Valladon[Karczma "Zapchlony kundel"] Pomoc

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Eryviel
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eryviel »

Nieznajomy ją wyleczył, przynajmniej nie krwawi. Jednakże co miałoby go to obchodzić? Teraz jedyne czego potrzebuje to wypoczynku. Miał wątpliwości co do stanu pokoi na górze. Lepiej byłoby chyba poszukać czegoś innego. Jednak jest już późno. A jutro musi być wypoczęty. Jest się o co starać.

Patrzył na mężczyznę z poranionymi plecami. Zastanawiał się co mogło spowodować takie rany. Jednak było w nich coś dziwnego. Niepokojącego. Nie krwawiły. Przynajmniej nie tak jak powinny. Zazwyczaj rany takiej wielkości powodowały duży krwotok. Elf rozważał wiele wariantów. Jednakże był pewien. Jest to powiązane z magią.

Upewnił się, że jego ostrza są tam gdzie powinny. Dobrze jest móc się w razie czego bronić.
Awatar użytkownika
Ortin
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ortin »

        Sytuacja była niezręczna, Ortin stracił dużą ilość czasu na robienie z siebie dobrego anioła. Co prawda właśnie taki teraz był, chyba, że w najbliższym czasie zmieni mu się humor na ten "gorszy". Ciekawiło go też to, że upiór uspokoił się, czyżby chciał wtedy zwrócić uwagę zebranych w karczmie na ciało dziewczyny? Anioł odwrócił wzrok ku niej. Nie była normalna - to było pewne. Wyglądała na dzikuskę, choć miała w sobie też coś, co dało mu się poznać na jednym - była zmiennokształtną. A więc co raz częściej spotykał tu ciekawe istoty, najpierw nimfa, następnie imp a teraz mroczny elf i zmiennokształtna. Gdzie się podziewają normalni ludzie? Zaczął poważnie się zastanawiać nad tym, żeby znaleźć się gdzieś, gdzie będą sami ludzie. Tak... to było dobre wyjście, tutaj zbyt dużej ilości informacji już nie dostanie, nawet ten mężczyzna zdaje się nic nie wiedzieć, on się go po prostu bał.
Postanowił jednak zostać, chciał sprawdzić jak będzie przebiegać sytuacja, przynajmniej do wyzdrowienia dziewczyny.
Awatar użytkownika
Noel
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Noel »

Zmiennokształtna nadal się nie budziła, może ma za mało powietrza. Pewnie duszno było w tej karczmie. Tylko jak otworzyć okno. Po co otwierać skoro można wybić szybkę. Odepchnął solniczkę tak jak wcześniej kufle. Szyba niestety się nie wybiła, tylko pękła. Może ktoś się tym zainteresuje. Powinni ją gdzieś przenieść, nie może cały czas leżeć na stole. Tak bardzo chciałby teraz coś zrobić i jednocześnie nic nie mógł. Czemu ten elf, ma to wszystko w dupie? Czemu uzdrowiciel nie ma tego w dupie? Życie jest komedią, tylko czemu on jest tym razem aktorem. Od 8 lat był widzem, teraz nie mógł znieść myśli że jako widz nie może nic zrobić.
Awatar użytkownika
Eryviel
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eryviel »

Ktoś rzucił czymś w szybę. Powstało niewielkie pęknięcie. Niewiele go to obchodziło. Jednak przez krótki czas wpatrywał se w rysy przypominające pajęczynę. Brakuje tylko pająka. Już niedługo to on będzie pająkiem, który zaplecie pajęczynę i będzie czekać na swoją ofiarę. Jednak co jeśli mu się nie powiedzie? Najbardziej prawdo podobne jest, że zginie. Nie bardzo mu było śpieszno umierać.

- Chcę coś zjeść. - Elf rzucił krótko do karczmarza. - Jeno, żeby to było zjadliwe.
Wątpił, czy otrzymane jedzenie będzie dobre. Nie wiedział nawet, czy tutejsze jedzenie nadaje się do spożycia.
- I daj wody dla tej rannej - dodał. - Ci głupcy jeszcze na to nie wpadli, że może tego właśnie jej potrzeba.

Na czym to on skończył swoje rozmyślenia? Ach tak. Śmierć...
Awatar użytkownika
Sena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 68
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sena »

Jak się okazało woda nie była rannej niezbędna do życia. A przynajmniej ocknięcia się. Jęknęła i powoli uniosła powieki, próbując jednocześnie przekręcić głowę. Nie do końca miała świadomość, co się z nią działo. Chwilowo nawet nie pamiętała, dlaczego była tak wycieńczona. Wspomnienia o ataku wampira miały powrócić później. Mimo otwartych oczu nie widziała praktycznie nic. Z natury miała kiepski wzrok. Teraz wszystko było jedną wielką szarą plamą, w której zatracał się nawet ruch, choć zwykle dostrzegała go bezbłędnie. Dźwięki zlewały się w jedno. Świat nagle zawirował dookoła i Sena poczuła, jak żołądek podchodzi jej do gardła. Wzrok i słuch były bardziej bezużyteczne, niż zwykle. Skupiła się więc na węchu oraz dotyku. Czuła wielu ludzi, alkohol... ale nie była w stanie myśleć. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że otacza ją obca woń, a na czole ma coś mokrego. Resztki instynktu samozachowawczego kazały jej odpełznąć od tego potencjalnego zagrożenia. Właśnie. Odpełznąć. Zmiennokształtna za nic w świecie nie mogła sobie przypomnieć, do czego służyły kończyny. Nie była nawet pewna, czym była. Jeszcze raz potoczyła po najbliższym otoczeniu nieprzytomnym wzrokiem i spróbowała obrócić się na brzuch, aby "ratować się". Poczuła gdzieś w pobliżu znajomy zapach, którego nie mogła jednak skojarzyć i pełnym wysiłkiem woli skierowała spojrzenie w tamtym kierunku, wprost na mrocznego elfa.
Awatar użytkownika
Ortin
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ortin »

        Ortin już chciał iść po wodę, kiedy usłyszał jęknięcie, a następnie ujrzał, iż kobieta sie zbudziła. Oczywiście nie zdziwiło to w nawet najmniejszym stopniu anioła, przecież jego magia jest niezawodna. Nie wiedział jednak, jak na to wszystko zareaguje, nie wyglądała na ucywilizowaną. Podszedł do niej zachowując wszelkie środki ostrożności, a następnie klęknął przed nią i rzekł:
- Nie ruszaj się, musisz wypoczywać. Wiem, że stwierdzisz, że jesteś wystarczajaco silna, ale nie chcę mieć ciebie na sumieniu.
Po tych słowach odwrócił się do elfa, aby powiedzieć:
- Elfie, jesteś aż nazbyt przewrażliwiony. Jak mogłem podać wodę nieprzytomnej? Teraz mogę to zrobić. - rzekłszy to, udał się jakby nigdy nic do pomieszczenia gospodarczego nie zważając na gospodarza. Po chwili przyniósł gliniany kubek z wodą i podał go kobiecie, skinajac przy tym głową, aby ją zachęcić do picia.
Awatar użytkownika
Noel
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Noel »

Noel nie był szczęśliwy że dziewczyna się obudziła, ale poczuł ulgę. Dobrze że był tu uzdrowiciel który się nią zajmował. Wszyscy w tej karczmie byli obojętni na to co się dzieje dookoła. Nawet barman nie przejął się stratami które poniósł, albo starał się nie pokazywać tego. Ciekawiło go co teraz czuje ta kobieta, ile pamięta z tego co się wydarzyło. Czy jest zła na niego za opętanie? Lepiej było by dla niego żeby przy jej temperamencie nie pamiętała. Powoli odzyskiwał siły. Wydało mu się to śmieszne, że właśnie wtedy kiedy kobieta się obudziła, tak jakby był z nią jakoś związany. Nadal nie mógł zrobić nic sensownego, ale nie czuł już tak bardzo silnej potrzeby.
Awatar użytkownika
Eryviel
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eryviel »

Zmiennokształtna ocknęła się. Ale i tak powinni wpaść na pomysł, żeby wlać jej wody do ust, gdy była nieprzytomna. To powinno jej pomóc. Jednak i tak póki co miała się dobrze. Swoje spojrzenie utkwiła w elfie. Eryviel jednak je zignorował. Był zajęty czymś innym. Błądził myślami gdzie indziej. Był nieobecny. Przynajmniej aktualnie na takiego wyglądał.

Jego rozmyślania przerwał karczmarz który przyniósł jadło. Nie wyglądało ono jakoś apetycznie ale i tak przynajmniej spróbuje je zjeść. Dostał polewkę z kawałkami jakiegoś mięsa. Elf nie chciał wiedzieć z czego to mięso było. Wolał nawet o tym nie myśleć. Do "dania" było dodane kilka niedbale posiekanych warzyw. Chyba marchewka. Nie wyglądała na świeżą, ale kto by się tego spodziewał w gospodzie takiej jak tej. Do tego była kasza. W zasadzie większość w tej polewce było kaszą. Jak zwykle oszczędzali. Posiłek miał gęstą konsystencję co jeszcze bardziej szkodziło apetytowi. Jako, że zapasy elfa skończyły się wczoraj, a jeść trzeba to Eryviel zabrał się za jedzenie. Podczas posiłku nawet się nie obejrzał na kobietę. Nic go ona nie obchodziła. Nie było sensu zaprzątać sobie nią myśli. Przynajmniej jeszcze nie teraz...
Awatar użytkownika
Sena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 68
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sena »

Sena całkowicie zignorowała słowa upadłego anioła. Prawdę powiedziawszy nawet ich nie usłyszała. Dopiero gdy powęszyła, obróciła twarz w jego stronę. Powoli docierało do niej, że była w jakimś pomieszczeniu i leżała powyżej podłogi. Postanowiła zejść na ziemię i znaleźć kryjówkę, by tam dojść do siebie. Chciała się zmienić, w ciele węża czuła się bezpieczniej. Ale nie miała dość siły. Z najwyższym wysiłkiem, głównie za pomocą siły woli, obróciła się na brzuch. Potem złapała krawędź stołu i podciągnęła się do niej. Robiła wszystko w niesamowicie powolnym tempie, ale jasnym było, że upadek ze stołu nie będzie wcale spowolniony. Zmiennokształtna nieświadoma zupełnie, co robi, zasyczała cicho i sprawdziła powietrze językiem. Przy okazji stwierdziła, że miała strasznie wyschnięte i popękane usta.
Awatar użytkownika
Ortin
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ortin »

        Poprzednie stwierdzenie potwierdziło się. Dziewczyna była dzikuską, widocznie zbyt często przybierała zwierzęcą formę. Syk i wysunięcie na wierzch języka? Jakim była ona zwierzęciem? Żabą? Raczej nie, żaby rechoczą. A może jaszczurka bądź wąż?
No ale o czym on myśli? Ponownie wysunął gliniany kubek z wodą w stronę zmiennokształtnej.
- Pij, potrzebujesz tego. Nie bądź głupia i nie odrzucaj pomocy, jak ktoś ją tobie oferuje. - rzekł, odstawił kubek tuż obok niej i usiadł stolik dalej. Chciał się przed odejściem upewnić, iż tej nic się nie stanie, nie chciał mieć wyrzutów sumienia przez następnych kilka dni. Ale o czym on zapomniał? Przecież miał dostać piwo. Zignorował karczmarza i podszedł do najbliższej beczki z piwem, odkręcił kurek i wlał do kufla trunku. Właściciel spojrzał na niego ze zdumieniem i sprawiał wrażenie, iż chciał coś powiedzieć, lecz następnie wzruszył ramionami i powrócił do poprzedniej czynności. Anioł powrócił na poprzednie miejsce.
Awatar użytkownika
Noel
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Noel »

Co ta kobieta wyprawia. Straciła dużo krwi i jeszcze się czołga w nieznane miejsce. Sama prosiła się o guza. Gdzie ten uzdrowiciel był gdy spadała. Powinna wypoczywać, a uzdrowiciel powinien ją teraz położyć w wygodniejszym miejscu. Na łóżko lepiej nie, widząc skłonności do upadków zmiennokształtnej. Trzeba ją jakoś przekonać że tu jest bezpieczna. Spojrzał na otoczenie, powinni zmienić karczmę. Jednak o tej porze jest to bez sensu i dość problematyczne. Prawdopodobnie wszystkie które są o tej porze otwarte nie przewyższają standardem tej w której są. Noel pewnie teraz mógł by zrobić coś więcej niż się przyglądać, ale efekt był by krótki. Wolał jeszcze trochę odpocząć.
Awatar użytkownika
Eryviel
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eryviel »

Elf od czasu, do czasu rzucał ukradkowe spojrzenia na sytuację. Nie miał zamiaru ingerować w opiekę nad zmiennokształtną. To nie było jego zadanie. On mógł co najwyżej zabijać. Przynosić ukojenie dla duszy. Wyzwalać od codziennego trudu. Dawca śmierci - tak czasem nazywał siebie Eryviel. W tym był dobry. Nie znał lepszego od siebie w swoim fachu. Lecz wiedział, że tacy są. Słyszał o nich. Na pewno niechciałby spotkać żadnego z nich.

Cała ta sytuacja przypominała przedstawienie. Dokładniej komedię. Elf parę razy widział na dworach aktorów zabawiających wysoko urodzonych możnowładców. Elf nie znajdował wielu różnic pomiędzy sztuką widzianą kiedyś, a sytuacją dziejącą się teraz. Eryviel nie chciał być komediantem. Nie chciał brać w tym udziału. Po za tym musiał zacząć obmyślać plan...
Awatar użytkownika
Sena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 68
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sena »

Na szczęście dla Seny, siły opuściły ją, zanim zdołała zbliżyć się do krawędzi stołu dostatecznie, by spaść. Słów upadłego anioła nie usłyszała prawie wcale. Ale za to poczuła leciutką wibrację stołu, gdy postawiono na nim kubek. Wyczuła zapach wody, czy może raczej jej smak w powietrzu, który zapewne dla człowieka byłby czystą abstrakcją. Obróciła się do naczynia i sięgnęła po nie.
Ta prosta, odruchowa czynność sprawiła, że zaczęła przypominać sobie wieczór.
Przytknęła brzeg kubka do ust i piła łapczywie.
Jubiler. Dziwny człowiek, który nie pachniał. Obca woń w uliczce.
Kilka kropel wody spłynęło zmiennokształtnej po brodzie, gdy zbyt mocno przechyliła naczynie.
Wściekłość. Pościg między uliczkami. Zasadzka.
Po opróżnieniu połowy kubka wzięła głęboki oddech i piła dalej.
Rozmowa. Kolejna obca woń. Walka. Wampir.
Palce zaciśnięte na kubku pobielały od nacisku, gdy wreszcie przerwała picie.
Zęby wbijające się w szyję. Całkowita bezradność.
Ból.
Strach.
Ciemność.

Naczynie wypadło z dłoni zmiennokształtnej, która drugą rękę przycisnęła do szyi. Zaraz potem gwałtownie skuliła się na stole, przybierając niemal pozycję embrionalną, oddychając ciężko i z całej siły zaciskając zęby na dolnej wardze. Gęste loki zasłoniły większą część twarzy. Trzęsła się. W tej chwili nie wyglądała jak silna, dumna zabójczyni. Raczej jak przerażona, pokrzywdzona młoda kobieta. Tak ludzka nie była prawie nigdy.
Awatar użytkownika
Ortin
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ortin »

        Piwo nie było takie złe... Pił o wiele gorsze trunki w o wiele gorszych miejscach... Chciał zamówić jeszcze jedno, ale uświadomił sobie, że nie powinien się upić, musiał trzeźwo myśleć więc jedynie co zrobił, to odstawił kufel. Zachowanie zmiennokształtej zaczęło go co raz bardziej martwić. Ale dlaczego? Przecież nie zawsze bawił się w dobrą wróżkę. Można by stwierdzić, iż po prostu naszła mu taka ochota, ale on sam nad tym nie panował. Dobroć nadal w nim tkwiła, chorował jednak na zaburzenie osobowści - nie miało to jednak nic wspólnego z tymi ludzkimi chorobami, na które chorowali mieszkańcy Alaranii. To było przez piekielnych... Zaraził się od nich złem i nie mógł często nad tym panować. Jednak oba jego "ja" zgadzały się z jednym - trzeba znaleźć córkę, za wszelką cenę.
Jego myśli znów błądziły tam gdzie nie powinny. Warknął głośno z niezadowolenia i podniósł gliniany kubek. Obawiał się, że dziewczyna nie wyjdzie z tej sytuacji taka jaka była wcześniej, nie był przecież specjalistą od zachowania tych na pozór dobrych istot, mógł powiedzieć wiele na temat impów, diabłów, a nawet Kaer Nathaerin, nigdy jednak nie studiował wiedzy o stworzeniach z Ziemi. Może powinien? Może wiedziałby jak pomóc dziewczynie?
Woda wylała się na podłogę, nic tam nie było. Prawie zapomniał, że znajduje się w karczmie i chciał napełnić naczynie magią, opamiętał się jednak i podał je karczmarzowi, tym razem nie naruszając prywatności właściciela. Gospodarz oczywiście nic już w tym już nie rozumiał, zapewne oddałby wiele, aby wszyscy stąd wyszli, ale wrócił po chwili z ponownie napełnionym kubkiem i podał go aniołowi. Ten postawił kubek na ziemi. Gdyby mógł ją teraz jakoś uspokoić, opanować jej emocje...
Emocje! Tak, to było to! Że też on o tym wcześniej nie pomyślał. Przecież potrafił panować nad emocjami. Nie wiedział jak zareaguje na jego dotyk. Spróbował ją dotknąć.
Awatar użytkownika
Noel
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Noel »

Co za głupiec, próbuje ją dotknąć. Musi być szalony albo zakochany. Na pewno zdążył już zauważyć, że ta kobieta nie należy do takich, które można od tak sobie dotknąć. Gdyby ją poznał w tych samych okolicznościach co on, wiedział by że na uwadze by się nie skończyło. Usłyszał by co najmniej groźbę. Może od razu by przeszła do realizacji. Noel był ciekawy tego jak zareaguje kobieta w tej sytuacji. Szaleństwo i miłość według Noela to było prawie to samo. Nigdy nie zaznał miłości i nie był zakochany. Podobno kto nie kochał nigdy naprawdę nie żył. Nadal nie rozumiał tego. Mimo że nie rozumiał miłości wiele by wyjaśniała jeśli chodzi o zachowanie uzdrowiciela. Tylko nie ma na to żadnych dowodów. Mimo wszystko dotyk to za mało.
Awatar użytkownika
Eryviel
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eryviel »

Elf juz skończył posiłek. Co chwila spoglądał na "przedstawienie". Jednak myślami był gdzie indziej. Obmyślał plan, tylko że ciężko mu to przychodziło w tym miejscu. Pomyśli o tym potem. W lepszym miejscu. Tutaj większość była jak nie pijana to co najmniej podpita. Klienci rozmawiali już głośno nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Część plotkowała, część rozmawiali o dzisiejszym zajściu. Wydarzyło się to tak niedawno a elf wyłowił już trzy różne historie - domysły na temat zmiennokształtnej. Przynajmniej minęły kłopoty. Chociaż chwila spokoju.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości