nie wiem czy ta jej pościel jest jeszcze taka pachnąca. Coś czuje, że znajdziemy w niej niespodziankę i zgadnij kto się nią zajmie - zaśmiała się.
- Może nowy tata? - żartowała.
- Jestem trochę głodna, ale miałeś mnie "podusić" - szturchnęła go w ramie, choć nadal leżeli w łóżku, zakopani pod pierzyną.
- To jak potrafisz mnie tak po naciskać żeby ból głowy przeszedł? Hm? Jeśli ci się uda i mój ból zniknie dostaniesz.... hmm.... Wstaniemy i dostaniesz buziaka - zaśmiała się Vi, była dziś w wyjątkowym humorze.
- Umowa? - spojrzała na niego swoimi kocimi oczami, unosząc jedną brew pytająco.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

Gerald roześmiał się cicho słuchając słów Villemo. Okazało się, że przy dobrym humorze demonica jest przemiła. Podejrzewał że to cudowny wpływ ciepłej wody wczoraj, kolacji oraz pachnącej pościeli w, której mogła się wreszcie porządnie wyspać.
- Owszem nowy tata się zajmie małą, ale potrzebuje informacji w jaki sposób, od - nie powiedział starej bo źle mu to zabrzmiało - od mamy.
- Umowa stoi - uśmiechnął się do niej - za buziaka, jasne że cię poduszę. To cenna zapłata.
- Ale obawiam się, że niestety musisz się wygramolić z tej cudownej pierzyny i usiąść na łóżku - powiedział.
Gerald pamiętał świetnie gdzie babcia go dusiła żeby ból zniknął. Wielokrotnie opowiadała im o drogach energii i duszach które tak przepływają. Pod tym względem uważali ją za nawiedzoną w wiosce. Nie ważne zresztą czy była czy nie była nawiedzona, uciski niwelowany skutecznie ból głowy.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- No mama, mama, a kto? Oooojjj nawet się nie chce domyślać co Ty tam sobie myślisz. Dostaniesz w ucho za same takie "eee..." zacinanie się - zaśmiała się Villemo. Tak, faktycznie, kiedy nie było wokół strachu, kiedy było bezpiecznie, kiedy Vi nie musiała cały czas pilnować bezpieczeństwa swojej pociechy. Kiedy czuła, że nie musi się bać swojego towarzysza, była zupełnie inna. Była uśmiechnięta, wesoła, rozluźniona, jakby stawała się innym człowiekiem. Teraz była młodą, szczęśliwą mamą, która nie musiała walczyć w każdej minucie o życie swoje i córki.
- Uuu, nie chcę wstawać - udała smutną, że musi się wygrzebać z pościeli, ale ostatecznie bez problemu podniosła się i usiadła na łóżku. Natychmiast jednak chwyciła się za głowę.
- Och... - jęknęła - coś jest nie tak Gerald... - powiedziała cicho.
- Nigdy mi się to wcześniej nie zdarzało - pochyliła się do przodu, podkurzyła nogi i oparła głowę o kolana.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Oj, nic złego nie myślałem - zastrzegł się mężczyzna - same dobre rzeczy. Tak, że nie musisz się martwić.
Uśmiechnął się znów pod nosem, chciałby żeby Villemo już zawsze taka była. Uśmiechała się, cieszyła, żartowała. Jego przeczucia mówiły jednak, że za często nie będzie tego widywać.
- Czekaj, zaraz się tym zajmę - mężczyzna również usiadł na łożku za Villemo. Wykonał delikatnie palcami masaż głowy, potem przesunął palcami od czoła do podstawy czaszki. Na końcu delikatnie ucisnął skronie, potem kawałek wyżej, trochę w bok i tak przesuwał się po całej głowie. Przy każdym takim nacisku odczekiwał kilka sekund. Miał nadzieję, że uciski pomogę kobiecie na głowę.
- Nigdy wcześniej nie bolała cię głowa? - zapytał zadziowny.
- Ale że nigdy, nigdy? Mi się to zdarza, nie może często, ale od czasu do czasu owszem.
-I jak lepiej? - przestał na chwilę, by kobieta mogła ocenić jego prawcę.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Nigdy - odparła.
- Moje ciało regeneruje się znacznie szybciej niż ludzkie. Jeśli coś mi dolega to właściwie od razu samo się leczy. Chyba, że te dolegliwości wynikają z czegoś... no wiesz... niezwykłego. Zazwyczaj moje ciało nie radzi sobie jedynie z ranami, które zadane są magicznie, albo ze specjalnej broni na demony. Ja nie choruję. Jestem nawet odporna na większość trucizn. Widzisz to że tak wyglądam to tylko mój wybór. Mogłabym przybrać niematerialna postać. Porzucić to ciało, które mam, które widzisz. To tak jak z jedzeniem. Nie muszę jeść, żyję dzięki magii, która jest wszędzie. Prawie nie mam smaku. Ledwo czuję jakie smaki mają potrawy, które jem. Robię to bo lubię, bo chcę choć trochę czuć... czuć się jak ludzie. Jak Ty.
Vi odwróciła się twarzą w stronę kowala i uklęknęła na łożu tak jak on. Oparła się pośladkami o swoje pięty. Uśmiech znikł z jej twarzy. Nie była jednak poważna tak jak zwykle, była smutna.
- Widzisz, mnie nawet nigdy wcześniej nie bolała głowa. Jestem... inna niż myślisz. I daleko mi do zwyczajności.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Lubię cię taką jaka jesteś - powiedział powoli.
- Nawet jak za mało się uśmiechasz, regenerujesz rany i nigdy nie chorujesz.
- Taka jesteś sobą i nie zmieniaj się. No chyba że zaczniesz częściej się cieszyć i radować.
Spróbował się uśmiechnąć by jej smutek przepłoszyć z twarzy.
- A nie ma sposoby byś była bardziej ludzka? Jeśli ma cię to uszczęśliwić, warto spróbować.
- Nie żałuj jednak tego kim nie jesteś. Bo jesteś wspaniała taka i każda sekunda smutku jest go nie warta.
Zablokowany

Wróć do „Elfidrania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość