Valladon ⇒ Karczma Andromedy
Wzi±³ ³yka z kieliszka i postawi³ go na blacie sto³u.
- Tak naprawdê to nie mam okre¶lonego celu mej podró¿y... Szlajam siê z miasta do miasta szukaj±c sensu swego ¿ycia - odchyli³ siê i spojrza³ na pod³ogê.
Obok jego buta spacerowa³ niewielki paj±k. By³ ma³y, ale odw³ok nie pasowa³ do jego rozmiarów. Podniós³ palce i nadepn±³ na pajêczaka.
- Tak naprawdê to nie mam okre¶lonego celu mej podró¿y... Szlajam siê z miasta do miasta szukaj±c sensu swego ¿ycia - odchyli³ siê i spojrza³ na pod³ogê.
Obok jego buta spacerowa³ niewielki paj±k. By³ ma³y, ale odw³ok nie pasowa³ do jego rozmiarów. Podniós³ palce i nadepn±³ na pajêczaka.
K±tem oka dostrzeg³a niewielki ruch jego stopy.
- Czemu go zabi³e¶ ? - zapyta³a z lekkim wyrzutem. Nie lubi³a bezsensownej przemocy, a w szczególno¶ci do zwierz±t. Szybko jednak zmieni³a temat.
- Cel ¿ycia...Hee kiedy to by³o. I pomy¶leæ, ¿e Twoje ¿ycie siê kiedy¶ skoñczy, a moje siê ju¿ skoñczy³o. - zaduma³a siê na chwilê, po czym zapyta³a.
- Parasz siê czarami prawda ? Wyczu³am to gdy tylko wszed³e¶. Jeste¶ druidem ? Ach. pewnie nie zbyt Ci pasuje moje towarzystwo. Wolisz zapewne bardziej ¿ywe towarzyszki - za¶mia³a siê tak zrêcznie, i¿ nikt nie móg³ poznaæ, ¿e by³o to wymuszone.
- Czemu go zabi³e¶ ? - zapyta³a z lekkim wyrzutem. Nie lubi³a bezsensownej przemocy, a w szczególno¶ci do zwierz±t. Szybko jednak zmieni³a temat.
- Cel ¿ycia...Hee kiedy to by³o. I pomy¶leæ, ¿e Twoje ¿ycie siê kiedy¶ skoñczy, a moje siê ju¿ skoñczy³o. - zaduma³a siê na chwilê, po czym zapyta³a.
- Parasz siê czarami prawda ? Wyczu³am to gdy tylko wszed³e¶. Jeste¶ druidem ? Ach. pewnie nie zbyt Ci pasuje moje towarzystwo. Wolisz zapewne bardziej ¿ywe towarzyszki - za¶mia³a siê tak zrêcznie, i¿ nikt nie móg³ poznaæ, ¿e by³o to wymuszone.
Ostatnio edytowane przez Xena 16 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
- Czujê, jakby to powiedzieæ, pewne uprzedzenie do paj±ków - odpowiedzia³ na pierwsze pytanie wampirzycy.
- Tak, uprawiam magiê. I nie jestem druidem, lecz czarodziejem. Och nie, nie przeszkadza mi twoje towarzystwo - rzek³ ciep³o do Xeny.
- Przywyk³em do towarzystwa umar³ych - roze¶mia³ siê po chwili.
Podniós³ do ust kieliszek i zaczerpn±³ odrobinê trunku.
- Tak, uprawiam magiê. I nie jestem druidem, lecz czarodziejem. Och nie, nie przeszkadza mi twoje towarzystwo - rzek³ ciep³o do Xeny.
- Przywyk³em do towarzystwa umar³ych - roze¶mia³ siê po chwili.
Podniós³ do ust kieliszek i zaczerpn±³ odrobinê trunku.
- Oi ! Przecie¿ to takie mi³e stworzonka - zachichota³a
- A co do zmar³ych...Wskrzeszasz ich czy mieszkasz na cmentarzu ? - zapyta³a drocz±cym g³osem i u¶miechnê³a siê s³odko. Poch³onê³a kolejny kieliszek, po czym dola³a sobie, pachnia³o piêknie. Znów spojrza³a na sufit, by³ nêc±cy. Odwróci³a wzrok na Darena, jej lazurowe oczy b³yszcza³y niczym ogieñ na szczycie górskim, rozpalony by wywo³aæ alarm. Przez chwilê zastanawia³a siê có¿ za aurê czuje i w tedy j± ol¶ni³o, poci±gnê³a swoim niezwykle delikatnymi nozdrzami che³st powietrza. Rozpozna³a go.
Dolharrrrd... Nie zdziwi³a siê liczy³a za du¿o tysi±cleci by siê zdziwiæ. Spojrza³a na czarodzieja, siedzia³ dumny, zadzieraj±c nosek i pij±c wino. Ach oni zawsze s± tacy, a jak potrzebuj± pomocy skoml± jak psy. Skrzywi³a siê, lecz tylko wewn±trz.Dolharrdzie zaiste to bêdzie spotkanie Przez jej twarz przebieg³ z³owrogi u¶mieszek. Karczmarz, gdy siê przemie¶ci³a ³ypn±³ na ni± niezbyt mile, teraz w odwecie jej lodowate spojrzenie obdarowa³o ob¿artego ober¿ystê dreszczykiem strachu i gêsi± skórk±. Próbowa³ siê wpratrywaæ udawaæ, ¿e jest odwa¿ny i co¶ znaczy, lecz szybko siê cofn±³ z min± przestraszonego, zbitego pieska. U¶miechnê³a siê triumfalnie.
- A co do zmar³ych...Wskrzeszasz ich czy mieszkasz na cmentarzu ? - zapyta³a drocz±cym g³osem i u¶miechnê³a siê s³odko. Poch³onê³a kolejny kieliszek, po czym dola³a sobie, pachnia³o piêknie. Znów spojrza³a na sufit, by³ nêc±cy. Odwróci³a wzrok na Darena, jej lazurowe oczy b³yszcza³y niczym ogieñ na szczycie górskim, rozpalony by wywo³aæ alarm. Przez chwilê zastanawia³a siê có¿ za aurê czuje i w tedy j± ol¶ni³o, poci±gnê³a swoim niezwykle delikatnymi nozdrzami che³st powietrza. Rozpozna³a go.
Dolharrrrd... Nie zdziwi³a siê liczy³a za du¿o tysi±cleci by siê zdziwiæ. Spojrza³a na czarodzieja, siedzia³ dumny, zadzieraj±c nosek i pij±c wino. Ach oni zawsze s± tacy, a jak potrzebuj± pomocy skoml± jak psy. Skrzywi³a siê, lecz tylko wewn±trz.Dolharrdzie zaiste to bêdzie spotkanie Przez jej twarz przebieg³ z³owrogi u¶mieszek. Karczmarz, gdy siê przemie¶ci³a ³ypn±³ na ni± niezbyt mile, teraz w odwecie jej lodowate spojrzenie obdarowa³o ob¿artego ober¿ystê dreszczykiem strachu i gêsi± skórk±. Próbowa³ siê wpratrywaæ udawaæ, ¿e jest odwa¿ny i co¶ znaczy, lecz szybko siê cofn±³ z min± przestraszonego, zbitego pieska. U¶miechnê³a siê triumfalnie.
Ostatnio edytowane przez Xena 16 lat temu, edytowano łącznie 3 razy.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Czu³a jak naprê¿ony cz³onek Dolharda chce siê wydostaæ. W pewnej chwili odskoczy³a od niej i szybko zdj±³ spodnie. Jej oczom ukaza³ siê do¶æ du¿y, koloru ko¶ci s³oniowej penis. Podszed³ do niej i po³o¿y³ na ³ó¿ku k³ad±c jej poduszkê pod biodra. Wola³a dominowaæ na górze, lecz có¿ w ¿yciu s± tez kompromisy. Ich usta splot³y siê w namiêtnym poca³unku. o bogowie ile mo¿e trwaæ gra wstêpna... chyba muszê sama o to zadbaæ... . rozchyli³a szerzej nogi - chyba poj±³ aluzjê. kiedy w ni± wszed³ zadr¿a³a, by³o jej tak dobrze.Czemu nie robi³a tego czê¶ciej?
po d³u¿szej chwili zmienili pozycjê. Po³o¿y³a siê bokiem i podnios³a nogê do góry. Przetrzyma³ j± patrz±c jej prosto w oczy.
W pewnej chwili napomkn±³ co¶ o winie . Chyba nie my¶la³, ¿e siê teraz wywinie, podczas stosunku. o nie.
- Je¶li chodzi o wino, to mamy jeden kieliszek... i chyba wiem jak go zu¿ytkowaæ.
Delikatnie przewróci³a go na plecy i usiad³a na jego mêsko¶ci, która znów majestatycznie stercza³a. Podnios³a kieliszek ca³uj±c go w usta, szyjê potem tors, dosz³a do krawêdzi bioder i posunê³a siê dalej bez zbêdnego gadania. Chlusnê³a trunkiem na jego cz³onka, który pokry³ siê czerwonymi naciekami s³odkiego wina. Szybkimi ruchami jêzyka zaczê³a je zlizywaæ.
po d³u¿szej chwili zmienili pozycjê. Po³o¿y³a siê bokiem i podnios³a nogê do góry. Przetrzyma³ j± patrz±c jej prosto w oczy.
W pewnej chwili napomkn±³ co¶ o winie . Chyba nie my¶la³, ¿e siê teraz wywinie, podczas stosunku. o nie.
- Je¶li chodzi o wino, to mamy jeden kieliszek... i chyba wiem jak go zu¿ytkowaæ.
Delikatnie przewróci³a go na plecy i usiad³a na jego mêsko¶ci, która znów majestatycznie stercza³a. Podnios³a kieliszek ca³uj±c go w usta, szyjê potem tors, dosz³a do krawêdzi bioder i posunê³a siê dalej bez zbêdnego gadania. Chlusnê³a trunkiem na jego cz³onka, który pokry³ siê czerwonymi naciekami s³odkiego wina. Szybkimi ruchami jêzyka zaczê³a je zlizywaæ.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
My¶la³, ¿e to bêdzie ju¿ koniec tych ich "zapasów" lecz jak widaæ Aurill mia³a inne plany co do spêdzania dalszego czasu. Nie przeszkadza³o mu to, a wrêcz przeciwnie jeszcze bardziej podoba³o. Jego my¶li szczerze mówi±c kr±¿y³y wokó³ jednego tematu, ka¿da szara komórka czaj±ca siê pod jego g³ow± by³a zaprzêgniêta do pracy. Mianowicie rozmy¶la³ co bardziej mu siê podoba to czy on kontroluje sytuacje czy elfka, która w³a¶nie mu udowadnia³a, ¿e w sprawach ³ó¿kowych jest pomys³owa. On raczej zna sztuczki sprzed stu lat i wierzy³ w to i¿ s± przestarza³e jak on sam. Dziêkowa³ bogom za swoj± zdolno¶æ do przystosowywania siê do danej sytuacji i szybkiego uczenia siê. Wracaj±c do tematu Aurill doprowadza³a go do bia³ej gor±czki zajmuj±c siê jego penisem jêzykiem. Obecnie by³ gotów siê za³o¿yæ z ka¿dym, ¿e po przemianie w smoka bêdzie mia³ bia³e ³uski i czerwone oczy, poniewa¿ zapowiada³a siê d³uga noc pe³na wra¿eñ. Jednak w swojej pod¶wiadomo¶ci czu³ dalej obecno¶æ jakiej¶ znajomej aury.
---------------
Mam pro¶bê do Xeny i Darena. Piszcie choæ trochê d³u¿sze posty. Chyba, ¿e specjalnie chcecie nabiæ sobie posty. Moja pro¶ba wynika z tego, ¿e osobi¶cie nie podobaj± mi siê takie krótkie posty. Czytanie ich niestety nie sprawia mi rado¶ci. Bez obrazy, nie mia³em najmniejszego zamiaru Was uraziæ. Ta tre¶æ zniknie drodzy Stra¿nicy
.
---------------
Mam pro¶bê do Xeny i Darena. Piszcie choæ trochê d³u¿sze posty. Chyba, ¿e specjalnie chcecie nabiæ sobie posty. Moja pro¶ba wynika z tego, ¿e osobi¶cie nie podobaj± mi siê takie krótkie posty. Czytanie ich niestety nie sprawia mi rado¶ci. Bez obrazy, nie mia³em najmniejszego zamiaru Was uraziæ. Ta tre¶æ zniknie drodzy Stra¿nicy

"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Hmm.. chyba mu wystarczy i mi te¿ - pomy¶la³a. Po³o¿y³a siê na jego nagim torsie i zasnê³a.
Kiedy siê obudzi³a on nadal pod ni± le¿a³ w g³êbokim ¶nie. Có¿ musia³am go nie¼le wymêczyæ. Trochê s³abiutki jest i za staro¶wiecki jak na mnie. Choæ muszê przyznaæ, ¿e by³o ca³kiem przyjemnie. Co teraz bêdzie- zastanawia³a siê, nie by³ najlepszy, owszem podoba³ jej siê, ale czy umia³a by ¿yæ w sta³ym zwi±zku? Czy on by tego chcia³? Wsta³a po woli, pozbiera³a swoje manatki i posz³a do ³azienki obmyæ siê i ubraæ. Jej towarzysz nadal spa³, có¿ obudzi siê w swoim czasie- pomy¶la³a.
Kiedy mia³a ju¿ wszystko spakowane usiad³a na chwilê na ³ó¿ku. Przyjrza³a siê dok³adnie Dolhardowi i pog³aska³a po policzku. Zostaæ czy sobie pój¶æ- zastanawia³a siê. Jest taki s³odki i mog³abym go wiele nauczyæ je¶li chodzi o sprawy ³ó¿kowe. No có¿, ja mogê spróbowaæ, decyzja nale¿y do niego.
Poczeka³a jeszcze chwilê. Zastanowi³a siê g³êbiej nad w³asnymi my¶lami. Tak to dobra i w³a¶ciwa decyzja wybór nale¿y do niego - odezwa³ siê cichutki g³os w jej g³owie, towarzysz±cy przy wszystkich wa¿niejszych sprawach. Kiedy siê odwróci³a Dolhard ju¿ nie spa³. Wpatrywa³ siê w ni± z u¶miechem na twarzy.
-Witaj s³odki! - powiedzia³a i poca³owa³a go namiêtnie.
Kiedy siê obudzi³a on nadal pod ni± le¿a³ w g³êbokim ¶nie. Có¿ musia³am go nie¼le wymêczyæ. Trochê s³abiutki jest i za staro¶wiecki jak na mnie. Choæ muszê przyznaæ, ¿e by³o ca³kiem przyjemnie. Co teraz bêdzie- zastanawia³a siê, nie by³ najlepszy, owszem podoba³ jej siê, ale czy umia³a by ¿yæ w sta³ym zwi±zku? Czy on by tego chcia³? Wsta³a po woli, pozbiera³a swoje manatki i posz³a do ³azienki obmyæ siê i ubraæ. Jej towarzysz nadal spa³, có¿ obudzi siê w swoim czasie- pomy¶la³a.
Kiedy mia³a ju¿ wszystko spakowane usiad³a na chwilê na ³ó¿ku. Przyjrza³a siê dok³adnie Dolhardowi i pog³aska³a po policzku. Zostaæ czy sobie pój¶æ- zastanawia³a siê. Jest taki s³odki i mog³abym go wiele nauczyæ je¶li chodzi o sprawy ³ó¿kowe. No có¿, ja mogê spróbowaæ, decyzja nale¿y do niego.
Poczeka³a jeszcze chwilê. Zastanowi³a siê g³êbiej nad w³asnymi my¶lami. Tak to dobra i w³a¶ciwa decyzja wybór nale¿y do niego - odezwa³ siê cichutki g³os w jej g³owie, towarzysz±cy przy wszystkich wa¿niejszych sprawach. Kiedy siê odwróci³a Dolhard ju¿ nie spa³. Wpatrywa³ siê w ni± z u¶miechem na twarzy.
-Witaj s³odki! - powiedzia³a i poca³owa³a go namiêtnie.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Na chichot wampirzycy odpowiedzia³ u¶miechem.
- Nie - za¶mia³ siê. - Ani jedno, ani drugie. Po prostu du¿o podró¿ujê i, mo¿esz wierzyæ lub nie, jest was wielu w ró¿nych zak±tkach tego ¶wiata.
Po tych s³owach zakrztusi³ siê, przez wzrok wampirzycy. Próbowa³ wej¶æ w jej umys³, lecz nie uda³o mu siê. Spojrza³ na ni±. Dostrzeg³ przeb³ysk z³owrogiego u¶miechu na jej twarzy. O co jej chodzi? W sumie to nic dziwnego, przecie¿ to wampirzyca! Lepiej miej siê na baczno¶ci, Daren i chroñ swoj± szyjê! Trochê roz¶mieszy³ go widok uciekaj±cego karczmarza, lecz jego twarz pozosta³a w bezruchu. Nala³ sobie wino do kieliszka i umoczy³ usta w trunku. Zmarszczy³ brwi i spojrza³ na butelkê. Podrapa³ siê w g³owê i spróbowa³ jako¶ znale¼æ temat do rozpoczêcia nowej konwersacji. Nie móg³ jednak go znale¼æ. Nie chcia³ d³u¿ej nara¿aæ siê na to, ¿e jaka¶ wampirzyca wy¿³opie mu ca³± krew. Wsta³, po czym rzek³ do Xeny:
- Mi³o siê rozmawia³o, ale muszê ju¿ i¶æ.
Wyszed³ z karczmy. Na dworze ju¿ ¶wita³o. Nie móg³ uwierzyæ, ¿e tak du¿o czasu spêdzi³ z Xen±.
Ci±g dalszy:
==> Ogród botaniczny
- Nie - za¶mia³ siê. - Ani jedno, ani drugie. Po prostu du¿o podró¿ujê i, mo¿esz wierzyæ lub nie, jest was wielu w ró¿nych zak±tkach tego ¶wiata.
Po tych s³owach zakrztusi³ siê, przez wzrok wampirzycy. Próbowa³ wej¶æ w jej umys³, lecz nie uda³o mu siê. Spojrza³ na ni±. Dostrzeg³ przeb³ysk z³owrogiego u¶miechu na jej twarzy. O co jej chodzi? W sumie to nic dziwnego, przecie¿ to wampirzyca! Lepiej miej siê na baczno¶ci, Daren i chroñ swoj± szyjê! Trochê roz¶mieszy³ go widok uciekaj±cego karczmarza, lecz jego twarz pozosta³a w bezruchu. Nala³ sobie wino do kieliszka i umoczy³ usta w trunku. Zmarszczy³ brwi i spojrza³ na butelkê. Podrapa³ siê w g³owê i spróbowa³ jako¶ znale¼æ temat do rozpoczêcia nowej konwersacji. Nie móg³ jednak go znale¼æ. Nie chcia³ d³u¿ej nara¿aæ siê na to, ¿e jaka¶ wampirzyca wy¿³opie mu ca³± krew. Wsta³, po czym rzek³ do Xeny:
- Mi³o siê rozmawia³o, ale muszê ju¿ i¶æ.
Wyszed³ z karczmy. Na dworze ju¿ ¶wita³o. Nie móg³ uwierzyæ, ¿e tak du¿o czasu spêdzi³ z Xen±.
Ci±g dalszy:
==> Ogród botaniczny
Ostatnio edytowane przez Daren 16 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Gdy siê obudzi³ zobaczy³ obok niego na ³ó¿ku. Nie wierzy³ w³asnym zmys³om, choæ ka¿dy z nich mówi³ mu, ¿e ona jest prawdziwa. Musia³ parê razy mrugn±æ aby siê upewniæ. Na ca³e szczê¶cie rzeczywisto¶æ by³a inna ni¿ ¶wiat z jego snu. U¶miechn±³ siê do Aurill, a ten u¶miech pokazywa³ wszystkie uczucia jakie teraz czu³. Ulga, szczê¶cie czy nawet wdziêczno¶æ. Gdy go poca³owa³a odda³ poca³unek ale po chwili odci±gn±³ j± za ramiona. Je¶li dalej by to trwa³o ranek zacz±³by siê dla niego od seksu, a najpierw chcia³by co¶ zje¶æ i napiæ siê piwa.
- Tak móg³by zaczynaæ siê ka¿dy dzieñ. - powiedzia³ i stara³ siê aby nie zabrzmia³o to jak dwuznacznie. Nie chcia³ ¿adnych zapewnieñ, bynajmniej na razie. Wsta³ i przez chwilê sta³ nagi, jednak ju¿ po chwili jego postaæ zal¶ni³a, a gdy po¶wiata znik³a okaza³o siê, ¿e jest ubrany tak samo jak wczoraj. Jego ¿o³±dek znowu da³ o sobie znaæ, d³ugo nie wytrzyma na tych ludzkich racjach ¿ywieniowych. Czas siê wybraæ do lasu i zrobiæ sobie prawdziw± ucztê.
- Mój ¿o³±dek ju¿ daje o sobie znaæ, niestety ludzkie porcje mi nie starcz±. Czy potowarzyszysz mi do lasu ? - spyta³ z u¶miechem.
- Jako rekompensatê proponujê lot na smoku...
- Tak móg³by zaczynaæ siê ka¿dy dzieñ. - powiedzia³ i stara³ siê aby nie zabrzmia³o to jak dwuznacznie. Nie chcia³ ¿adnych zapewnieñ, bynajmniej na razie. Wsta³ i przez chwilê sta³ nagi, jednak ju¿ po chwili jego postaæ zal¶ni³a, a gdy po¶wiata znik³a okaza³o siê, ¿e jest ubrany tak samo jak wczoraj. Jego ¿o³±dek znowu da³ o sobie znaæ, d³ugo nie wytrzyma na tych ludzkich racjach ¿ywieniowych. Czas siê wybraæ do lasu i zrobiæ sobie prawdziw± ucztê.
- Mój ¿o³±dek ju¿ daje o sobie znaæ, niestety ludzkie porcje mi nie starcz±. Czy potowarzyszysz mi do lasu ? - spyta³ z u¶miechem.
- Jako rekompensatê proponujê lot na smoku...
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Unios³a lekko brew i ¶ledzi³a wzrokiem czarodzieja, który zgrabnie znikn±³ w ¶wietle poranka, które nie dociera³o do ciemnego k±ta. Wyci±gnê³a ksiêgê i znów pog³êbi³a siê w lekturze. Ach. Czemu wci±¿ wywo³ujê strach, jestem tak stara, ¿e nie mog³abym zapolowaæ na istoty magiczne. To siê nie godzi. "Liza³a" tekst smutnym wzrokiem. Nala³a sobie kolejn± porcjê wina.
Hê...ciekawe czy go jeszcze spotkam. By³ poranek i czu³a lekkie pieczenie na skórze, chod¼ siedzia³a w k±cie, gawêd¼ wykruszy³a siê oko³o pi±tej, lekko chwiej±c siê na nogach. Cholera zawszê bêdê odrzucana przez ludzi i inne stworzenia ? Zadawa³a sobie to pytanie odk±d jedno tysi±clecie spêdzi³a terroryzuj±c swoj± rodzinna wioskê i studiuj±c ksiêgi. Karczmarz u³o¿y³ siê w alkierzu i stamt±d te¿ dobiega³y weso³e pochrapywania. Przeczesa³a w³osy rêk± i podesz³a do wielkiego lustra, które sta³o zaraz obok stolika, u³o¿y³a w³osy w wysoki kok zostawiaj±c tylko kosmyki, które niesfornie oplata³y jej delikatn± pergaminow± twarz. Usiad³a i teraz lepiej widz±c poch³onê³a siê w mrocznej Ksiêdze.
Hê...ciekawe czy go jeszcze spotkam. By³ poranek i czu³a lekkie pieczenie na skórze, chod¼ siedzia³a w k±cie, gawêd¼ wykruszy³a siê oko³o pi±tej, lekko chwiej±c siê na nogach. Cholera zawszê bêdê odrzucana przez ludzi i inne stworzenia ? Zadawa³a sobie to pytanie odk±d jedno tysi±clecie spêdzi³a terroryzuj±c swoj± rodzinna wioskê i studiuj±c ksiêgi. Karczmarz u³o¿y³ siê w alkierzu i stamt±d te¿ dobiega³y weso³e pochrapywania. Przeczesa³a w³osy rêk± i podesz³a do wielkiego lustra, które sta³o zaraz obok stolika, u³o¿y³a w³osy w wysoki kok zostawiaj±c tylko kosmyki, które niesfornie oplata³y jej delikatn± pergaminow± twarz. Usiad³a i teraz lepiej widz±c poch³onê³a siê w mrocznej Ksiêdze.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
-Lot na smoku powiadasz? Chyba siê skuszê- odpowiedzia³a z lekkim u¶miechem.
Kiedy zeszli do g³ównej sali ujrza³a kobietê, która zdecydowanie wyró¿nia³a siê z t³umu. Mia³a d³ugie paznokcie, a wrêcz szpony. Jej kruczoczarne w³osy by³y spiête w niezbyt starannego koka. Dopiero teraz siê na nich spojrza³a. Dolhard przystan±³ i wzi±³ Aurill za rêkê zaplataj± razem swe palce. Jego reakcja by³a gwa³towna, zbyt gwa³towna.
Podeszli szybko do karczmarza. Aurill wci±¿ patrzy³a na zdumiewaj±ca kobietê, która w tym momencie penetrowa³a ich wzrokiem z roze¶mian± twarz±. Ciekawe o czym ona tak my¶li.. zastanowi³a siê nad tym g³êbiej.
Dolhard odlicza³ pieni±dze za nocleg. Aurill szybko da³a wyliczone ju¿ z³oto.
- Nie, ja zap³acê! - Dolhard zatrzyma³ jej rêkê.
-Pozwól, ¿e wp³acê za rozlane wino.
Wyszli z karczmy...
Kiedy zeszli do g³ównej sali ujrza³a kobietê, która zdecydowanie wyró¿nia³a siê z t³umu. Mia³a d³ugie paznokcie, a wrêcz szpony. Jej kruczoczarne w³osy by³y spiête w niezbyt starannego koka. Dopiero teraz siê na nich spojrza³a. Dolhard przystan±³ i wzi±³ Aurill za rêkê zaplataj± razem swe palce. Jego reakcja by³a gwa³towna, zbyt gwa³towna.
Podeszli szybko do karczmarza. Aurill wci±¿ patrzy³a na zdumiewaj±ca kobietê, która w tym momencie penetrowa³a ich wzrokiem z roze¶mian± twarz±. Ciekawe o czym ona tak my¶li.. zastanowi³a siê nad tym g³êbiej.
Dolhard odlicza³ pieni±dze za nocleg. Aurill szybko da³a wyliczone ju¿ z³oto.
- Nie, ja zap³acê! - Dolhard zatrzyma³ jej rêkê.
-Pozwól, ¿e wp³acê za rozlane wino.
Wyszli z karczmy...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Roze¶mia³a siê gromkim ¶miechem. Karczmarz ¶lamazarnie spojrza³ siê na ni± unosz±c lekko brew. Podszed³ do niej zaspanym krokiem.
- Co siê ¶miejesz kobiecino ? Z tego bogatego go¶cia i jego dziewczynki do chêdo¿enia ? - zapyta³ i ze stêkniêciem usiad³ naprzeciw wampirzycy.
- A bo widzê towarzysza, którego niedawno mooooolestowa³am znalaz³ sobie now± dziewkê do spe³niania seksualnych pragnieñ. - za¶mia³a siê sarkastycznym ¶mieszkiem. Karczmarz spojrza³ na ni± badawczo.
- Tylko bez wysysania mi tu krwi. A jak Ci z nim by³o ? - zapyta³ bardziej o¿ywiony.
- Bywa³o lepiej, szybko koñczy biedaczyna.
- W sumie siê nie dziwiê, widz±c Twoje ruchy te kiedy podbieg³a¶ do tego go¶cia.
- Podesz³am. - poprawi³a
- Tak w³a¶ciwie to jak Ciê zw± karczmarzu ? Me imiê Xena - powiedzia³a ten nawet nie si³owa³ siê z poca³owaniem jej d³oni. U¶miechn±³ siê tylko.
- Jestem Gustav. I mam zamiar siê napiæ na rozpoczêcie nowego dnia.
- A ja wezmê pokój Gustavie, bo przyda mi siê k±piel. - rzek³a s³odkim g³osem. Mê¿czyzna wsta³ i poda³ jej klucze do ¶wiat³oszczelnego pokoju.
Chwyci³a je zgrabnie w dwa d³ugie palce i uda³a siê do pokoju. Zamknê³a na skobel drzwi i rozkoszowa³a siê ciemno¶ci± roz¶wietlan± tylko blaskiem ¶wiec. Powoli ¶ci±ga³a obcis³e ubrania ze smag³ego cia³a. Naga otworzy³a podwójne drzwi i wesz³a do ³azienki. Odkrêci³a kurki z ciep³± wod±, la³a siê powoli wype³niaj±c wannê. Wesz³a i rozkoszowa³a siê chwil±. Le¿a³a pogr±¿ona w pó³mroku i rozmy¶la³a..To¿ to jaki ten smok nie wychowany nawet siê nie przywita, chyba bêdê musia³a od niego to wyegzekwowaæ, w koñcu kto lekcewa¿y takiego wampira jak ja...troszkê tu ju¿ egzystujê. Starodawne istoty powinny okazywaæ sobie szacunek, a tu proszê. Co za brak kultury ! Namoczy³a ostr± g±bkê i zaczê³a szorowaæ swoje cia³o. Wyci±gnê³a z torby jak±¶ substancjê, któr± na³o¿y³a na w³osy, które teraz rozpu¶ci³a. Substancja pieni³a siê i intensywnie pachnia³a ja¶minem. Nastêpnie posmarowa³a ca³e cia³o ten¿e substancj±. Wysz³a ociekaj±c wod±, a w³osy ³agodnie otula³y jej piersi, plecy i po¶ladki. Wytar³a siê dok³adnie i pad³a na obszerne ³o¿e. Z³o¿y³a jeszcze odzie¿ wierzchni±, która by³a porozrzucana po k±tach pokoju i opad³a majestatycznie na wielkie i puszy¶cie miêkkie poduchy.
Do zobaczenia Dolhardzie pos³a³a ostatni± my¶l, nim zamknê³a oczy.
- Co siê ¶miejesz kobiecino ? Z tego bogatego go¶cia i jego dziewczynki do chêdo¿enia ? - zapyta³ i ze stêkniêciem usiad³ naprzeciw wampirzycy.
- A bo widzê towarzysza, którego niedawno mooooolestowa³am znalaz³ sobie now± dziewkê do spe³niania seksualnych pragnieñ. - za¶mia³a siê sarkastycznym ¶mieszkiem. Karczmarz spojrza³ na ni± badawczo.
- Tylko bez wysysania mi tu krwi. A jak Ci z nim by³o ? - zapyta³ bardziej o¿ywiony.
- Bywa³o lepiej, szybko koñczy biedaczyna.
- W sumie siê nie dziwiê, widz±c Twoje ruchy te kiedy podbieg³a¶ do tego go¶cia.
- Podesz³am. - poprawi³a
- Tak w³a¶ciwie to jak Ciê zw± karczmarzu ? Me imiê Xena - powiedzia³a ten nawet nie si³owa³ siê z poca³owaniem jej d³oni. U¶miechn±³ siê tylko.
- Jestem Gustav. I mam zamiar siê napiæ na rozpoczêcie nowego dnia.
- A ja wezmê pokój Gustavie, bo przyda mi siê k±piel. - rzek³a s³odkim g³osem. Mê¿czyzna wsta³ i poda³ jej klucze do ¶wiat³oszczelnego pokoju.
