Re: [Na ulicach miasta] W poszukiwaniu noclegu
: Pią Sty 04, 2013 6:33 pm
Nimmeril uważnie wysłuchała słów Tirry i skinieniem głowy przystała na jej propozycję. I tak nie miała zamiaru zbyt długo zabawić w Maurii. Gdy kobieta opuściła gospodę, Nimm posiedziała jeszcze chwilę w zamyśleniu, po czym podniosła się ze swojego krzesła. Wbrew oczekiwaniom przebywających w lokalu nie opuściła budynku, lecz podeszła do stolika, przy którym siedział elf. Odsłoniła zakrytą kapturem twarz.
- Mogę się przysiąść? - nie czekając na odpowiedź usiadła naprzeciwko mężczyzny, uśmiechając się delikatnie kącikiem ust. - Mam propozycję, która mogłaby Cię zainteresować.
Mroczna osiągnęła oczekiwany efekt. Zauważyła na twarzy elfa zaciekawienie, więc kontynuowała przedstawianie mu swojej oferty:
- Domyśliłam się, że jesteś nietutejszy. Chciałam ci więc zaproponować wyrwanie się z tego... miejsca. Ja i moja towarzyszka, którą już poznałeś mamy zamiar wydostać się z Maurii. Przydałoby się nam męskie towarzystwo. Widzę, że masz przy sobie broń i coś mi mówi, że umiesz się nią posługiwać. Jeśli chcesz spędzić resztę życia pijąc mierne piwo w tym przybytku, to nie przeszkadzam Ci dłużej, lecz jeśli chcesz się przyłączyć, to chętnie omówię z tobą parę szczegółów. Więc jak?
Nimm zamarła w oczekiwaniu na odpowiedź mężczyzny. Liczyła na to, że uda jej się go przekonać, lecz cisza, która zapadła po jej słowach (oczywiście cisza między dwójką przy stoliku - reszta bywalców ,,Dziurawego Galeona" zachowywała się głośno jak zwykle), sprawiała, że ubywało jej pewności siebie. Niepokój ten był oczywiście stuprocentowo wewnętrzny. Na twarzy mrocznej cały czas gościł uroczy półuśmiech. Sekundy dłużyły się niemiłosiernie.
Zgódź się, zgódź - powtarzała w myślach, jak mantrę.
- Mogę się przysiąść? - nie czekając na odpowiedź usiadła naprzeciwko mężczyzny, uśmiechając się delikatnie kącikiem ust. - Mam propozycję, która mogłaby Cię zainteresować.
Mroczna osiągnęła oczekiwany efekt. Zauważyła na twarzy elfa zaciekawienie, więc kontynuowała przedstawianie mu swojej oferty:
- Domyśliłam się, że jesteś nietutejszy. Chciałam ci więc zaproponować wyrwanie się z tego... miejsca. Ja i moja towarzyszka, którą już poznałeś mamy zamiar wydostać się z Maurii. Przydałoby się nam męskie towarzystwo. Widzę, że masz przy sobie broń i coś mi mówi, że umiesz się nią posługiwać. Jeśli chcesz spędzić resztę życia pijąc mierne piwo w tym przybytku, to nie przeszkadzam Ci dłużej, lecz jeśli chcesz się przyłączyć, to chętnie omówię z tobą parę szczegółów. Więc jak?
Nimm zamarła w oczekiwaniu na odpowiedź mężczyzny. Liczyła na to, że uda jej się go przekonać, lecz cisza, która zapadła po jej słowach (oczywiście cisza między dwójką przy stoliku - reszta bywalców ,,Dziurawego Galeona" zachowywała się głośno jak zwykle), sprawiała, że ubywało jej pewności siebie. Niepokój ten był oczywiście stuprocentowo wewnętrzny. Na twarzy mrocznej cały czas gościł uroczy półuśmiech. Sekundy dłużyły się niemiłosiernie.
Zgódź się, zgódź - powtarzała w myślach, jak mantrę.