Pałac Dziewięciu Wież ⇒ [Dom zdrowienia] Leczenie
-
- Kroczący w Snach
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Mroczny Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Kobieta spojrzała bystro na niego, przez chwilę się zastanawiając. Wiedziała że efekt ziół, nie długo zacznie być widoczny. Tristan poczuje się lepiej, minie mu ból, przestanie odczuwać zimno, w zasadzie wróci do siebie jakby nigdy nie był na turnieju. Rana nie była na tyle poważna by się martwić iż dojdzie do zakażenia, bo to było nie możliwe. Ale naprawdę wolała go mieć tutaj, stąd miała bliżej niż gdyby miała biec aż do jego wież.
- Do późnego wieczora się to rozstrzygnie - rzekła powoli.
- Wszystko zależy jak będziesz się czuć i jak szybko minie ci teraz ból.
- Po za tym wolę mieć cię bliżej siebie - uśmiechnęła się śmielej ale z wyraźnym żartem.
- Do późnego wieczora się to rozstrzygnie - rzekła powoli.
- Wszystko zależy jak będziesz się czuć i jak szybko minie ci teraz ból.
- Po za tym wolę mieć cię bliżej siebie - uśmiechnęła się śmielej ale z wyraźnym żartem.
- Tristan
- Poszukujący Marzeń
- Posty: 411
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Alarianin
- Profesje: Arystokrata
- Kontakt:
- Wolałbym Cię mieć cały czas przy sobie - odpowiedział blady jeszcze Tristan uśmiechając się.
- Dziękuję, że się mną tak troskliwie zajęłaś - rzekł - i ani mi się waż mówić, że to Twój obowiązek, wolę myśleć, że zrobiłaś to z innych powodów - zażartował.
- Poza tym do jutra muszę stanąć na nogi. Moja dama, nie może zbyt długo czekać i opiekować się poobijanym kasztelanem - dodał znów żartując.
- Choć pewnie bez względu na to, czy wydobrzeje czy nie, jutro czeka mnie rozmowa z arcyksięciem, który z pewnością nie omieszka zapytać, co ci kasztelanie strzeliło do głowy, żeby dać się pobijać i walczyć za mojego medyka. Zawsze mogę powiedzieć, że zrobiłem to specjalnie, żebyś się mną zajęła - zaśmiał się cicho, inaczej nie mógł, skurcze w brzuchu przyprawiały go przecież o dodatkowy ból.
- Dziękuję, że się mną tak troskliwie zajęłaś - rzekł - i ani mi się waż mówić, że to Twój obowiązek, wolę myśleć, że zrobiłaś to z innych powodów - zażartował.
- Poza tym do jutra muszę stanąć na nogi. Moja dama, nie może zbyt długo czekać i opiekować się poobijanym kasztelanem - dodał znów żartując.
- Choć pewnie bez względu na to, czy wydobrzeje czy nie, jutro czeka mnie rozmowa z arcyksięciem, który z pewnością nie omieszka zapytać, co ci kasztelanie strzeliło do głowy, żeby dać się pobijać i walczyć za mojego medyka. Zawsze mogę powiedzieć, że zrobiłem to specjalnie, żebyś się mną zajęła - zaśmiał się cicho, inaczej nie mógł, skurcze w brzuchu przyprawiały go przecież o dodatkowy ból.
-
- Kroczący w Snach
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Mroczny Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Kobieta uśmiechnęła się dziwnie, było w tym uśmiechu coś z śmiałej i dojrzałej kobiety, oraz pragnień młodej dziewczyny. Był to zagadkowy uśmiech.
- W kwestii tego byś miał swoją damę bliżej siebie i przez cały czas da się zaradzić.