Chwyci³a je zgrabnie w dwa d³ugie palce i uda³a siê do pokoju. Zamknê³a na skobel drzwi i rozkoszowa³a siê ciemno¶ci± roz¶wietlan± tylko blaskiem ¶wiec. Powoli ¶ci±ga³a obcis³e ubrania ze smag³ego cia³a. Naga otworzy³a podwójne drzwi i wesz³a do ³azienki. Odkrêci³a kurki z ciep³± wod±, la³a siê powoli wype³niaj±c wannê. Wesz³a i rozkoszowa³a siê chwil±. Le¿a³a pogr±¿ona w pó³mroku i rozmy¶la³a..To¿ to jaki ten smok nie wychowany nawet siê nie przywita, chyba bêdê musia³a od niego to wyegzekwowaæ, w koñcu kto lekcewa¿y takiego wampira jak ja...troszkê tu ju¿ egzystujê. Starodawne istoty powinny okazywaæ sobie szacunek, a tu proszê. Co za brak kultury ! Namoczy³a ostr± g±bkê i zaczê³a szorowaæ swoje cia³o. Wyci±gnê³a z torby jak±¶ substancjê, któr± na³o¿y³a na w³osy, które teraz rozpu¶ci³a. Substancja pieni³a siê i intensywnie pachnia³a ja¶minem. Nastêpnie posmarowa³a ca³e cia³o ten¿e substancj±. Wysz³a ociekaj±c wod±, a w³osy ³agodnie otula³y jej piersi, plecy i po¶ladki. Wytar³a siê dok³adnie i pad³a na obszerne ³o¿e. Z³o¿y³a jeszcze odzie¿ wierzchni±, która by³a porozrzucana po k±tach pokoju i opad³a majestatycznie na wielkie i puszy¶cie miêkkie poduchy.
Do zobaczenia Dolhardzie pos³a³a ostatni± my¶l, nim zamknê³a oczy.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Jego humor popsu³ siê gdy tylko zeszli na dó³. Ju¿ wiedzia³ dlaczego s³ysza³ g³os Xeny w swojej g³owie i co nie dawa³o mu spokoju, co go tak dra¿ni³o. Z³apa³ d³oñ Aurill i splót³ swoje palce z jej. Podeszli do karczmarza i zacz±³ nerwowymi ruchami odliczaæ kwotê za nocleg i rozlane wino. Chcia³ jak najszybciej odlecieæ z tej cholernej karczmy. Gdy byli ju¿ na zewn±trz s³ysza³ jak karczmarz, a pó¼niej Xena okre¶lili elfkê. Tak naprawdê teraz to mog³o tak wygl±daæ ale by³ na tyle w¶ciek³y, ¿e musia³ zawróciæ. Powiedzia³ do Aurill aby chwilê poczeka³a a sam wszed³ do baru. Niestety wampirzycy ju¿ nie by³o. Znalaz³ jednak w³±¶ciciela. Nie mówiaæ wiele podszed³ do niego i ³api±c za jego przepocon± koszulê podniós³ go z ziemi. By³ tak rozgniewany, ¿e nie zauwa¿y³ i¿ jego aura buzuj±ca wylewa siê z niego. Przemówi³ g³osem, który równie dobrze móg³ nale¿eæ do mê¿czyzny zastaj±cego swoj± ¿one z innym. A jego twarz doskonale oddawa³a nastrój jego ducha.
- Jeszcze raz nazwij t± elkê dziewk± do chêdo¿enia a ja to us³yszê, jeszcze tego samego dnia bêdziesz razem z rodzin± piæ herbatkê z samym diab³em. Rozumiesz ? - patrzy³ na karczmarza wzrokiem, który sam móg³by zabijaæ. Poczeka³ a¿ mê¿czyzna skinie g³ow± i rzuci³ nim o ¶cianê. Mia³ szczê¶cie, ¿e Aurill czeka³a na niego na zewn±trz inaczej po¿egna³by siê z budynkiem. Z³amana jedna czy dwie ko¶ci to niewielka rekompensata. St³umi³ swoj± aurê i ju¿ z u¶miechem wyszed³ z karczmy. W zmienianiu nastroju jak rêkawiczki bi³ ju¿ samego siebie. Nawet najdrobniejszy szczegó³ nie zdradza³ jego chwilowego stracenia kontroli. Tym razem nie przejmowa³ siê stra¿± czy innymi nic nieznacz±cymi lud¼mi. Przemieni³ siê w swoja smocz± formê na ulicy. Jak zawsze towarzyszy³y mu grymasy bólu. Ale po chwili na tej samej ulicy prê¿y³ siê smok o ³uskach w kolorze ciemniejszym od mroku podziemi. Jednak jego ³uski by³y b³yszcz±ce co psu³o efekt.
- Wskakuj bo odlatujemy. - powiedzia³ ze ¶miechem w g³osie.
- Jeszcze raz nazwij t± elkê dziewk± do chêdo¿enia a ja to us³yszê, jeszcze tego samego dnia bêdziesz razem z rodzin± piæ herbatkê z samym diab³em. Rozumiesz ? - patrzy³ na karczmarza wzrokiem, który sam móg³by zabijaæ. Poczeka³ a¿ mê¿czyzna skinie g³ow± i rzuci³ nim o ¶cianê. Mia³ szczê¶cie, ¿e Aurill czeka³a na niego na zewn±trz inaczej po¿egna³by siê z budynkiem. Z³amana jedna czy dwie ko¶ci to niewielka rekompensata. St³umi³ swoj± aurê i ju¿ z u¶miechem wyszed³ z karczmy. W zmienianiu nastroju jak rêkawiczki bi³ ju¿ samego siebie. Nawet najdrobniejszy szczegó³ nie zdradza³ jego chwilowego stracenia kontroli. Tym razem nie przejmowa³ siê stra¿± czy innymi nic nieznacz±cymi lud¼mi. Przemieni³ siê w swoja smocz± formê na ulicy. Jak zawsze towarzyszy³y mu grymasy bólu. Ale po chwili na tej samej ulicy prê¿y³ siê smok o ³uskach w kolorze ciemniejszym od mroku podziemi. Jednak jego ³uski by³y b³yszcz±ce co psu³o efekt.
- Wskakuj bo odlatujemy. - powiedzia³ ze ¶miechem w g³osie.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Kiedy wychodzi³a us³ysza³a co o niej mówi±. Heh mog³a siê tego spodziewaæ- pomy¶la³a. S³owa wypowiadane przez kobietê i karczmarza nie urazi³y jej. Musieli by siê nie¼le postaraæ by to zrobiæ. Chcia³a zatrzymaæ Dolharda i powiedzieæ mu, ¿eby da³ sobie spokój, ale có¿ nie zd±¿y³a. Dalej us³ysza³a kilka wymian zdañ i pêkaj±ce ko¶ci. Có¿ lepiej, ¿eby wy³adowywa³ swoj± agresje na karczmarzu ni¿ na niej.- powiedzia³a sama do siebie.
Dolhard wyszed³ z pomieszczenia z u¶miechem na twarzy. Imponuje mu to, ¿e pobi³ s³absz± istotê czy to, ¿e siê wstawi³ za Aurill?- my¶li kr±¿y³y jej po g³owie.
Jej s³odziutki elf z wielkim bólem przemienia³ siê w smoka. W koñcu poznam jego prawdziwe oblicze...
Piesi rozst±pili siê. Jej oczom ukaza³ siê piêkny, du¿y smok o czarnych ³uskach. Podesz³a do stoj±cego obok stoiska z owocami i wziê³a kilka jab³ek, za które zap³aci³a z³ot± monet±. Smok spojrza³ na ni± z zapytaniem.
- Ja te¿ muszê zje¶æ jakie¶ ¶niadanie- wyt³umaczy³a siê z u¶miechem na ustach. Usiad³a wygodnie na swoim towarzyszu i wznie¶li siê ponad ziemie.
- Dok±d lecimy?- zapyta³a swym aksamitnym g³osem.
Dolhard wyszed³ z pomieszczenia z u¶miechem na twarzy. Imponuje mu to, ¿e pobi³ s³absz± istotê czy to, ¿e siê wstawi³ za Aurill?- my¶li kr±¿y³y jej po g³owie.
Jej s³odziutki elf z wielkim bólem przemienia³ siê w smoka. W koñcu poznam jego prawdziwe oblicze...
Piesi rozst±pili siê. Jej oczom ukaza³ siê piêkny, du¿y smok o czarnych ³uskach. Podesz³a do stoj±cego obok stoiska z owocami i wziê³a kilka jab³ek, za które zap³aci³a z³ot± monet±. Smok spojrza³ na ni± z zapytaniem.
- Ja te¿ muszê zje¶æ jakie¶ ¶niadanie- wyt³umaczy³a siê z u¶miechem na ustach. Usiad³a wygodnie na swoim towarzyszu i wznie¶li siê ponad ziemie.
- Dok±d lecimy?- zapyta³a swym aksamitnym g³osem.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Wyczu³a do¶æ du¿± znajom± aurê i gwa³townie otwar³a oczy.Dolhardzie czego Ty jeszcze tutaj szukasz ? Wsta³a i wyprê¿y³a rozci±gaj±c wszystkie miê¶nie. Siad³a na ³ó¿ku i wziê³a srebrny grzebieñ, który le¿a³ na szafce obok ³o¿a. Srebro nie pali³o j± tak samo jak jakie¶ relikwie, a czosnek...Czosnek tylko przeszkadza³, ale nie wyrz±dza³ szkód. Tak stworzy³ j± ojciec wraz z towarzysz±cym mu wampirem. By³± t± idealn± form±, jakiej poszukiwali magowie do przed³u¿enia ¿ycia. Zaczê³a ³agodnie i powoli rozczesywaæ w³osy, które falami opada³y na ³o¿e, skoñczy³a po kilku minutach i wsta³a, nie chcia³o jej siê zak³adaæ gorsetu, wiêc wyci±gnê³a z torby inn± sukniê. Za³o¿y³a j± i przejrza³a w lustrze. Suknia ostro eksponowa³a jej piêkne kszta³ty, obfity biust piêknie rysowa³ siê w g³êbokim dekolcie. Czubki palcy wystawa³y spod d³ugich rozszerzanych rêkawów. Suknia rozchyla³a siê u do³u, wygl±da³a jak jaka¶ elfka, tylko blada skóra nie pasowa³a. Za³o¿y³a równie¿ srebrny pas, który ³agodnie opada³ na jej biodra.
Otworzy³a skobel i zawo³a³a s³u¿ebn± dziewkê poprosi³a j± o to by wypra³a jej rzeczy. Zgodzi³a siê z drgaj±c± doln± warg±. Xena widz±c jej strach, czy roztrzêsienie, zapyta³a co siê sta³o, a ta opowiedzia³a ca³± historiê o tym jak jaki¶ dziwny mê¿czyzna zacz±³ rzucaæ Gustavem po ¶cianie. Szybkim krokiem posz³a do miejsca, gdzie spocz±³ karczmarz.
Izba by³a ciemna, znajdowa³a siê w piwnicach. £adnie urz±dzona o¶wietlona ¶wiat³em ¶wiec komnata. Ober¿ysta by³ blady jak ¶ciana, jego twarz nabieg³a bólem.
- Hej Gustav jak siê masz ? - zapyta³a z trosk± w g³osie.
- ¬le on jest...jest jaki¶ chory na umy¶le chyba - wystêka³ szeptem, ³api±c krótkie spazmatyczne oddechy, pe³ne bólu. Xena ugryz³a siê w nadgarstek, a krew obficie sp³ynê³a. Od wieków wiedziano, ¿e krew wampirów wzmacnia witalno¶æ i popêd seksualny, lecz równie¿ przyspiesza regeneracjê ran i obra¿eñ tak ¿e nie zostaje ¿aden ¶lad.
- Masz pij zanim siê zasklepi - powiedzia³a rozkazuj±cym tonem i przy³o¿y³a krwawi±cy nadgarstek do ust karczmarza. Wpi³ siê jakby ¿adnego trunku nie mia³ w ustach przez siedem dni. Pi³, pi³ i nie chcia³ przestaæ.
- Ju¿ przestañ ! - powiedzia³a i zabra³a rêkê, rana po kilku minutach zasklepi³a siê. Karczmarz patrzy³ na to jak zaczarowany, po jego ciele rozesz³o siê mi³e ciep³o, które ju¿ zaczyna³o leczyæ obra¿enia. Spojrza³ w jej oczy.
- Dziêkujê, ale my¶lê ¿e tak nie powinno byæ by kto¶ mn± rzuca³ za b³ahe s³owa. - obruszy³ siê.
- Masz racjê mój drogi, tak nie powinno byæ zw³aszcza on jako przedstawiciel tej starej rasy.
- Pieprzony, chêdo¿ony, kurwi syn ! - zacz±³ mówiæ ju¿ wzmocnionym g³osem.
- No no licz siê ze s³owami. Bo mogê Ci pomóc jak i zabiæ. - powiedzia³a ³agodnie siê u¶miechaj±c, dla ¶wiadków tego u¶miechu by³ ostatnim widzianym w ¿yciu, lecz tutaj chcia³a go oszczêdziæ by³ dobrym cz³owiekiem, nic nikomu nie zrobi³.
- Mo¿esz mu co¶ zrobiæ ? Po³amaæ ¿ebra czy co ? - zapyta³
- Mog³abym co tylko bym chcia³a, lecz nie chce krzywdziæ przedstawicieli tej rasy, która jest ju¿ tak nieliczna. Po prostu porozmawiam z nim u¿ywaj±c trochê ostrzejszych - tu zasycza³a niczym w±¿. - s³ów.- dokoñczy³a. Na twarzy karczmarza wykwit³ u¶mieszek.
- Zostawiê Ciê teraz, obra¿enia bêd± siê goiæ kilka dni. Wiêc le¿enie bykiem, taki przymuszony urlop. - wysz³a z komnaty. Podbieg³a do niej s³u¿ebna.
- Bêdzie z nim dobrze, chcesz to do niego id¼. - powiedzia³a do dziewczyny. Pobieg³a bez s³owa i zniknê³a za dêbowymi drzwiami.
Xena sz³a dalej nie wzruszona czeka³a tylko na zachód s³oñca. Stanê³a za lad± i zaczê³± nalewaæ klienteli, która licznie siê ju¿ zebra³a.
Otworzy³a skobel i zawo³a³a s³u¿ebn± dziewkê poprosi³a j± o to by wypra³a jej rzeczy. Zgodzi³a siê z drgaj±c± doln± warg±. Xena widz±c jej strach, czy roztrzêsienie, zapyta³a co siê sta³o, a ta opowiedzia³a ca³± historiê o tym jak jaki¶ dziwny mê¿czyzna zacz±³ rzucaæ Gustavem po ¶cianie. Szybkim krokiem posz³a do miejsca, gdzie spocz±³ karczmarz.
Izba by³a ciemna, znajdowa³a siê w piwnicach. £adnie urz±dzona o¶wietlona ¶wiat³em ¶wiec komnata. Ober¿ysta by³ blady jak ¶ciana, jego twarz nabieg³a bólem.
- Hej Gustav jak siê masz ? - zapyta³a z trosk± w g³osie.
- ¬le on jest...jest jaki¶ chory na umy¶le chyba - wystêka³ szeptem, ³api±c krótkie spazmatyczne oddechy, pe³ne bólu. Xena ugryz³a siê w nadgarstek, a krew obficie sp³ynê³a. Od wieków wiedziano, ¿e krew wampirów wzmacnia witalno¶æ i popêd seksualny, lecz równie¿ przyspiesza regeneracjê ran i obra¿eñ tak ¿e nie zostaje ¿aden ¶lad.
- Masz pij zanim siê zasklepi - powiedzia³a rozkazuj±cym tonem i przy³o¿y³a krwawi±cy nadgarstek do ust karczmarza. Wpi³ siê jakby ¿adnego trunku nie mia³ w ustach przez siedem dni. Pi³, pi³ i nie chcia³ przestaæ.
- Ju¿ przestañ ! - powiedzia³a i zabra³a rêkê, rana po kilku minutach zasklepi³a siê. Karczmarz patrzy³ na to jak zaczarowany, po jego ciele rozesz³o siê mi³e ciep³o, które ju¿ zaczyna³o leczyæ obra¿enia. Spojrza³ w jej oczy.
- Dziêkujê, ale my¶lê ¿e tak nie powinno byæ by kto¶ mn± rzuca³ za b³ahe s³owa. - obruszy³ siê.
- Masz racjê mój drogi, tak nie powinno byæ zw³aszcza on jako przedstawiciel tej starej rasy.
- Pieprzony, chêdo¿ony, kurwi syn ! - zacz±³ mówiæ ju¿ wzmocnionym g³osem.
- No no licz siê ze s³owami. Bo mogê Ci pomóc jak i zabiæ. - powiedzia³a ³agodnie siê u¶miechaj±c, dla ¶wiadków tego u¶miechu by³ ostatnim widzianym w ¿yciu, lecz tutaj chcia³a go oszczêdziæ by³ dobrym cz³owiekiem, nic nikomu nie zrobi³.
- Mo¿esz mu co¶ zrobiæ ? Po³amaæ ¿ebra czy co ? - zapyta³
- Mog³abym co tylko bym chcia³a, lecz nie chce krzywdziæ przedstawicieli tej rasy, która jest ju¿ tak nieliczna. Po prostu porozmawiam z nim u¿ywaj±c trochê ostrzejszych - tu zasycza³a niczym w±¿. - s³ów.- dokoñczy³a. Na twarzy karczmarza wykwit³ u¶mieszek.
- Zostawiê Ciê teraz, obra¿enia bêd± siê goiæ kilka dni. Wiêc le¿enie bykiem, taki przymuszony urlop. - wysz³a z komnaty. Podbieg³a do niej s³u¿ebna.
- Bêdzie z nim dobrze, chcesz to do niego id¼. - powiedzia³a do dziewczyny. Pobieg³a bez s³owa i zniknê³a za dêbowymi drzwiami.
Xena sz³a dalej nie wzruszona czeka³a tylko na zachód s³oñca. Stanê³a za lad± i zaczê³± nalewaæ klienteli, która licznie siê ju¿ zebra³a.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Nie zastanawia³ siê nawet gdzie konkretnie siê udaæ. Kierunek sprecyzowa³ raczej powierzchownie, przecie¿ nie ma tylko jednego lasu, co nie ? Po krótkie chwili gdy zaprz±g³ resztê swoich szarych komórek do pracy przypomnia³o mu siê, ¿e niedaleko jest Las Driad. Nazwa nie wziê³a siê znik±d, mo¿e i oni spotkaj± jak±¶ jedna lub dwie.
- Fajnie by³oby odwiedziæ Las Driad, szczerze by³em tam tylko raz i to krótko. - powiedzia³ po czym zatrzepota³ potê¿nie skrzyd³ami, podmuchy powietrza przewraca³y stragany inne nawet do¶æ spore przedmioty.
Link:
C.d Aurill i Dolhard
- Fajnie by³oby odwiedziæ Las Driad, szczerze by³em tam tylko raz i to krótko. - powiedzia³ po czym zatrzepota³ potê¿nie skrzyd³ami, podmuchy powietrza przewraca³y stragany inne nawet do¶æ spore przedmioty.
Link:
C.d Aurill i Dolhard
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość