Strona 2 z 2

Re: [Szepczący Las] W Drodze

: Śro Sie 24, 2011 6:01 pm
autor: Jen
Nie była zadowolona, że Horvat tak po prostu kazał jej zostać w kręgu. A nawet lepiej powiedzieć, że była wściekła.
- Jakbym nie potrafiła się sama obronić - prychała jak kotka, kiedy Horvat opuścił obozowisko, by potrenować. Azazel tylko koło niej leżał, ewidentnie zirytowany jej zachowaniem. Nawet uszy drgały mu z rozdrażnienia.
Dlatego też, kiedy Horvat wrócił, oboje go ignorowali, siedząc przy ognisku i zajadając królika, który nieświadom niebezpieczeństwa wbiegł na polanę, dzięki czemu stał się ich kolacją. Jen ostentacyjnie zajadała swoją porcję z założeniem, że skoro Nemorianin sobie wychodzi poza krąg, równie dobrze może sam znaleźć sobie oś do jedzenia.

Re: [Szepczący Las] W Drodze

: Śro Sie 24, 2011 6:08 pm
autor: Horvat
-Smacznego- odrzekł Horvat widząc że Jen zajada się królikiem.
-Jutro nas czeka długa i ciężka podróż więc jak zjesz to idź do namiotu ja dzisiaj będe pełnił wartę całą noc.- odrzekł demon uśmiechając się.
Wiedział że niebezpieczeństwo może wrócić więc trzeba być w gotowości. Wyciągnął miecze i zaczął chodzić wokół kręgu.

Re: [Szepczący Las] W Drodze

: Czw Sie 25, 2011 1:51 am
autor: Jen
Bez słowa wstała i weszła do namiotu. Kiedy wreszcie udało jej się zasnąć, do irytacji po wcześniejszych wydarzeniach dodatkowo dołączyły nawiedzające ją koszmary. Obudziła się niewyspana i zlana potem, jednak za żadne skarby nie mogła sobie przypomnieć ani jednej makabrycznej sceny. Doprowadzało ją do pasji, że nie była w stanie nad tym panować.
Przez większość następnego dnia nie odzywała się do Horvata. Siedziała za nim na Baltazarze, obejmując mężczyznę w pasie, by nie spaść. I większość czasu próbowała się powstrzymać, by nie zasnąć.
Około południa las zaczął się przerzedzać, a pod wieczór patrzyli już na Góry Dasso w całej okazałości.

Ciąg Dalszy