Strona 2 z 12
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Pon Wrz 12, 2011 6:31 pm
autor: Nimlos
Wzruszyła ramionami. Dla niej wszystko było obojętne.
- Wszystko mi jedno - odpowiedziała, nie ustając w krążeniu. Danae to Danae, dużo elfów, a na obcych się uwagi nie zwraca. Chyba że stwarza zagrożenie. W końcu się jej chodzenie znudziło i usiadła na łóżku. Niedługo siedziała w absolutnym bezruchu. Za krótką chwilę zaczęła uderzać niespokojnie palcami o ramę łóżka.
- Dobra, zaczynajmy już!
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Pon Wrz 12, 2011 7:27 pm
autor: Searion
Podchodzi wolnym krokiem do Tanyi i łapie ja za dłoń.
- Złość... - Wiedział dokładnie, co robi. Złamał dwa palce kobiecie. Tylko chrupnęło, a kości wyszły na zewnątrz przebijając skórę i intensywnie krwawiąc, tworząc po krótkim czasie dosyć sporą kałużę krwi na podłodze. Tanya czuła ból, jak i ogromną złość, dobiegający z niej ryk pochodził z jej bestialskiego wnętrza, jej ciało zmienia kształt, deformuje się i przeistacza.
- Pamiętaj... Kontrola, choć to teraz niemożliwe jak dla ciebie. - Ucieszył się w kąciku ust, oddalił się wolnym krokiem i patrzy z ciekawością na kobietę.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Pon Wrz 12, 2011 7:52 pm
autor: Nimlos
W życiu by nie pomyślała, że coś może bardziej boleć niż to. Krzyczała i wiła się wręcz. Spojrzała na niego oczami pełnymi łez, a potem poczuła w głębi siebie taką nienawiść i chęć mordu, że zapomniała o bólu.
- Ty...- wyszeptała cicho. Potem z twarzy wyrósł jej wilczy pysk; krótkie paznokcie zamieniły się w długie i ostre szpony. Rozdarte ciuchy opadły na ziemię, a ciało pokryło białe futro z niebieskimi akcentami.
Obnażyła kły i wstała powoli. Podeszła do niego i zacisnęła "wilczą dłoń" na jego szyi. Przygwoździła go w ten sposób do ściany, wbijając ostre pazury w mur. Z jej gardła wydobył się cichy warkot. Teraz w jej głowie nie było nic poza krzykiem "Nienawidzę go!" i wielką żądzą zabicia.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Pon Wrz 12, 2011 8:12 pm
autor: Searion
Powiedział pół-krzykiem:
- Pamiętaj o kontroli i myśl o czymś przyjemnym. - Złamane palce zaczynały się regenerować w szybki sposób, kości wróciły do normalnego stanu, a skóra zasklepiła się. Wiadomo, że teraz Tanya w postaci bestii nie myślała o niczym z wyjątkiem mordu, ale gdzieś tam w świadomości ukazał jej się promyczek kontroli i przyjemnej myśli. Searion złapał za łapę która prawie go dusiła i dosłownie wyrwał ją, tak by nie uszkodzić sobie szyi. Odszedł od wilczej postaci i zerka na efekt opanowania.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Pon Wrz 12, 2011 8:23 pm
autor: Nimlos
Słowa o kontroli gdzieś do niej dotarły. Mimo to, nadal była wściekła. Szarpnęła gwałtownie łapą, którą trzymał Searion, i szybko ją uwolniła. Cofnęła się kilka kroków i usiadła w kącie. Skuliła się i schowała pysk za kolanami.
- Wyjdź - powietrze przeciął ten sam melodyczny głos co dawniej. Ani by sobie nie chciała wyobrażać, co by mu zrobiła, gdyby odmówił. Chciała zostać sama. Czuła się dziwnie, chociażby dlatego, że słyszała każdy ruch za oknem i czuła wszystkie aromaty świata. Głowa jej od tego pulsowała i irytowało ją to.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Wto Wrz 13, 2011 12:46 pm
autor: Searion
Z niechęcią wyszedł, bo w końcu jak można wyprosić mentora, zszedł na dół po schodach i opuścił karczmę, nie miał zbyt uśmiechniętej miny po tym co usłyszał od Tanyi. Postanowił pochodzić po mieście i pooglądać uroki tego miasta, oprócz elfów na ulicy potoczyły się inne rasy, przy straganach targowali się ludzie i licytowali o niewolników stojących na ziemi w ciężkich kajdanach, uniemożliwiających im jakąkolwiek ucieczkę. Popatrzył na wygłodzonych i niezadbanych niewolników, spracowane ręce były brudne i pokaleczone, zaś twarze umazane w smarach, jak i innych ciężkich pracach. Usiadł naprzeciwko nich i patrzył na wychudzone postaci, może trafi na odpowiadającą mu osobę.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Wto Wrz 13, 2011 2:57 pm
autor: Nimlos
Gdy tylko słyszała jak stukot nóg po schodach umilkł, Tanya poczuła jak łzy napływają jej do oczu. Gniew i wszystkie inne emocje znalazły sobie ujście przez płacz. O nikim teraz nie myślała, miała pustkę w głowie i ani się nie obejrzała, znów była drobną kobietą, siedzącą w kącie. Za niecały kwadrans rozejrzała się po pokoju. Tamten moment przemiany w bezlitosną bestię był w jej głowie zamazany. Na podłodze leżały szczątki jej ubrań. Wstała powoli, podeszła do łóżka i okryła nagie ciało kocem.
Otwierając drzwi wyjrzała na zewnątrz, korytarz był pusty. Cichaczem wyszła z pokoju i kierowała się w stronę ostatnich pokoi - dla służby. W pierwszym było słychać chichot dwóch osób, w drugim ciężkie chrapanie krasnoluda, a w trzecim było zupełnie cicho. Wślizgnęła się bezszelestnie do owego pokoju. Automatycznie skierowała się do szafy. Gdy ujrzała znajdujące się tam ciuchy, aż jej szczęka opadła.
- Same dekolty! - wymamrotała do siebie i wyciągnęła niebieską sukienkę na szelkach. Raz dwa ją ubrała i szybkim krokiem wróciła do pokoju, zaczynając sprzątać.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Wto Wrz 13, 2011 7:54 pm
autor: Searion
Odszedł od targujących się ludzi i skierował się w innym kierunku, doszedł na dzielnicę ze straganami w których znajduje się pieczywo, złapał za bułkę, ugryzł kawał, po czym zapłacił handlarzowi. Świeżę pieczywo chrupało w ustach, a smak przypieczonej skórki łagodził podniebienie. W mieście grasował delikatny wiatr o przyjemnym chłodzie, otulał twarze przechodniów przed mocno grzejącym światłem, które padało na ulice miasta. Dzieciaki biegały i cieszyły się skacząc do niewielkiej kałuży, ludzie gawędzili głośno i z uśmiechem o sprzyjającej pogodzie i ciepłym klimacie. Zapach świeżego pieczywa roznosił się po targowiskach, robiąc posmak w ustach i zachęcając do kupna.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Wto Wrz 13, 2011 9:17 pm
autor: Nimlos
Gdy sprzątnęła wszystkie niepożądane śmieci z pokoju, stwierdziła, że nie może paradować tak ubrana. Wyszła z pokoju pewnym krokiem. W jadalni siedziało paru mężczyzn. Tanya, gdy ich zobaczyła, skręciła w drzwi na zaplecze. Stało tam mnóstwo beczek z piwem i parę zamkniętych skrzyń. W pomieszczeniu panował półmrok i chłód. Skierowała się do tylnych drzwi. Wyjrzała przez nie i oszacowała, że do stajni jakieś 30 metrów.
Wyszła, choć dobrze wiedziała, że w jej osobie utkwią oczy okolicznych. Wcale się nie myliła. Kobiety coś szeptały jedna do drugiej, mężczyźni wlepiali w nią swój wzrok. A ona niewzruszona tym szła dzielnie, choć nie odpowiadało jej to. Z miłą chęcią wydarłaby się na cały głos: "CO SIĘ GAPICIE?!", ale to jeszcze pogorszyłoby sytuacje. Skręciła w boczną alejkę i jakby pech chciał, wpadła prosto na Seariona. Tanya stanęła jak wryta i czerwona jak burak.
- Przepraszam - w końcu coś z siebie wydukała i wyminęła go, znikając w drzwiach stajni. Tam coś cicho mruczała pod nosem, grzebiąc w tobołach, jakie dźwigał jej koń. Wyciągnęła z nich zielone spodnie i szarą tunikę.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Wto Wrz 13, 2011 9:41 pm
autor: Searion
- Nie szkodzi. - Wpatrzony w dziwny strój dziewczyny aż roześmiał się cicho, bo wyglądała komicznie, do tego te rumieńce na policzkach. Obrócił się tylko, a kobieta znikła w drzwiach stajni. Postanowił że zajrzy i sprawdzi czy wszystko w porządku, zagląda do środka i widzi przebierającą się kobietę.
- Oj, wybacz, czekam na zewnątrz. - Schował głowę i czekał przy drzwiach do stajni, widzi przechodniów zdziwionym tym wydarzeniem, lecz na szczęście szybko rozeszło się po kościach i tłum zapomniał o zdarzeniu.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Wto Wrz 13, 2011 9:49 pm
autor: Nimlos
I tak długo to nie trwało. Tanya wzięła pod pachę ciuchy i otworzyła z dużą siłą drzwi, tak że uderzyły one Seariona w bark. Znów miała na sobie wzrok wielu osób. Nie zwróciła uwagi na mężczyznę. Wyparadowała w przód w dziwnym stroju... i na boso. Weszła przesz frontowe drzwi do karczmy. Za barem stał krasnolud. Gdy ją zobaczył, szczęka mu opadła. Blondynka zagryzła zęby ze złości i weszła po schodach, tupiąc ze złości.
Wchodząc do pokoju trzasnęła drzwiami, że szyby w oknach w całej karczmie zadrżały. Usiadła na łóżku i patrząc przez okno próbowała się uspokoić.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Śro Wrz 14, 2011 12:06 am
autor: Searion
Dostał drzwiami od wychodzącej ze stajni Tanyi, poczuł tylko lekkie uderzenie. Gdy kobieta wychodziła i udała się do karczmy, człowiek ruszył za nią, już miał wchodzić na schodki, gdy usłyszał trzask drzwi dobiegający z wynajętego przez kobietę pokoju. Postanowił wejść do pokoju nie zważając na słowa kobiety i ją pocieszyć oraz pogratulować dobrych osiągnięć w treningu, lecz to nie koniec tego samego ćwiczenia, czeka ją więcej skupienia i opanowania. Usiadł przy dziewczynie, objął ją ręką i przytulił do siebie, kobieta mogla czuć troskę, jak i oparcie ze strony mężczyzny, mogła mu zaufać oraz polegać na nim, jak to w stadzie bywa, lecz nie zapomni odpowiedniego dystansu i szacunku do Alphy.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Śro Wrz 14, 2011 2:06 pm
autor: Nimlos
Nie zwróciła większej uwagi na wchodzącego. Nie ma co, trochę była zdziwiona gestem z jego strony i trzeba przyznać, nie spodziewała się tego. Wzięła głęboki wdech:
- To bolało, wiesz? Bardzo... - wypowiedziała półgłosem. Jeśli by tego nie powiedziała, wybuchłaby pewnego pięknego dnia, nie zważając na to, co wypada kobiecie, a co nie. Zrobiło się jej lżej na sercu wiedząc, że Searion ma świadomość, że uraza jej pozostanie, ale może z czasem zniknie.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Śro Wrz 14, 2011 10:42 pm
autor: Searion
- Spójrz teraz na swoje dłonie. Zregenerowały się. Robiłem to dla twojego dobra, lecz nie kontrolowałaś tego zbyt dobrze - powiedział spokojnym głosem, by kobieta zrozumiała że to nie specjalnie, tylko dla dobra treningu. Pogładził ją po głowie, po czym wstał i doszedł do łóżka. Spojrzał na twarz kobiety i ucieszył się.
- W dobrym kierunku to zmierza. - Zadowolony w myślach, postanowił podejść do okna i popatrzeć na przechodniów, ukradkiem księga wypada po cichu pod nogi kobiety, niczego niespodziewający się mężczyzna ogląda dalej miastowy krajobraz.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Czw Wrz 15, 2011 2:43 pm
autor: Nimlos
Dla jej dobra? Tanya zacisnęła zęby i stwierdziła, że Searion, mimo że mówi o niej, ma na myśli siebie. "Jak łamanie palców może być dla kogoś dobre?!" Wolała to przemilczeć.
Zapatrzona w ścianę i pochłonięta rozmyślaniami nie zwracała na nic większej uwagi, do czasu gdy nie ruszyła nogą. Jej wzrok powędrował na okładkę książki. Podniosła ją tak, żeby mężczyzna nie usłyszał, i schowała ją pod kocem. Westchnęła ciężko, tak by przeciąć niewygodną dlań ciszę.
W głowie Tanyi zrodził się pomysł, musi jakimś sposobem zmusić Seariona do opuszczenia pokoju, a wtedy ze spokojem będzie mogła przekartkować książkę.
Re: [Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]
: Czw Wrz 15, 2011 3:13 pm
autor: Searion
- Mam nadzieję, że później kontynuujemy trening? - zapytał spokojnie kobietę, wiedząc że może poczekać trochę na odpowiedz, ponieważ była roztrzęsiona po wcześniejszym wydarzeniu.Zrobił pogodną minę, by wiedziała że gest z jego strony łamania palców był trochę irytujący, ale to dla dobra nauki. Zobaczył coś interesującego w oknie, co zwróciło jego uwagę.
- Hmm... Poczekaj moment, sprawdzę tylko coś. - Wyszedł z pokoju sprawnym krokiem, po czym udał się do wyjścia z karczmy. Na ziemi leżało coś świecącego, była to niewielka bransoletka, schował ją do kieszeni, ale nie wrócił z powrotem do karczmy, tylko udał się w stronę targowiska. Wyczuł dziwny zapach dobiegający z bransoletki. Za tropem węchu szedł oddać zgubę w odpowiednie ręce.