Góry Dasso[Głęboko w lesie] Wspólna podróż

Rozciągające się od Równin Andurii aż po Równinę Maurat góry z wierzchołkami pokrytymi wiecznym śniegiem, przeplatane zielonymi dolinami i niebezpiecznymi przełęczami, zamieszkałe przez dzikie zwierzęta i legendarne potwory. Góry otaczają i chronią przed niebezpieczeństwami Szepczący Las, dając mu w ten sposób spokój.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Etoiles słysząc propozycje dziewczyny naprawde się zdziwił, jednak wstał i odpinając płaszcz i miecz położył się obok. Przylegając do jej pleców, przykrył siebie i Lune płaczem, a obok siebie złożył broń. Jego ramie otuliło dziewczyne, a chwile później jego usta lekko muskając ucho wyszeptały
- Ale ty najpierw powiesz, dlaczego czasami w nocy świecisz. - Nie czekając na odpowiedź twarz mrocznego wtuliła się w włosy półelfki. Po prostu nie mógł się powstrzymać.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Zachowanie Mrocznego baaardzo ją zdziwiło. Chociaż...przecież był zdrowym, młodym mężczyzną, a do tego niecnym ,bo takie w końcu były mroczne elfy. W każdym razie nie sposób było dojrzeć wyrazu jego twarzy. Co więcej! nie wyczuwała targających nim emocji. Albo się bronił albo był z racji rasy odporny na wyczuloną empatię półelfki.
Po chwili, gdy ciepło bijące od ciała elfa ogarnęło i ją, rozluźniła się i zamruczała słodko. Wtem, oddech, muśnięcie i słowa wypowiedziane szeptem, przyprawiły ją o piorunujący dreszcz. Nie chcąc jednak niczego po sobie poznać, postanowiła odpowiedzieć na zadane pytanie.
- Chodzi ci o blask kryształu? To taka magiczna sztuczka, nic więcej...zdolność taka... - miała nadzieję, że nie chodzi mu o skrzenie skóry. To było o wiele trudniej wytłumaczyć.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Odpowiedź dziewczyny zdziwiła Etoilesa, lecz nie dał tego po sobie znać. Nie odpowiedział od razu, jedynie muskając czubkiem nosa i dolną wargą zostawiając wilgotny ślad dotarł od barku do ucha dziewczyny. Po czym zaczepnie wyszeptał.
- Zdolność pojawiająca się gdy omdlewasz.
Po czym chcą obserwować reakcje Luny lekko ugryzł ją w ucho. Niestety kąt pod jakim patrzył na jej twarz uniemożliwiła patrzenie w oczy. Zaczął więc przypominać sobie jej twarz, jej oczy. Przypomniał to brzydzenie gdy dowiedziała się, że ją dotykał. Opanował się, położył głowę tuż za jej, a ramie tylko ogrzewało.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Oddech Luny przyspieszył. Zesztywniała, mając się na baczności, lecz nie mogła ukryć przed samą sobą, że spowodował to też strach. Więc jednak Mroczny chciał ją wykorzystać. Przerażenie sparaliżowało ją na tyle, że nie mogła się poruszyć. Jej ciało raz po raz przeszywał dziwny dreszcz. Zacisnęła zęby, szerzej jeszcze rozwarła oczy i nawet raz nie mrugnęła. Kiedy ta...pieszczota ustała, wreszcie wróciła jej władza w ciele. Zakasłała nerwowo.
A więc chodziło mu jednak o skrzenie skóry. Wprawdzie nie powiedział tego dosłownie, ale domyśliła się, o co chodzi.
- No więc...taka się urodziłam - odparła cicho, nie chcąc dalej rozwijać tematu, bo co miałaby powiedzieć? "Hej, jestem córką inkuba!"
Po pierwsze - mało kto by w to uwierzył. A po drugie - żadna to chluba. A i jeszcze po trzecie - jawi ją jako wynaturzenie. Coś, co tak naprawdę nie powinno istnieć.
Próbując się nie poruszyć, leżała dalej, ciesząc się ciepłem jego ciała, które...było na tyle blisko, by działać na Lunę.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Eotiles nie wiedział co myśleć o odpowiedzi dziewczyny, co prawda pasowało ona do poprzedniej, ale jakoś nie do końca w nią uwierzył.
- W takim wypadku dobranoc - Wyszeptał mroczny, miał nadzieje że towarzyszka szybko zaśnie, musiała odzyskać siły, jutro czeka ich długa droga. Po chwili sennym głosem dodał - Dobranoc "Księżycowy kwiecie"
Mówiąc to patrzył na włosy które miał przed sobą, wspominał ich świeży zapach, ich gęstość i oczy właścicielki, która nawet teraz jakby emanowała lekkim blaskiem. Choć to akurat białowłosy uznał za przewidzenie.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Nie było to jednak przywidzeniem. Skóra Lunaithiell skrzyła się delikatnie, ledwo zauważalnie, gdyż blask gwiazd i księżyca nie padał na nią bezpośrednio. Za to ona myślała, że się przesłyszała. Tak, z pewnością. Westchnęła cicho i spróbowała ułożyć się do snu.
Ale zasnąć nie mogła. Ten dziwny dreszcz kumulował się i mrowił pod skórą. Niepokoił i nie pozwalał zażyć kojącego snu.
Nie mogąc zasnąć na jednym boku, powoli przekręciła się na wznak, a potem na drugi bok. Nie wzięła jednak pod uwagę, że ich twarze spotkają się tak blisko.
Luna zrobiła głupią minę i znów zesztywniała. Patrzyła na zimne, jakby wykute z kamienia oblicze Mrocznego. Chyba spał, bo oddychał miarowo. Może czuwał... Uniosła lekko rękę. Palcami rysowała kształt jego brwi, nosa, ust, nawet go nie muskając.
Mężczyzna. Elf. Mroczny.
"Zaśnij, idiotko! Po prostu zaśnij!" - zacisnęła mocno powieki.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Etoiles nie spał, rzadko sypiał, stan w jakim się znajdował lepiej nazwać transem, albo czuwaniem. Polegał na swoim słuchu, jednak umysłem wędrował z dala od swego ciała. Analizował swoje wybory, swoje życie, dziwiło go to że tak się zmienił. Po chwili wybudziły go odgłosy, dziewczyny zmieniającej pozycji, gdyby nie ręka na jej taili to pewnie wstałby i chwycił za miecz. Nie zareagował jednak, lecz myśli od razu skierowały się ku osobie półelfki, znowu zaczął ją wspominać. Nie mógł się powstrzymać i otworzył oczy, od razu wzrok obojga wędrowców skrzyżował się.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Miała wrażenie, że wzrok Etoilesa, głęboki i chłodny, przeszywa ją na wylot, czytając każdą z jej myśli i każdą z jej emocji. Irytowało ją to, że sam nie wykazywał żadnych uczuć, a także to, że ona nie może ich rozpoznać, nawet dzięki swej wrażliwości na takie sygnały.
W tym jednak momencie nie mogła oderwać wzroku od tego spojrzenia, nie mrugała, a nawet przestała oddychać, napięta jak struna, czekając na to, co miało się wydarzyć - a przeczuwała, że coś miało - jak skazaniec na kata.
- Już cię nie drażni moje zdradzieckie pochodzenie? - wyszeptała, bo na nic więcej nie było jej stać.
Czuła na sobie jego oddech, taki spokojny i pewny. Czuła dłoń na swej talii, wręcz na nagiej skórze. I czuła mrowienie w żołądku oraz narastający niepokój.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Wpatrywał się wciąż w jej niebieskie, pełne życia oczy. W jego zaś, wprawny obserwator, mógł ujrzeć gdzieś głęboko ukryty blask, który o wiele większy za dawnych dni, pomagał dobrze widzieć w ciemnościach podziemni.
Wpatrywał się wciąż w jej niebieskie, pełne życia oczy. W jego zaś, wprawny obserwator, mógł ujrzeć gdzieś głęboko ukryty blask, który o wiele większy za dawnych dni, pomagał dobrze widzieć w ciemnościach podziemni.
- Dopóki nie zamierzasz mnie przebić ponownie strzałą i nie postanowiłaś mnie nikomu wydać, twe towarzystwo mi nie przeszkadza. - odpowiedział po czym sam zapytał zaczepnym głosem - A tobie nie przeszkadza bliskość obślizgłego i zdradzieckiego mrocznego?
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Teraz półelfka odczuwała strach aniżeli obrzydzenie. a przynajmniej to strach brał górę nad innymi odczuciami. Przecież to jasne, że jeśli powie na niego złe słowo, może go rozgniewać i stracić życie. ale czy tylko tego się obawiała? Nie. Nie raz, nie dwa musiała uciekać przed chucią mężczyzn, którzy pragnęli jedynie spełnienia swych żądz kosztem jej krzywdy.
Jednak dobrze wiedziała, ze nie była to ostatnia rzecz wprawiająca ją w niepokój.
- Nno...nnie jest tak źle, jak się wwydawało na początkuu - wyjąkała, spuszczajac wzrok, by już nie patrzeć w jego oczu, by nie prześwietlał na wskroś duszy, nie czytał myśli.
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Etoilesa dziwiło zachowanie dziewczyny dodatkowo było zbyt ciemno, ale dla mrocznego w czerni nocy jasna skóra towarzyszki zbyt rzucała się mu w oczy, nawet nie tylko skóra, ale włosy i oczy przyciągały wzrok.
- Ja chyba na nowo rozpalę ognisko i będę czuwał resztę nocy, nie wiadomo przecież co nas może napaść - zaproponował cofając swoją rękę w momencie gdy zrozumiał, że ciemność zapadła z powodu przygasłego ogniska.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Podniosła się na łokciach równocześnie, kiedy on wstał.
- Tak. Tak będzie bezpieczniej - przytaknęła, a znaczenie tych słów było dwojakie.
Wreszcie mogła uspokoić oddech i nerwy. Niech ta noc czym prędzej się skończy. Tylko dwa dni dzielą ich od najbliższego miasta. Dwa dni i dwie długie noce.
Na powrót skuliła się w kłębek i zamknęła oczy. Nie wiedziała, kiedy spłynął na nią kojący sen...z początku kojący.
Śniła jej się wspaniała uroczystość, pełna bieli i woni świeżych kwiatów. Bardzo jej coś przypominała...Jakby już widziała takie święto. Piękna, nieskazitelna biel otaczała ją dokoła, gdy wtedy czarny cień zaburzył całą harmonię. Miła czarne włosy, śniadą cerę i żywe oczy. Uśmiechał się rzędem równych, białych zębów. Uśmiechał się do niej. Podał jej rękę i zaprosił do tańca...Już nachylał się do ucha, by coś szepnąć, kiedy Luna się zerwała. Znów musiała uspokajać przyspieszony oddech. Przytknęła dłoń do czoła, potem przetarła oczy.
Jej ojciec często nawiedzał ją w snach...
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Etoiles wstał i zaczął rozpalać ognisko, tym razem szło mu jakoś gorzej, ale wine zrzucił na ociężałe ręce. Gdy już ogień wesoło trzaskał na suchych gałęziach mroczny odwrócił się powiedzieć coś do dziewczyny, ale ta już spała.

Białowłosy, opierając się plecami o drzewo, obserwował właśnie rozjaśniające się po woli niebo gdy usłyszał nagłą obudzenie się dziewczyny.
- Już nie opłaca się dalej iść spać, proponuje ożeźwić się w strumieniu, zjeść coś i ruszyć w droge. - Powiedział podnosząc jednocześnie jedną brew na widok obudzonej dziewczyny.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Faktycznie zaczynało świtać. Luna wyprężyła ciało, by rozprostować kości. Przetarła jeszcze raz oczy, poprawiła włosy, w które wczepiły się źdźbła trawy, igliwie i inne liście. Poczłapała do torby, w której Etoiles niósł prowiant i wyszperała stamtąd jabłko i dwa suchary. Spałaszowała to szybko, a ogryzając dokładnie jabłko ruszyła nad strumień.
Słowem się nie odezwała.
Po głowie wciąż chodził jej wizerunek twarzy ojca. Nie wiedziała nawet, jak się nazywał. O ile inkuby w ogóle miały imiona. Faktem jest, że Lunaithiell Solathrin była zaskoczeniem dla wszystkich, bo przecież istnieć nie powinna. Dlatego musiała opuścić rodzinne strony, rodzinny pałac, w którym skrzętnie pilnowano tajemnicy jej pochodzenia, ponieważ nikt nie wierzył jej matce w opowieść o nachodzącym ją w snach inkubie. Z takiego związku nie rodzą się przecież dzieci. Wątpliwości zaczęły się po narodzinach. Półelfka była tak piękna i jednocześnie ulotna w swej urodzie. Każde spojrzenie w jej stronę wprawiało w zachwyt, jakby widziano ją za każdym rzem po raz pierwszy. A mimo to wielu nie wierzyło w bajkę o inkubie. Nawet sama Luna w to nie wierzyła, ale kiedy opowiedziała matce o mężczyźnie ze snów, ta bez chwili zawahania stwierdziła, że to właśnie jej ojciec. Odwiedzał Lunę również nocą i również w snach, lecz tylko po to, by otoczyć ją opieką i ojcowskim uczuciem...
Minęła długa chwila, jak dziewczyna rozmyślała nad tym, gapiąc się w niewyraźne odbicie swej twarzy w potoku. Mroczny mógł się na tyle zaniepokoić jej nieobecnością, aby zacząć jej szukać. O ile leżało to w jego interesie...
Awatar użytkownika
Etoiles
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 77
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Etoiles »

Obserwował odchodzącą dziewczynę, dziwiło go jej zachowanie, co prawda miał już się zapytać "Czy dobrze się spało" ale nagła pobudka chyba nie oznaczała spokojnego snu. Dopiero gdy Luna się oddaliła, zmienił pozycje. Pogrzebał w swoich bagażach i wyciągnąwszy kilka plasterków suszonego mięsa zaczął je przeżuwać. Gdy już kończył, dogasił ognisko i przygotował się do wymarszu, a towarzyszka nie wracała. Zaczął się martwić, dodatkowo zabrała jego płaszcz, a poranki nie należą do najcieplejszych więc odczekał jeszcze chwile i wyruszył w stronę w którą się udała.
Awatar użytkownika
Lunaithiell
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lunaithiell »

Dość późno zorientowała się, że ktoś nadchodzi. Wybita z rozmyślań, nie potrafiła chłodno ocenić sytuacji. Bez namysłu odbiła się od ziemi, przeskakując nie wielki strumień i zamaszyście odwracając się ku przeciwnikowi. Wyglądała jak pantera szykująca się do skoku, przyczajona, na czworaka, miękko zgięta w kolanach i łokciach. Włosy zaś przykryły niemal całą jej istotę, także mogła faktycznie uchodzić za jakiegoś egzotycznego drapieżnika.
Zarejestrowawszy, że to Mroczny, wstała powoli, otrzepując dłonie z piachu.
- Zaskoczyłeś mnie - rzekła pretensjonalnym tonem. - Nigdy więcej tak nie czyń! I nie pozwalaj sobie na takie spoufalanie jak w nocy. Co ty sobie wyobrażasz? Nawet nie masz pojęcia...nie możesz mieć... - O mało się nie zapowietrzyła i nie pękła ze złości i arogancji.
Wykrzywiła twarzyczkę w gniewnym grymasie, zmarszczyła brwi i fukała jak rozjuszona kotka, która ledwo odrosła od ziemi. Taki widok mógł bawić, jak i irytować dziecinnością zachowania Luny.
Półelfka szybko jednak odetchnęła. Zbyt często zapominała się przy Etoilesie i wybuchała impulsywnie, miast zachowywać zimną krew.
rozsznurowała troki płaszcza i wychylając się nad strumieniem oddała go Mrocznemu. Po chwili też przeszła na jego stronę.
- To ruszajmy dalej. Nie traćmy czasu.
Zablokowany

Wróć do „Góry Dasso”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości