Strona 2 z 2

Re: [Komnaty Kniazia Elestila] Przy nadziei.

: Pią Lis 18, 2011 2:14 pm
autor: Evanlyn
- Martwię się o dziecko - powiedziała poważnie, założyła bowiem, że Ellestill już powiedział Tantris o ciąży. Niezręcznie jej było o tym rozmawiać z jego byłą żoną, ale chyba nie miała innego wyboru. Pomyślała, że naprawdę potrzebuje innego medyka, raczej nie będzie w stanie rozmawiać z Tantris przez całą ciążę.
- Zemdlałam wczoraj, bez wyraźnego powodu. Nie byłam ani zmęczona, ani zdenerwowana, po porostu zrobiło mi się słabo i zemdlałam. Podobnie było jeszcze na turnieju, ale wtedy nie straciłam przytomności. Zamiast przytyć, schudłam, nie wiem... może to efekt ciągłych wymiotów, ale po wczorajszym omdleniu naprawdę zaczęłam się martwić.

Re: [Komnaty Kniazia Elestila] Przy nadziei.

: Pią Lis 18, 2011 11:15 pm
autor: Tantris
Tris podeszła do kobiety, położyła swoją dłoń na jej czole.
- Sprawdzę czy dziecku nic nie jest. Nie martw się.
Uśmiechnęła się nie śmiało, na chwilę podeszła do stołu, rozkładając na nim zioła.
- Mogę też dać ci zioła, polepszą twoje samopoczucie. Pierwsze ciąże są zawsze trudniejsze, szczególnie pierwszy miesiąc, dwa - rzekła cicho, troskliwie. Tris naprawdę życzyła i Ellestillowi i Evanlyn dobrze, nie czuła do niej zazdrości, czy nie chęci. Cieszyła się że ta już nie młoda kobieta znalazła w życiu szczęście, do tego stary wojownik wyraźnie się uspokoił.
- Połóż się proszę, muszę dotknąć twojego brzucha, chociażby przez materiał - położyła swoją drobną dłoń na jej ramieniu, przechylając ją do tyłu. Bardzo spokojnie, złożyła pościel, odsłaniając jej brzuch. Położyła rękę na materiale sukni i zanuciła melodie. Skóra pod jej palcami rozgrzała się, kobieta zaś za sekundę zamknęła oczy, po krótkim czasie uśmiechnęła się, przykryła kobietę.
- Nic mu nie jest, jest w zupełnie zdrowe. Nie musisz się martwić. Ale to normalne że wymiotujesz, taka już przypadłość, ale to niedługo powinno minąć. Dam ci zresztą zioła, które cię uspokoją i wyciszą, to powinno złagodzić Twój zły nastrój i samopoczucie.
Rzekła spokojnie, odwróciła się znów do stołu by przygotować zioła.
- Masz pięknego kota - rzekła jeszcze ucierając zioła i wrzucając je do naczynia.

Re: [Komnaty Kniazia Elestila] Przy nadziei.

: Sob Lis 19, 2011 12:33 am
autor: Evanlyn
Iv uspokoiła się na tyle, na ile to było możliwe. Wierzyła słowom Tris, w końcu była medyczką. Miała nadzieję, że zioła jej pomogą. Nie lubiła siebie takiej. Rozedrganej, płaczącej, rozchwianej emocjonalnie. Zawsze opanowana i spokojna teraz rozklejała się przy najmniejszych rzeczach, martwiła się, panikowała, płakała i w ogóle zachowywała się jak nie ona. Naprawdę chciała już wrócić do dawnej siebie.

Jeszcze tego samego dnia poczuła się lepiej. Niestety okazało się, że Eohaid oddelegował Elestila do Nowo Brawen. Namiestnik dostał miesiąc na załatwienie wszelkich spraw tam i powrót do stolicy na radę. Co było dość problematyczne. Musiał wyjechać już następnego dnia. Mieli więc niewiele czasu na pożegnanie, a ze względu na to, że Iv nadal czuła się średnio ich pożegnanie nie odbyło się tak jakby sobie tego życzył sam Elestil.