Re: [Wyprawa] Źródło Nadziei
: Czw Cze 14, 2012 9:00 pm
Chłopak był normalnym, zwyczajnym człowiekiem, z typowymi ludzkimi wierzeniami, zabobonami i lękami, a elfy z racji opowieści o nich, same w sobie były nieco straszne, głównie przez swoją tajemniczość. Dlatego właśnie dziwne zachowanie elfa tym bardziej zaniepokoiło chłopaka, gdyby elf zwrócił uwagę, zauważyłby, że gdy pojawiły się przy nim wyładowania, włosy Lyrica nieco się wydłużyły i jakby rozjaśniły, w tym samym też czasie elf poczuł opór, przed czytaniem w myślach, wyjątkowo silny jak na człowieka, lecz nie dość silny, by Awazur nie mógł go przełamać, mógł jednak poczuć, że to nie wszystko co ma do zaoferowania Lyric. W momencie, gdy elf dostał się do umysłu człowieka, jego aura zalśniła, a w samych wspominaniach pojawił się jakby cień, otaczający powoli Awazura, zacieśniający się na jego umyśle i utrudniający odczytanie wspomnień. Choć nie było to coś wyjątkowo silnego, było niezwyczajne, co oznaczało, że trzeba mieć człowieka na oku. Gdy lodowy elf wyszedł z umysłu człowieka, ten natychmiast powrócił do naturalnego wyglądu i zupełnie nie wiedział co się stało. Można by oczekiwać po nim reakcji lęku, może nawet powinien był uciec widząc, co przed chwilą zrobił elf i biorąc pod uwagę jego zachowanie z przed chwili, jednak nic takiego się nie stało, fakt, był nieco oszołomiony, zdziwiony, ale nie wystraszony, nie tak, jak można by się tego spodziewać.
Elfy ruszyły, a więc i człowiek za nimi. Mężczyzna poprowadził elfkę przodem, Lyric zrozumiał iż jest on co najmniej zazdrosny i nie chce, aby człowiek miał jakikolwiek kontakt z jego dziewczyną, to zrozumiałe, choć prosty umysł Lyrica nie całkiem pojmował to zachowanie, nie całkiem świadomie, lecz wtedy kobieta się odwróciła, powiedziała jakieś słowa do elfa, zdaje się, że pouczała go... albo ganiła?
- E...
Zareagował, gdy elfka nagle podeszła do człowieka i się mu przedstawiła. Dopiero teraz zobaczył jak wyglądała i była piękna... dlaczego elfy muszą być takie piękne? Wiele słyszał o elfach, słyszał też o tym, że są to istoty niezwykle urodziwe. Wszystkie mają doskonałą figurę, proporcje ciała, zdrowe włosy i skórę, wszystkie wyglądają niemal jak anioły i widział jedną z takich istot... czyżby wiedźma rzuciła na niego czar, czy elfka na prawdę wyglądała jak w opowieściach? Ale to znaczy, że prawdopodobnie charakter ma taki sam - jest wyniosła, pyszna i samolubna... ale nie wydaje się być taka, pomyślał, z drugiej strony... może tylko udawać...
- Jestem Lyric... miło Panią poznać.
Odparł niepewnie, otwierając szeroko niebieskie oczy, zakłopotanie sprawiło, że zapomniał co znaczy gest uściśnięcia dłoni, spoglądał to na twarz, to na dłoń Arayo, by po chwili wyciągnąć i swoją w kierunku jej ręki i dopiero wtedy przypomniał sobie co należy zrobić z dłonią, choć i to nie do końca... miał ją uścisnąć, czy ucałować? Wielka Pani chyba oczekuje gestu bardziej wyszukanego niż zwykły uścisk dłoni. gdy ujął dłoń elfki w swoją, uniósł ją w górę, jednocześnie skłaniając się w kierunku kobiety, by po chwili ucałować wierzch jej dłoni, miał nadzieję, że to właściwy sposób, na przywitanie się. W końcu człowiek uznał że będzie trzymał się na dystans, wobec elfów (choć trochę), bał się ich i nie całkiem im wierzył.
Elfy ruszyły, a więc i człowiek za nimi. Mężczyzna poprowadził elfkę przodem, Lyric zrozumiał iż jest on co najmniej zazdrosny i nie chce, aby człowiek miał jakikolwiek kontakt z jego dziewczyną, to zrozumiałe, choć prosty umysł Lyrica nie całkiem pojmował to zachowanie, nie całkiem świadomie, lecz wtedy kobieta się odwróciła, powiedziała jakieś słowa do elfa, zdaje się, że pouczała go... albo ganiła?
- E...
Zareagował, gdy elfka nagle podeszła do człowieka i się mu przedstawiła. Dopiero teraz zobaczył jak wyglądała i była piękna... dlaczego elfy muszą być takie piękne? Wiele słyszał o elfach, słyszał też o tym, że są to istoty niezwykle urodziwe. Wszystkie mają doskonałą figurę, proporcje ciała, zdrowe włosy i skórę, wszystkie wyglądają niemal jak anioły i widział jedną z takich istot... czyżby wiedźma rzuciła na niego czar, czy elfka na prawdę wyglądała jak w opowieściach? Ale to znaczy, że prawdopodobnie charakter ma taki sam - jest wyniosła, pyszna i samolubna... ale nie wydaje się być taka, pomyślał, z drugiej strony... może tylko udawać...
- Jestem Lyric... miło Panią poznać.
Odparł niepewnie, otwierając szeroko niebieskie oczy, zakłopotanie sprawiło, że zapomniał co znaczy gest uściśnięcia dłoni, spoglądał to na twarz, to na dłoń Arayo, by po chwili wyciągnąć i swoją w kierunku jej ręki i dopiero wtedy przypomniał sobie co należy zrobić z dłonią, choć i to nie do końca... miał ją uścisnąć, czy ucałować? Wielka Pani chyba oczekuje gestu bardziej wyszukanego niż zwykły uścisk dłoni. gdy ujął dłoń elfki w swoją, uniósł ją w górę, jednocześnie skłaniając się w kierunku kobiety, by po chwili ucałować wierzch jej dłoni, miał nadzieję, że to właściwy sposób, na przywitanie się. W końcu człowiek uznał że będzie trzymał się na dystans, wobec elfów (choć trochę), bał się ich i nie całkiem im wierzył.