Strona 2 z 3

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 7:46 pm
autor: Feo
Feo zdziwiona pytaniem Lena zatrzymała się. - Pomyślmy... Byłam na targu kupiłam sobie jabłko i pomogłam jakiemuś panu wstać i wskazałam mu drogę do wyjścia z miasta. - Odpowiedziała jak gdyby nic złego nie zrobiła. Ruszyła więc powoli za Lenem nucąc sobie piosenkę którą usłyszała na targu. - Ten pan był bardzo miły nawet chciał mi zapłacić za to że mu pomogłam. Ale odmówiłam, a potem zdawało mi się jakby ktoś się na mnie gapił. - Dodała spokojnie i spojrzała na Lena. Złapała go za rękę uśmiechając się przy tym szeroko.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 7:52 pm
autor: Lendo
Len spojrzał za siebie nikogo nie widział i uśmiechnął się oczywiście.Cały czas szedł za swoim nosem, aż doszli do biblioteki - I jesteśmy, jak czegoś chcesz to wchodź ja wolę tu poczekać, smok i papier to nie dobre połączenie, właśnie dobrze zrobiłaś pomagając tamtemu panu, a teraz w nagrodę, wejdź do biblioteki.
Odpowiedział i założył kaptur, cały czas rozglądał się szukając tamtego gościa z karczmy, możliwe że ma złe zamiary i lepiej go zniszczyć niż on zaatakuje.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 8:09 pm
autor: Feo
- Naprawdę? Dziękuję, jesteś kochany. - Dała mu całusa w policzek i biegiem weszła do biblioteki. Otwierając masywne drzwi poczuła zapach starych ksiąg, który uwielbiała od małego.

Biblioteka była obszerna i miała wiele ksiąg. Feo najpierw ruszyła w stronę działu ksiąg wyglądających na najstarsze. Gdy już upatrzyła sobie parę ksiąg usiadła przy jednym ze stołów i zaczęła je przeglądać. Po jakiejś godzinie wróciła jej rachuba i przypomniała sobie że na zewnątrz czeka na nią Len. Szybko więc zabrała się za ostatnią książkę i poszła je odłożyć. Nie poszło to jej syt dobrze bo ostatnią książkę musiała odłożyć wysoko i nie mogła sięgnąć więc została zasypana przez grad spadających ksiąg. Hałas był na tyle głośny że na pewno usłyszeli go ludzie przechodzący przed biblioteką, więc zapewne również Len.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 9:09 pm
autor: Lendo
Len oparty spokojnie o ścianę, przyglądał się miejscowym kobietą lubił od czasu do czasu z jakąś pogadać, oczywiście wiedział że bycie z Feo lekko mu zaburzy to ale cóż, przeżyje.Jednak słysząc huk z biblioteki ruszył tam, zauważył starte książek, nie wiedział czy ktoś pod nią jest, ale zaczął szybko szukać osoby, która być może jest zasypana tymi książkami, po chwili znajduje Feo i wyjmuje ją z pod książek, miał nadzieje że nic jej nie jest bo nie zniesie kolejnej śmierci bliskiej osoby.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 10:18 pm
autor: Feo
Feo ucieszyła się na widok Lena, który pomógł jej się wydostać spod ksiąg. - O jednak wszedłeś do środka. - Uśmiechnęła się i pomasowała po głowie. - Znalazłam tu parę ciekawych ksiąg. Opowiadają o początkach Alaranii lub poszczególnych krain. Cieszę się mogłam je dogłębnie przestudiować. - Szczęśliwa zbliżyła się do Lena. - Bardzo Ci dziękuję. - Szepnęła mu cichutko do ucha. Len mógł poczuć jej oddech na swojej skórze. Feo wróciła do normalnej odległości między nimi. - To gdzie teraz idziemy? - Uśmiechnęła się szeroko do Lena i ruszyła ku wyjściu z biblioteki.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 10:32 pm
autor: Lendo
Len uśmiechnął się, jednak za każdym razem jest zdziwiony gdy Feo przybliża swoją twarz do Lena, uśmiechał się głupio cały czas, jednak ruszył od razu za Feo.Wyszedł z biblioteki i rozejrzał się - Wiesz, zapasów nie mamy, raczej trzeba będzie wrócić na targ, a potem ruszamy dalej, chyba że chcesz jeszcze jedną noc w tamtej karczmie, nawet fajnie łóżka mają, wygodne.
Powiedział i ruszył w kierunku straganu.

Szukał na targu ogólnie jakiegoś mięsa, owoców i czegoś do picia.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 10:41 pm
autor: Feo
Feo szybkim ruchem potruchtała za Lenem. - Mi obojętnie. Możemy zostać na jeszcze jedną noc, lub wyruszyć już dzisiaj. - Powiedziała uśmiechając się. Feo szła za nim krok w krok rozglądając się po straganach. Jej wzrok przykuł jeden stragan z wieloma szatami i kolorami błahostkami, czyli coś co się jej podobało. Nie wiele myśląc odłączyła się od Lena i ruszyła w stronę tego straganu. Sprzedawała tam kobieta co oznaczało dobry wybór, Feo zaczęła rozglądać się po wyłożonych na nim szatach. Gdy już napatrzyła się na szaty odwróciła się by wyjrzeć Lena z tłumu ale był już za daleko, teraz Feo zaczęła żałować że się od niego odłączyła.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 11:21 pm
autor: Lendo
Len szedł sobie spokojnie szukając jakiegoś pożywienia, oczywiście cały czas patrzył i odwracał się za Feo, dlatego gdy ta skręciła i poszła gdzieś, on ruszał za nią i tak trafił na stragan z szatami.Spojrzał na nią zrozumiale i uśmiechnął się dodając - Kup sobie coś, jeżeli ci się podoba, mamy trochę pieniędzy, więc powinno nam starczyć na wszystko.
Powiedziawszy czekał na jej wybór, nie chciał tracić jej teraz z oczu, jak już ma za nią odpowiadać, to odpowiada.Co jakiś czas oczywiście patrzy na inne stragany.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 11:30 pm
autor: Feo
Feo spojrzała na Lena. - Ja po prostu lubię kolory, oraz wątpię by coś tutaj się na mnie nadawało. - Odpowiedziała mu z spokojem w głosie. - W dodatku lepiej oszczędzać nie wiemy co może się nam przytrafić, podczas tej podróży. - Uśmiechnęła się do niego, i odsunęła się trochę od straganu. - Poszukajmy pożywienia. - Zaczęła się rozglądać za jedzeniem. Co jakiś czas spoglądała na Lena wyczekując jego odpowiedzi. Feo miała słabą smykałkę do sporządzania składników pożywienia więc szła za Lenem podczas zwiedzania targu.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 11:34 pm
autor: Lendo
Len spojrzał lekko zdziwiony na Feo - No jak już się tu zatrzymaliśmy wybierz coś i tak mam nadmiar pieniężny, więc mały prezent chyba mogę ci kupić co nie ?
Powiedział i czekał na Feo, oczywiście w między czasie, gdy ta kupiła coś bądź nie, przytaszczył trochę jedzenia ze sobą, trochę mięsa, owocó w innych pierdół. - To jak, mamy zapasy, a tu robi się powoli zmierzch, chyba dziś zostaniemy w karczmie, chyba że ci zależy żeby dziś ruszyć ?
Spytał, patrząc w stronę słońca.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Czw Lut 02, 2012 11:57 pm
autor: Feo
- Nie musisz. Skoro już zmierzcha to lepiej spędźmy noc w karczmie. - Powiedziała mu spokojnie i ruszyli razem w stronę karczmy. Feo dzisiejszy dzień bardzo dobrze zapamięta, cieszyła się z tego że Len był dużo milszy niż wczoraj. Feo poczuła lekką falę zmęczenia i mimowolnie ziewnęła. Spojrzała na Lea który szedł z pożywieniem, uśmiechnęła się pod nosem i ruszyła dalej do karczmy.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Pią Lut 03, 2012 12:24 am
autor: Lendo
Len i Feo już dochodzili do karczmy, gdy ten zatrzymał się i spojrzał przed sobie, zobaczył coś niepokojącego, a co to było, to już jego problem.Jednak ruszy w dalej w stronę karczmy, udając, że nic nie widzi, może nikt go nie rozpozna tam.Wszedł do karczmy jak gdy by nigdy nic i po raz kolejny zapłacił za ten sam pokój.I oczywiście wszedł do niego z Feo i prowiantem, spojrzał przez szparę drzwi i patrzył co się dzieje po paru minutach zamyka drzwi na klucz dodając - Fak, dlaczego tu muszą być ci cholerny łowcy, teraz raczej, bez szczęścia nie ujdzie się tu bez jakiejś większej zadymy.
Powiedział i spojrzał na Feo - Właściwie, to jeżeli nie wyjdę z pokoju do rana, może udało by się, rano po cichu wyjść, dobra, masz jakieś plany co możemy zrobić, sami w jednym pokoju ?
Spytał po czym dalej patrzył na drzwi.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Sob Lut 04, 2012 11:20 am
autor: Feo
Feo nie rozumiała początku wypowiedzi Lena, dlaczego miałby nie wychodzić z pokoju? - Nie wiem, a co można robić? - Dopiero po pytaniu zrozumiała o co chodziło Lenowi. - Nic nadzwyczajnego, możemy porozmawiać. - Dodała szybko. Przeczesała sobie włosy dłonią i położyła się na łóżku. W bibliotece dowiedziała się bardzo dużo o ludziach i innych rasach. Ale opisy smokołaków nie zgadzały się co do postawy Lena. Musiała więc trochę nad tym pogłówkować, w dodatku dowiedziała się gdzie naturalnie żyją driady. Uśmiechnęła się pod nosem, myślała że może spotka swoją matkę. Zamknęła oczy i poddała się swoim myślom.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Sob Lut 04, 2012 12:10 pm
autor: Lendo
Len rozglądał się po całym pokoju lecz nie miał zbytnio ochoty na rozmowę, jednak to może by na razie jedno co mogą teraz zrobić - Właściwie, dowiedziałaś się czegoś ważnego w tej bibliotece, bo nie książki tak nie kręcą.
Wyglądał na lekko znudzonego, ależ oczywiście musiał się dziś nudzić, zamiast pochodzić i popić coś w karczmie, a nie w nudnym pokoju.Jednak cały czas myślał o Feo, dlaczego właściwie on wtedy ją spotkał, cóż nie wie dlaczego, ale to chyba pierwsza osoba, której ufa podobnie do wilczycy i właśnie przez głowę Lena przeszedł strach
- O nie, Lily gdzieś zostawiłem, a ona sama bez mnie to totalna destrukcja.
I właśnie w tym momencie ktoś puka do okna.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Pią Lut 10, 2012 5:49 pm
autor: Feo
Już miała opowiedzieć o tym co am przeczytała, ale ktoś zaczął pukać w okno. Feo odwróciła się na łóżku i spojrzała prosto w oczy wilczycy. - Oh, cześć Lily! - Uśmiechnęła się do niej i wstała by otworzyć jej okno. Podeszła do niego i powoli je otworzyła wpuszczając Lily i świeże powietrze do ich pokoju. Stałą tak przez chwilkę patrząc na budynki, targ i wszystko inne co było poza karczmą.

Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.

: Pią Lut 10, 2012 6:51 pm
autor: Lendo
Len oschle spojrzał na wilczyce, która weszła przez okno, dlaczego taka reakcja, przecież powinien się ucieszyć, nie bo teraz już najpewniej będzie się ona wywyższać, a on sam będzie zerem.Lily weszła przeciągnęła się i powiedziała do Feo - Dzięki za wpuszczenie, mam nadzieje że nie będę pani Feo przeszkadzać.
Po czym ruszyła na łózko i położyła się obok niego, lekko warcząc przy tym na Lena, który siedzi pod drzwiami.Leny wstał podszedł do Feo i spojrzał za nie, a no nic ciekawego, tylko zimno, ludzie, ładnie kobiety, do których Len lekko się uśmiecha, oczywiście szybko kończy to i wraca na swoje miejsce.Czekał aż Feo mu odpowie.