Uśmiech nie zniknął z jej twarzy, a jedynie pogłębił się. Wstała, obeszła łoże i położyła się z drugiej strony na skórach. Łóżka w domu zdrowienia nie należały do najmniejszych. Ze spokojem mogły się tutaj wyspać dwie osoby. Położyła się koło niego, nie co jeszcze nie śmiała, nie pewna jak blisko może, jak on to odczyta
- Co do reszty, myślę że arcyksiążę będzie jak zwykle cierpliwy i zrozumie rozterki i odwagę swojego kasztelana.
Podsunęła się nieco bliżej, tak by mężczyzna nie musiał się zbytnio kręcić by na nią spojrzeć. Leżeli teraz bardzo blisko siebie, Tantris nie czuła obawy a jedynie drobne podekscytowanie. Jakby po raz pierwszy znajdowała się tak blisko mężczyzny. Gdzieś samą to ją śmieszyło. czarne loki misternie upięte od samego rana, już dawno pouciekały i teraz bardziej jej fryzura składała się z rozpuszczonych lokowanych włosów i kilku niezapominajek.
Tym razem nie pocałowała go choć miała na to ochotę, wiedziała że nim zioła zaczną działaś potrwa to chwilę, bała się za to że wtedy zechce wstać nie czując już bólu. Być może dlatego jej drobna dłoń spoczęła na jego piersi, gdyby postanowił wstać spróbuje go powstrzymać.
- W kwestii tego byś miał swoją damę bliżej siebie i przez cały czas da się zaradzić.
Uśmiech nie zniknął z jej twarzy, a jedynie pogłębił się. Wstała, obeszła łoże i położyła się z drugiej strony na skórach. Łóżka w domu zdrowienia nie należały do najmniejszych. Ze spokojem mogły się tutaj wyspać dwie osoby. Położyła się koło niego, nie co jeszcze nie śmiała, nie pewna jak blisko może, jak on to odczyta
- Co do reszty, myślę że arcyksiążę będzie jak zwykle cierpliwy i zrozumie rozterki i odwagę swojego kasztelana.
Podsunęła się nieco bliżej, tak by mężczyzna nie musiał się zbytnio kręcić by na nią spojrzeć. Leżeli teraz bardzo blisko siebie, Tantris nie czuła obawy a jedynie drobne podekscytowanie. Jakby po raz pierwszy znajdowała się tak blisko mężczyzny. Gdzieś samą to ją śmieszyło. czarne loki misternie upięte od samego rana, już dawno pouciekały i teraz bardziej jej fryzura składała się z rozpuszczonych lokowanych włosów i kilku niezapominajek.
Tym razem nie pocałowała go choć miała na to ochotę, wiedziała że nim zioła zaczną działaś potrwa to chwilę, bała się za to że wtedy zechce wstać nie czując już bólu. Być może dlatego jej drobna dłoń spoczęła na jego piersi, gdyby postanowił wstać spróbuje go powstrzymać.
- Tristan
- Poszukujący Marzeń
- Posty: 411
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Alarianin
- Profesje: Arystokrata
- Kontakt:
Tristan przymknął oczy, chciał żeby zioła jak najszybciej zaczęły działać. Kiedy położyła się obok niego kolejna fala radości rozpłynęła się po jego sercu. Objął ją mocno ramieniem przyciągając do siebie tak, by głowa kobiety spoczęła na jego piersi.
- Tak, teraz zdecydowanie mi lepiej - rzekł Tristan uśmiechając się.
- Myślę, że teraz nie muszę już wracać do swoich komnat i w sumie to nie wiem czy powinienem zdrowieć, skoro mam taką opiekę to może powinienem zostać tu na dłużej, albo w ogóle na zawsze i już Cię nie wypuszczać.
Odwrócił głowę w jej stronę by móc na nią spojrzeć. Taka podobała mu się nawet bardziej, kiedy nie miała idealnej fryzury, z lekko jeszcze zaspanymi oczami po drzemce, jakby dopiero co się obudziła i to właśnie w jego ramionach. Patrzył na nią szczerze zakochanymi i szczęśliwymi oczami.
- Pocałuj mnie Tantris - szepnął.
- Tak, teraz zdecydowanie mi lepiej - rzekł Tristan uśmiechając się.
- Myślę, że teraz nie muszę już wracać do swoich komnat i w sumie to nie wiem czy powinienem zdrowieć, skoro mam taką opiekę to może powinienem zostać tu na dłużej, albo w ogóle na zawsze i już Cię nie wypuszczać.
Odwrócił głowę w jej stronę by móc na nią spojrzeć. Taka podobała mu się nawet bardziej, kiedy nie miała idealnej fryzury, z lekko jeszcze zaspanymi oczami po drzemce, jakby dopiero co się obudziła i to właśnie w jego ramionach. Patrzył na nią szczerze zakochanymi i szczęśliwymi oczami.
- Pocałuj mnie Tantris - szepnął.
-
- Kroczący w Snach
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Mroczny Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Tantris poczuła jak znów się rumieni, ale uniosła się lekko by móc go pocałować. Kiedy na niego patrzyła czuła że wzbudza w niej drżenie, że próbuje zatrzymać, zdusić pragnienie jakie się w niej budziło.
- Dobrze - powiedziała miękko i posłusznie
Jej usta powoli zbliżyły się do jego. Nie śmiałe jeszcze przed chwilą dłonie zapragnęły właśnie tego mężczyzny. Próbowała sama siebie powstrzymać, zatrzymać kiedy jej dłonie zsunęły się nieco niżej niż powinny. zacisnęła je na białej koszuli jaką miał mężczyzna na sobie. Nie nie da po sobie poznać czego pragnie, wytrzyma. Zacisnęła dłonie mocniej na materiale i próbowała nie wplątywać prawej dłoni w jego włosy. W myślach sama siebie karciła, wiedziała jednak że wszystko przez Ellestill stary wojownik nauczył ją tego, pokazał jej jak to może być przyjemne. Odkryła wtedy w sobie że świetnie rozumie jego namiętności, bo sama ich pragnęła. Tym razem jednak usilnie walczyła z ciałem które pragnęło przyjemności. Zajęła go pocałunkiem, próbując zapanować jak instynktem.
- Dobrze - powiedziała miękko i posłusznie
Jej usta powoli zbliżyły się do jego. Nie śmiałe jeszcze przed chwilą dłonie zapragnęły właśnie tego mężczyzny. Próbowała sama siebie powstrzymać, zatrzymać kiedy jej dłonie zsunęły się nieco niżej niż powinny. zacisnęła je na białej koszuli jaką miał mężczyzna na sobie. Nie nie da po sobie poznać czego pragnie, wytrzyma. Zacisnęła dłonie mocniej na materiale i próbowała nie wplątywać prawej dłoni w jego włosy. W myślach sama siebie karciła, wiedziała jednak że wszystko przez Ellestill stary wojownik nauczył ją tego, pokazał jej jak to może być przyjemne. Odkryła wtedy w sobie że świetnie rozumie jego namiętności, bo sama ich pragnęła. Tym razem jednak usilnie walczyła z ciałem które pragnęło przyjemności. Zajęła go pocałunkiem, próbując zapanować jak instynktem.
- Tristan
- Poszukujący Marzeń
- Posty: 411
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Alarianin
- Profesje: Arystokrata
- Kontakt:
Tristan sam nie wiedział, czy to zioła, czy może zupełnie coś innego postawiło go na nogi w mgnieniu oka. Poetycko pomyślał nawet, że to jej pocałunki mają moc uzdrawiania. Ten młody kasztelan ewidentnie był romantykiem, w dodatku zakochanym, trudno więc było mu się dziwić, że myśli w ten sposób. Po raz kolejny rozczulił się nad miękkimi ustami Tris. Naprawdę były słodkie. Gdyby nie fakt, że znajdowali się w lecznicy, a Tristan ma ranę na brzuchu to kto wie co by się stało. Mężczyzna jednak po długiej chwili, która zaiste zatopiona była w pocałunku odsunął od niej wargi, ale pozostawił jej twarz tak blisko jak to było możliwe.
- Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało mój Wietrze, choć nie wiesz dokąd zmierzasz i skąd przybywasz - zacytował jej słowa, które rzekła mu jeszcze zanim zasnął, po czym przytulił ją mocno do siebie.
- Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało mój Wietrze, choć nie wiesz dokąd zmierzasz i skąd przybywasz - zacytował jej słowa, które rzekła mu jeszcze zanim zasnął, po czym przytulił ją mocno do siebie.
-
- Kroczący w Snach
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Mroczny Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Uśmiechnęła się, z jednej strony coś smuciło ją że nie zdarzyło się nic więcej. Z drugiej strony kiedy odsunął się od niej, mówiąc tak pięknie cieszyła się samymi jego słowami. Reszta przyjdzie potem - pomyślała.
- Dziękuję ci za te słowa, nikt nigdy nie rzekł mi tak pięknych słów - wyszeptała, rumieniąc się i chowając w jego ramiona.
- W mojej ojczyźnie nikt w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Tutaj zresztą mają o mnie mniemanie takie jakie mają. Swego czasu miałam okazje je poznać. A ty mówisz mi takie słowa, otwierają one moje serce...
Przywarła mocniej do jego boku, jakby pragnąc schować się, ukołysać w jego ramionach, zapomnieć o świecie.
- Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa jak teraz. Mój szalony kasztelanie - zażartowała, śmiejąc się dźwięcznym głosem
- Brakuje mi jedynie występów, kiedy po raz pierwszy tu przybyłam właśnie to było moim zajęcie. O czym pewnie wiesz, bo ty wiesz w końcu wszystko.
- Dziękuję ci za te słowa, nikt nigdy nie rzekł mi tak pięknych słów - wyszeptała, rumieniąc się i chowając w jego ramiona.
- W mojej ojczyźnie nikt w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Tutaj zresztą mają o mnie mniemanie takie jakie mają. Swego czasu miałam okazje je poznać. A ty mówisz mi takie słowa, otwierają one moje serce...
Przywarła mocniej do jego boku, jakby pragnąc schować się, ukołysać w jego ramionach, zapomnieć o świecie.
- Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa jak teraz. Mój szalony kasztelanie - zażartowała, śmiejąc się dźwięcznym głosem
- Brakuje mi jedynie występów, kiedy po raz pierwszy tu przybyłam właśnie to było moim zajęcie. O czym pewnie wiesz, bo ty wiesz w końcu wszystko.
- Tristan
- Poszukujący Marzeń
- Posty: 411
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Alarianin
- Profesje: Arystokrata
- Kontakt:
- To głupcy. I dobrze, bo nie będą mogli mi cię ukraść. A kasztelan może i szalony, ale nie głupi i widzi lepiej niż wszyscy. Jesteś szczęśliwa i jesteś moim szczęściem Tantris. Jesteś piękna, młoda, pełna życia, jesteś najcudowniejszym motylem jakiego widział świat. Oj dobrze, może nie wiem wszystkiego, ale dość sporo, tylko, że to co wiem często zostaje tylko dla mnie. Jeśli chcesz tańczyć - tańcz, jeśli chcesz śpiewać - śpiewaj. Wszystko byle byś była szczęśliwa. Porozmawiaj może z arcyksiężną, a jeśli nie chcesz, zawsze to ja mogę porozmawiać z arcyksięciem. I zawsze, jeśli chcesz możesz tańczyć tylko dla mnie barwny motylu - dodał całując ją w czubek głowy. Przytulił ją mocniej do siebie, jakby miał wrażenie, że zaraz mu ucieknie.
-
- Kroczący w Snach
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Mroczny Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Kobieta roześmiała się przywierając do niego mocniej. Jej piękny barwny, dźwięczny głos wypełnił całą izbę.
- Och mój ty poeto - pocałowała go tym razem w usta i położyła się bliżej, moszcząc sobie jego ramię.
- Na pewno nie stawali na turnieju dla mnie. Bo u mnie w ojczyźnie są raczej bale i uczty. Moja ojczyzna to raczej kraj grubych opasłych, spędzających czas w kamiennych zamkach ludzi, niż tak jak tutaj. Jedyną wojną jaką wygraliśmy i to i tak dzięki wsparciu od was, szczyciliśmy się jak bohaterzy przez kolejne wiele lat.
- A dla Ciebie mogę tańczyć, zawsze będę tańczyć dla Ciebie. Do Ciebie będę słać uśmiechy i spojrzenia.
Zamknęła oczy, nie chciała myśleć o niczym, tylko o tym co teraz i tutaj. O dotyku jaki czuła, o szybkim biciu serca mężczyzny, o jego oddechu, zapachu... o wszystkim czym ostatnich kilka godzin upajała się.
- Och mój ty poeto - pocałowała go tym razem w usta i położyła się bliżej, moszcząc sobie jego ramię.
- Na pewno nie stawali na turnieju dla mnie. Bo u mnie w ojczyźnie są raczej bale i uczty. Moja ojczyzna to raczej kraj grubych opasłych, spędzających czas w kamiennych zamkach ludzi, niż tak jak tutaj. Jedyną wojną jaką wygraliśmy i to i tak dzięki wsparciu od was, szczyciliśmy się jak bohaterzy przez kolejne wiele lat.
- A dla Ciebie mogę tańczyć, zawsze będę tańczyć dla Ciebie. Do Ciebie będę słać uśmiechy i spojrzenia.
Zamknęła oczy, nie chciała myśleć o niczym, tylko o tym co teraz i tutaj. O dotyku jaki czuła, o szybkim biciu serca mężczyzny, o jego oddechu, zapachu... o wszystkim czym ostatnich kilka godzin upajała się.
- Tristan
- Poszukujący Marzeń
- Posty: 411
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Alarianin
- Profesje: Arystokrata
- Kontakt:
- Mówiłem Ci, to głupcy, wszyscy Ci, którzy nie stanęli by dla Ciebie do walki na turnieju. Same wojny jednak nie są dobre, co innego walczyć dla kobiety w turniejach, co innego zabijać i gwałcić, gdzieś na wojnach - przytulił ja mocniej.
- Już lepiej siedzieć zagrzebanym w pergaminach handlowych, niż patrzeć jak giną niewinni, nie tylko Ci, którzy stają do walki. Dlatego wolę oglądać mojego tańczącego motyla, niż wojny. To tylko niepotrzebna śmierć wielu mężów, ojców, braci. Siedzę tutaj i wiem, że bez nich dałoby się żyć, a państwo mogłoby prosperować. Ale to kraj wojowników i wiernie służę wojownikowi, co postanowi arcyksiążę temu się poddam - mówił, nie lubił wojny, przez nią ginęło wielu dobrych ludzi, a i niewinni niepotrzebnie cierpieli.
- Jednak dość już o wojnie. Nie wiem jak to się stało, że nikt cię nie docenił. Choć sam się cieszę, już raz mi Cię zabrano. Teraz na to nie pozwolę. Zabiorę Cię do swojego świata i tam będziesz miała swój ogród i łąki na których będziesz mogła tańczyć i latać mój motylu. Nie zamknę Cię w klatce, nie zranię Twoich skrzydeł, nie pozwolę by ktoś zabrał z nich barwny pyłek byś kiedykolwiek musiała przestać latać.
- Już późno - przerwał nagle - na pewno jesteś zmęczona - zobaczył, że ma zamknięte oczy - śpij mój barwny motylu, śpij - szepnął, głaszcząc ją po włosach.
- Już lepiej siedzieć zagrzebanym w pergaminach handlowych, niż patrzeć jak giną niewinni, nie tylko Ci, którzy stają do walki. Dlatego wolę oglądać mojego tańczącego motyla, niż wojny. To tylko niepotrzebna śmierć wielu mężów, ojców, braci. Siedzę tutaj i wiem, że bez nich dałoby się żyć, a państwo mogłoby prosperować. Ale to kraj wojowników i wiernie służę wojownikowi, co postanowi arcyksiążę temu się poddam - mówił, nie lubił wojny, przez nią ginęło wielu dobrych ludzi, a i niewinni niepotrzebnie cierpieli.
- Jednak dość już o wojnie. Nie wiem jak to się stało, że nikt cię nie docenił. Choć sam się cieszę, już raz mi Cię zabrano. Teraz na to nie pozwolę. Zabiorę Cię do swojego świata i tam będziesz miała swój ogród i łąki na których będziesz mogła tańczyć i latać mój motylu. Nie zamknę Cię w klatce, nie zranię Twoich skrzydeł, nie pozwolę by ktoś zabrał z nich barwny pyłek byś kiedykolwiek musiała przestać latać.
- Już późno - przerwał nagle - na pewno jesteś zmęczona - zobaczył, że ma zamknięte oczy - śpij mój barwny motylu, śpij - szepnął, głaszcząc ją po włosach.
-
- Kroczący w Snach
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Mroczny Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Kobieta zamruczała cicho, wcisnęła się pod skóry i przywarła teraz już naprawdę do mężczyzny.
- Mów, masz cudowny głos i już teraz lubię go słuchać. - uniosła głowę na tyle by pocałować go w policzek.
- Mów mój drogi... mów do mnie jeszcze...
- Jestem Twoim motylem i to się nie zmieni... będę dla Ciebie tańczyć, żyć, oddychać.
Wyprężyła się rozciągając i obejmując go mocno.
- Myślę ze do jutro powinien przejść ci ból i będziesz mógł wrócić do swoich zajęć. Ale już ci nie przeszkadzam ... mów - szeptała choć z znów przymknęła oczy, nadal się jednak uśmiechając.
- Mów, masz cudowny głos i już teraz lubię go słuchać. - uniosła głowę na tyle by pocałować go w policzek.
- Mów mój drogi... mów do mnie jeszcze...
- Jestem Twoim motylem i to się nie zmieni... będę dla Ciebie tańczyć, żyć, oddychać.
Wyprężyła się rozciągając i obejmując go mocno.
- Myślę ze do jutro powinien przejść ci ból i będziesz mógł wrócić do swoich zajęć. Ale już ci nie przeszkadzam ... mów - szeptała choć z znów przymknęła oczy, nadal się jednak uśmiechając.
- Tristan
- Poszukujący Marzeń
- Posty: 411
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Alarianin
- Profesje: Arystokrata
- Kontakt:
Objął ją mocno. Czegóż mógł chcieć więcej. A wystarczyło tylko dać się poobijać - zaśmiał się w myślach. Choć prawda była nieco inna, musiał zdobyć się na odwagę jakiej nie miał pięć lat temu, jakiej nie miał nigdy. Musiał znieść śmiech wszystkich zebranych i niepewność, czy go przyjmie, ale dzięki temu otrzymał to, czego tak bardzo pragnął.
- Śpij, będę do Ciebie mówił, póki nie zaśniesz.
Na małym wzgórzu między drzewami mieszka czas spokoju.
Przeźroczyste myśli tam gdzie płyną obłoki.
Ciepło słońca, ciepło czyichś rąk.
Oczy rozświetlone blaskiem ukradzionym zorzy.
Światło księżyca w tej tafli wody
Gdzie odbija się uśmiech.
Głos szumu wiatru i morskich fal…
Skrzydlate istoty w gwiezdnym pyle…
Tam… gdzie łączy się przestrzeń
Dla nieznanych uczuć jest miejsce spotkania.
Wyrzuceni ze swych światów
Bez zrozumienia, w poszukiwanie niczego…
Serce z kamienia zbroczone krwią…
Dusza rozdarta na dwie połowy…
Połączona srebrną niewidzialną nicią
Niewidoczną dla świata.
Bez granic i rzeczy niemożliwych
Trzeba trwać kradnąc wiarę w przyszłość.
Skrzydlate istoty w objęciach czasu
W wieczności zatracone….
Zamknięte na zawsze w świetle księżyca.
- A teraz śpij motylu, śpij - szepnął jeszcze.
- Śpij, będę do Ciebie mówił, póki nie zaśniesz.
Na małym wzgórzu między drzewami mieszka czas spokoju.
Przeźroczyste myśli tam gdzie płyną obłoki.
Ciepło słońca, ciepło czyichś rąk.
Oczy rozświetlone blaskiem ukradzionym zorzy.
Światło księżyca w tej tafli wody
Gdzie odbija się uśmiech.
Głos szumu wiatru i morskich fal…
Skrzydlate istoty w gwiezdnym pyle…
Tam… gdzie łączy się przestrzeń
Dla nieznanych uczuć jest miejsce spotkania.
Wyrzuceni ze swych światów
Bez zrozumienia, w poszukiwanie niczego…
Serce z kamienia zbroczone krwią…
Dusza rozdarta na dwie połowy…
Połączona srebrną niewidzialną nicią
Niewidoczną dla świata.
Bez granic i rzeczy niemożliwych
Trzeba trwać kradnąc wiarę w przyszłość.
Skrzydlate istoty w objęciach czasu
W wieczności zatracone….
Zamknięte na zawsze w świetle księżyca.
- A teraz śpij motylu, śpij - szepnął jeszcze.
-
- Kroczący w Snach
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Mroczny Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Kobieta wciąż uśmiechnięta, tuliła się do niego. Powoli jej oczy robiły się ołowiane, coraz bardziej ciężkie. Zasypiała powoli lekko.
- Ty też śpij, Tristanie - wyszeptała kiedy prawie już spała. Jej sny przyniosły lekkość, beztroską podróż po krainie, wiele zdarzeń nierealnych, rzeczy o których nie umiała marzyć na co dzień. Jednak przede wszystkim radość że ktoś ją kocha, że jest teraz blisko niej że obejmuje ją, tuli do snu, a kiedy się obudzi, znów będzie przy niej tuż obok. Ta myśl te poczucie dawało jej spać tej nocy spokojnie, tulić się do kasztelana, i nie martwić się o nic.
- Ty też śpij, Tristanie - wyszeptała kiedy prawie już spała. Jej sny przyniosły lekkość, beztroską podróż po krainie, wiele zdarzeń nierealnych, rzeczy o których nie umiała marzyć na co dzień. Jednak przede wszystkim radość że ktoś ją kocha, że jest teraz blisko niej że obejmuje ją, tuli do snu, a kiedy się obudzi, znów będzie przy niej tuż obok. Ta myśl te poczucie dawało jej spać tej nocy spokojnie, tulić się do kasztelana, i nie martwić się o nic.
- Tristan
- Poszukujący Marzeń
- Posty: 411
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Alarianin
- Profesje: Arystokrata
- Kontakt:
Tristan też zasnął. Nie tak szybko jak ona, ale zasnął. Znów nie wiedział, czy to zioła, czy zmęczenie spowodowały tak głęboki sen. Nie śniło mu się nic, zupełnie nic. Ale spał nad wyraz spokojnie i błogo, jakby nie było problemów, zamartwień. Cóż... w tej chwili dla niego nie było, miał wrażenie, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, w końcu, po tylu latach miał przy sobie ukochaną kobietę. nie mógł uwierzyć, że to się stało, że ona jest teraz przy nim, że może ją obejmować, że śpi wtulona w niego. Kocham Cię Tris - pomyślał jeszcze zanim zasnął. Dla niego nie było nic lepszego na świecie niż ta kobieta. Była jego największym marzeniem, a teraz stała się rzeczywistością.
-
- Kroczący w Snach
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Mroczny Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Kiedy była mała wyobrażała sobie że z śpiącymi ludźmi jest jak z motylem, idą spać larwami a wstają motylami. Jakoś wierzyła ojcu że tak jest, i wieczorami zakokowacała się by rano wstać piękna uśmiechnięta, tańcząca - motyl. Potem sen stał się dla niej konieczny kiedy musiała zasnąć, wstawała rano i wykonywała obowiązki. W Lirien było podobnie z tą różnicą że tutaj, Ellestill póki byli małżeństwem wiele z nocy kochał się z nią, a nie spał. Teraz jednak kiedy otwarła oczy, skulona obok mężczyzny poczuła się motylem. Powoli wstała wyprężając się, słońce wpadające przez okno rozświetliło jej osobę, podeszła do niego bosymi stopami, skacząc lekko między skrzypiącymi deskami podłogi. W końcu nie chciała go obudzić, spojrzała przez ramię, mężczyzna spał jeszcze, łagodnie się uśmiechając. Chciała pięknie wyglądać dla niego, po raz pierwszy od dni lat to zapragnęła. Usiadła przy stole, odnalazła lustro ze swojej ojczyzny, coś czego tutaj nie miano, i wyszukała rzeczy jej potrzebnych jak barwniki, pachnidła,wstążki, ozdoby, grzebień itp. Usiadła i rozpoczęła upiększanie się dla Tristana.
- Tantris! Tantris! - wesoły głos młodej dziewczyny rozniósł się już po korytarzu wraz z stukotem jej butów o drewnianą podłogę i dot dotarł nawet do sali, w której siedziała Tris.
- Tantris! - do komnaty, w której wiedźma zajmowała się leczeniem wpadła z hukiem Triana. Była zdyszana, z potarganymi włosami, jakby zaraz po przebudzeniu widząc deszcz biegiem ruszyła do swojej mistrzyni. Cóż... zaiste tak właśnie było.
- Tantris! Pada! Co teraz z turniejem? Nie będzie? A ja tak strasznie chciałam znów pójść! - Triana w ogóle nie zauważyła lezącego na łożu Tristana, po prostu wpadła do komnaty i narobiła hałasu. Była zupełnie nieokiełznana. Wcześniej zdarzało jej się to tylko wtedy, gdy była naprawdę zadowolona. Tris mówiła, że dziewczyna chwilach radości po prostu szaleje i nie panuje nad tym co robi.
Dopiero po chwili do Triany dotarło, że nie jest w izbie sama z Tris. Spojrzała na przebudzonego już mężczyznę, a jej twarz zrobiła się purpurowa ze wstydu.
- Ups... - wymamrotała.
- Tantris! - do komnaty, w której wiedźma zajmowała się leczeniem wpadła z hukiem Triana. Była zdyszana, z potarganymi włosami, jakby zaraz po przebudzeniu widząc deszcz biegiem ruszyła do swojej mistrzyni. Cóż... zaiste tak właśnie było.
- Tantris! Pada! Co teraz z turniejem? Nie będzie? A ja tak strasznie chciałam znów pójść! - Triana w ogóle nie zauważyła lezącego na łożu Tristana, po prostu wpadła do komnaty i narobiła hałasu. Była zupełnie nieokiełznana. Wcześniej zdarzało jej się to tylko wtedy, gdy była naprawdę zadowolona. Tris mówiła, że dziewczyna chwilach radości po prostu szaleje i nie panuje nad tym co robi.
Dopiero po chwili do Triany dotarło, że nie jest w izbie sama z Tris. Spojrzała na przebudzonego już mężczyznę, a jej twarz zrobiła się purpurowa ze wstydu.
- Ups... - wymamrotała.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość