Strona 2 z 2

Re: [Rynek] Spotkanie o zachodzie słońca

: Nie Sie 07, 2011 10:55 pm
autor: Aithne
Aithne uśmiechnęła się pod nosem. Może Anabde na groźną wyglądała, jednak dobrze robił ten, kto nie lekceważył jej przyjaciółki. Nigdy w końcu nie wiadomo, kogo gdzie grzebano, prawda?
Na zmianę tematu zareagowała nieco nerwowo, machnęła ręką na Faryale i ruszyła energicznie w ślad dziewczyny, zacisnąwszy usta. Tylko jedna osoba znała jej lęk przed ciemnościami - nie licząc klaczy - ale tej osoby tu nie było. I może dobrze, miał lepsze rzeczy do roboty zapewne. A ona szła z nekromantką, prawda?
- Nawiedzony dom, do oczyszczenia. Potwory duże, jak zleceniodawca powiedział - skwitowała dość napiętym głosem, wychodząc przez bramę cmentarza. - Zaprowadzę cię - dodała, wyprzedzając przyjaciółkę.
"Poradzisz sobie?" - spytała troskliwie Faryale, spoglądając na plecy dziewczyny z niepokojem.
- Tak. Co to dla mnie? - rzuciła przez zaciśnięte zęby.
I w takiej uroczej atmosferze grupka pod wezwaniem udała się do celu ich wędrówki, który niemożebnie przerażał przewodniczkę drużyny. Do tego stopnia, że musiała zacisnąć dłonie w pięści, by nie było widać, jak drżą.

Ciąg dalszy: Anabde, Aithne.