Strona 2 z 2

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Wto Gru 06, 2011 8:08 pm
autor: Neroth
"Ona zawsze jest lekko ubrudzona" - Użył mowy umysłu i powiedział telepatycznie wiedźmie. Podała mu rękę. Hmmm... Był gentelmanem, więc wziął i lekko pocałował dłoń wiedźmy. Rzadko to robił. Nie wiedział nawet czemu. Patrzył się na nią obojętnym spojrzeniem. Sięgnął po jabłko które przed chwilą spadło z drzewa pod którym siedział. Zaczął je powoli jeść.
Czekał na jej ruch.

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Wto Gru 06, 2011 8:16 pm
autor: Sunniva
Przestąpiła z nogi na nogę.
-Wybaczcie, że zburzę ten sielankowy nastrój, ale Mori stwierdził, że musimy już ruszać. - zrobiła w jego stronę kilka kroków. Zwróciła się teraz do wiedźmy - Mam szczerą nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy! Do zobaczenia nie znajomi... - znów się zaśmiała i skoczyła w kierunku gryfa. W locie zmieniła się znów w ptaka i wzleciała w górę. Zaśpiewała i dała znak Moriemu, żeby lecieli. Po chwili znikli z pola widzenia osób koło wodospadu.

Ciąg dalszy: Sunniva

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Wto Gru 06, 2011 8:58 pm
autor: Ellcora
        Ellcorze spodobał się gest Nerotha. Dziwił ją tylko ten jego nieprzenikniony wyraz twarzy. Cóż mógł oznaczać? Poczuła lekki niepokój, to nie była dla niej komfortowa sytuacja, bo nie chciała w jakikolwiek sposób zaburzać jego prywatności, ani budzić negatywne emocje. Uznała, że skoro przybysz zajął się spożywaniem jabłka, nie jest już zainteresowany dyskusją. W dodatku jej nowa znajoma udała się w innym kierunku. Nawet nie zdążyła się porządnie pożegnać, gdy gdzieś zniknęła. Ellcora była niepocieszona. Postanowiła wraz z krukiem zmienić również miejsce pobytu. Znudziła się pluskaniem wodospadu, zbliżała się też noc. Potrzebowały koniecznie noclegu, dlatego udała się w stronę pewnej karczmy znajdującej się nieopodal Jeziora Cara. Wizja spędzenia nocy pod gołym niebem niezbyt przypadła do gustu młodej Wiedźmie. Helga zaczęła się niecierpliwić, nie pozostało więc wiele czasu. Nie chciała spowodować kolejnej kłótni, tym bardziej, że nie spodobałoby się to Chochlikowi i Panterołaczce, którzy chyba chcieli w spokoju zacząć układać się do snu. Wykonała pożegnalny gest wobec Nerotha i wyruszyła w dalszą podróż. Plecak trochę ważył, dlatego zależało jej na tym, aby dostać się tam jak najszybciej. Zaczęły ją boleć plecy, zinterpretowała to jako oznakę zmęczenia.

        - Pa! - rzuciła Nerothowi na pożegnanie. Doszła do wniosku, że nie będzie się teleportować. Obawiała się, że nie dotrze w upatrzone miejsce z powodu niewielkiej wiedzy na temat tej umiejętności. Szła zatem piechotą.

Ciąg dalszy: Ellcora

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Wto Gru 06, 2011 9:03 pm
autor: Neroth
Po chwili Neroth dał koniu resztę jabłka, było zbyt kwaśne i mu nie smakowało. A taki koń to wszystko zje. Dał mu znak żeby za nim poszedł, tylko bardzo cicho. Nie potrafił się zbyt dobrze porozumiewać ze zwierzętami, jednak ze swym koniem miał wspaniały kontakt. Poszli śledzić Ellcore, w sumie to nie miał nic do roboty. Śledził ją tak aby tego nie zauważyła. Wszystko robił dokładnie. Szedł za nią...

Ciąg dalszy: Neroth

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Wto Gru 06, 2011 9:23 pm
autor: Kodoku
Gdy chochlik usiadł na jej głowie, zlękła się - nie znała tych istot, ich sposobu myślenia, działania, ogólnie bytu. Byt... piękne słowo. Lecz to był czas na działanie. Skuliła się natychmiast i pierwszym jej odruchem było trzepnąć - lekko, stworzenie wyglądało na kruche - łapą chochlika. Jednak zanim to nastąpiło usłyszała stanowczo przyjazny głos, pytanie. Ręka, częściowo zmieniona w łapę pantery (tak zresztą jak całe ciało - był to pewnego rodzaju mechanizm obronny) zawisła w powietrzu, po czym opadła bezwładnie. Minęła chwila, zanim odpowiedziała:
- Kodoku - rzekła cicho, po czym ignorując drugie pytanie, dodała:
- A ty kim jesteś? - zawsze dbała o to, by pytać "kim", a nie "czym". Było to w jej pojęciu niegrzeczne.

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Czw Gru 08, 2011 10:54 pm
autor: Tantlak
Chochlik dalej zaglądając jej w oczy uśmiechną się szeroko - Być Tantlak. Co ty robić w Las? Ty dobra, dla Las, tak?
Był zafascynowany nowo-spotkaną istotą. Choć ta widocznie się go bała, co go nawet bawiło. Nie podobały mu się jednak jej nagłe ruchy, które chyba miały na celu trafienie go. Kolejna rzecz, która wydawała mu się śmieszna, był bowiem od niej tysiąc razy szybszy.
młoda kobieta wydawała się mieć coś ze zwierząt, może dla tego chochlik czuł do niej sympatię? Tantlak zamierzał się dowiedzieć czym jest, a może nawet jej pomóc, gdyby potrzebowała?

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Pią Gru 09, 2011 4:41 pm
autor: Kodoku
Hmmm... to stworzenie jest przyjazne... Chyba nie ma się czego bać.
- Tak, kocham las - Kodoku odrzekła tylko.
Zaczęła ją denerwować pozycja Tantlaka, potrząsnęła lekko głową, by go strząsnąć. Przy okazji zmieniła swoją formę w ludzką, oczywiście na ile pozwalały jej na to uszy i ogon. Potem wstała, otrzepała się i spojrzała w miejsce gdzie niedawno zebrało się tyle istot. Ani śladu.

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Pią Gru 09, 2011 6:57 pm
autor: Tantlak
Kobiecie chyba przeszkadzał siedzący na jej głowie chochlik, więc Tantlak uniósł się w powietrze i zawisł na wprost jej twarzy. Choć jego skrzydła bez przerwy musiały się poruszać, wciąż nie wydawały żadnego dźwięku. Szafirowe stworzenie wciąż obserwowało nowo poznaną osobę. Chyba przestawał się go bać i do tego ona kochać las! Tantlak był szczęśliwy z tego spotkania, już lubił Kodoku. Chciał się dowiedzieć o niej jak najwięcej, postanowił więc pytać dalej - Skąd ty być? Co robić w Las? Tantlak móc pomóc?

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Sob Gru 10, 2011 1:00 pm
autor: Kodoku
Słysząc kolejne pytania uśmiechnęła się szeroko - Tantlak chciał jej pomóc, a to utwierdziło ją w przekonaniu, że zyskała nowego przyjaciela. To jej się podobało. Odpowiadając na pytania, kierowała się tą samą zasadą - pojedyńczo:
- Ja... nie mam miejsca pochodzenia. Cała ta kraina jest dla mnie, wędrowca, domem. Co robię w Lesie? Cóż, wędruję. Co do pomocy... pewnie znasz tutejsze tereny, prawda? Bardzo chętnie dostałabym się do jakiegoś miasta - mówiła patrząc na kolegę - A tak w ogóle, to kim jesteś? Prócz tego, że masz na imię Tantlak?

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Sob Gru 10, 2011 1:14 pm
autor: Tantlak
Chochlik skrzywił się lekko na myśl, że ta istota chciała iść do miasta. Nie lubił miasta, tam dużo ludzi, których nie lubił. - Miasto blisko. Po co do miasto? Tam źle. Dużo ludzie, a ludzie źli dla Las. Miasto złe. - Zakręcił kółko dookoła jej głowy i ponownie zatrzymał się przed jej twarzą. Obiecał pomóc, więc pomoże. Choć teraz mu się to mniej podobało, bo musiałby iść do miasta. Jednak obietnica to obietnica, postanowił jednak najpierw odpowiedzieć na jej kolejne pytanie - Tantlak być chochlik. Ty o to pytać? A ty kto być?

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Sob Gru 10, 2011 2:18 pm
autor: Kodoku
- Och... - a więc bardzo nie lubił miasta. Cóż... ona też nie kochała takiego zbiorowiska ludzi.
- Do miasta idę, bo potrzebuję parę rzeczy które mają ludzie, ale nie zamierzam tam zostawać. Potem wrócę do Lasu i pomyślim - odrzekła szczerze. W mieście... przydałaby by jej się mapa przede wszystkim, może biblioteka, i harmonika...
- Tak, chodziło mi oto. Może w drodze do miasta opowiesz mi o chochlikach?

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Sob Gru 10, 2011 2:36 pm
autor: Tantlak
Ona też nie lubić miasto! Idzie tam tylko dla tego, że musi. Tantlak był z tego powodu bardzo zadowolony. - Tantlak zaprowadzić i opowiedzieć o chochliki. Kiedy my ruszać? Ty poruszać się wolniej niż Tantlak, więc dłużej iść do miasto. - Podleciał wyżej, po to tylko, żeby wylądować na gałęzi najbliższego drzewa. Było już dość późno, więc podróż teraz mogłaby być bardziej niebezpieczna, mimo to chochlik jakoś się tym nie przejmował. Żadne żywe stworzenie, z wyjątkiem innego chochlika nie było go w stanie złapać. Co innego z nową przyjaciółką. - Ty może iść spać, zanim my wyruszyć?

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Sob Gru 10, 2011 7:51 pm
autor: Kodoku
Kodoku wyraźnie dostrzegła zadowolenie chochlika, które nastąpiło po jej słowach.
- Nie martw się, nie jestem aż taka powolna. Ani też bezbronna - rzekła. Ten chochlik jest strasznie pewny siebie...
- Nie chcę spać. Zaliczyłam przyjemną drzemkę w dzień, więc teraz już nie usnę. Tak więc... ruszajmy teraz! - zawołała i spojrzała na Tantlaka wysoko zadzierając głowę - W którą stronę, towarzyszu?

Re: [Okolice wodospadu] Odpoczynek

: Sob Gru 10, 2011 8:48 pm
autor: Tantlak
- Ty biec za Tantlak! Skoro ty twierdzić, że szybka, to Tantlak lecieć szybciej. - Chochlik poderwał się do lotu, nim Kodoku zdążyła choćby mrugnąć. Rozmywając się w szafirową smugę światła obleciał pastereczkę dwukrotnie dookoła, po czym ruszył już we właściwym kierunku. Kilkanaście metrów dalej zwolnił, pozwalając zaskoczonej kobiecie go w końcu dogonić. Obrócił się do niej w locie uśmiechając się szeroko z błyskiem łobuza w oczach. Biorąc za punkt odniesienia Kodoku, narzucał szybkie tępo. Choć chochlikowi wydawało się ono mimo wszystko powolne. Co chwilę przyśpieszał, by zniknąć na chwilę z pola widzenia panterołaczki i pojawić się, wylatując np. z korony jakiegoś drzewa jako szybko rozmyta smuga.


Ciąg dalszy. Tantlak i Kodoku