Valladon[ Ulice Valladonu ] Nowa znajomość

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Luke
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luke »

Luke postawił jeszcze kilka niepewnych kroków, zanim znalazł się nad zranioną dziewczyną. Druga klęczała przy niej, polewając czoło wodą. Najwidoczniej to poskutkowało, gdyż zraniona otworzyła oczy i zaczerpnęła powietrza. Luke od razu wiedział, co robić. Uklęknął naprzeciw "niebieskiej dziewczyny" i pośpiesznie zdjął swoją koszulę, odsłaniając umięśniony tors. Rozerwał tkaninę na pół. Jedną część podłożył pod głowę panny, która nieprzytomnymi oczami patrzyła we wszystkie strony. Krwi było coraz więcej. Strzała przeszyła ciało "wróżki", powodując okropne krwawienie. Twarz Luke'a zbladła.

- Musimy wyciągnąć strzałę.- wychrypiał, zwracając się do dziewczyny naprzeciw niego klęczącej.
Awatar użytkownika
Alea
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Morska Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alea »

- Nie! Stój !- Alea zgrabnie zeskoczyła z gałęzi. Podbiegła do chłopaka, odsuwając go na bok i przyklękła obok Melody. Obejrzała uważnie ranę. Chwyciła wystającą część strzały i wymamrotała zaklęcie. Grot rozpłynął się w powietrzu, jakby go w ogóle nie było. Alea umieściła dwa palce prawej ręki w obwodzie rany. Nakazała uleczenie. Jeszcze kilka razy zmieniała pozycję palców, mówiąc to samo zaklęcie lecznicze, aż po jakichś piętnastu minutach całego procesu cofnęła rękę. Wstała i wpatrywała się w zakrwawione miejsce. Zapadła cisza.
Nagle krople ciemnoczerwonego płynu zaczęły unosić się w górę, jedna po drugiej. Twarz Alei przeszył przelotny uśmiech. Krople znikały wysoko w chmurach, aż w końcu przestały. Ciało dziewczyny było czyste, bez jakiejkolwiek skazy.
- W porządku.- powiedziała, pocierając skronie.- Nic jej nie jest.

Teraz miała chwilę, by przyjrzeć się nieznajomemu chłopakowi, spoczywającemu obok niej. Od razu poznała, że jest silny, był bardzo dobrze zbudowany. Coś, na lewym ramieniu przykuło jej uwagę. Przypominało zaokrąglony szereg blizn w kształcie koła. Alea nie potrafiła wytłumaczyć, skąd owe rany znalazły się na nieskazitelnie gładkiej skórze chłopaka.
Awatar użytkownika
Melody
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:

Post autor: Melody »

Zamazany obraz, ból głowy. Po minie Mel było widać,że jest oszołomiona i zbita z tropu. Dłuższa chwila ciszy pozwoliła przyjrzeć jej się na nieznane twarze. Melody tak osądziła zgromadzonych: przystojniak i srebrnowłosa. Jednorożec wesoło, w podzięce trącał Luke'a oraz Alee.
- Flavia. - pierwsze słowo jakie wypowiedziała Upadła. Mocno przytuliła jednorożca gładząc lśniący róg.
- Całe szczęście,że nic Ci nie jest... - odparła, głaszcząc jasną grzywę klaczy. Teraz zwróciła się do nowo-poznanych.

- Nie wiem kto, ani jak mi pomógł, ale dziękuje wam wszystkim. - uśmiechnęła się przyjaźnie. - Ja jestem Melody, Ty to Alea, a to moja przyjaciółka Lidan. No i moja siostra, Flavia. - powiedziała z uśmiechem, gładząc bok klaczy. Dziewczyna nie odrywała wzroku od młodzieńca, wydawał jej się taki ciekawy, imponujący, wspaniały. Był po prostu piękny.

- A ty jesteś...? - wypowiedziała powoli, kierując na niego spojrzenie dużych, fiołkowo-szarych oczów. Głos dziewczyny był kojący na wszystko. Z usłyszeniem jego brzmienia każdy się rozpływał, dlatego na Niebiosach bardzo chętnie rozmawiano z Melody jak i słuchano.
Dziewczyna wstała, otrzepując liliowo-beżową krótką sukienke. Poprawiła czarne kozaki, mocniej naciągając je na nogi. Rozłożyła skrzydła, sprawdzając czy wszystko jest okej. Ruchem ręki odgarnęła z czoła i z twarzy czekoladowe, długie włosy.
- No, skrzydła całe. - odparła z uśmiechem, trzepocząc nimi radośnie.
Awatar użytkownika
Luke
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luke »

Luke oniemiał ze zdumienia, gdy dziewczyna, jeszcze chwilę przedtem ledwo żywa, teraz sprawdzała swoje skrzydła. To była zupełna nowość dla niego, bo jeszcze nigdy nie spotkał takich "cudaków". Przy nich Luke wydawał się być normalny, jakby nigdy nic mu się nie przytrafiło, co odmieniło jego życie. Wypuścił powietrze ze świstem, wstał i przeszukał worek za nową koszulą, a starą, a raczej jej części schował z powrotem.

- Jestem Luke.- odparł, ustatkowując ton na ten cichy, aksamitny. Założył koszulę, marynarkę i zarzucił swój wojskowy wór na ramię.
- Kim wy jesteście?- pytanie skierował do wszystkich.- Albo raczej czym ?
Awatar użytkownika
Lidan
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nimfa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lidan »

Kiedy Melody się podniosła, na twarzy Lidan zagościł uśmiech. Wszystko było już dobrze. Tylko nimfa nie czuła się zbyt dobrze. Ruch, hałas i gwar zawsze źle wpływały na jej delikatną głowę. Wstała i odeszła kilka kroków w tył.

- Melly, idźmy stąd. Nie mogę już. - powiedziała dość cicho i złapała się za skroń. Czuła, że zaczyna się bujać. Rozpaczliwie poszukując czegoś, o co mogłaby się oprzeć padła na Flavię. Koń musiał się wystraszyć, bo zarżał głośno i odepchnął nimfę, a ta upadła na ziemię.

- Nic... Nic mi nie jest. - powiedziała do zgromadzonych, którzy chcieli pomóc jej wstać. Po chwili podniosła się i wolno podeszła do drzewa, o które się oparła. - Nie przepadam za miastami. Za głośno tu.

Po chwili spojrzała w stronę Luke'a. Młody, umięśniony i do tego wpół nagi chłopak. Idealny łup dla szanującej się nimfy. Lidan nie miała zamiaru go skrzywdzić, widziała też jak Melly na niego patrzy. Czyżby anielica się zakochała? Na tę myśl niebiesko-włosa znów się uśmiechnęła i mimo pulsującego bólu głowy starała się zachować przytomność.
Awatar użytkownika
Luke
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luke »

Teraz, gdy Melody czuła się dobrze, Luke wykorzystał okazję, by przyjrzeć się niebiesko- włosej i białowłosej. Ta pierwsza wydała mu się niegroźna, natomiast druga sprawiała wrażenie tajemniczej. Zaintrygowały go owe postacie, a jeszcze bardziej jeden ukryty, na którego dotąd Luke nie zwracał uwagi. W cieniu nie widział go dobrze, ale po budowie sylwetki stwierdził, że to mężczyzna.
Zapinając ostatni guzik koszuli, powiedział:

- Proponuję się stąd zmywać, zanim wpadniemy w większe kłopoty.
Awatar użytkownika
Melody
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:

Post autor: Melody »

Mel nie chciała wracać. Chciała zostać. Chciała więcej tej adrenaliny.
- Ale gdzie teraz pójdziemy? Ja nie mam gdzie. - odparła dość cicho, nie chciała wyjść na totalną mazgaję przed znajomymi.
Flavia trącała ją cały czas w czarną, skórzaną torbę. Wiedziała bardzo dobrze co w torbie skrywa anielica.
- Ech, wiem,że czegoś chcesz.. - zaśmiała się, po czym z torby wyjęła duże, czerwone i okazałe jabłko. Wysunęła je na dłoni przed pysk konia. Cap! I jabłko zniknęło w paszczy jednorożca.
- Wy zapewne wrócicie do domów, ja wrócę z Lidan nad rzekę. Czy jak? - uśmiechnęła się, choć tak na prawdę było jej smutno. Miałaby nigdy nie spotkać już Luke'a oraz Alei? Jak i tego dziwnego, siedzącego w cieniu? To szczerze zakuło dziewczynę. Miała okazje zdobyć nowych przyjaciół, druga taka okazja mogła się już nie powtórzyć. Upadła złapała klacz za ogłowie, ponieważ wodze były rozerwane i poprowadziła kilka kroków dalej. Patrzyła smutno na wszystkich obecnych. Szczególnie na Lidan, wzrokiem zadawała pytanie, czy muszą już iść. Zarzuciła na ramię skórzaną torbę po czym rozłożyła duże, szaro-beżowe skrzydła. Oczywiście skrzydłami chciała zasłonić róg.

I co teraz będzie? - myślała, stojąc w miejscu i wpatrując się w znajomych, do oczu napływały jej łzy. Ale niby dlaczego miałaby płakać?
Awatar użytkownika
Alea
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Morska Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alea »

- Chwileczkę! Zanim pójdziemy, to musimy wyjaśnić sobie parę spraw.- powiedziała stanowczym tonem, wodząc wzrokiem po wędrowcach.- Ty.- wskazała palcem na Luke'a.- Jak to się stało, że nas znalazłeś? I kim ty w ogóle jesteś?

W głowie Alei kłębiło się sporo pytań, zbyt dużo, by odkładać je na inny moment. Nie znosiła niewiedzy, zawsze stała się poznać prawdę, nieważne jaka by była.
Ból skroni ustąpił- po każdym zaklęciu atakował głowę dziewczyny. Być może była za słaba, by wykorzystywać czary.
Awatar użytkownika
Raef
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raef »

Raef, który jakby zlał się z cieniem wyszedł z niego. Zaczął powoli klaskać.
- Widzę, że wszyscy mamy jakiś problem i jedziemy na tym samym wózku. Mam rozumieć, że to nie pierwszy raz gdy na ciebie polują anielico. Silna jesteś... Przeżyłaś...
Spojrzał w stronę uliczki, w którą pobiegł nasłany morderca.
- Kiedy wy sobie gadaliście ja starałem się złapać nieznajomego. Przepraszam ale jakby się rozpłynął. A to świadczy o jego umiejętnościach. Rzadko gubię trop.
Znowu spojrzał przenikliwie na anielicę jednym okiem, które mimo, iż zazwyczaj wywoływało strach to tym razem odbił się w nim błysk litości.
- Trzeba ją zaprowadzić w bezpieczne miejsce i sprawdzić czy strzała nie była zatruta, a później wyjaśnimy sobie kto kim jest.
Awatar użytkownika
Luke
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luke »

- Dobrze więc. Chodźmy.

Luke'owi spodobał się pomysł opuszczenia tego miejsca. Nie lubił być w centrum uwagi, a czuł, że niedługo "ciekawscy" przyjdą na skwer, by zobaczyć całe zajście.
Poza tym liczył na to, że Alea zapomni o swoich pytaniach, dzięki czemu nie będzie musiał się tłumaczyć. Nie lubił mówić o sobie, a tym bardziej o jego zwierzęcych wcieleniach. Obawiał się reakcji towarzyszy, bał się odtrącenia, które spotkało go już nie raz. Postanowił, że będzie przystawał na propozycję.
Awatar użytkownika
Melody
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:

Post autor: Melody »

- Nic mi nie jest, dzięki za troskę. Ale muszę przyznać,że zdrzemnęłabym się gdzieś. - odparła Mel, wchodząc na konia. Dziewczyna starała się nie myśleć o tym,że zaraz wróci nad rzekę, nad rzekę razem z Lidan. Nimfa popłynie własnymi drogami, a Upadła? Przecież nie wiedziała nawet jakie zwyczaje panują na Ziemi.
Dziewczynę uwierała myśl o samotności. Długiej, szarej i smutnej. Pozostawiona sama sobie mogła przecież narazić swoje życie jak i bezpieczeństwo jednorożca. Nie była pewna w stu procentach, czy na pewno chce zostać tutaj. Może faktycznie lepiej byłoby jej teraz wrócić na Niebiosa? I znowu musiałaby żyć w świecie obowiązków oraz zadań. . Ten ciężar był jednak za ciężki.
Ten orzech był za twardy do zgryzienia. Serce ciągnęło do Niebiańskiego życia, rozum kazał zostać tutaj. Anielica musiała przemyśleć fakty.
Gdyby została tutaj, musi mieć/znaleźć:
- dom oraz pracę
- sposób na życie
- bezpieczeństwo
- przyjaciół,żeby już nigdy nie była samotna.
Była już gotowa. Podjęła decyzje. Ale co natomiast będzie z talizmanem? Przecież go skruszyła...
Awatar użytkownika
Raef
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raef »

- Twierdzisz, że nie masz gdzie pójść anielico i mówisz, że jesteś upadła. - Raef zaczął się zastanawiać co zrobić w tym wypadku.
- Najpierw porządnie cię opatrzymy a później musisz nam powiedzieć kto polował na ciebie i tego konia... koniorożca... czy coś... Wiedz, że poniekąd jesteśmy spokrewnieni. Choć nie wyglądam na anioła to byłem nim. Tak jak ty jestem upadłym i pomogę ci jak tylko będę umiał. - zachichotał po czym spojrzał na niebiesko-włosą - A ty podążysz z nią. Wydaje mi się, że się znacie...- spojrzał szybko w stronę młodego tajemniczego człowieka- Ty znajdziesz dobre miejsce by przeczekać burzę w tym mieście. Bez wątpienia będziemy mieli towarzystwo.
Awatar użytkownika
Lidan
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nimfa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lidan »

Tajemniczy mężczyzna był wręcz bezczelny.

- Nie rozkazuj mi. - powiedziała do Raefa. - Zrobię co będę chciała. Nie mam zamiaru tu dłużej siedzieć. - wyrzuciła i odeszła od drzewa. Spojrzała w stronę Melody i lekko się uśmiechnęła. - Nie musisz ze mną iść, nie obrażę się. Ja muszę znaleźć Ganiedę. Pobiegła w tamtą stronę. - pokazała zachodnią część miasta i zaczęła iść w tamtą stronę. Nie interesowała się tym, czy ktoś z nią idzie. Chciała tylko odnaleźć swą przyjaciółkę i wrócić do spokojnego lasu. Z jednej strony zależało jej na Melody, ale z drugiej nie mogła znieść tego zamieszania. W końcu się zatrzymała. Obróciła się i zobaczyła, że wszyscy idą w jej stronę.

- Chcą mi pomóc? Czy po prostu idą w tę samą stronę? Czy to ważne? - rozmyślała Lidan, gdy podjechała do niej uśmiechnięta Melly
Awatar użytkownika
Luke
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luke »

Luke czul się zmieszany. Nie był pewien w jaką podążyć stronę. Nimfa wybrała miasto. Mężczyzna opuszczenie miasta. Nie był zachwycony decyzją powrotu do miasta, jednak z drugiej strony nie był pewien, czy może zaufać mężczyźnie. Przemyślał dylemat jeszcze raz.

- Wybór jest tylko jeden.- powiedział do siebie, marszcząc czoło.

Podjął decyzję. Cofnął się. Wybrał las. Postanowił powierzyć część swej podróży mężczyźnie. Zaufa mu, mimo odpychającego wyglądu.

- Idę z tobą.- rzekł do wędrowca, stawiając worek na ziemi. Mężczyzna zaimponował mu swoją stanowczością. Jego umiejętności dowódcze wystarczyły, by przekonać Luke'a do podjęcia takiej decyzji. Teraz oczekiwał odpowiedzi reszty.
Awatar użytkownika
Raef
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raef »

Raef zachichotał, gdy młody mężczyzna położył worek przed nim. Drugi raz zlustrował go od stóp do głów. Było w nim coś dzikiego i niepohamowanego. Wyglądał na kogoś równie rzadko pojawiającego się w miastach i innych skupiskach cywilizacji.
- Ciekawe, że ktoś taki jak ty człowieku chce podróżować z kimś takim jak ja...- zaśmiał się.
- Czy na pewno jesteś gotowy do towarzyszenia mi? Wiedz, że prawdopodobnie jestem ścigany i nie gwarantuje ci bezpieczeństwa. Jednak jeśli tego bardzo chcesz to dobrze, przyda mi się towarzystwo od czasu do czasu. Ostatnie pięćdziesiąt lat było dosyć samotne... - stwierdził po krótkim namyśle.

W pewnej chwili przerwał i spojrzał na Aleę. Jej mina była dosyć ciekawa, pełna pytań, niepewności i strachu.
- Idź dalej. - powiedział do mężczyzny i podszedł do elfki szturchając ją lekko z zaskoczenia w bok.
- Coś nie tak?
Awatar użytkownika
Alea
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Morska Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alea »

- Nie, tylko...- Alea postąpiła kilka kroków i odwróciła się na pięcie, by móc objąć wzrokiem całe towarzystwo.- Po prostu nie wiem, jaką drogę wybrać.

Czuła niepewność. Nie lubiła takich sytuacji, kiedy musiała podjąć stanowczą decyzję, wybrać jedną z kilku. Rozum podpowiadał jej, by iść z dwoma kobietami, nie pakować się w nieznane otoczenie z jeszcze bardziej nieznanymi mężczyznami. Jednak tyle pytań cisnęło jej się na usta,tyle odpowiedzi, które pragnęła uzyskać. Większość z nich związana była z Luke'iem, parę z upadłym, a jeszcze kilka z kobietami. Musiała wybrać i odrzucić którąś z części nurtujących pytań.
Wypuściła powietrze, zaciskając powieki. Zdecydowała.

- Wybaczcie, ale pójdę z nimi.- wypowiedziała z nutką smutku do nimfy i upadłej. Trochę niepewnie przeszła na stronę obok Luke'a i usiadła na ziemi. Zdecydowała się zapuścić z wędrowcami na nieznane tereny. Nie przepadała za miastami, a to w szczególności ją odpychało. Poza tym nabrała nadziei, że na swej drodze odnajdzie siostry. To przeważyło szalę i przekonało ją do "dzikiej" podróży.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość